W sobotę 29 kwietnia 2011 roku pojechałem z żoną na wieś. Syn oczywiście miał inne plany niż przebywanie z wapniakami. Tak kiedyś się nazywało rodziców. No i z nami nie pojechał
Jak młody człowiek mówił do telefonu: „rzuć wapno na druty” to oznaczało „poproś rodziców do telefonu”
No bo i telefony były wyłącznie połączone drutami:)
Już na Modlińskiej w Warszawie straszne korki!
Cała Warszawa wyjeżdża! To po co się tak do Warszawy pchacie jak co tydzień wyjeżdżacie???
Ja się tylko pytam. Korki ustąpiły dopiero za Serockiem. Dojechaliśmy szczęśliwie na wieś.
Nie wiem czy wszyscy tak dojechali, bo widzieliśmy tira pędzącego lewą stroną!.
Cześć Ich pamięci !
W sobotę była piękna pogoda. Złapałem dwa wymiarowe karpie.
W niedzielę zawody wędkarskie. Zaczęło padać. Noszono się z myślą odwołania zawodów.
Ale zawody ruszyły o 9 i trwały do 13.
Ja się wycofałem, bo nie byłem przygotowany na stanie w deszczu trzy godziny.
Przemokłem dokładnie i się dopiero w domu nad piecem wysuszyłem po dorzuceniu węgla.
Ale za to porobiłem fotki i film z zawodów. Zapraszam do obejrzenia filmu. Jest poniżej.
Gratuluje zwycięzcom! Ryby bardzo dobrze brały. Zwycięzca nałapał ich ponad 6 kg w ciągu 3 godzin. Wszystkie ryby po zważeniu znalazły się z powrotem w wodzie.
Po zawodach zacząłem wędkować. Złapałem dwa wymiarowe karpie.
Rano w poniedziałek też wędkowałem. Złapałem trzy wymiarowe karpie. Ale do domu wziąłem dwa. Bo dziennie taki mamy limit
Prawie cały czas byłem na powietrzu!
Żona za to czytała, czytała i jeszcze raz czytała...Wyrabiała statystykę w czytaniu przeciętnego Polaka. Niechlubna statystykę :)
Zaraz matura! Życzę koleżankom blogowym zdającym maturę połamania pióra!
Pamiętam jak ja zdawałem.
To bardzo stara bajka. Ale prawdziwa jak rzadko która.
Pozdrawiam z zimnej 100-licy
Vojtek
Pamiętając o Twoim hobby dedykowałam Ci mój ostatni wpis ;)
OdpowiedzUsuńA, bo z profilu wszedłeś. Makroteki prawie nie ruszam. Kiepska pogoda, to się może wezmę i wrzucę zdjęcia kwiatków z połowy kwietnia. A dla Ciebie jest łódka (zapewne wędkarska) na Warszavce, ale we wpisie toczy się chwilowo dyskusja o Nokii i Firefoxie ;)
OdpowiedzUsuńWitam Wojtka! Chciało by sie powiedzieć, że witam w niedzielę, ale dziś jest chyba wtorek, wiec witam wtorkowo:-) Gratuluję ryb!! Pada u Was w Warszawie śnieg? U mnie ani deszczu ani śniegu nie widziałem, więc uważam się za szczęściarza!! Pozdrawiam niedz... wtorkowo:-)) Przemek
OdpowiedzUsuńWojtek kiedyś w Stolycy bywałam często, nienawidziłam IC na trasie Szczecin-Warszawa. Najśmieszniejsze, że jak wracałam to o 16:20, jak odchodziło IC z Warszawy to można było spotkać wszystkich. Jak nie widziałeś kogoś w Szczecinie to w IC na bank zaliczyłeś spotkanie. Dziś nie muszę już jeździć do stolicy.
OdpowiedzUsuńWarszawa zawsze mnie przytłaczała i widziałam jak zmieniała ludzi. Znajomi, którzy awansowali i wyjeżdżali, po kilku latach jakoś przestawali być fascynujący. Zjadała ich pogoń za wysokimi standardami życia. Ci co wracali (bo np im nie do końca wyszło) zawsze powtarzali magiczne, bo w Warszawie........
Sama jestem elementem napływowym w Szczecinie jednak do warszawy nikt by mnie nie wygnał.
Korki w takie dni to istna plaga...Syn wiadomo jest w takim wieku, że woli wolny czas spędzić ze znajomymi. Gratuluje połowu. Pogoda płata figle w ten weekend. Wystarczy tylko obejrzeć wiadomości.
OdpowiedzUsuń"flauta" Wojtku to wygładzona powierzchnia wody na jeziorze, czy też morzu, w bezwietrzną pogodę lustro wody jest równiusieńkie, bez jedne fali. Z pewnością nie raz zaobserwowałeś takie zjawisko na jeziorze...:)))
pozdrawiam ciepło, chociaż u nas popadał śnieg i jest zimno.
No to fajny miałeś weekend.... Te 6 karpików w lodówce jest tego namacalnym dowodem... Bo nienamacalne - wspaniałe - wrażenia, nosisz w sobie. Fotki przepiękne.
OdpowiedzUsuńDzięki za wizytkę!
Jak to dobrze, Vojtek! Klikaj codziennie. Masz rację, pomoc dla innych, świadczy o naszej kulturze.
No to fajny miałeś weekend.... Te 6 karpików w lodówce jest tego namacalnym dowodem... Bo nienamacalne - wspaniałe - wrażenia, nosisz w sobie.
Pozdrawiam serdecznie oraz miłego wieczoru życzę! Halszka|kwiat|
Witam Vojtku! Brrr, aż mi się zimno zrobiło oglądając ten filmik :) Wędkarstwo, to jednak hobby dla wytrwałych, którym absolutnie nie przeszkadzają warunki atmosferyczne w kontynuowaniu swej pasji :)
OdpowiedzUsuńU nas ziąb straszny, ale deszcz, ani śnieg nie padał.
Pozdrawiam serdecznie.
To tak jak u mnie. Nas też było 4 rodzeństwa. I też biedy nie zaznaliśmy. Moja Mama również wysyłała paczki dla swojej dalszej rodziny ze wsi. Ja z kolei wakacje spędzałam w drugim końcu Polski. W Kotlinie Kłodzkiej.
OdpowiedzUsuńKlikać na stronie pomoc.pl można tylko raz dziennie. Staraj się nie zapomnieć.
Pozdrawiam raz jeszcze! Halszka
Wojtku, dziękuję, że znalazłeś czas na wizytę u mnie. Kiedy oglądam te Twoje fotki z rybami, to przypominają mi się moje czasy, młodości, gdy jeszcze wędkowałem. Po takim dniu , gdy tylko zamknąłem oczy, to pojawiał mi się obraz spławika ciągnionego przez rybę. Przejrzałem też Twoje fotki znad morza. Widzę, że małżonka (urocza kobieta) również dzieli z Tobą Twoje pasje. Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńWitaj Vojtku!!!
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością ogromną zagłębiłam się w Twoją nową notkę. Weekend na świeżym powietrzu, to jet to, co i ja uwielbiam. Póki co, mam za sobą wyjazd Wielkanocny do Ustronia Morskiego. Pogoda była ekstra, słońce, słońce i ... wiatr. Znalazłam kilka drobnych bursztynków. Na twarzy opalenizny ślad.
Uwielbiam ryby, slinka mi cieknie na widok Twoich karpi. Spoko, w zamrażarce są bezpieczne.
Ostatnio konsumowałam pstrąga w Ustroniu i dorsza w Pucku ... mniam, mniam.
Dobrze, że żegnasz WP, miałam problemy z komentarzami, nie tylko u Ciebie.
Dziś macham łapką z pogodnego Trójmiasta. Z przyjemnością zostawiam swój pierwszy majowy ślad na nowym blogu. Miłego dnia Wojtku.
wanda56
Witam. Podsumowując - piękny, aktywny weekend i o to chodzi. Wszystkie niespodzianki(jak korki, powrót zimy, itp)tylko dodają uroku wyjazdom - oby tylko zakończone szczęśliwie. ładna, spokojna i przejrzysta szata graficzna nowego miejsca.
OdpowiedzUsuńTo i tak dobrze że tylko deszcz w czasie zawodów padał bo u nas śniegiem sypnęło.
OdpowiedzUsuńA te karpie w zamrażarce...mmmniam..., następny etap karpi to patelnia:)))) Smacznego.
Pozdrawiamy.
nie wiem czy pamiętasz
OdpowiedzUsuńkiedyś Ci pisałam, że wędkowałam też
teraz już odpoczywam po wędkowaniu;)
pozdrawiam z Koszalina z zimnego!!! bo u nas śnieg pada
A ja melduję, że Ci dziękuję!
OdpowiedzUsuńDziękuję za kliknięcia na stronie "pomoc.pl"! U nas też słonecznie jak ta lala, ale i zimno podobnie.
Pozdrawiam wiosennie mimo wszystko, oraz przyjemnej pracy życzę! Halszka
u nas świeci słoneczko, ale jest tylko 10 stopni na plusie
OdpowiedzUsuńśnieg padał raniutko jak tylko wstałam
a ciuchcią jechałam wczoraj
pozdrowionka i biegnę do Twoich albumów na picasa
Hej Vojtek:)Miło się czyta,kiedy ktoś aktywnie odpoczywa...Rybki wygladają smakowicie:)U nas słonecznie ,choć wiatr zimny zawiewa..
OdpowiedzUsuńPozdrawienia z Dublina:)
Zimno się coś wszędzie zrobiło:((
OdpowiedzUsuńBrrrr....
Udanego sezonu, wędkarskiego, oczywiście życzę!
Pozdrawiam bardzo cieplutko:))
Karpie teraz nie są trendy, będą dopiero w grudniu ^^. Mój ojciec zawsze powtarza, że stosunek człowieka do człowieka jest taki sam jak do zwierzęcia.
OdpowiedzUsuńGdybyś poszedł na ryby 3 maja, złapałbyś co najwyżej karpia mrożonego. Wolałbym, żeby jednak nadeszło coś w rodzaju wiosny - skoro było już tak ładnie...
OdpowiedzUsuńVojtku..... Pyszna relacja bo z karpiami... Lubię karpia w galarecie. Narobiłeś mi apetytu... Przyjemnie jest spędzić majówkę poza domem... i to taką owocną... Wczoraj nie starczyło mi sił, by się tu wpisać.
OdpowiedzUsuńZdjęcia ulokowane z boku widziałam wcześniej... Dokumentujesz wszystko , co się da...
Twoje ostatnie zdjęcia też odkrywają Twoję pasję fotografowania. Są czytelne i zawsze o czymś mówią . W końcu, jesteś fotoreporterem. Pozdrowienia zostawiam - Krystyna
Witaj Wojtku.Bardzo fajne strony na wypoczynek.Jak nie ma ludzi jest super.::))Szkoda mi się zrobiło rybek .Bo każda została okaleczona haczykiem a potem do wody.....Coś się zrobiłam za bardzo litościwa hihihihihi..Pozdrawiam z piernikowego miasta::)
OdpowiedzUsuńU mnie tez w końcu cieplej. Otworzyłam w domku wszystkie okna,żeby ciepło z dworu ;) do mroźnego wnętrza wpłynęło !... :D ))))
OdpowiedzUsuńNo to czekam na Twój osobisty reportaż z tego plenerowego wypadu :D !
Ja mam nadzieję, że nareszcie się zrobi lato, bo mnie strasznie irytuje ta zima.
OdpowiedzUsuńSezon rozpoczęty więc życzę taaaakiej ryby i oczywiście słonecznej pogody i drogi bez korków, choć to niemożliwe wiem coś o tym.
OdpowiedzUsuńTaa, jedyne, co mi przychodzi do głowy to robienie kariery jako artystka uliczna. Będę rzucać ogniem albo czymś.
OdpowiedzUsuńSuper Vojtku.... pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńwypada mi życzyć złowienia ........ takiej ryby
OdpowiedzUsuńZazdroszczę odpoczynku :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpodskrzydlamianiola.bloog.pl
Nie wiem jak to się stało, że dopiero teraz znalazłemw sieci Twój blog. jest świetny, kapitalne fotki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpatelniaipiorem.bloog.pl
Dzięki za wizytkę!
OdpowiedzUsuńTo właśnie też zauważyłam, że Polacy w Kraju teraz klną na potęgę. I dorośli, i młodzież, i nawet... o rany! dzieci. Smutne to bardzo... i przerażające.
Jakoś ta demokracja Polakom na dobre nie wychodzi... pod wieloma względami. Nie potrafią z niej korzystać jak należy. Na pierwszym planie dookoła same negatywy widać. Nawet nauki Papieża niewiele na lepsze zmieniły... A Polska się chlubi, że ponad 93% Polaków, to (rzekomo) katolicy. Aha, akurat...! a chamstwo, podłość, nienawiść, zawiść kwitnie w najlepsze. Czy to są cechy katolików? Zgroza!
Strasznie jestem zawiedziona tą sytuacją w Kraju.
Pozdrawiam serdecznie oraz miłego dnia wolnego od pracy życzę! Halszka
Witaj Vojtek!
OdpowiedzUsuńNo to sobie popiszemy.
Rybki połowimy
Coś tam też zwiedzimy
Na jawie brachu, na jawie
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
No to widzę, że u ciebie drobne zmiany zwyczajowe nastąpiły. W domku też trzeba trochę pomieszkać...:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
A dziękuję, dziękuję... w imieniu Córki, bo to jej wymowny obrazek TVP wykorzystała jako tło do wypowiedzi prof. Bralczyka oraz prof. Miodka. Hihihi!|... ale za określenie mojego bloga - nie dziękuję, bo to słowo jest okropiczne.
OdpowiedzUsuńMówisz, że nie wierzysz, żeby się coś w polskiej mowie na lepsze zmieniło? Ja jednak wierzę... Ale trzeba o tym jak najwięcej mówić i pisać. Może nie od razu... eee tam, z pewnością nie, ale z czasem coś dotrze do tych przeklinających Polaków. Może zrozumieją, że to żadna moda przeklinać, że to wstyd. Tak było np... o, chociażby z paleniem papierosów.
Pozdrawiam cieplutko! Halszka
Jest kot-jest dobrze. :) Dobre hasło z tym rzucaniem wapna. Szkoda, że się zdezaktualizowało, teraz takich fajnych powiedzonek nie ma.
OdpowiedzUsuńŻona ma rację, niech tak trzyma, może następne statystyki będą lepsze. :)
Pozdrawia Was Ewka. :)
Dzięki za wizytkę!
OdpowiedzUsuńJasne, ze wierzyć trzeba. Bez wiary ciężko byłoby żyć... I wcale religii nie mam na myśli.
No to miłego przygotowywania się do weekendowego wyjazdu Ci życzę!
Pozdrawiam wiosennie! Halszka
Uciekłeś mi z wp, a ja dopiero teraz się zorientowałam, po mojej chwilowej nieobecności. Ale widzę, że u Ciebie wszystko w jak najlepszym porządku.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło, pozdrawiam!
tooioowoo
A gdzie podział się mój komentarz, przecież wpisywałam się pod tymi zdjęciami, pamiętam...
OdpowiedzUsuńDziś usiłowałam wpisać się pod zdjęciami - Nad Bałtykiem, zwłaszcza pod tym , gdzie jesteś
z żoną na tle morza, ale tam trzeba się logować , nia zaakceptowało hasła, które podawałam, a chciałam napisać , że to zdjecie mi się podoba.
Vojtku, pogubiłam się w tych Twoich blogach. Szukam tego podstawowego i nie mogę znależź . Jeszcze poszukam - Krystyna
Vojtku... wybrałam opcję Anonimowy, bo zapomniałam hasła do Google... Prawdopodobnie mój poprzedni komentarz , dlatego nie wysłał się ... Pozdrawiam - Krystyna Laura, czyli Cała w niebieskim niebycie...
OdpowiedzUsuńWojtek ja niebardzo umię się poruszć po Twojej stronie! Albo trafiłem jak Ty się przenosiłeś, albo wiesz ja z prowincji to nie umię poruszać się po salonach Stolicy!!!
OdpowiedzUsuńPowiedz Małżonce, że bardzo a to bardzo lubię taką opaleniznę!!!A jeszcze lepiej lubie wcierać oliwkę by słonko nie spaliło!!!Hahaha
Pozdrawim
Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńnagietek
Uśmiech słoneczny zostawiam na kolejne dni... z nadzieją, że jeszcze wrócę... może kiedyś. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za wszystkie miłe komentarze, za obecność w Moim Azylu.
A ja przez najbliższe weekendy nigdzie się nie wybieram. Będę się kisić w domu z książkami ;/
OdpowiedzUsuńWitam Wojtka! Wpadłem na weekend i muszę stwierdzić, iż zimno jeszcze jest. Będę musiał jutro rano napalić przed wykąpaniem się, bo ranki i wieczory są chłodne!
OdpowiedzUsuń.
Zmęczony jestem już od (bardzo) dłuższego czasu. Czyżby tzw. "przesilenie wiosenne" trwało aż tak długo?? A u Ciebie co słychać? Pozdrawiam Przemek
Kocurek przesłodki:) Ślicznota z niego:)(Hurghada35)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ,zapiszę wkrótce nowy Twój adres! Jestem,daję znak,żyję i zapraszam jak zawsze!
OdpowiedzUsuńGosicka z Poziomkowej Polany
Vojtku, zrobiłam nowy filmik, jest u mnie na blogu. :D Filmik jest głupawy, wystarczy się do niego głupawo uśmiechnąć i już jest fajnie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawia Vojtka głupawa Ewka :)
Ach...cóż za fantastyczne zdjęcia!!! Ja też spędziłam tydzień na łonie natury, ale wpisu jeszcze nie dałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cieplutko :) i gratuluję połowu :)
Miło, wiosennie i spokojnie u Ciebie.. A Warszawa jakoś ciągle nie może doczekać się prawdziwej słonecznej wiosny.. Pozdrawiam ciepło. Renia.
OdpowiedzUsuńDzięki za wizytkę!
OdpowiedzUsuńTo pewnie instynkt matczyny tak działa. Tak, kobiety są bardziej opanowane niż mężczyźni, a już zwłaszcza wtedy, kiedy chodzi o dzieci.
A jasne, że całe życie jeszcze przed Tobą! Nie ma się co sugerować wiekiem rodziców kiedy odeszli, bo dzisiaj są zupełnie inne czasy, a medycyna na wyższym poziomie.
Pozdrawiam! Halszka
Vojtku ... Za Serockiem i pod wieczór wyjątkowo pięknie... Wędkowanie to dla wędkarza raj...
OdpowiedzUsuńA jak złowi rybę ... to już jakby dzika upolował albo co najmniej zająca. A jak ta ryba potem smaczna, gdy ją żona w panierce z przyprawami wykąpie ... Życzę udanego wędkowania i smacznego! Pozdrawiam niocą rannego ptaszka - "sowa" - Krystyna...
Vojtku.
OdpowiedzUsuńNie nudziłam się tu. Twoja reporterska dusza pokazała ciekawy światek... Kotek śliczny. Zbyszek w gumofilcach to świadectwo wolnej inaczej Polski. Jeśli mu w nich wygodnie, to niech sobie nosi. W wieku sześciu lat dostałam dwie pary kaloszy - czerwone i czarne. Ładnie błyszczały. Były w mym uczuciu takie śliczne, że nie chciałam ich zdejmować . Pamiętam ich urok do dziś . Pewnie tak jest ze Zbyszkiem.
Nie chciałabym mieszkać przy takiej klatce schodowej. Wyobraziłam sobie jej zapach i słabo mi się przez moment zrobiło...
Kto zjadł te karpie i jak były przyrządzone?
Dobranoc - Krystyna
Witam Wojtka niedzielkowo:-)) Widzę, że Ty to nawet Obamę znasz:-) Ja znam prezydenta Obamę jedynie z relacji radiowych. Mówią, że to poczciwy chłop! Pozdrówka niedzielne:-))
OdpowiedzUsuńVojtku, a gdzie podziały się moje ostatnie komentarze? Przeciż prawie codziennie tu się wpisywałam, choćby wczoraj....?
OdpowiedzUsuńBył komentarz, bo sprawdzałam...
Wpadłam, by życzyć Tobie szczęśliwej podróży
i miłego pobytu na wsi. Ciekawa jestem zdjęć, które tam porobisz.
Masz rację z tą "twardą ....".... rozśmieszyła mnie.
Pogodnego nastroju życzy Krystyna Laura ta od Niebieskiego blogu...