Trochę napiszę o moim rodzinnym mieście. Jest bardzo dużo turystów z zagranicy jak nigdy przedtem. Jak się idzie Traktem Królewski to częściej słychać języki obce niż język polski.
Cieszę się, że tyle osób przybywa do Warszawy. Tak prawdę mówiąc to się sam kiedyś zastanawiałem co u nas mozna zwiedzać. Przecież Niemcy zniszczyli Warszawę z niemiecka precyzją.
Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że polscy deweloperzy też skasowali sporo zabytków głównie przemysłowych.
Warszawa jest miastem tolerancyjnym Wbrew opinii niektórych ludzi mało życzliwych Polsce. I takim będzie.
Jest też coraz więcej aut dawniej egzotycznych. Drogich i pięknych. Zwracam na to uwagę bo pracowałem w Subaru i Skodzie i motoryzacja zawsze mnie interesowała. Moja pierwsza praca to była Fabryka Samochodów Osobowych na Żeraniu. Niestety została zaorana dosłownie.
Teraz u nas w pracy dużo cudzoziemców i muszę się podciągnąć z języków. Nie za łatwo mi to idzie :)
Po prostu na turystyce się zarabia. Zarabiają restauratorzy oraz inne branże. I idzie dobry przekaz w świat od turystów, gości a nie OD POLITYKOW.
No i bardzo dobrze. Zapraszam wszystkich do Warszawy
KLIKAJ W FOTKI, ŻEBY POWIĘKSZYĆ
I filmik oczywiście. Ludzie tańczą na Placu Zamkowym
Byłem na promocji płyty piosenkarki Margaret w duecie z Mati Dusk.
Lubię takie imprezy. Bezpośredni kontakt z artystami ( nie tylko) na żywo bez pośrednictwa środków masowego przekazu.
Margaret jest bardzo sympatyczna, bezpośrednia i ma uśmiech nie przyklejony tylko prawdziwy. Jeśli chodzi o wizerunek to najbardziej podobały mi się poszarpane spodnie. Taka teraz moda. Jak widzę te spodnie to rozumiem teraz stwierdzenie, ze Polska jest w ruinie. A ubrania z biedy wyciągamy ze śmietnika.
Przy okazji zachęcam do kupna tej płyty. Jest też wydanie tradycyjne, winylowe.
A duetowi MARGARET & MATI DUSK dziękuję za wspólną fotkę i życzę powodzenia w branży artystycznej i życiu prywatnym.
No i to by bylo "na tyle"
Vojtek
Margaret&Mati Dusk śpiewają
Taką sytuację widziałem na Krakowskim Przedmieściu. Facet chciał jechać na deskorolce przyczepiony do autobusu. Dobrze, że upadł od razu. Bo jak by się rozpędził to była by tragedia!
Niestety ja w dzieciństwie próbowałem czegoś podobnego. Zimą przy naszym domu towarowym czepialiśmy się aut ciężarowych i jechaliśmy kawałek na butach po sniegu.
Raz trafiłem na nie zaśnieżoną studzienkę kanalizacyjną i się wywróciłem. I ze strachu już więcej tak się nie ślizgałem :)
I filmik z tego zdarzenia
To wszystko na dziś z mojej strony. Pozdrowienia dla wszystkich
Vojtek
Jak to, przecież w Warszawie jest dużo do zwiedzania, pomimo, że w czasie wojny została tak bardzo zniszczona.
OdpowiedzUsuńCudownie mi się oglądało na fotkach Warszawę. Na zwiedzanie zapewne zabrakło by mi jednego dnia. A czepianie się autobusów, to zły przykład. Zawsze może dojść do tragedii.
A na tej fotce dnia - super rajtuzy ma...
Po9zdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam i ja i pędzę do Ciebie.
UsuńVojtku, a gdy pójdziesz do tego ogrodu to napstrykaj duuużo zdjęć i pokaż nam je…
UsuńSerdeczności.
Ty Vojtku masz znakomite poczucie humoru, które sprawia, że świetnie się czyta Twoje teksty. Zdjęcia bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńCo do Margaret to ona biedna musi być. Nie dość, że całych spodni nie ma to jeszcze bluzeczka, choć piękna to na całe rękawki też jej nie wystarczyło ....
Za to jest bardzo ładna.
Wiosna póki co to zimna jest ale już cieszy kolorami.
Pozdrawiam serdecznie...:-)
Pozdrawiam i ja. I się zastanawiam tak ogólnie skąd taka moda się bierze. Z tymi spodniami. Kto daje początek, pomysł?
UsuńPozdrowienia
Och tak, wiosna w Warszawie jest piękna! Mam szczęście przyjrzeć się jej z bliska...szkoda, że tak krótko. Pozdrawiam serdecznie! ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ja. To jednak jest najpiękniejsza pora roku. Jadę do Ciebie.
UsuńHej
Witaj Vojtek.
OdpowiedzUsuńWiosną, czy w Gdańsku, czy w Warszawie,
Zawsze bywa ciekawie...
A nawet w moim Głogowie,
Na co daję ci moje słowie.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Pozdrawiam i ja. Zimą tez może byc pięknie. Ale jednak większośc z nas tęskni za wiosną.
UsuńPozdrowienia warszawskie.
Witaj Vojtku!Warszawa jest piekna i wiosna rownież Margaret jak zawsze piekna na zdjęciu z dwoma mężczyznami bardzo mi się podoba cala trojka post jak zawsze rewelacjny a na ostatnim zdjeciu facio na deskorolce za autobusem duży dzieciak serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ten facet to duży dzieciak. Ciekawe czy to był jego pierwszy raz czy już próbował. Pozdrowienia.
UsuńVojtku, kolejne moje i prawdziwe zdjęcia wrzuciłam do bloga. Nie byłam w ZOO ani w egzotycznych krajach a egzotyczne zwierzątka pokazuję. A to wszystko przez głupotę ludzką, która jak widać na moich fotkach nie ma granic.
OdpowiedzUsuńDzwoniłam na Policję i do Straży Miejskiej, powiedzieli, że się zainteresują. Szkoda mi tych zwierząt, one muszą mieć właściwe warunki i wyżywienie.
Zapraszam i pozdrawiam ...:-)
Widziałem podobnego żółwia nad Zalewem Zegrzyńskim u nas. Powiedzieli mi w jednej z gazet, że jest to żółw egzotyczny. Ktoś tam go pozostawił bo zapewne się znudził właścicielom. Niedobrze jest robić prezenty z żywych zwierząt! Dobrze się zachowałaś. gratuluję.
UsuńPozdrowienia
witaj Vojtku, szkoda że brak mi zapału na takie codzienne eskapady, ale dzięki Twoim wpisom wiem co si w Warszawie dzieje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trudno ogarnąć co się u nas dzieje. To piszę tylko wyrywkowo. I trudno być wszędzie prawda?
UsuńPozdrowienia z Żoliborza.
Voojtek
Wiosna wiosna! Ludzie oału wychodzą z domów i robi się wesoło :) Czyż nie od razu przyjemniej? :) ludzie mają różne pomysły ale ja to mówią, w życiu trzeba wszystkiego spróbować, oświadczyć żeby przekonać się co jest dobre, a co złe :) Margaret uwielbiam! Byłam swego czasu na je koncercie w Rzeszowie i również zachwyciła mnie jej naturalność :)
OdpowiedzUsuńja jestem takim niewiernym Tomaszem. próbowałem i próbuje różnych rzeczy.Parę jednak razy się zdarzyło, ze wesoło to mi nie bylo. Rym przypadkowy.
UsuńPozdrowienia wiosenne.
ja jestem takim niewiernym Tomaszem. próbowałem i próbuje różnych rzeczy.Parę jednak razy się zdarzyło, ze wesoło to mi nie bylo. Rym przypadkowy.
UsuńPozdrowienia wiosenne.
Uwielbiam Margaret i nawet po cichu Ci zazdroszczę spotkania z nią. Warszawa - cóż stolica, kultura i oby się rozwijała i ściągała turystów. Mnie nie bardzo uwiodło jej piękno. Może dlatego, że wyprzdził ją o mile Kraków i jestem w nim mega zakochana
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Vojtek wiosennie
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/2015/09/14/narcyz/
Dziękuje. W Krakowie byłem ale krótko. Klimat swój ma na pewno. I Kraków nie był tak zniszczony przez wojnę. Ale najbardziej podoba mi się Starówka w Gdańsku nad Motławą. Kocham miasta portowe. Kraków mam zamiar pozwiedzać. Może w tym roku. Mam tam znajomego, który mnie seryjnie zaprasza :)
UsuńPozdrowienia
ZAZDROSZCZĘ!!! Jak zawsze, super auta, piękne kobiety i znakomite widoki. Nawet w Warszawie jest ładnie.
OdpowiedzUsuńA z głupoty to widziałem już wiele, nawet sanki doczepione do rejsowego pksu. Pozdrawiam z Warmii :)
Moja babcia z kuzynką przed wojną wskakiwały w biegu do tramwaju. Kiedyś je dziadek nakrył i strasznie zlał. No to więcej nie próbowały. Jestem przeciwna takim metodom, ale też wolę, że nie można już w biegu wskakiwać. Z drugiej strony jak widać, człowiek ma wewnętrznego ryzykanta, który zniesie jajo, jak czegoś nie wymyśli. ;)
OdpowiedzUsuńja też wskakiwałem i wyskakiwałem z jadącego tramwaju. najczęściej na linii 36 jak zbliżał się tramwaj do Marymontu i zwalniał. To był po prostu szpan i wykazanie się odwaga :) I w tramwaju to najbardziej lubiłem stać przy otwartych drzwiach. A dzisiaj to jedziemy tramwajem hermetycznie zamkniętym. Niczym się popisać nie można :)
UsuńVoytku, babcia i kuzynka też wskakiwały na Marymoncie, ale nie jestem pewna, czy na tej samej linii. :)
UsuńHej Lawinko!
UsuńO ile mnie pamięć nie myli na Merymoncie pętle miał tylko tramwaj linii 36. Prze pętla zwalniał, nie było już pasażerów najczęściej to się w biegu wyskakiwało. Dla nas na tej pętli to był koniec Żoliborza.
Widział Margaret, szczęściarz no! :D Widać, że jesteś pasjonatem motoryzacji, w tych zdjęciach aut widać jakąś taką miłość xDD
OdpowiedzUsuńTak jestem pasjonatem motoryzacji a pierwsza moja praca w zyciu to była Fabryka Samochodów Osobowych w Warszawie.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dobrze, że coraz więcej ludzi z innych krajów do nas przyjeżdża. Wiosna już zaczyna być widoczna niemalże wszędzie i fajnie, ze tak jest. Za wokalem Margaret nie przepadam, taka wypromowana gwiazdeczka, ale nie znam jej osobiście, więc daje wiarę, ze jest sympatyczna i ma naturalny, a nie sztuczny uśmiech i życzę jej powodzenia. Ludzie szukają kłopotów i wrażeń, więc czepiają się czego się da, chociażby autobusu, żeby je znaleźć. Pozdrawiam wiosennie :)
OdpowiedzUsuńJak byłem mały to się czepiałem tramwajów. Były wtedy otwarte. Dobrze, ze uniknąłem wypadku. Pozdrowienia z Warszawy.
Usuńhej
Cześć Wojtku, nasz kraj jest coraz mniej Polski. To się nazywa globalizacja.
OdpowiedzUsuńPiosenkarek Margaret i Mati Dusk nie znam.
Rolls Royce widziałem kiedyś pod Teatrem Słowackiego w Krakowie. Tamten był koloru białego.
Ludzie to mają wyobraźnię, że czepiają się autobusu jadąc na deskorolce :-)
Pozdrawiam Wojtka wiosennie :-)
Pozdrowienia Przemku. My Polacy mamy jednak kompleks niższości w stosunku do kultury anglosaskiej. Kolega z pracy mówi do mnie "Wojtek czy byłeś już na lunchu" A ja mu odpowiadam "nie byłem na śniadaniu"
UsuńPozdrowienia dla Przemka.
Miłych wrażeń z tych Mistrzostw Vojtku i dobrego dnia :)
OdpowiedzUsuńBasiu. Dziękuję. A dziś jadę pod Warszawę do mojej chrześnicy. Byłem na zawodach. Fotka jest u mnie w fotoekspresie. Pozdrawiam serdecznie
UsuńVojtek
Warszawa jest piękna, nasza wnuczka również była nią zachwycona. To dobrze, że stolica tak ładnie nam urosła i mimo zniszczeń wojennych daliśmy radę.
OdpowiedzUsuńMargaret jest bardzo ładną dziewczyną. Na koncert raczej nie poszłabym, nie lubię tłoku. Posłuchać spokojnie w domu, o tak , chętnie.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję. Dobrze napisałaś. DALIŚMY RADĘ. Cały kraj odbudowywał naszą stolicę. A budowlańcy byli głównie z za Warszawy.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Vojtek
Fajnie, ze tak wiele się dzieje wokół Ciebie Vojtku. Wyjazd nad dwie rzeki to doprawdy super sprawa. Z pewnością dobrze im się tam mieszka. Z dala od zgiełku miasta i w urokliwej okolicy z rzekami :)
OdpowiedzUsuńTak pięknie kwitną już kwiatki w ogrodach. Nic tylko się nimi zachwycać. Pozdrawiam kwiatowo :)
No tak, fajnie było. Ale wiosna idzie z oporami. Jak to pisze to za oknem jest + 4 stopnie. Tak do tych dwóch rzek to jest spacerkiem. I blisko Warszawy. Oni są tam dopiero rok i się urządzają cały czas. Spory ogród jest i są cztery psy. Wspomnę o tym w następnym wpisie.
UsuńPozdrawiam.
Pamietam jak czyściliśmy w szkole cegły, które miały jechać do Warszawy, nawet byliśmy z tego dumni. Wróciłam do domu brudna jak nieboskie stworzenie i dostałam od mamy burę.
OdpowiedzUsuńJak większość z nas mile wspominasz tamte lata. Było spokojnie i fajnie. Mieliśmy czas dla rodziny i przyjaciół. Dziś ludzie nie odwiedzają się, nie urządzają domowych przyjęć, wszyscy pozamykali swoje drzwi i ślęczą przed komputerami i telewizorami. To nie są miłe czasy. Jedyny plus, ze możemy więcej zobaczyć, poznać. Jednak zbyt nerwowe jest życie i nie wiem czy teraz umiałabym się znaleźć w takim tempie. Pozdrawiam ciepło.
Nawet nie wiedziałem o tym czyszczeniu cegieł.W takim razie dziekuje Ci, Wam w imieniu swoim i Warszawiaków.
UsuńPozdrowienia
Witaj Wojtku, najsympatyczniejszy WARSZAWIAKU (oprócz Margaret). Wpadam na chwilę, bo czasu brak, ale podczas wizyty u Ciebie trochę ochłonąłem i nabrałem oddechu. Piękna jest Warszawa, ale teraz bym się w niej pogubił bez przewodnika. A Margaret jest najpiękniejszą, najmilszą warszawianką, (jeśli pochodzi z Warszawy). Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Tomaszu. nawet nie wiem czy Margaret pochodzi z Warszawy.
UsuńHej :)
Maj już się w głowie mai. Słońce, ciepło i miłe grono znajomych. Co jeszcze w maju potrzeba.....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie..:-)
Pozdrowienia Jolu. Teoretycznie maj to najpiękniejsza pora roku. Jednak dziś 1 maja za oknem tego nie widać. Mimo wszystko jadę do znajomych nad Narew. W planie pływanie kajakiem. Zobaczymy czy pogoda nam na to pozwoli.
UsuńPozdrawiam majowo
Vojtek
Vojtku,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ciebie MAJOWO z Litwy !
Pięknych wiosennych marzen, dužo sloneczka i slicznych majowych wzruszen ...
dziękuje. U nas tez już maj. Dziś akurat zapowiada się przepiękna pogoda. Serdeczne pozdrowienia z Polski , z Warszawy.
UsuńPozdrawiam Ciebie i Litwę Vojtek
Witaj Wojtku.Tak szczerze w Warszawie byłam tylko przejazdem,zero zwiedzania..Jak każdy, kto mieszka w swoim mieście kocha je .Ja lubię małe miasteczka,nie wiem dlaczego...drażni mnie tłok ,zadymione powietrze,gdzie nie spojrzysz wszędzie widać pośpiech..Zawsze byłam osoba ,która uciekała z miasta ,jeżeli była taka okazja::)))Mieszkałam w Łodzi prawie 30 lat..dobrze że na obrzeżach dzielnicy .Byłam młoda ,to znosiłam inaczej ten cały zgiełk..Potem prawie 20 lat w Toruniu,tu przy samym lesie na skarpie koniec miasta..To mnie ratowało::)))Ale zawsze miałam marzenia zaszyć się z dala od ludzi ,no może nie zupełnie ,bo mieszkam obecnie w osadzie ,ale w samym lesie daleko od miasta,nad jeziorem ,rzeką ..Ludzie są widoczni ::)) ale nie czuję smogu ,hałasu..Jak to fajnie ,kiedy marzenia eis spełniają::)))Chyba na stare lata człowiek jednak potrzebuje wyciszenia..Bynajmniej u mnie::)))................Margaret jest miłą dziewczyna i ma ładny głos.Ale ja ostatnio żyję SZPAKIEM ...Jest już w Sztokholmie...Czekam na Eurowizję ,kibicuje mu i wierzę ,że wygra::))Chłopak ma niesamowity potencjał w głosie i ogólnie swoją osobą potrafi zaszokować pozytywnie::))Pozdrawiam ciepło::))
OdpowiedzUsuńDanusiu dziękuje za tak obszerny i treściwy komentarz. Odniosę się do niego u Ciebie na blogu. Ja też lubię wieś, przyrodę ale w mieście na zawsze zostanę. Po prostu lubię jak COS SIE DZIEJE!
UsuńPozdrowienia z ASFALTOWEJ DŻUNGLI :)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńNiech jak najwięcej turystów przybywa i sławi w świecie naszą stolicę.
Pozdrawiam serdecznie.
Mam takie samo zdanie. Pozdrowienia z Żoliborza :)
UsuńWitaj Vojtku:)) Świetnie zajrzeć do Ciebie i zobaczyć co się dzieje w stolicy (wieści z pierwszej ręki:))). U mnie było trochę przerwy w blogowaniu ale już wróciłam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ze Szkocji
nagietek
Pozdrawiam i ja. Przerwy tez robię. Idę do Ciebie.
UsuńVojtek
Twoje obserwacje cieszą - im więcej turystów, tym więcej osób przekonuje się, że nasz kraj jest piękny i wart zwiedzania. Poza tym zarabiają na tym nie tylko ludzie z branży turystycznej - w końcu dodatkowe pieniądze wydają na dodatkowe potrzeby, coś wpadnie do budżetu i tak każdy na tym skorzysta. Wiele słabiej rozwiniętych krajów czerpie duże dochody z turystyki, my możemy się rozwijać, ale przy okazji warto nie zaniedbywać tej gałęzi gospodarki ;) A że samochodów pięknych coraz więcej... też dobrze!
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie! Każdy turysta zostawia w Polsce parę złotych. Warszawę odwiedza też bardzo dużo ludzi służbowo. I też zostawiają pieniądze na przykład w hotelach, restauracjach.
UsuńPozdrowienia z Żoliborza.
Vojtek
Witaj
OdpowiedzUsuńU Ciebie, jak zawsze ciekawa i barwa foto-relacja :)
Wspomnień czar i teraźniejszość pięknie skomponowane- takie blogi lubię i do nich chętnie wracam:)
Serdeczności zostawiam i zapraszam na mojego bloga na spacer po Wrocławiu:)