Mianowicie kupiliśmy synowi nowiuśki skuter Kymco Super 8. Ale po dwóch miesiącach synowi znudziła się jazda na skuterze. Żal mi było sprzedawać nowy skuter, więc sam zacząłem nim jeździć i bardzo to mi się spodobało. Teraz myślę o kupnie dla siebie większego skutera. Bardzo dobrze, że mamy przepis, że mozna na prawko kategorii B jeździć jednośladami do pojemności 125 ccm.
Tamten skuter w końcu sprzedałem. Też dlatego, że miałem wypadek. Wywróciłem się. Jechałem za nauką jazdy. Autko nauki jazdy gwałtownie zahamowało i ja też wtedy zahamowałem z całych sił i się wyłożyłem na asfalcie. Zrobił mi się na kolanie duży krwiak i z miesiąc musiałem chodzić do szpitala i strzykawką ten krwiak mi usuwali.
Przy okazji koledzy w pracy mi powiedzieli, że nie należy nigdy jeździć za NAUKĄ JAZDY!
Ale i jest polskie przysłowie JAK SIĘ NIE WYWRÓCISZ TO SIĘ NIE NAUCZYSZ :) :)
W Polsce za komuny produkowało się sporo motocykli i motorowerów. Wymieniam: Junak, WFM, WSK, SHL, skutery Komar, Ryś, Żak, skuter Osa. Szkoda, że teraz się nie produkuje. Były na targach Junaki. Bardzo duży wachlarz jednośladów. Ale one niestety są produkowane w Chinach.
Szkoda, że Polska nie ma takich znanych marek technicznych znanych na świecie jak na przykład Mercedes, Ferrari, Maserati, BMW, Volvo, Husqvarna itp.
Mój ojciec swoją przygodę z jednośladami zaczął od roweru z silnikiem, potem motorower Simson made i NRD, a potem motocykl WFM. Tą wuefemką z ojcem jeździłem. Na przykład na rybki ale nie tylko. Raz wracaliśmy razem motocyklem od dziadków z wakacji. Z Kwidzyna na Pomorzu do Warszawy. Fantastycznie te czasy wspominam. Dziadek miał motorower Jawę. Czeska Jawa.
Na takich targach rozdają sporo gadżetów. I ja dostałem kalendarze, smycze, naklejki.
I oczywiście są piękne hostessy! MADE IN POLAND.
Zapraszam do obejrzenia fotek i filmiku z tej imprezy.
KLIKAJ W FOTKI, ŻEBY POWIĘKSZYĆ.
I filmik zwyczajowo
Pozdrowienia dla wszystkich!
Vojtek
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńNa przedwiośnie szczególnie wskazują lekko ubrane dziewczyny. A to nie były "targi dziewczyn"? ;) :)
Pozdrawiam serdecznie.
Może nie targi dziewczyn. Ale te dziewczyny skutecznie przyciągają na targi amatorów jednośladów oraz amatorów kobiecego piękna i wdzięku. Generalne było bardzo fajnie, gwarno i kolorowo.I o to chodzi!
UsuńPozdrowienia ze słonecznej na razie Warszawy!
Na motocyklach się nie znam, ale hostessy pierwsza klasa! Boję się motocykli, nie odważyłabym się takowym przejechać. A pełną grozą napełniają mnie motocykle na paryskich jezdniach. Mnóstwo ludzi nimi jeżdzi. Do tego pędzą szybciej od samochodów i prawie wyłącznie między pasami ruchu lub slalomem między samochodami. Trzeba mieć oczy dookoła głowy! Stresujące ;)) pozdrawiam cieplutko ( za oknem zero stopni, a ja marzę o wiośnie:)
OdpowiedzUsuńHej
UsuńSą nawet u nas takie naklejki na autach: UWAŻAJ MOTOCYKLE SĄ WSZĘDZIE! Życie leci za szybko. Jeśli teraz skuterka nie kupię to kiedy?. I bardzo ważne jest miejsce na skuter. Bo trzymania na ulicy nie popieram. I jeszcze na 100% nie wiem czy kupie.
Pozdrawiam serdecznie
Vojtek
Życzę Ci tego skuterka z całego serca! Przecież raz się żyje ;)
UsuńJestem zdumiona tym, że codziennie wcinasz ciacha. Kompletnie tego po Tobie nie widać. Ja sobie pozwalam na taką rozpustę dwa razy w tygodniu, bo u mnie wszelkie słodkości od razu wyłażą bokami ;)) Pozdrawiam :)
Zima ważę więcej bo mniej się ruszam. A tak generalnie na nogach to jestem od zawsze. W młodości też nie usiedziałem długo w domu. Z reszta wtedy siedzenie w domu było KARĄ! teraz nie koniecznie. mówię kiedyś do syna, że Go siostra zaprosiła do Florencji na wakacje i może tam siedzieć dwa miesiące. I taka otrzymałem odpowiedź: A CZY MUSZE TAM JECHAĆ? załamałem się :(
UsuńPozdrowienia znad Wisły.
Zdecydowanie wychowywałam się w czasach, gdy siedzenie w domu było karą. I pomyśleć, że dziś dzieci wygania się na dwór za karę!
UsuńCo do pomysłów, to oglądam niektóre programy kulinarne, a te francuskie stoją na bardzo wysokim poziomie, kupuję pisma i w nich szukam inspiracji. A przede wszystkim o niczym innym tak często i chętnie nie myślę, jak o jedzeniu ;))
Ja może mniej myślę o jedzeniu ale za to zjem:) A potem muszę to WYCHODZIĆ i przy okazji fotki pstrykam :) I na wszelki wypadem mięta i rumianek w domu jest.
UsuńPozdrowienia z nad Wisły.
Hej
Ja może mniej myślę o jedzeniu ale za to zjem:) A potem muszę to WYCHODZIĆ i przy okazji fotki pstrykam :) I na wszelki wypadem mięta i rumianek w domu jest.
UsuńPozdrowienia z nad Wisły.
Hej
udział pięknych dziewczyn to dobry chwyt marketingowy, przyciąga uwagę potencjalnych klientów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Na pewno tak i jest stary jak świat :) Pozdrawiam Turbojadzię :)
UsuńPiękne maszyny, wiosna tuż, tuż....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie..:-)
Potwierdzam. Targi motocykli u nas to oznaka, że wiosna jednak będzie!
UsuńJadę do Kielc.
Wojtku , a czy te modele dostaje się razem z pięknymi paniami? Pamiętam, był jeszcze jeden polski motorower z lat 70-tych, ale nie pamiętam nazwy. Czas już chyba otworzyć sezon rybacki. Ja już u pszczółek byłem. Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńTomaszu. Dziekuje. Czegoś mi brakowało. Był jeszcze skuter OSA. I ojciec Osę dostał od kuzyna. I jeździłem Oską z ojcem na rybki. A także byliśmy raz na Mazurach. Zaraz uzupełnię to we wpisie. Najlepszym osiągalnym wtedy w sklepie była enerdowska Emzeta. Milicja na nich jeździła. A jeszcze przedtem na Junakach. na rybki dla mnie za wcześnie. Za miesiąc tak!
UsuńPozdrowienia dla Ciebie i pszczółek
Vojtek
Witaj Vojtku ale trafiłes w dziesiątkę !ja tez bardzo lubię swojego skutera ile się najeździłam (moje hobby) ile grzybów przywiózł!i szczęśliwie kończyły się moje przejażdżki na skuterze(przyjemniej niż w samochodzie świeże powietrze pełny luz)
OdpowiedzUsuńPiękne maszyny przedstawiłeś szkoda że nie kupileś po prostu rewelacja serdecznie pozdrawiam i życzę tego skutera ,,czarnego,, na którym siedzisz
Tak od razu nie kupię. Na razie sprawdzam co , gdzie i za ile. Dopisałem jeszcze, że Ojciec miał skuter Osę. Ta Oską jeździliśmy na rybki. A raz byliśmy na Mazurach.
UsuńPozdrowienia
Vojtku, wejdź na blog Szmaragdowy - podpisuję się nim teraz u Ciebie. Wstawiłam taki odnośnik do fb. Czy o taki chodzi?
OdpowiedzUsuńJeżeli tak to napiszę Ci na Twoją pocztę: wars@op.pl - aktualna?
Daj znać na Szmaragdowym..:-)
Jolu dostałem mail i byłem na Szmaragdowym. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam
UsuńByłeś w swoim żywiole, jak widzę. Nie wiem co bardziej wpadło Ci w oko, te ładne dziewczyny, czy piękne maszyny. Mieliśmy Junaka i komara z jednośladów. Pamiętam, że jeździłam na WFMce, Junak był dla mnie za ciężki.
OdpowiedzUsuńCo do emigrantów, to się zgadzamy. W Polsce są kontrole. Moje dzieciaki jechały dziś na Turniej Tańca do Kołobrzegu i policja kontrolowała czy nie są imigrantami. Kilkadziesiąt kilometrów od mojego miasta, osiedli się w Niemczech dużo imigrantów, zobaczymy czy do nas dotrą.
Również czekam na wiosnę. U nas dziś słonko, ale dość chłodno.
Pozdrawiam serdecznie.
U nas też dziś chłodno. Zero stopnie. Jestem zakatarzony. przypomniało mi się, że ojciec miał tez skuter Osę. Dostał ja od swojego kuzyna. Oska jeździliśmy na rybki. A raz byliśmy ją na Mazurach. Zobaczymy co będzie z uchodźcami. Pozdrowienia z nad Wisły
UsuńVojtek
Cześć Vojtek.
OdpowiedzUsuńNie jestem wielkim fanem motoryzacji, ale obejrzeć to i owo (owo to ładne dziewczyny), to czemu nie.
Ale póki co, to aby do wiosny...
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
U nas dziś zero stopni i ponurawo. Zakatarzony jestem. Jestem fanem motoryzacji ale nie na zabój. Teraz jest coraz więcej aut elektrycznych. Ciekawe jak to się dalej rozwinie. Są Ople elektryczne i BMW. W każdym razie w Warszawie nudzić się nie można. Są imprezy dla różnych opcji politycznych :) Przedwczoraj maszerował KOD a wczoraj był bieg upamiętniający Żołnierzy Wyklętych. I jest co oglądać, uczestniczyć, fotografować i pisać.
UsuńPozdrowienia z Żoliborza
Vojtku, odpowiedziałam Ci na Twojej poczcie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...:-)
Jolu dostałem maila, dziękuję Ci bardzo. Pozdrawiam
UsuńFajnie jest powspominać. Jak sobie uświadomimy jaki wielki krok naprzód zrobiliśmy, jak porównamy gatunek dawnych, siermiężnych maszyn z tymi na wystawie, to oczy robią się wielkie. Pamiętam jak jechaliśmy do Polski w 1958 roku, wieźliśmy na sprzedaż motor, ale nie pamiętam jaka to była marka, mąż mówi, że chyba BMW. Za te pieniądze mogliśmy przeżyć przez jakiś czas, póki rodzice nie poszli do pracy. To były też fajne czasy, takie beztroskie, byliśmy mali i nic nas nie obchodziło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z nad morza.
Ja tez te czasy bardzo dobrze wspominam. Było skromniej ale PRAWDZIWIEJ. Mało kto kasą szpanował. Był wyż demograficzny, mieliśmy siebie i rozmawialiśmy bez pomocy komórek przyklejonych do uszu. A najpiękniejsze wakacje mojego życia to miałem u kochanych Dziadków na Pomorzu w Kwidzynie. Tam też mieszkało stryjostwo. I często tam na wakacjach bywaliśmy dwa miesiące. Kto teraz takie wakacje ma?
UsuńPozdrowienia serdeczne z nad Wisły
Ja tez te czasy bardzo dobrze wspominam. Było skromniej ale PRAWDZIWIEJ. Mało kto kasą szpanował. Był wyż demograficzny, mieliśmy siebie i rozmawialiśmy bez pomocy komórek przyklejonych do uszu. A najpiękniejsze wakacje mojego życia to miałem u kochanych Dziadków na Pomorzu w Kwidzynie. Tam też mieszkało stryjostwo. I często tam na wakacjach bywaliśmy dwa miesiące. Kto teraz takie wakacje ma?
UsuńPozdrowienia serdeczne z nad Wisły
Najbardziej podobają mi się dwa motory, na których siedzą dwie długowłose blondynki - czerwony i czarny :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Vojtku :)
Pozdrawiam i ja. Cudeńka produkują. Może kiedys i u nas wznowi się produkcję???
UsuńPozdrawiam Vojtek
Pozdrawiam i ja. Cudeńka produkują. Może kiedys i u nas wznowi się produkcję???
UsuńPozdrawiam Vojtek
Fajne fotki, lubię takie wypady na wszelkie targi. Piękne maszyny. Byle do wiosny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKiedy miałam 16 lat to ojciec postanowił zrobić ze mnie kierowcę wszechstronnego. Powód? - ojciec nie miał syna, no i postanowił z córki zrobić namiastkę chłopaka.Musiałam pójść na kurs samochodowo-motocyklowy bo ojciec miał piękną, srebrną i bardzo błyszczącą SHL-kę.Kurs samochodowy nie przysporzył mi kłopotów, ale z motocyklem było gorzej. Na początku jazdy odbywały się na bardzo dużym boisku szkolnym. Byłam mała, chuda i miałam mało siły. Na pierwszym zakręcie mój motocykl nie chciał skręcić w lewo, bo nie! Co zrobiłam? - no zeskoczyłam tyłem a motocykl pchnęłam przed siebie i patrzyłam dokąd sam dojedzie.
OdpowiedzUsuńDostałam burę od instruktora i polecenie żebym na gimnastykę artystyczną poszła a nie na kurs jazdy motocyklem.
Ojciec był jednak innego zdania. Dotąd mnie uczył aż zdałam egzamin.
Samochodem jeżdżę tyle już lat, ale motocyklem nie jeździłam ani jeden raz.
Lubię jednak popatrzeć na ładne maszyny na dwóch kołach, na rowery też....
Pozdrawiam serdecznie..:-)
Dziękuję. Odpowiadam dopiero teraz. Miałem i mam kłopoty zdrowotne. Fajne wspomnienia. Czasami rodzice chcą swoje dzieci wychować na chwałę i podobieństwo samego siebie. W Warszawie słonecznie nareszcie. Jak się lepiej poczuje to dam nowy post.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam motocyklowa. Szkoda, że Warszawa tak daleko, ale może kiedyś się tam wybiorę, to pośmigamy motocyklem. Aby do wiosny... - powiedział mój Junak - otrzepując się z garażowego kurzu :)
OdpowiedzUsuńFajna kocówka a Junaki oczywiście pamiętam doskonale.Była wersja z koszem i taka budka z tyłu. Czyli trójkołowiec.
UsuńPozdrowienia serdeczne i wstrzymuje się z blogowaniem. Z powodów zdrowotnych.
Ale super maszyny! Powiem Ci Vojtku, że ja kiedyś też śmigałam na motorze, może nie takim super jak te, które pokazałeś ale było gites. Ach wzięło mnie na wspomnienia i zdałam sobie sprawę jak to dawno było.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Wtedy takie super to były tylko kilka w Warszawie. I jak do nas na Żoliborz zajechał BSA to pół podwórka przyleciało podziwiać.
UsuńSerdeczności z Warszawy.
Wiem, że są takie motory, które potrafią być droższe od samochody – to tak jak z końmi. :) No nareszcie, trafiłam w dziesiątkę! :)
UsuńA teraz Vojtku ta inna beczka. Poszperałam troszku w internecie i to znalazłam… tu: http://twojawatroba.pl/ziola-na-watrobe
Oto przegląd kilku ziół, które wykazują leczniczy wpływ na ten ważny narząd: (odpowiedź u mnie na blogu.
Życzę dużo zdrówka.
Pozdrawiam serdecznie.
Super targi.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie wydarzenia. Pozdrowienia. Rym przypadkowy.
UsuńZapraszam Cię do muzeum Orsay ;)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż idę Agato. Pozdrawiam.
UsuńVojtku, mój szablon jest znakomity, tylko trzeba się do niego przekonać. Wszystko jest, nic nie zginęło. Trzeba po prawej stronie bloga najechać myszką i pokażą Ci się wszystkie zakładki. Na samiutkiej górze są blogi - wszystkie!
OdpowiedzUsuńPoza tym tym kiedy najedziesz myszką na każdy tytuł to pokazuje się fragment tekstu z wpisu. Możesz wybierać jak w markecie.
Życzę Ci bardzo dużo zdrówka - wracaj do nas .....
Pozdrawiam serdecznie..:-)
Vojtku, mój szablon jest znakomity, tylko trzeba się do niego przekonać. Wszystko jest, nic nie zginęło. Trzeba po prawej stronie bloga najechać myszką i pokażą Ci się wszystkie zakładki. Na samiutkiej górze są blogi - wszystkie!
OdpowiedzUsuńPoza tym tym kiedy najedziesz myszką na każdy tytuł to pokazuje się fragment tekstu z wpisu. Możesz wybierać jak w markecie.
Życzę Ci bardzo dużo zdrówka - wracaj do nas .....
Pozdrawiam serdecznie..:-)
Dziękuję. Nie wiem czy do szpitale nie będę musiał pójść. Na razie robię przerwę w blogowaniu.
UsuńTylko zdróweczka Ci życzę, trzymaj się...:-)
UsuńBardzo mi przykro Vojtku. Zabrzmiało to poważnie. Niestety zdrowie czasem płata figle. Gdybym mogła coś dla Ciebie zrobić daj, proszę, znać. Życzę Ci szybkiego i skutecznego powrotu do zdrowia. Trzymaj się! Pozdrawiam Cię gorąco.
OdpowiedzUsuńHej Agato z nad Sekwany. Już mi pomogłaś pytaniem "czy mogła bym, ci w czymś pomóc"
UsuńNie piszę z grobu. Da się żyć jeszcze na Ziemi.
Pozdrowienia serdeczne.
Vojtek
Co za ulga! Byłeś tak poważny, że aż mnie zmroziło ;) Coś kiedyś słyszałam o psującym się zdrowiu... Niech moc będzie z Tobą! Nie dawaj się i szybko wracaj do blogosfery, pozdrawiam cieplutko z nad zalanej słońcem Sekwany ;))
UsuńDziękuje. Nie daje się. Pozdrowienia z nad Wisły.
UsuńHej
Dziś przybywam z życzeniami świątecznymi.
OdpowiedzUsuńZdrowych, wesołych, pełnych miłości, dobra Świąt Wielkiej Nocy.
Miłych spotkań przy rodzinnym stole :)
Dziękuje Ci bardzo i serdecznie pozdrawiam i wzajemnie zdrowej Wielkanocy.
UsuńPowrotu do zdrowia oraz wiosennych, spokojnych Swiat Wielkanocnych zyczy wierny "czytacz" Malgosia.
OdpowiedzUsuńDziękuje Małgosiu już jest lepiej. Możliwe, ze dam dziś nowy post.
UsuńVojtek
Wesiolych Swiąt i radosci w sercu !
OdpowiedzUsuńVojtku, spokoju i dužo ZDROWIA.........................
Pozdrawiam wiosennie.
Dziękuje bardzo i zaraz się do Ciebie udaje. Znaczy na Litwę.
UsuńJa tym razem z wielką, przeogromną prośbą i błaganiem. Najmłodsze w mojej rodzinie dziecko potrzebuje pomocy. Jeśli możesz, pomóż, proszę. Szczegóły podaję w notce na swoim blogu:
OdpowiedzUsuńhttp://grycela.blogspot.com/2016/03/uroczy-nowy-roczek-prosi-o-pomoc.html
Pozdrawiam serdecznie.
Zaraz tam zajrzę i chętnie pomogę. Mam do Ciebie 100% zaufania.
UsuńPozdrawiam
Nie ma co ukrywać. Korcą mnie wielce motory. Chyba każdy facet tak ma. Kiedyś były konie, dziś motocykle. Dawniej rycerze na koniach wozili ze sobą wstążeczki lub chusteczki swoich dam, a dziś wiozą na swych stalowych rumakach całe damy. Oczywiście nie każdy chłystek na koniu był rycerzem, tak jak i teraz nie każdy facet na motorze to prawdziwy facet. Wśród motocyklistów wielu jest dzisiaj dupków głupków, którym szajba odbija. Wszystko jest dla ludzi, tylko dla mądrych ludzi. Motory lubię oglądać. Jeździć na nich nie umiem. Musi wystarczyć mi rower. Też daje namiastkę prawdziwej wolności, choć wiatr we włosach mniejszy.
OdpowiedzUsuńPieknie to napisałeś Kapitanie. Podpisuje się pod tym "ręcami i nogami" Wszystko jest dla ludzi ale ludzi MĄDRYCH. Rowery przeżywają renesans i bardzo dobrze.
UsuńPozdrowienia.
Bardzo Ci dziękuję i wzajemnie!
OdpowiedzUsuńVojtek
Witaj Vojtku! Jak mił mieć dobre nowiny od Ciebie! Cieszę się z całego serca! Czekam z niecierpliwością na relację z planu filmowego i przyznam, że ciut Ci zazdroszczę, gdyż zawsze chciałam pooglądać produkcję filmową " od kuchni" a nie miałam, jak dotąd, okazji. Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za facebooka i życzę zdrówka!!!
OdpowiedzUsuńZaraz powinienem napisać
UsuńWitaj Wojtku ...cuda cudeńka::)Kiedyś w młodości chłopak woził mnie swoim motorem "java"::)) Teraz słyszę często mojego sąsiada,jak odpala motocykle ,ma dwa::))aż się drzewa trzęsą jak doda gazu ha ha ha ..Pozdrawiam serdecznie ...
OdpowiedzUsuńJawy oczywiście pamiętam. Mój dziadek miał mała jawkę. Taki motorower. Do Szwecji jadę do Ciebie.
UsuńO nie, a ja to ominąłem! Ale teraz jak tak patrze, to mi szkoda.
OdpowiedzUsuńdziękuję za wizytę. Fajnie było. mam zamiar kupić skuter. Ale na wiosnę 2017
Usuń