25 października tego roku spotkałem się kolejny raz z Kolegą z Wiednia. Tym razem przyjechał autem z zoną Marią. Starszy Pan to jest Wujek Piotrka. Ma 94 lata, były żołnierz Armii Andersa. Piotrek właśnie przyjeżdża do swojego wujka bo Pan Wojtek mieszka samotnie. I ja Pana Wojtka odwiedzam. Mieszkamy blisko siebie. Nasze rodziny się dobrze znały. Pan Wojtek był najbliższym kolegą mojego niedawno zmarłego Wujka, brata mojej Mamy. A teraz o Piotrku. Piotrek jest kilka lat młodszy ode mnie. Wychowywaliśmy się razem na jednym żoliborskim podwórku i chodziliśmy do tej samej podstawówki. Nasze Mamy się dobrze znały. Mama Piotrka często gościła u mojej Mamy. Piotrek chodził do mojej mamy na korepetycje z matmy i fizyki a ja chodziłem do Mamy Piotrka na korki z angielskiego przed wyjazdem do pracy w Anglii. Piotrek a właściwie Pietia urodził się w Moskwie. Jego Ojciec Pan Sorokin był artystą. Jak Pietia dorósł trochę to Mama z Pietią przeprowadziła się do Polski. I Pietia u nas na podwórku był zawsze Pietią a nie Piotrkiem :) Pietia mieszka teraz we Wiedniu dobrze ponad 30 lat. Razem z żoną Włoszką Marią z Sycylii prowadzą przedszkole artystyczne w tym mieście. Z powodzeniem. Mają zawsze więcej chętnych niż miejsc. Pietia zna 6 obcych języków. Oprócz tego przedszkola Pietnia śpiewa basem barytonem i koncertuje na świecie. Ostatnio w Brazylii. I jest narciarzem. Wybiera stoki poza trasami oficjalnymi. Jak się spotykamy to między innymi wspominamy nasz żoliborskie podwórka. Przepięknie o naszych podwórkach napisał Jarosław Abramow w książce pt. " Lwy Mojego podwórka" To jest świat, który już zaginął! Nie ma takich podwórek i nie będzie. I nie ma takich przyjaźni i nie będzie. "Dobrze to już było"
A poniżej pisarz Pan Jarosław Abramow autor książki pt. "Lwy mojego Podwórka" na spotkaniu z czytelnikami. Mam Jego dedykację w książce.
Do następnego razu :)
Witaj Vojtek.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis, ciekawa historia i ciekawe spotkanie.
Miło tak spotkać znajomych, poznać innych, porozmawiać i porobić zdjęcia.
Tak trzymać Vojtek.
Pozdrawiam i zapraszam.
Michał
Tak Michale. Jeszcze czekam na kuzynką z USA. Ma 80 lat i jeszcze pływa w basenie. Chce tu zostać na stałe i mam się Nią opiekować. Jest z Żoliborza tak jak ja. Będę miał niedaleko.
UsuńWspaniałe spotkanie i niezwykła historia. 94 lata, na prawdę? Szok!
OdpowiedzUsuńNiech ten Pan żyje zdrowo i w pełni sił.
Pozdrowienia Vojtku dla Ciebie.
Tak Pan Wojtek ma 94 lata i sam chodzi po zakupy. Mój Wujek kolega Pana Wojtka zmarł niedawno mając 94 lata. Pozdrowienia żoliborskie.
UsuńDobrze, że nie zamknąłeś się w domu w oczekiwaniu na koniec tego covidowego wariactwa. Zastanawiałam się niedawno właśnie, czy nie zaniechałeś spotkań i wędrówek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdróweczka życzę!
Dziękuję. Trochę się jednak "uspokoiłem" Zobaczymy co będzie jak będzie się można zaszczepić? Czy to będzie światełko w tunelu? Tego się nikt na świecie nie spodziewał. i każde państwo ratuje się na swój sposób. Ja się nie będę wymądrzał na ten temat. Stosuję się do zaleceń. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńDrogi Vojtku
OdpowiedzUsuńPięknych spotkań ciąg dalszy😀
Wiek pana- zacny😀
Serdeczności zostawiam, zdrówka życzę, pogody ducha i uśmiechu🍁🍂😀
Pan Wojtek trzyma się zdrowo. Niedługo mam wpaść do Niego i coś tam pomóc. Przy okazji opowiada mi historie ze swojego życia z naszych żoliborskich okolic. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńCiekawa historia i wspaniałe spotkanie. Masz rację, że takich przyjaźni i podwórek już nie ma i nie będzie.
Pozdrawiam serdecznie.
Przede wszystkim dlatego że jest głęboki niż demograficzny i zmiana zwyczajów. Po co komu teraz podwórka jak są smartfony? Niestety to prawda.
Usuń