Ustaliłem w domu, że na weekendy będę jeździł co dwa tygodnie. No to właśnie wróciłem ze wsi.
Ale zanim tam pojechałem to wybrałem się po zakupy wędkarskie na Wolę . Do sklepu przy Wolskiej znanego od kilkudziesięciu lat.
Niestety sklepu już tam nie ma. Przeniesiony gdzie indziej.
Szkoda, ze tak często się zmienia uznane od lat adresy. To też jest folklor , duch naszego miasta.
Sklepu nie ma więc sobie pobuszowałem po starych kamieniczkach Woli i Śródmieścia. Właściwie to jest pogranicze Woli i Śródmieścia.
Żal mi ludzi, którzy muszą tam mieszkać. Owszem stadiony się u nas buduje, ale mieszkań dla ludzi niezamożnych nie!
Co jest ważniejsze jak są ograniczone fundusze? Dla mnie odpowiedź jest jasna.
Miejsca te urokliwe może nie są , ale mają duszę i historię... Tak jak Praga Północ.
W pracy niedaleko mnie serwisują auta sportowe i wyścigowe.
Znajomy posiada Lamborghini Gallardo. Piękna maszyna! Arcydzieło sztuki inżynierskiej!
Generalnie nim nie jeździ tylko wystawia na rożnych imprezach, promocjach, pokazach. I tam właśnie jeździ. Jest to Jego biznes. Autko ma 520 Koni Mechanicznych mocy!
Zryw ma taki, że bierze pod siebie asfalt!
Za słabe drogi u nas na takie autko. Jeździłem niem raz z duszą na ramieniu:)
Ale za to wszyscy się oglądają jak się jedzie. Zapraszam na krótki filmik o Lambo.
W dni „nie weekendowe” poszedłem sobie na spacer nad Wisłę i na Starówkę. I spotkałem tak odpoczywających młodych ludzi. Na przęsłach Mostu Gdańskiego. To nazwałbym „odpoczynkiem ekstremalnym” :)
A w ostatni weekend byłem na wsi. Północne Mazowsze. Już wiecie gdzie. Tym razem pojechałem skuterkiem i zrobiłem około 200 km.
Na wsi spotkałem się ze Zbyszkiem. Miejscowym kawalerem(taki jak z serialu „Rancho”)
Zbyszek był zmartwiony. Siedział przed oazą kultury czyli sklepem w nieśmiertelnych swoich gumofilcach. Dobrze, że ich nie zdejmował. A zdejmuje je tylko parę razy w roku. I to jest wielkie święto. Bo w okolicy padają wtedy muchy w locie i komarów nie ma!
Pytam się co taki smutny jest. A Ona na to, że będzie miał sprawę w sądzie w Płocku i ma być tam zaobrączkowany jak Polański! Tak mi sam powiedział. Zbyszek jest recydywistą jeśli chodzi o jazdę po pijaku na rowerze. "lejce mu zabrali" (prawo jazdy) i miał wyrok "na zawiasach" I teraz zamiast go zamknąć i żywić , to będzie miał niestety obrączkę z nadajnikiem jak jakiś zwierz dziki w Afryce!
Czyli areszt domowy! Obiecał mi, że jak tą obrączkę już dostanie to będę mógł mu zrobić sesję fotograficzną. Oczywiście zapłacę przelewem pod sklepem za pomocą pól litra wódki Alaska(bo gorąco jest)
Wracając ze wsi obejrzałem sobie zawody crossowe quadów i motocykli. To teren kopali żwiru niedaleko Serocka...Wielka dziura w ziemi. Bardzo fotogeniczna!
Zmontuję też filmik z tej imprezy. Nie startowałem z moim skuterem bo nie chciałem zawyżać konkurencji:) Proszę kliknąć w ujęcie filmowe to zobaczycie jak startują kierowcy quadów!
Piękna jest jazda na jednośladzie. Jechałem na wieś o 4 rano. Pusto na drogach!!!!
Fotki są poukładane z góry do dołu zgodnie z tekstem. I mojego autorstwa.
Pozdrawiam Was serdecznie Vojtek
Biedny Zbyszek, może te obrączki czegoś go nauczą??????
OdpowiedzUsuńno Zbyszek fajny chłop:-) i żeby tak mu życie obrączkami spaprać no serca nie maja :-)
OdpowiedzUsuńWojtku, jak zawsze piszesz z właściwym tylko sobie "smaczkiem" i świetnie oddajesz miejscowy folklor ze Zbyszkiem w roli głównej. Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńGdański ostatnio popularny, jeśli chodzi o przesiadywanie na przęśle. Ja byłem mniej hardkorowy, ograniczyłem się do spożycia na przęśle kładki nad Trasą Łazienkowską w czasach licealnych :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Wojtku. Fajnie pokazałeś "Warszawskie kontrasty", ciekawe czy oni widzą to samo z okien tego biurowca.:)))
OdpowiedzUsuńOdpoczynek na Gdańskim - rewelacja - jak oni tam wleźli? A Zbyszek, cóż wieczór kawalerski był, to i obrączki się należą:))))
Pozdrawiamy.
Z Tomim byliśmy na moście w zeszłym roku na wiosnę jakoś. Fajnie się chodziło po przęsłach, imprezy trwają tam chyba okrągły rok :)
OdpowiedzUsuńBiedny Zbyszek, naprawdę. Ale jak ktoś się takim Zbyszkiem urodzi (znam kilku podobnych), to już nim pozostaje. I jaki byłby bez nich świat?
OdpowiedzUsuńWarszawskie kontrasty straszą w wielu miejscach. Ale na Ochocie nie tak bardzo. Ostatnio przechodziłam obok remontowanego bloku i nagle słyszę kobiecy głos: "K***a! Okna mi powybijacie!!!" - to do robotników. :)
co prawda moje miasto to nie W-wa, ale podobne widoki spotyka się i u nas, pozdrowionka week-end'owe
OdpowiedzUsuńWypoczynek ekstremalny?
OdpowiedzUsuńTo będzie dopiero na Woodstocku ^^.
Chociaż nie raz widziałam jak moi koledzy pływali w rzece w marcu, gubili tam buty, a potem wracali z workami na nogach.
A to nie były maki, tylko mlecze
OdpowiedzUsuń''Alaska'' Zbyszka rozgrzeje;)) pozdrawiam weekendowo
OdpowiedzUsuńDzięki Wojtasku za wizytkę .Życzę wspaniałego wieczorku w gronie rodzinnym::)))
OdpowiedzUsuńJak na Warszawę Śródmieście -jestem w szoku...Takie stolica ma rewiry? Boże ...szok!!!Ale w każdym mieście można spotkać takie zaniedbania.
Szkoda mi Zbyszka::(( Kiedyś był fajny chłop....Widzę po twarzy....Ale życie i nałóg go zniszczyło....Uśmiałam się natomiast z jego butów::)))
Mam pomysł...Może Zbyszek nie musiałby siedzieć pod sklepem tylko latać po mieście i komary truć za odpowiednią opłatą pani prezydentowa by zapłaciła...A Zbyszek tylko lekko nóżki by wystawił wszelakie mechy...muchy...komary padły na beton...I sława by była i Zbynio by może do Torunia dojechał ?Pozdrów Go serdecznie::))
Autka super ale jakbym miała wybierać to z przyjemnością Twój skuterek w Twoim towarzystwie::))))hihihih Nad Wisłą u nas też pełno młodzieży i nie tylko....
Woda przyciąga...Ja odmroziłam jagódki i będą z bitą śmietaną na deserek dodatek do lodów śmietankowych::)))Pozdrawiam jagodowo::))Danka-blondyna
Widzę Wojtku, ze nadal ujeżdżasz swojego ulubionego dwu śladowego rumaka...:)
OdpowiedzUsuńWiosna, więc nic dziwnego, ze ciągnie Cię do przyrody..:)
pozdrawiam radośnie
cacko to autko, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam niedzielnie Vojtka we własnym domu;)
OdpowiedzUsuńpiękna aleja bzów, dzięki za wizytkę, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam cichą nadzieję że się spotkamy.Jeżeli dzień będzie odpowiedni i będziemy w Toruniu bo mamy plany wakacyjne::))do 20 lipca nas nie ma..Ale po już jesteśmy Nie wiem ile mąż jeszcze będzie w kraju .Miło by było , spotkać się na kawie::))Koniecznie daj znać Wojtku...O ile będziecie mieli przyjemność z nami się spotkać na mała godzinkę::))...Może" podreptamy "razem po Starówce::)))Miłego wypoczynku Pozdrawiam -blondyna z Torunia
OdpowiedzUsuńWojtku zaglądnij na moją strone do wiersza REDUTA- wsawiłem za Twoim pozwoleniem zdjęcia. Sprawdź czy wszystko gra.
OdpowiedzUsuńi co?byłeś w Lasku? robiłeś fotki? pozdro nockowe
OdpowiedzUsuńno to czekam na nowe fotki, pozdrowionka z Koszalina
OdpowiedzUsuńu nas wczoraj żar buchał z nieba, w nocy burza ;(
a teraz tylko 12 stopni
Łoookropne są te kontrasty warszawskie. Może trzeba by było Panią Walz tam zaprowadzić?
OdpowiedzUsuńLamborghini też mi się podoba. Zwłaszcza ryk silników... tylko ten kolor straszny.
Uwielbiam serial "Ranczo", dlatego Zbyszek też mi się spodobał... hihihi! ale tylko na zdjęciu... Bo w rzeczywistości, to bym go popędziła, że hej! No, przynajmniej do wody... i byle daleko od sklepu "Więcławskiej z Mamrotem". (śmiech).
Pozdrawiam serdecznie oraz życzę wspaniałych wrażeń na codwutygodniowych eskapadach wiejskich! Halszka
Witam Vojtku! Serial "Ranczo" to mój ulubiony polski serial :) A Zbyszek, to od dziś mój ulubieniec :) Tylko brakuje mu Mamrota w ręce hehe.
OdpowiedzUsuńU nas też co chwilę jakiś sklep upada, albo przenosi się w gorszy, a tym samym tańszy punkt. Nic dziwnego, jeśli małe miasto obstawione jest ze wszystkich stron supermarketami... i ciągle powstają nowe.
Pozdrawiam serdecznie z Wąbrzeźna :)
Grzanko31!
OdpowiedzUsuńA kiedy będzie można u Ciebie komentować??????????
Pyta się wkurzony Vojtek komentator
Dzięki za wizytkę!
OdpowiedzUsuńTak wiem, widziałam już dawno ten Twój filmie o Pradze. Straszne miejsce... Aż dziw bierze, że to stolica. Trudno to zrozumieć.
Moje "wypracowanie" musiało być obszerne, bo taki był wymóg profesora z polskiego - nie mniej niż 4 strony A-4. Zamieściłam go na blogu, bo to moja... hihihi!... "pamiątka" sprzed 20 lat... Kto chce, czyta, kto nie chce, nie czyta. Przecież przymusu nie ma. (śmiech).
Ja myślę, że to dobrze, iż Twój Syn dostał zezwolenie na indywidualny tok nauki. Z pewnością więcej wyniesie z takiej nauki.
Pozdrawiam wiosennie! Halszka
Witam po dłuższej przerwie, zamierzam zaglądać częściej, pozdrawiam ciepło i serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPoczytałam o Twoim spacerze po Woli i okolicach i uczucia mam mieszane.
OdpowiedzUsuńNo, bo tak: z jednej strony ułożyłeś treść w zdania, co serce trochę ściskają.Jest jednak i druga strona tego medalu.Na moim osiedlu powstał blok socjalny - bardzo dobrze, mówiliśmy wszyscy.Ludzie gdzieś mieszkać muszą, a na pewno lepiej jest jak ładniej mieszkają.Policja nie ma tam swojej dyżurki ale jest stale, blok jest brudny, opalony, wulgarnie opisany.Drzwi wyrwane wejściowe.
Ostatnio wodę musieli zakręcić bo kanalizacja zapchana - najlepiej żeby jej nie było.
Scyzoryk ( wiem, z Kielc jestem...) się w kieszeni sam otwiera.
Jak przechodzi się obok tego bloku, to jakoś mało żalu w człowieku się budzi - złość z bezsilności tylko.
Co nie znaczy, że tak jest wszędzie i wszystkich jedną miarką mierzyć należy.
Pozdrawiam cieplutko:))
I nie wysł się mój długi wywód o sklepach. Postaram się jutro powtórzyć . Dobranoc - Krystyna
OdpowiedzUsuńVojtku, już wiem ... będę wysyłać jako anonimowy a nie na Google... Całe moje staranie na nic... Śnij o sklepach, które powróciły... Mi ich brakuje . Dobranoc jeszcze raz - Krystyna
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedzinki!
OdpowiedzUsuńZnając siebie, wiem, że też żadnych tam nakazów bym nie słuchała, a z ciekawości poszłabym zobaczyć z bliska to ważne wydarzenie, przybycie Głowy największego mocarstwa na świecie... A przede wszystkim dlatego, że po prostu lubię Obamę. Chyba najbardziej ze wszystkich znanych mi prezydentów USA. Przybycie zaś Breżniewa z pewnością bym... hihihi!... "olała".
U nas też piękne słońce, jak w lecie.
Pozdrawiam serdecznie! Halszka
Wojtku nie kuś mnie tym lambo! 520 koni! no coś pięknego! wiesz aż mi serek z kanapeczki spadł ! Mmm u mnie przedmieścia też takie to prości ale też i wartościowi ludzie, Most Gdański mój most to zawsze tylko ja jestem na nim z książką dobrą ;-) kto to wymyślił żeby Most Gdański robić w Warszawie ??? znaczy jakiś zakochany kawaler zrobił to dla dziewczyny z Gdańska ! Piękne ! Wojtku mam propozycję w Wawie jestem najprawdopodobniej 11 czerwca możemy zorganizowac małe spotkanie herbatkowo-ciastkowe blogowe ????? dla ludzi z okolic i Wawy ? co Ty na to ????? otiotylia.bloog.pl
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze dużo się dzieje :) fajnie
OdpowiedzUsuńTen odpoczynek ludzi na moscie faktycznie ekstremalny.
Wolałabym zeby w naszym kraju zwracało sie uwage na mniej amożnych..te stadiony są ok, ale młode małżeńatwa takie jak moje nie maja gdzie sie podziać
pozdrawiam serdecznie
Cześć Wojtek.
OdpowiedzUsuńWróciłem ze Szwecji i piszę do Ciebie,ale po zmianie internetu.
U mnie już prawie klawo.Myślę,że będzie dobrze.Zresztą,już jest.Niedługo wybieram się na rybki.Fajnie,że już po wszystkim.
KUBA
No to się będzie działo jutro w tej Warszawie. Nie ma co jednak panikować i zdjęcia też można po cykać jak ktoś lubi to robić...:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wieczorkiem
No będę czekać na Twoje fotki z wizyty Obamy. Takie amatorskie fotki mają dla mnie większą wartość... są ciekawsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wieczorkowo! Halszka
Bardzo podoba mi się bzowa aleja.
OdpowiedzUsuńJest przepiękna!!!
Pozdrawiam bardzo serdecznie:))
Wojtku wstawiłem Twoje zdjęcia do wiersza Matka. Sprawdź!!!Pozdrowienia dla Ciebie i Twojej Małżonki z Rzeszowa!
OdpowiedzUsuńWojtku odpowiedz u mnie pod komentarzem
OdpowiedzUsuńWojtku podaj u mnie Imię Twojej Mamy.Zaraz zadedykuję wiersz.
OdpowiedzUsuńWojtku wiersz gotowy, możesz pokazać Twojej Mamie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Panią Wandę.
Wojtku przypomniało mi się, jak będziesz miał okazję zrób mi parę fotek tego wyszlifowanego Krzyża Księdza Jerzego Popiełuszki. O ile dobrze pamiętam to jest na Żoliborzu.
Stałem nad tym Krzyżem.
Pozdrawiam
Vojtku, Vojtku! Nie jesteś bardzo głupi. Ale my jesteśmy głupi, bo mamy zdjęcia z fontannami, co widziałeś. :) Za to mam jedno zdjęcie z muszkami i to już jest coś. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za dodanie mnie to ulubionych, poczułam się dowartościowana. :)
jejku, byłam na twoim bloogu na wp. Nawet nie wiedziałam, że odszedłeś tutaj, bo dawno mnie nie było. Jak zawsze oczywiście świetne ujęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Dzięki za kolejne odwiedzinki!
OdpowiedzUsuńTo mamy Mamy w tym samym wieku... prawie, bo moja ma 85 lat. I nas było czworo... tzn. jest czworo. Trzy dziewuszki i ostatni opcik. (śmiech). Ja jestem trzecia, a braciszek 11 lat młodszy ode mnie.
Kręć się kręć po 100licy w czasie wizyty "Najpotężniejszego Świata", będziemy mieli co oglądać.
Pozdrawiam serdecznie oraz owocnego weekendu życzę! Halszka
Ale uśmiech to Zbychu ma szczery:)hurghada35
OdpowiedzUsuńNiestety, świat, zmierza w bardzo złym kierunku. Zwariowane tempo życia i wszechobecna komercjalizacja wychodzi wszystkim bokiem.
OdpowiedzUsuńHihihi...! widzę, że zdrowo przykładasz się do uwieczniania wizyty Obamy, skoro aż Cię agent BOR spisał.
Ciekawa jestem dzisiejszego dnia... Mam nadzieję, że będzie miły i konstruktywny... że żadni idioci nie zmącą tej pierwszej, a skoro pierwszej to bardzo ważnej wizyty Prezydenta największego mocarstwa świata. Wczoraj już 2 demonstracje "szalały" ze swoimi transparentami, na szczęście bardzo nieliczne. Nie wiem, na co oni liczą... przecież nie tędy droga.
Pozdrawiam bardzo serdecznie oraz życzę owocnego dnia! Halszka
Cześć Wojtku.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą na stówę.Bo kiedy kochasz kobietę,to czasami nie wiadomo dlaczego.Jest okrutna,zła,a człowiek odrzuca to wszystko i myśleć nie może przestać.Tak bywa.
Kraj kocha się jakoś inaczej,choć powiesz,że miłość jest miłością,ale...
Pozdrawiam sobotnio.Kuba
Witam Wojtka! Widzę, że Wojtuś nie próżnuje. Jeździ Wojtuś po całej Mazowieckiej ziemi, zwiedza i odwiedza przyjaciół:-)) Ja byłem dziś w mieście na drobnych zakupach. Kupiłem sobie marynarkę i spodnie!! Wybieram się do Siedlec:-)) Byłeś kiedyś w Siedlcach?? Pozdrówka Przemek
OdpowiedzUsuńWitam wkurzonego komentatora Vojtka :))))
OdpowiedzUsuńDziś odblokowałam komentarze, więc jeśli masz ochotę do mnie zajrzeć to zapraszam :)
Przy okazji proszę napisz, jakim cudem Twoja żona przypadkowo widziała Obamę?
Pozdrawiam wieczorową porą i życzę miłej niedzieli
Weekendy są po to by wyjeżdżać z domu realizować swoje pasje, a jeszcze lepiej przekazywać je innym, ot choćby za pomocą bloga. I znowu mamy tu dobry reportaż z rekonesansu po warszawskich dzielnicach i okolicach. Ja swoje dzieciństwo też spędziłem w starej poniemieckiej kamienicy, no może nie tak bardzo zdemolowanej jak te na Twoich zdjęciach.
OdpowiedzUsuńCo do ekstremalnego wypoczynku to ja chyba miałem lepszy, bo wybrałem się w KIERAT po Beskidzie Wyspowym z zamiarem pokonania 100 km. w 30 godzin. Udało mi się zrealizować ten plan w połowie, ale za to przeżyłem swoją pierwszą noc w górach.
Pozdrawiam serdecznie.
Wieniumorski.
Ahoy!
Wojtku znowu skorzystałem z Twoich zdjęć. Sprawdź sobie.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z mokrego Rzeszowa dla Warszawiaka (ów)
Dzięki za wizytkę!
OdpowiedzUsuńNo to będę czekać na Twoją fotograficzną relację z wizyty Obamy. A potem z wizyty Twojej Kuzynki... też z USA.
Wiem, że pod Białym Domem często są demonstracje... ale u nas pod Pałacem Namiestnikowskim ciągle ta sama... do znudzenia.
Pozdrawiam serdecznie oraz miłej niedzieli życzę! Halszka
Dzień dobry! Tak, Wojtku, u mnie wszystko na najlepszej drodze do całkowitego spełnienia :) u Was Obama, a w Opolu właśnie wczoraj organizowaliśmy (KPH) Dzień Milczenia :) a poza tym starzeję się jak każdy, niestety, ale nie narzekam przynajmniej na serce i na pogodę. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do kolejnego wpisu! Monika, les-aromat.bloog.pl
OdpowiedzUsuńHm, u mnie się nie opłaca mdleć specjalnie, bo potem jest strasznie dużo zaległych sprawdzianów i trzeba trzy razy tyle roboty w to włożyć niż normalnie.
OdpowiedzUsuńWitaj Vojtku! Dziękuję za komentarz.
OdpowiedzUsuńNo, to żona miała niespodziewaną szansę ujrzenia największego przywódcy świata!
Pracując na ul. Wiejskiej, pewnie nie raz widywała WIELKICH tego świata, a także naszych maluczkich polityków, znanych mi tylko z TV :)
A więc, czekamy na filmik z wizyty Obamy!
Pozdrawiam naszego prywatnego reportera ze stacji "BLOG 24" :)))