W Toruniu byłem po raz pierwszy. Piękne miasteczko, piękna Starówka. Zatrzymałem się w hotelu Gromada. Nie bylo problemu ze znalezieniem noclegu. Hotel na samej Starówce blisko Wisły.
Po prostu pozwiedzałem to miasto.
Najpiękniejszy widok jest z wieży zabytkowego Ratusza Miejskiego. Polecam! Fantastyczne horyzonty! Wchodzi się pieszo. Koszt 11 zł.
Na samej górze na tarasie widokowym staję jak wryty. Jest chyba moja znajoma?! Albo mi się pomyliło? No i jadę tekstem z serialu "Kiepscy"
"Czy Pani musi być zawsze tam gdzie ja?! I taką mam odpowiedź. "Nie to pan zawsze jest tam gdzie ja!"
No i każde z nas poszło w swoją stronę. Ale do końca zwiedzania tego miasta miałem minę taka jakąś bardzo zdziwioną. A na wiezy to mnie skręciło ze szczęścia. Jeszcze raz tą osobę spotkałem chyba na ulicy.
Fajne sklepy z piernikami. I naprawdę dobre, pięknie opakowane. Nie ma takich wyrobów w Warszawie. Myślałem, że Dwór Artusa jest tylko w Gdańsku. Ale w Toruniu też jest.
A co jest nie tak w Toruniu? Za bardzo podobnie jak Warszawa Toruń jest odwrócony od Wisły. Dworzec PKP jest dopiero po drugiej stronie Wisły. Sporo osób pyta jak trafić na dworzec PKP. Powinien być jakiś większy napis gdzie jest ten dworzec.
Nad Wisłą w tym mieście kręcono fantastyczny film "Rejs" I są z tego pamiątki , dialogi nad Wisełką.
Teraz to się zwiedza z takim lokalizatorem w telefonie komórkowym. A kiedyś się chodziło z kompasem i mapą. Robiłem fotkę dachówki na wieży. I przypadkiem tam się znalazła druga dłoń. I po raz pierwszy piłem tak parzoną herbatę.
W tym roku odwiedziłem Białystok, Katowice, Częstochowę i Toruń. A chciałbym jeszcze zatrzymać się we Wrocławiu i Krakowie. Urlop mam w drugiej połowie września. To już zaklepane. Ale gdzie to jeszcze nie wiadomo. Tylko tyle, że nie w Polsce. Polską nadrabiam teraz.
KLIKNIJ NA FOTKI, ŻEBY POWIĘKSZYĆ
I filmik zwyczajowo
A tu cały filmik o pobycie w Toruniu
"Od klikania do spotkania" Tym razem spotkałem się z blogerką Agatą. Mieszka z rodziną w Paryżu. A pisze bloga kulinarnego. Ale nie tylko, bo też o samym Paryżu. W Polsce jest teraz jakiś czas to się spotkaliśmy. Tu jest blog Agaty. Zapraszam jeśli ktoś lubi jeść nie tylko schabowego z pomidorową ale też coś innego.
Jest we mnie ciekawość kto naprawdę siedzi po drugiej stronie kabla internetowego. I ciekawość LUDZI PO PROSTU. I czy wyobrażenia o kimś z Internetu są takie jak jest w rzeczywistości.
W przypadku Agaty tak nie bylo. jakoś mi się za młoda wydała! A przecież ma dwie dorosłe córki! Nawet sobie pomyślałem, że przysłała do mnie swoją córkę na spotkanie. Widoczne miała ważniejsze sprawy niż spotykanie się i paplanie.
Porozmawialiśmy sobie w knajpce na Starym Mieście w Warszawie. Tak po prostu ogólnie.
Po zapłaceniu rachunku Agata skomentowała, że ceny paryskie. Na to ja odpowiedziałem, że 'nareszcie Zachód dogoniliśmy" Tylko czy o takie dogonienie nam chodziło?
Dziękuje Agato za spotkanie. Miałem tremę i mam nadzieję, że na debila nie wyszedłem.
Może jeszcze pisz na blogu jak taką młodość duszy i ciała osiągnąć. I mieć tak młode i fajne obycie.
I filmik zwyczajowo. Wiało bardzo. I się Agata przestraszyła, że parasole na nas spadną w ogródku restauracyjnym. Ale nie spadły.
To już koniec. Teraz będę pisał rzadziej bo dość często w weekendy pracuję. A ciekawe rzeczy najczęściej się dzieją w weekendy.
No to do następnego wpisu
Vojtek
Biegłem parę lat temu w maratonie z Bydgoszczy do Torunia. Też nie miałem problemów z noclegiem w Toruniu. Piękne miasto. Pierniki wyborne. Przywiozłem moim dziewczynom moc piernikowych serduszek.
OdpowiedzUsuńWspaniałe spotkanie, Vojtku :)
OdpowiedzUsuńA skąd ten pomysł spotkania w Toruniu?
Słyszałam, że można próbować swoich sił w pieczeniu pierników.
Skusiłeś się? ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
To spotkanie w Toruniu to Znak od Boga :) Nie próbowałem pieczenia. I jest tam jeszcze muzeum piernika. mają mieszkańcy naprawdę piernikowe życie :)
UsuńPozdrowienia piernikowe
Cześć Vojtek,
OdpowiedzUsuńPojechał Vojtek do grodu Kopernika,
By spotkać Agatę, a nie mnicha Rydzyka.
Wdrapał się nawet na wieżę,
W co jak z trudnością uwierzę,
Popił galanto herbatki,
To wszystko dla pięknej Agatki.
Jak widać Wojtuś, toś ty w czepku rodzony,
I masz kondycję jak komandos Rambo,
Bo ja już niestety deczko przygarbiony,
Jak na starość Murzynem Bambo.
Pozdrawiam wędrowniczo i do siebie zapraszam.
Michał
PS. Smalić poprawność polityczną, bo być powinno czarnoskóry Bambo.
Fajnie piszesz. Kondycję na razie mam. Ale wszystko do czasu. Tylko, że swojego czasu nie znamy. I dobrze. Lubie patrzeć z wysoka w dal. Ale manii wielkości nie mam. Jeszcze bardziej lubię różne odmiany HOMO SAPIENS.,A najbardziej lubię: TAJNE/SPECJALNEGO ZNACZENIA
UsuńPozdrowienia z poziomu zerowego :)
Lubię Cię odwiedzać między innymi dlatego, że pokazujesz nasz fantastyczny kraj :) Ja zwiedzam okolice Węgrowa i jestem pozytywnie zaskoczona.
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia :)
Kinga
Kingo. Bliżej jesieni pokażę inny kraj. Bo na urlop wybieram się dalej. Zawsze ciekawiło mnie jak jest gdzie indziej. I nie ważne czy blisko czy daleko. Dziś na przykład byłem na warszawskiej Pradze.
UsuńPozdrowienia upalne
Do Torunia jeździłam na plenery rysunkowe, jak jeszcze studiowałam architekturę. Nawet latem nie było tłumów, bo wtedy podróżowanie po Polsce było niemodne (lata 90te). Liczył się tylko wyjazd na zachód. Knajp było mało, a jedyna czysta toaleta była w świeżo oddanym do użytku MCDonaldsie. Jako że do Torunia jeździłam koleją, miałam dokładnie odwrotny problem. Wysiadając pierwszy raz nie bardzo wiedziałam, gdzie jest do cholewy to miasto, bo dworzec był w zupełnej dziczy. Na szczęście do miasta jeździły autobusy. Jakby mi drzewa widoku nie zasłaniały, to bym poszła na piechotę, później już tak robiłam. ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś na dziedzińcu ratusza latem było kino plenerowe, bilet kosztował 5zł. To były czasy. ;)
Bardzo Ci dziękuję za rzeczowy komentarz. Pamiętam czasy jak nie WYPADAŁO W POLSCE ODPOCZYWAĆ. Byłem u rodziny w Gdańsku. Wykształceni w pierwszym pokoleniu i nowobogaccy. Każdy się chwalił gdzie to był za granica na wakacjach. A ja wyskoczyłem, że BYŁEM NA MAZURACH. I zapadła złowroga cisza. Jak mogłem tak rodzinę skompromitować???? Co do położenia dworca kolejowego mamy to samo zdanie :) Pozdrawiam i jadę do Ciebie. Szkoda, że nie mieszkasz za granicą Hahah :)
UsuńBardzo udana wyprawa i relacja z Torunia jeszcze nie odwiedziłam tak wspanialego miasta ,ja tez spotkałam w Kołobrzegu znajomą z bloga bardzo mile spotkanie przyjaciól i wspominanie ,opowiadanie,,,,serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie jest się spotkać i porozmawiać bezpośrednio. Oczywiście nie na silę. Obie strony powinny tego chcieć. Bezpośredniego kontaktu nie zastąpi nic. Pozdrowienia z Warszawskiego Piekarnika.
UsuńVojtek
Witam Podróżnika! Dzięki temu byłam w Toruniu, zdjęcia doskonałe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też byłem w Toruniu :) Polecam naprawdę.
UsuńVojtek
A już myślałam, ze to następna Twoja pielgrzymka. Zwracam honor. Toruń bardzo nam się podobał, kiedyś bywaliśmy tu często u przyjaciela, który mieszkał w wieżowcu w centrum. Masz szczęście do miłych spotkań i przeważnie przypadkiem , są to kobiety. Szczęściarzu !!
OdpowiedzUsuńZdaje się, że mamy takie same telefony. Moim zrobiłam filmik w ostatnim poście. Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki. Zupełnie przypadkiem. Tym bardziej, że to nie ja jestem inicjatorem spotkania. I się bym nie odważył. I to jest nie mój telefon. Tylko osoby, którą BARDZO LUBIĘ I SZANUJĘ :) I może jeszcze coś ale tu nie napiszę. Tak Toruń Fajne miasto.I nad Wisłą. Teraz mamy na Żoliborzu +35 stopni Celsjusza. I lepiej z domu nie wychodzić. No i gorąco dlatego pozdrawiam.
UsuńVojtek
Piękne zdjęcia z toruńskiej wieży.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
No właśnie. Dobrze jak miasta i miasteczka mają jakąś wieżę. To wtedy atrakcja murowana. Fajnie bylo. Trochę szkoda, że Toruń tak późno poznałem. Przynajmniej z jeden raz tam chcę być.
UsuńHej z gorącej Warszawy
No proszę w moim mieście byłeś::))))A czy plecami tuliłeś się do Krzywej Wieży,by sprawdzić ,czy masz sporo na sumieniu ::)))Wiesz ,że ta wieża powie prawdę::)))Trzeba oprzeć się plecami o mur wieży,jest pochyła ...Nogi przy samym murze..i tak stać jak najdłużej...Oj trudno jest ustać minutę::)))Tu przychodzą pary ,by sprawdzić co ma się na sumieniu ::)))))Jak ustoisz trochę to jesteś czysty::)) sumienie czyste bez grzechu hihihihih.
OdpowiedzUsuńOj a na lodach byłeś przy zegarze z osiołkiem..Bliklego lody są najsmaczniejsze ...nie wiem czy poprawnie napisałam nazwisko..Tam dają nie łyżeczką a chochlą lody ...i za ceną normalnych lodów::)) to się nazywa dobry interes ,zawsze tłoczno u nich ..I są smaki niebiańskie::))Ileż to ja wydeptałam ścieżek::))Nie wiem ,że piszesz o złym oznakowaniu do PKP...Bardzo sporo z centrum jeździ autobusów z napisem Dworzec PKP.I są oznakowania ..Ale pewnie nie byleś w tych miejscach ..Na głównych ulicach pisze dość wyraźnie::))I dobrze ,że dworzec jest po drugiej stronie Wisły ,bo nie ma tego klimatu dworcowego ....W sumie niedaleko jest ..Torun jest małym miastem i z centrum to rzut beretem::)))Pozdrawiam ,teraz wiesz jakie piękne miasto opuściłam::))).
Tak, wiedziałem, że to jest Twoje rodzinne miasto. Szkoda, że tak późno tu przyjechałem. Znaczy się mogłem wcześniej. Ale jakoś okazji nie bylo. Fajne te opowieści o wieży. Następnym razem spróbuję.Wpadnę na pewno jeszcze raz. Tak Lody od Bliklego. Sam Blikle mieszka w dworku na Żoliborzu Oficerskim. A ja najbardziej lubię lody Grycana. Pozdrawiam z warszawskiego piekarnika.
UsuńVojtek
Oj tak Grycan... daje spore dawki pomyliłam hihihihi...ale smak pamiętam ot co::)) Pozdrawiam Wojtka za morza::))
UsuńNie szkodzi Danusiu. Blikle tez ma lody ale wole od Grycana. Też firma z tradycjami. Jutro mamy mieć 37 stopni!!!!!
UsuńI niestety za gorąco pozdrawiam
Wow wspaniały post. Jestem pod wrażeniem. Cieszę się, że wciąż zwiedzasz. Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńJak jest możliwość to zwiedzam. Ale nie na siłę i nie jako zaliczenie kolejnej wycieczki. Musi się chcieć i najlepiej nie samemu.
UsuńPozdrowienia z za gorącej Warszawy
Vojtek
Wracam sobie z Krakowa, od przyjaciół, gdzie pomimo upałów i burz gwałtownych udało się pospacerować po Kazimierzu, do skarbca wawelskiego zapuścić, gęsie pipki i makagigi zjeść, a tu taka niespodzianka! Dzięki Twojemu wpisowi odwiedziłam jeszcze Toruń i przeniosłam się na staromiejski rynek w ten wietrzny i jeszcze nieupalny dzień, gdzie gawędziliśmy sobie milutko przy kawie. Bardzo się cieszę, że Cię poznałam :))
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę:) O Krakowie to myślę. Byłem w zeszłym roku wracając z Zakopanego. Ale tylko kilka godzin. Czyli zwiedzanie Krakowa jest jeszcze przede mną. Jak wiele innych rzeczy. Taką mam nadzieje. Pozdrowienia z warszawskiego piekarnika.
UsuńWitaj Vojtku !
OdpowiedzUsuńWypatrywałam Ciebie dzisiaj w czasie transmisji telewizyjnej na placu po uroczystości i nawet w pewnym momencie wydawało mi się,
że tam jesteś i podajesz rękę prezydentowi, ale może to była sugestia...
Toruń znam, bo niewiele brakowało, a zamieszkałabym tam, ale nie chciałam , więc nie zamieszkałam... Każde miasto nad Wisłą jest urokliwe.
A pierniki toruńskie jedyne w swoim rodzaju, zawsze wracałam z zapasem pierniczków... Domyśliłam się co to za "pani" z wieży..., przecież herbatkę wypiłeś w towarzystwie. Sympatycznie przedstawiłeś paryżankę. Obejrzałam filmiki. Wreszcie znalazłam czas na odwiedziny. Zawsze znajdę tu coś ciekawego.
Pozdrawiam najserdeczniej Vojtka Mistrza Dobrego Humoru
i dziękuję za odwiedziny u mnie - Krystyna Laura
Ze względu na różne zajęcia zaniechałam prowadzenie blogów politycznych, teraz wszystko w jednym.
Dziękuję. Tez miałem kilka blogów. I praski i żoliborski. To nie miało sensu. Czytelnicy byli zdezorientowani. I mam jednego bloga. Byłem na uroczystościach. To masz rację. Ale Prezydentowi ręki nie podawałem. Widziałem Go tylko kilka sekund. Jak podasz maila to wyślę Ci parę fotek z tych uroczystości. Było dobrze, swobodnie bez egzaltacji. Zaraz zabiorę się za zmontowanie filmiku z tej uroczystości. To Ci podam link jak będzie gotowy. Serdeczne pozdrowienia.
UsuńVojtek w piekarniku warszawskim
Toruń piękne miasto. Wspaniałe zaparzaczki, no i spotkanie udane. Gdzie ty spotykasz takie piękne blogerki? Filmik super. Pozdrawiam z Warmii :)
OdpowiedzUsuńZbyszku
UsuńW Internecie!!!!
Ale ważniejsza jest dusza i osobowość. I przypadkowo udaje mi się takie osoby spotkać. PRZYPADKI CHODZĄ PO LUDZIACH. :)
Pozdrowienia z Mazowsza
Vojtku, widzę, że wyprawa do Torunia udana. Jak zawsze czytam kolejne wpisy z przyjemnością. Zdążyłam także nadrobić 3 nagrania, które ostatnio mi podsyłałeś, co zapewne zdradzą i komcie na youtube. Pozdrawiam upalnie, popijając czerwoną herbatę. ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuje i przepraszam,że tak późno odpowiadam. Miałem zawirowania życiowe. Ale dobrze jest. Pozdrowienia z Warszawy nareszcie
UsuńVojtek
Przez to logowanie do Google, cały komentarz przepadł i piszę od nowa. Vojtku, rzeczywiście odłożyłeś pisanie na potem.
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny u mnie i chęć podzielenia się fotkami.
Mój nowy adres - chrystelkar@o2.pl
Stary nieaktualny... Tu pod tym tekstem już się wpisywałam,
ale jeszcze raz uważnie go przeczytałam.
Pora kończyć , by położyć się spać .
Jaka to jednak będzie noc, gdy tak gorąco... ? Dobranoc - Krystyna
Całe szczęście, że upały już mijają. Ale nadal brak opadów. Skutki suszy będą katastrofalne. No cóż Ziemia z gumy nie jest a nas coraz więcej. Pozdrawiam Ciebie serdecznie
UsuńVojtek
Byłem w Toruniu. Piękne miejsce!!! W Paryżu też, ale niestety nie spotkałem Blogerki:)))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)))
W Toruniu byłem po raz pierwszy w życiu. A Paryż dopiero przede mną. Chce tam pojechać bo to ojczyste miasto mojej babci. Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz ale miałem zawirowania życiowe. Pozdrowienia z Żoliborza.
UsuńPozdrawiam slonecznie i cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDobrego, milego swiątecznego weekendu :)
Przepraszam, że tak późno odpowiadam ale miałem zawirowania życiowe. U nas to jest za cieplutko! A większość z nas ma dość słońca. No i susza katastrofalna. Trudno. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Litwę
UsuńVojtek
Cześć Wojtku, widzę, że podrużujesz ostatnio po Polsce:-) Ja byłem w Toruniu chyba dwa lata temu i muszę przyznać, że miasto ma swój urok! Ciekawi mnie jaką znajomą spotkałeś na wieży Ratusza Miejskiego? Piernika to bym sobie zjadł;-) Film "Rejs" uwielbiam, mam na DVD i czasem oglądam:-)
OdpowiedzUsuńJa za tydzień wybieram się na obóz żeglarsko-rekreacyjny do Giżycka:-) Już nie mogę się doczekać! Pozdrawiam Wojtka serdecznie Przemek
Bardzo się cieszę, że na ten obóz jedziesz!!! W Giżycku byłem parę razy. A w Toruniu byłem pierwszy raz w życiu. To była znajoma, którą i Ty znasz.Ale prosiła, żebym o tym nie pisał. Chce być bardziej anonimowa. I ma do tego prawo. Pomyślnych wiatrów Ci życzę i super załogi!!! A porób tam fotki.
UsuńVojtek
Podobno Kraków zwiedzasz. A więc samych pozytywnych wrażeń. Czekam na relację. :- ) A ja w Wilnie byłam. Szkoda tylko, że we śnie. Pozdrawiam z kieleckiego piekarnika. Inaczej pogody określić się nie da. ;-)
OdpowiedzUsuńW Warszawie też piekarnik. A z Krakowem nie tak wyszło jak miało wyjść. I jeszcze nie wiem czy to opiszę.
UsuńSerdecznie Ciebie pozdrawiam
Vojtek
Witaj ;)
OdpowiedzUsuńJestem, po długiej urlopowej przerwie ;) tęskno mi było za Waszymi blogami, oj tęskno !
Vojtek, jak zawsze, w towarzystwie pięknych, urokliwych Pań !
W Toruniu nie byłam, może kiedyś...
Pozdrawiam serdecznie ;)
Fajnie, że jesteś! Pani rzeczywiście urokliwa ale i bardzo ciekawa i rozmowna. A uśmiech prawdziwy, szczery. Zaraz wpadnę do Ciebie.
UsuńMiłego weekendu życzę:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu i nawzajem. Pozdrawiam z opóźnieniem wynikającym z różnych przyczyn.
Usuńjej, ale fajnie! bardzo mi się miło czytało o spotkaniu z blogerką Agatą. :) nie spodziewałam się, że kiedyś ujrzę Mamę na Twoim blogu, a tu proszę! jak byłam w podróży to przesłała mi Wasze zdjęcie, super :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z.. Warszawy! :)
Tak, spotkanie było bardzo udane. Porozmawialiśmy sobie. Twoja mama to wygląda jak Twoja siostra. Poważnie. No ja też w Warszawie a byłem w Krakowie. Ale tam mi nie wyszło i nie wiem czy opiszę to.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj Vojtku:) Widzę, że warto w Toruniu zatrzymać się na dłużej a nie tylko przejazdem:))) Spotkania z blogowymi znajomymi zdarzają się coraz częściej - i bardzo dobrze:))) Ja spotkałam się w tym roku z przyjaciółką poznaną przez bloga - w Toskanii:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Pozdrawiam i ja. Spotkanie osobiste TO JEST TO!
UsuńVojtek
Ładne miasto też muszę tam zawitać.
OdpowiedzUsuńNiestety jestem zmuszona skasować swojego bloga. Obiecuję odezwać się wkrótce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
No Toruń jest wspaniały, a zdjęcia niesamowite :D Najbardziej spodobało mi się jak podają herbatę ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że też zrobiłeś sobie dłuższą przerwę. Ja już wróciłam i przyszłam aby zostawić Ci moc serdeczności na koniec lata.
OdpowiedzUsuńCześć Vojtku, co u Ciebie? Nie ma Cię już taak długo! Jak wakacje? Czy wyjazd do Chorwacji doszedł do skutku? Pozdrawiam ;) Agata
OdpowiedzUsuńJuż jestem i serdecznie pozdrawiam. I jadę do Ciebie
UsuńHej
Z powodów życiowych zawieszam na razie blogowanie. Na komentarze nie odpowiadam. Życzę wszystkim wszystkiego najlpszego
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i žyczę milego jesiennego dnia :)
OdpowiedzUsuńHej Rimasie. Już działam, witam serdecznie :)
UsuńPrzeczytałam kilka postów i chyba już tu nie wrócę. Jesteś tak interesującą osobą, że zazdrośc mnie zżera - prowadzę życie czterościenne z różnych powodów a w moim środowisku nie znalazłam nic i nikogo ciekawego. Resume: myślenie i zepsuta niedziela ;) Pozdrawiam i zazdroszczę.
OdpowiedzUsuń