Ludzie chcą w piękna pogodę po prostu wyjść z domu. I spędzić milo i ciekawie czas. Nad Wisłą w Warszawie super jest ale niestety Warszawa jest plecami w dalszym ciągu do Wisły odwrócona.
A inaczej jest na przykład w Londynie, Paryżu czy Budapeszcie. Władze Warszawy "robiom co mogom", żeby to zmienić. Dla mnie za mało ciekawy był program imprezy. Najbardziej podobał mi się przelot samolotów w szyku. Fantastycznie to wyglądało.
KLIKAJ NA FOTKI CELEM POWIĘKSZENIA
I fantastyczny przelot samolotów
Byłem na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Po raz pierwszy zresztą. A co ja tam robiłem?
Pojechałem z R. odebrać Jej kolejny dyplom. Dyplom w oprawie i dużym opakowaniu lekki nie był, więc robiłem za tragarza. Ludzie się na mnie dziwnie patrzyli. Przypomnę, że R powiedziała, że jestem jakimś tam profesorem. Ciężka jest dola "profesora" Nie dość, ze musiał tachać dyplom to jeszcze się bał, żeby ktoś nie zadał fachowego pytania.
R. to wybitna ekscentryczka. Jak wspomniałem zna 6 obcych języków i jest posiadaczką kilku dyplomów studiów wyższych. Prawie co tydzień jest w Warszawie na studiach. Dojeżdża z Wrocławia. I tak od kilku ładnych lat.
Zatrzymała się w Hotelu Belweder. I po raz pierwszy tu byłem. Piękna okolica! Ulica Flory.
Trochę od siebie odpoczniemy, bo R. wyjeżdża na ponad miesiąc do Norwegii. Tam co roku spędza urlop.
A ja w sumie to jestem zafascynowany ludźmi INNYMI OD WSZYSTKICH. Tak to bym nazwał.
I filmik zwyczajowo
Warsaw Fashion Street. Byłem na tej imprezie głównie dla aut. Bo przy okazji tej imprezy reklamowała się firma Volkswagen.
Popieram takie imprezy choć niektórzy nazywają to TARGOWISKIEM PRÓŻNOŚCI.
Jednak nadają one koloryt naszemu miastu. I najfajniejsze jest to, że są na powietrzu w plenerze. W tym wypadku była to ulica Nowy Świat.
Po raz pierwszy widziałem Volkswagena tego na fotkach. Wyprodukowano ich kilkaset sztuk, żeby pokazać możliwości inżynierów z VW. Silnik jest hybrydowy. To znaczy spalinowo elektryczny. Można to cacko kupić za około 500 tys. złotych.
Dziewczyny ekstra. Ciekawe jakie trzeba mieć kwalifikacje, żeby otrzymać posadę "czesacza włosów" przed wyjściem modelki na wybieg?
I filmik
2 lipca pojechałem na Jasną Górę do Częstochowy. Przed wyborami prezydenckimi powiedziałem paru osobom(też w Internecie), że jak wygra wybory prezydenckie Pan Andrzej Duda to pojadę w podzięce do Częstochowy. I słowa dotrzymałem. Dziś właśnie wróciłem po dwudniowym pobycie. Z tego pobytu film zrobię i umieszczę na YT. Pomodliłem się tez za parę osób. Tak przy okazji. Zaszkodzić nie może prawda?
Częstochowa podobała mi się. jest duży porządek i czysto. Jedyny menel jakiego spotkałem to poprosił mnie o to czy mogę go poratować 5 złotymi, które potrzebuje na kąpiel. W ręku trzymał nożyk do golenia to się najpierw lekko wystraszyłem. Ale po chwili razem poszliśmy do WC pod Klasztorem gdzie można się bylo wykąpać. I za Niego zapłaciłem. Więc obowiązkowo mam zaliczony dobry uczynek.
A skąd w tytule CUDOWNE ODMŁODNIENIE? Otóż jak kupowałem bilet na pociąg do Częstochowy to dostałem zniżkę. Za to, że niestety :( przekroczyłem 60 ty rok życia.
Dziewczyny ekstra. Ciekawe jakie trzeba mieć kwalifikacje, żeby otrzymać posadę "czesacza włosów" przed wyjściem modelki na wybieg?
I filmik
2 lipca pojechałem na Jasną Górę do Częstochowy. Przed wyborami prezydenckimi powiedziałem paru osobom(też w Internecie), że jak wygra wybory prezydenckie Pan Andrzej Duda to pojadę w podzięce do Częstochowy. I słowa dotrzymałem. Dziś właśnie wróciłem po dwudniowym pobycie. Z tego pobytu film zrobię i umieszczę na YT. Pomodliłem się tez za parę osób. Tak przy okazji. Zaszkodzić nie może prawda?
Częstochowa podobała mi się. jest duży porządek i czysto. Jedyny menel jakiego spotkałem to poprosił mnie o to czy mogę go poratować 5 złotymi, które potrzebuje na kąpiel. W ręku trzymał nożyk do golenia to się najpierw lekko wystraszyłem. Ale po chwili razem poszliśmy do WC pod Klasztorem gdzie można się bylo wykąpać. I za Niego zapłaciłem. Więc obowiązkowo mam zaliczony dobry uczynek.
A skąd w tytule CUDOWNE ODMŁODNIENIE? Otóż jak kupowałem bilet na pociąg do Częstochowy to dostałem zniżkę. Za to, że niestety :( przekroczyłem 60 ty rok życia.
I za bilet zapłaciłem w drugiej klasie 36,40. Ale jak wracałem z Częstochowy to za bilet do Warszawy tez druga klasą zapłaciłem 52 złote.
Czyli musiałem wyglądać dużo młodziej bo zniżki mi nie dali. Taka jest cena ODMŁODNIENIA i uważam , że wcale nie duża. Częstochowa to jednak cudowne miasto!!!!!!!!!!!!
I dwa filmiki wyjątkowo tym razem. Cały film zmontuję w ciągu tygodnia. Pielgrzym płci żeńskiej. Na horyzoncie Jasna Góra. Jak się poprawnie powinno napisać? Pani Pielgrzymka??? Oczywiście w tym ubraniu nie weszła do kaplicy gdzie jest najświętszy obraz w Polsce.
I widok z wieży Kościoła na Jasnej Górze . Przepiękny!
To tak w największym skrócie.Wszystkiego nie da się napisać bo za bardzo jestem na widoku.......
Letnie pozdrowienia
Vojtek
Do Fotki Dnia: może została okradziona i dlatego zbiera....dziwne
OdpowiedzUsuńpozdro...:-)
Możliwe,że tak. Nie pytałem się. Pozdrawiam z warszawskiego piekarnika
UsuńKażdy wiek ma swoje prawa i przywileje ��. Widok z wieży niesamowity, wnętrze zresztą również. Pozdrawiam jupik
OdpowiedzUsuńOgólnie było fajnie. Potwierdzam i mam oczywiście więcej fotek. Hej :)
UsuńDodam jeszcze, że bardzo się ucieszyłam, i wiele osób z mojego otoczenia, ze zmiany prezydenta. Jupik :-)
UsuńWitaj Vojtek.
OdpowiedzUsuńNo toś sobie poużywał,
Tu i ówdzie bywał,
Samoloty zobaczyłeś na niebie,
Dyplom odebrałeś nie dla siebie,
Samochody zobaczyłeś wspaniałe,
W Częstochowie pobyłeś na jawie,
Zdjęć napstrykałeś,
Filmów nakręciłeś bez pamięci,
I nich nam się życie kręci.
Pozdrawiam serdecznie i do siebie zapraszam.
Michał
PS. Co do Dudy... to nie moja bajka i klimaty. Sorry.
Michale. Bajka czy tragedia. Zobaczymy. Natomiast musiałem słowa dotrzymać. I przy okazji pomodliłem się w intencji mamy i paru innych osób. Superturbo Katolikiem nie jestem ale jednak jestem. Od święta :) Jak większość Rodaków. Piekarnicze pozdrowienia z Warszawy.
UsuńHej
Vojtek, pomodlić się w intencji mamy i znajomych to godne i sprawiedliwe.
UsuńZa Dudę to już przesada, bo jego i kołkiem nie dobije...
Pozdrawiam.
Michał
Vojtek, a wpadnij do mnie zmienić klimat z Częstochowskiego na Bieszczdzki.
UsuńPozdrawiam.
Michał
Zawsze z przyjemnością. A ja jutro wybieram się do Torunia. Ale nie do Ojcem Dyrektorem tylko na spotkanie z O. z miasta G nad morzem B. A w Toruniu to będę chyba pierwszy raz i z przyjemnością pozwiedzam to miasto. Hej
UsuńTo ja bym w podzięce za Dudę do Częstochowy nie pojechała, ale to kwestia innych poglądów politycznych, do których odmienności każdy ma zresztą prawo ;)
OdpowiedzUsuńByłam w tym cudownym mieście już wtedy, kiedy jako nastolatka stanowiłam parę pewnego, starszego od siebie młodzieńca. Młodzieniec nie dość, że porwał mnie na Jasną Górę, to jeszcze wprosił się ze mną do księdza, który mieszkał w Częstochowie i był jego bliską rodziną.
Już nigdy potem nie miałam tak bliskiego kontaktu z księdzem ;)
VW przepiękny!
Szkoda, że mało kogo stać na taki model....
Twoja energia nie wskazuje na 60 lat, Vojtku.
Ja też nie sprzedałabym Ci zniżkowego biletu ;)
Pozdrowienia wakacyjne :)
Dziękuję. Niestety mam lat tyle ile mam. Zycie szybko leci. Po prostu musiałem słowa dotrzymać. Poglądy polityczne są różne, bardzo różne i inaczej nie będzie. Ogólnie było fajnie. Lubie wyjazdy krótsze i dłuższe. Dłuższy przewiduje na wrzesień. Nie będzie ryzyka upałów między innymi. Pozdrowienia upalne z warszawskiego piekarnika.
UsuńVojtek
w końcu się wpiszę na blogu a nie tylko przez FB...
OdpowiedzUsuńWojtku... żyjesz pełną parą... dnia czasem Ci nie brakuje ? hihi
w Częstochowie byłam ale naprawdę bardzo dawno temu...
pozdrawiam serdecznie
Problem jest w tym, że nie wszystko mogę i chcę napisać. Za bardzo jestem na świeczniku. Samo sobie życie leci. ja tylko właściwie komentuję.
UsuńPozdrowienia z pieca warszawskiego!
Witam:) Nazbierało się ciekawostek:)))) Na imprezę wiankową chętnie bym też poszła:) W Częstochowie byłam wiele razy ale bardzo dawno... Może warto byłoby się znowu wybrać np w celu odmłodnienia:)))) A tak na poważnie Vojtku bardzo ciekawie piszesz i lubię zaglądać na Twojego bloga:) Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Już poniedziałek. I piekarnik od samego rana. Ciężko jest ale wytrzymać należy. Nie ma wyjścia. Pisze po prostu jak leci. I to nie wszystko. Za bardzo jestem na widoku :)
UsuńPozdrowienia z Huty Warszawa! :)
Piekne i pieknie opisane migawki z pobytu w różnych miejscach serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości bylo jeszcze fajniej ale wszystkiego tak publicznie pisać nie mogę. Już chłodniej. Pozdrowienia.
UsuńMnie coraz bardziej intryguje Pani Doktor, musi być niezwykle ciekawą osobą, lubię przebywać w towarzystwie takich osób, jakże ciekawe jest ich spojrzenie na świat. Wspaniale, że możesz sobie tak podróżować. Duda zupełnie nie moja bajka, ale szanuję odrębność poglądów. Serdecznie pozdrawaiam
OdpowiedzUsuńTeż szanuje poglądy innych ludzi. każdy z nas inaczej patrzy na świat i rzeczywistość. Tak bylo, jest i będzie. Sporo jest w Polsce bardzo ciekawych , intrygujących, zdolnych osób. Nie łatwo do Nich dotrzeć bo same nie pchają się na świecznik. Zrobiło się nagle chłodniej. I dobrze! Pozdrowienia ze STOLYCY :)
UsuńPanie Wojtku, często zaglądam i nigdy nie jestem zawiedziona. 60+ to niemożliwe - radość zycia dwudziestolatka. Serdecznie pozdrawiam Malgosia
OdpowiedzUsuńNiemożliwe a jednak MOŻLIWE :) Pozdrowienia już z mniejszego piekarnika. Upal na razie dał za wygraną.
UsuńHej
Cześć Wojtku, zazdroszczę Ci trochę tego, że mieszkasz w Warszawie i masz stacjonarną pracę. Męczą mnie już te delagacje, życie "na walizkach" i ciągłe rezygnowanie z tego czy tamtego.
OdpowiedzUsuńImpreza nad Wisłą, w Twoim obiektywie, wygląda na ciekawą. Szczególnie podobają mi się dwie niewiasty oraz przelot samolotów w szyku!
Gratuluję R. uzyskania dyplomu, a Tobie znajomości z R. :-)
VW bardzo fajny.
Do Częstochowy muszę się kiedyś wybrać. Może w drodze powrotnej ubędzie mi kilka lat;-) Ostatnio byłem w Częstochowie w roku 1982 jeśli dobrze kojarzę. Pozdrawiam letnio Przemek
Przemku. W Warszawie ludzie też się nudzą. Mimo tylu imprez i zdarzeń. To zależy od samego człowieka. Zawsze miałem ciekawość świata, bliskich okolic, ludzi. A intrygujących i oryginalnych ludzi jet trochę. Trudno do nich dotrzeć bo NIE PCHAJĄ SIĘ SAME NA ŚWIECZNIK. Ty też jesteś ciekawym człowiekiem. I trochę iny od wszystkich. Upał trochę zelżał. Pozdrowienia.
UsuńVojtek
byłam na Warsaw Fashion Street, ale nie urzekło mnie :) nie widziałam co prawda modelek, ale te białe namioty i masa ciuchów jakoś mnie odstraszyły.
OdpowiedzUsuńwianki mnie ominęły, już kolejny rok z rzędu.. kiedyś tam pójdę :)
A mnie najbardziej zainteresował ten biały VW. Nawet nie wiedziałem, że taki istnieje. Pokazy mody właściwie mają wszędzie ten sam scenariusz. Uroda modelek? Czasami za bardzo przypominają wieszaki lub gumowe lalki. Ale takie są wymogi. I żeby to napisać dobrze jest się przekonać NAOCZNIE. Co uczyniłem. I napisałem.
UsuńPozdrawiam pędzącą Sabinę.
Przeloty samolotów fascynują mnie ze względu na skoordynowanie wszystkich maszyn, co wygląda faktycznie zjawiskowo. Z drugiej jednak strony patrząc na takie wyczyny mam gęsią skórkę na myśl o tym, że wystarczy mały błąd by doszło do tragedii...
OdpowiedzUsuńPS Zazdroszczę tak intensywnego życia! Życzę dużo zdrowia do dalszych wycieczek :)
Życie u mnie leci samo do przodu. Szkoda, że trochę za szybko. Specjalnie okazji nie wypatruję. A jadąc do pracy mijam lotnisko na Bemowie. Tam są między innymi samoloty sportowe, szybowce i inne. A w wojsku byłem w wojskach lotniczych.
UsuńPozdrowienia
Pogratulować R. chęci, ja poprzestałem na trzech. Widzę Vojtku, że w Warszawie się dzieje i dobrze, bo ludzie rzeczywiście lubią wyjść do miasta i pobawić się na dobrych imprezach. Może wreszcie skończy się czas siedzenia przed tv. Relacje nieziemskie. Pozdrawiam z upalnej Warmii :)
OdpowiedzUsuńZbyszku. Też się nie chwaliłeś znajomością trzech języków. Ludzie zdolni, wykształceni na świeczniki się nie pchają. I wcale nie wiem czy to dobrze. Bo pchają się właśnie osoby, które mają najmniej do powiedzenia. Oprócz oczywiście panegiryków o sobie. Ludzi zdolnych powinno się WYŁAWIAĆ, WYSZUKIWAĆ. Mam nadzieję, że dziś będzie chłodniej. Czego i Tobie życzę.
UsuńVojtek, który się uczył łaciny :)
To prawda, w Polsce ci drudzy wiodą prym. U mnie burze. Pozdrawiam :)
UsuńNo , nie mam siły, burza się nasila, muszę wyłączyć komputer, dwa razy skasowało, gdy wpisywałam się do Google... Vojtku, Sympatyczny Towarzyszu Potrzebujących, wpiszę się w dzień. dobranoc - Krystyna
OdpowiedzUsuńKrysiu. U nas w nocy był bardzo silna burza. Aż się przestraszyłem. Na upały gorzej reaguje niż na silne mrozy. Dziś w Warszawie pochmurno i duszno. Pozdrawiam Ciebie
UsuńVojtek
Często własnie tak jest, że ludzie wybitnie zdolni są trochę dziwaczni.
OdpowiedzUsuńAlbo to tylko nam wydaje się, że są dziwaczni a oni dziwaczni nie sa , bo to my jesteśmy dziwaczni. Któraś z tych tez jest zapewne prawdziwa :)
Pozdrawiam ,,profesora" Vojtka :)
I to jest Edyto sedno sprawy. Generalnie LUDZIE INNI OD INNYCH mnie fascynują. R ma pamięć absolutną. Jak zaczynam coś mówić, to R ripostuje: "To mi mówiłeś 3 lipca po południu"
UsuńDlatego nigdy pierwszy nie rozpoczynam rozmowy.
Pozdrawiam serdecznie stateczna i rodzinna Edytę w extra opakowaniu.
Nareszcie odmłodniałeś i miałeś prawo zapomnieć o niedawno wykonanej fotografii. Relacja z imprez jak zwykle ciekawa. Odbiór dyplomu, to gratka nie lada, spisałeś się na medal. Nie podejrzewałam Ciebie o to, że pojedziesz do Częstochowy, mógłbyś choć raz pójść pieszo, masz niezbyt daleko. Na Targowisko Próżności sama bym chętnie poszła. Oj, dzieje się u Ciebie, dzieje. I chwała Bogu, nie nudzisz się przynajmniej. Zdjęcia , jak zwykle, bardzo piękne, a te z samolotami urzekły mnie, osłupiałam z zachwytu i tak chyba pozostanę do wieczora. Pozdrawiam Cię serdecznie, dziękuję za pogodny nastrój wpisu.
OdpowiedzUsuńLubię samoloty, lotnictwo. W wojsku byłem przydzielony do formacji lotniczej i miałem grafitowy mundur. A mój ojciec robił badania wytrzymałościowe dla lotnictwa wojskowego. Konkretnie dla Warszawskiej Akademii Technicznej. A teraz jak leci samolot to prawie zawsze zadzieram głowę do góry :)
UsuńWczoraj z Okęcia startowało i lądowało kilkaset samolotów!
Pozdrowienia serdeczne.
Hej
Chyba każdy chętnie ogląda lecące samoloty, mamy to w genach chyba od dziecka. Nie przepuszczam i jak tylko słyszę nad głową warczenie, wyglądam przez okno. Szkoda tylko, że ostatnio u nas często lądują helikoptery ratownicze. Zdaje się, że macie takie same aparaty. kupiliśmy jej na Komunię, a zachęciłeś mnie prezentując swój na blogu. Ja mam trochę gorszą wersję. Rzeźby są wspaniałe, a i rzeźbiarze nietuzinkowi z całego świata. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDzięki Lotko. Pozdrawiam serdecznie
UsuńHej
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńGratuluję odmłodnienia i serdecznie pozdrawiam. Pomimo dochówki, Warszawa jest przyjemna w wakacje. Byłam, widziałam i się zachwyciłam, szczególnie Kępą Potocką. Porobili tam fajne urządzenia do ćwiczeń.
Dawno mnie na Kępie Potockiej nie było. Jakoś nie po drodze.To może dziś tam wpadnę. Kiedyś byłem w radzi nadzorczej j osiedla, które jest na Kępie. Wtedy bywałem tam częściej.
UsuńPozdrowienia z ŻOLIBORZA YNTELYGENCKIEGO :)
Bardzo spodobał mi się przelot samolotów w tym szyku Panie Profesorze :)
OdpowiedzUsuńJa mam to szczęście, że w moim mieście jest bardzo dużo zieleni i nie muszę jechać tak daleko, żeby nią się nacieszyć. Vojtku podoba mi się bardzo Twoje podejście do życia i ciągle jesteś młody.
Pozdrowionka.
Jestem może młody. Ale do czasu. Bo na upływający czas nikt nie znalazł lekarstwa. Nawet R. osoba znająca 6 języków obcych i mająca kilka fakultetów :)
UsuńPozdrowienia dla Dyżurnej Kucharki Polski.
Vojtek
Co racja to racja Vojtku, na wieczną młodość nie ma lekarstwa...
UsuńTu wszyscy jesteśmy równi. Pozdrowienia upalne z Warszawy
UsuńTwoje targowisko próżności powala nawet taką osobę, która nie jest fanem motoryzacji. Tempo podróży jest także imponujące. Pozdrowienia dla podróżnika.
OdpowiedzUsuńUltra i hiper pozdrawiam. Tym razem szykuje się do pracy :)
UsuńNo to się dzieje u Ciebie Vojtku jak zwykle sporo. Ludzie inni intrygują swoim podejściem do życia i sposobem na życie. Dobrze, że tacy istnieją. Co by to było gdyby wszyscy byli pod jeden sznurek tacy sami? Przyznam, że dawno już nie byłam w Częstochowie.
OdpowiedzUsuńJazdę na rowerze popieram, ale braku ostrożności po wjeździe na chodnik wśród rowerzystów już nie, bo oberwało mi się przez takiego jednego nieuważnego i to porządnie. Na szczęście nie mam złamanych kości to i szybciej do siebie dojdę... Pozdrawiam
Tak ciekawią mnie, intrygują LUDZIE INNI NIŻ INNI :) Żyją w swoim świecie. Miałem w liceum podobnego kolegę.
UsuńA co do rowerzystów to coraz więcej ludzi ma do nich pretensje i SŁUSZNE! na przykład za jazdę po chodnikach. Niedaleko mojej pracy jest stacja benzynowa. I tam rowerzyści PSUJA NACHALNIE końcówkę do pompowania opon w autach. Nikt już pompek nie używa! Jeśli końcówka nie pasuje do wentyla rowerowego TO JĄ NISZCZĄ. I wtedy kierowcy nie mogą pompować. Życzę Ci zdrowia Basiu i serdecznie pozdrawiam tym razem z zimnej Warszawy
U nas dziś słoneczny dzień się zapowiada. Z ceną biletów do Częstochowy i z Częstochowy to takie rzeczy to chyba tylko u nas mogą się zdarzać. Takie zachowanie o jakim napisałeś świadczy o kulturze człowieka. Jeśli jest to osoba jeżdżąca rowerem przykleja nim łatkę tym, którzy jeżdżą, ale zachowują się jak należy i korzystają ze swoich praw, ale ich nie przekraczają niszcząc bądź stwarzając zagrożenie dla innych. Miłego dnia Vojtku marzycielu... Też chodzę z głową w chmurach i uśmiecham się tak chodząc do własnych myśli...:)
UsuńNo cóż. MARZĘ, PLANUJE I DZIAŁAM. Ale jak nic z tego nie wyjdzie to tez nic się nie stało.
UsuńNa kolei dzieją się cuda. Wyjechałem Intercity w wracałem chyba TLK. Dlatego taka różnicą cen? Sam nie wiem. Rozgryźć naszą kolej to potrafi chyba tylko R. Spytam się Jej :)
Pozdrawiam Basię
Vojtku, u cb jak zwykle wpis o rozmaitych różnościach. ;-) Podoba mi się to, że nawet z niewielkiego, czasem i "błahego" zdarzenia potrafisz tyle wyciągnąć i jeszcze to raz z ironią, raz z humorem opisać. U cb po prostu nie jest sztywno! :-D Czyta się z przyjemnością. A ja wróciłam do Polski, biegam z papierami i rozliczam wyjazd. Powoli spotykam się ze znajomymi i mentalnie przygotowuję się do tego, że w tym roku wakacji nie mam i że jak najszybciej muszę się do powtórek zabrać. Dodałam u sb taką całościową relację z pobytu z Wilna. Musiałam ją napisać w ramach rozliczenia za pobyt na wymianie. Przy okazji dzielę się z potomnymi. Za Wilnem tęsknię. Pozdrawiam serdecznie. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ja. A w sumie z błahych zdarzeń nasze życie się składa. Jeśli bym się tym nie cieszył to nic bym nie napisał.No i nie ma co ukrywać w Warszawie jest łatwiej o te wydarzenia. Ale znam takich co głównie w domu siedzą. Idę do Ciebie
UsuńHej
W takim razie do Wilna zapraszam. ;-) Piękne miasto, więc polecam. Zakochałam się w nim. Może za szybko się zakochuję. ;-) Ale tak to jest, jak ktoś lubi wyrwać się z domu. ;-) Mam szansę, to korzystam. A do Wilna chcę jeszcze wrócić. Na razie jednak mniej przyjemne obowiązki. Zwiedzało się i sporo nauczyło, a teraz czeka b.rutynowa nauka, bo z książek. Tolerancja jest naprawdę ważna. Różne sytuacje się zdarzały. Jednak wszystkiego nie zmieszczę w krótkiej relacji. I tak miało być pół strony. 2 razy wydłużyłam, bo lubię pisać, a krótko po prostu nie umiem. I tak mi się wydaje, że wiele faktów pominęłam. Ciężko półroku zmieścić. B. dobrze, że masz co pisać i że się tym bawisz. Tolerancja jest b. ważna, a może i najważniejsza. Przy porannej kawie włączyłam tv i zatrzymałam na jednym kanale muzycznym. Pomyślałam, że tak na rozluźnienie. A mnie jednym teledyskiem załatwiono. Smutna historia w tym teledysku. Banda kiboli z pałkami napadła na parę homoseksualną. Jednego chłopaka zatłukli tymi pałkami. I tak zaczęłam się zastanawiać, gdzie kończy się obrona własnych praw, a gdzie barbarzyństwo zaczyna. Niby to tylko teledysk, ale mam podejrzenie, że ta idea jednak skądś się wzięła. Takie sytuacje się zdarzają. To tak a propos tolerancji o której wspomniałeś. I tak zamiast relaksu kolejne refleksje. Już taka moja przypadłość, że za dużo analizuję. Miłej soboty. :-)
OdpowiedzUsuńdzięki za tak wyczerpujący komentarz. Temat tolerancji bardzo ważny. Trudno o tym krótko napisać. Ja się wychowałem w rodzinie tolerancyjnej. Mama była gorliwą Katoliczką. Ojciec nie. Do kościoła nie chodził i też w nim nie był na Pierwszej Komunii swoich czworo dzieci.I NIGDY NIE MIELIŚMY O TO PRETENSJI. Raz w życiu widziałem Tatę w kościele. bardzo dawno temu na wakacjach proboszcz parafii prosił Ojca aby zrobił fotki wyremontowanego kościoła. Mało kto wtedy miał dobre aparaty fotograficzne. Lata 60 te. Al;e tekstów antykościelnych Tata nigdy ni rzucał.I wszyscy czworo chodziliśmy na religię. Amen :)
UsuńPozdrowienia z Mazowsza.
Podziwiam Twoją energię:)))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia VV
Wszystko jest Wojtku do czasu. A na razie ten czas mam :)
UsuńPozdrawiam serdecznie z drugiej strony Wisły
Vojtek
Ciekawa akcja z tym nocnym przejazdem rolkarzy przez miasto. Ciekawe jak wypadli?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
Wypadli dobrze. Poprawiono organizację. Przedtem rolkarze blokowali miasto i bylo dużo słusznych pretensji. Sam raz stałem w korku i czekałem na koniec przejazdu rolkarzy. A śpieszyłem się na lotnisko.
UsuńPozdrawiam bez rolek.
Jak zawsze duzo sie dzieje u Ciebie..ciagle w ruchu.Chociaz wiesz ze zycie jest piekne .I nigdy nie bedzie Ci nudno...Pozdrawiam..U nas jak jest sie emeryrem to ma prawo emeryt jechac taxi dwa razy na dzien za darmo...dostaje bony i pokazuje kierowcy..A on rozlicza sie w instytucji...Tak to dziala ...Autobusy i orzejazdy tez znizki.Pozsrawiam warszawiaka .....
OdpowiedzUsuńHej Danusiu. Dziekuje za informacje ze Szwecji. Mnie interesuje proza życia w różnych krajach. To co jest na co dzień. A Ty to bardzo ciekawie opisujesz.
UsuńPozdrawiam z mojej PROZY ŻYCIA :)
Hej Danusiu. Dziekuje za informacje ze Szwecji. Mnie interesuje proza życia w różnych krajach. To co jest na co dzień. A Ty to bardzo ciekawie opisujesz.
UsuńPozdrawiam z mojej PROZY ŻYCIA :)
Zapomnialam dopisac ze w niebieskim Ci do twarzy fajna fotka...;)
OdpowiedzUsuńDziekuje. Tobie do twarzy dobrze jest we wszystkim. A najpiękniej wyglądasz w kuchni :)
UsuńSmacznego
Vojtku, znowu to samo, gdy publikuję przez Google, to napisany komentarz znika i pojawia się pusta rubryka, tak było poprzednio i teraz to samo, co za oszustwo... To do tych, co tak wymyślili to publikowanie...
OdpowiedzUsuńMuszę pisać od początku, bo już nie będę przekładać, aby znowu nie pojawić się z opóźnieniem jak ostatnio, obiecywałam , że zaraz będę i się przedłużyło... Przeczytałam ponownie wszystko.
Relacja pierwszorzędna, ciekawa jak i zdjęcia pełne wyrazu i przekazu ... Dobrze, że tradycja wianków jest podtrzymywana, to obyczaj jeszcze z czasów pogańskich. Nasze Dni Morza też nie są takie jak dawniej . Lubię odwiedzać Częstochowę . Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej bardzo mnie zawsze wzrusza.
Pozdrawiam najserdeczniej Sympatycznego Vojtka z Mazowsza - Krystyna
Krysiu. Raz mi pisałaś o trudności w dodawaniu komentarzy. Ja z tym problemu nie mam dlatego trudno mi coś Tobie poradzić. Może najpierw tekst komentarza napisz na brudno a potem wklej. U nas pogoda zmienna. Ale dobrze jest.
UsuńPozdrowienia serdecznie z Mazowsza.
Vojtek
Vojtku, tolerancja, to jeden z tematów rzek (widocznie ich może być bardzo bardzo wiele) ;-) Ty opisałeś jeden z pięknych przykładów. Myślę, że właśnie w takich "niezgodnych" rodzinach o tolerancję łatwiej. Wiek to tylko cyferki w kalendarzu - one nie świadczą o "młodości" człowieka. A wyobraźnia piękne narzędzie twórcze. ;-) A propos wyobraźnie, przeglądając swój laptop, trafiłam na moje nieporadne próbki prozatorskie. Pozostawiam do sprawiedliwej oceny. W sumie to moja pisaninka od prozy, a nie od poezji się zaczęła. W podstawówce mojej polonistce spodowało się domowe wypracowanie i opublikowała je nawet w gazetce szkolnej. Może na emeryturze, bo wtedy podejrzewam, że będzie czas na poświęcenie się czemuś za co człowiek nie będzie rozliczany. ;-) hehe ;-) Takie moje zapewne błędne wyobrażenie. ;-) https://kayab92.wordpress.com/2015/07/14/za-miesiac-juz-mnie-tutaj-nie-bedzie/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :-)
Hej
UsuńNie pisz o emeryturze. U Ciebie to odległość jak do galaktyki. Nieskończoność i takie tam. U mnie to co innego. Zlecialo bardzo szybko. A pamiętam ten dzień jak odbierałem dowód osobisty z Komendy MO na Żoliborzu. Usiadłem sobie na podwórku na ławce i sobie pomyślałem "O Boże to ja już jestem dorosły" na ten blog wpadnę później. Teraz mamy w pracy urwanie głowy, bo sezon urlopowy. I jeden pracuje za siebie i za drugiego. I atmosfera nerwowa jest przez to.
Pozdrowienia!
Bardzo podobała mi się Twoja rola 'profesora', fajnie humorystycznie opisana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam zanim upał nadejdzie:-)
Najważniejsze, żeby w to NIE UWIERZYĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)
UsuńZawalony praca jestem, pozdrawiam
Vojtku, ta galaktyka przybliży się szybciej, niż oboje myślimy. Ja, odbierając dowód 5 lat temu, chyba o niczym nie myślałam. Stwierdziłam, że dodatkowy papierek, który niewiele zmieni w moim życiu. Prawda, zmienił niewiele. Poza tym, że sama zaczęłam odpowiadać za swoje decyzje i dostałam kilka dodatkowych praw. ;-) Rozumiem bardzo. Okres urlopowy, to zawsze gorący okres. Jak zajrzysz, to pewnie poznasz mnie od jeszcze innej strony. ;-) Wczoraj zrobiłam dłuuugaśny wpis o Ukrainie. Niestety, wcięło mi go. A bo się Worda otworzyć nie chciało. Nie wiem, czy się zmobilizuję do odtworzenia tego posta. Zobaczymy. Miłego dnia życzę i pozdrawiam. :-)
OdpowiedzUsuńRaz tez tak miałem z tym wcinaniem. Ale już nie pamiętam czy powtórzyłem czy nie. Tak warto mieć kopie zapasową czyli edytor tekstu na przykład. W Warszawie pogoda piękna. Maja być upały, których nie cierpię. Ale ale każdy cierpi na co innego.
UsuńPozdrowienia słoneczne z Mazowsza.
Vojtek
Vojtku, na Bałkanach robi sie niebezpiecznie: http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/balkany-na-celowniku-panstwa-islamskiego/hypv5b
OdpowiedzUsuńDziękuje ci bardzo. Decyzji o urlopie jeszcze nie podjąłem. A gdzie jest bezpiecznie? Nikt tego nie zagwarantuje. Można zginąć tez prozaicznie na drodze.
UsuńPozdrowienia na razie pracowite :)
Vojtku, miło, że sporo się w Warszawie dzieje i jest po co z domu wychodzić ;) W sobotę przylatuję do Warszawy i zostanę przez tydzień. Znajdziesz czas na herbatkę? ;)
OdpowiedzUsuńAgato. Bardzo chętnie. Choć czasu mam bardzo mało. W pracy sezon urlopowy i pracuję jak w kieracie. Ale postaram się o wolny czas na spotkanie. Napisz do mnie na mail varsovie@wp.pl to się wstępnie umówimy i podam telefon. Generalnie to lubię kontakty z ludźmi i zwierzętami. Ciebie zaliczam do ludzi :)
UsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam:-)
OdpowiedzUsuńJadę!
UsuńDziękuję, zdziwisz się Vojtku jak zobaczysz mój nowy wpis.....
UsuńPozdrawiam;-)
Na razie się nie zdziwiłem bo ten wpis już widziałem:)
UsuńPozdrawiam
Vojtku, co do upałów, to miałeś rację. Ciężko funkcjonować. Woda+lody+dobry humor = damy sobie radę. ;-) Pozdrawiam. :-)
OdpowiedzUsuńDamy radę. na ta porę roku czekaliśmy rok cały :)
UsuńPrzyszłam się przywitać po długiej przerwie. Wnuczka wyjechała na obóz, więc nadrabiam zaległości na blogach. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja nowy post dam jak znajdę czas. Na razie jestem zarobiony. Wyskoczyłem tylko na dwa dni do miasta T. Trochę więcej jest w fotoekspresie. Pozdrowienia z Mazowsza!
UsuńNiesamowicie rozbudowany Blog Vojtek . Zaglądam i ciągle sobie tak myślę by coś takiego mieć . Tylko co ja tam będę wpisywał ???? Nie jestem systematyczny i na tyle poukładany by coś takiego utworzyć . Może odczekam z lat kilka :-) Serdeczne pozdrowienia ! Krzysztof ! :-)
OdpowiedzUsuńKrzysiu. Zakładaj. Masz swoje miasto i okolice! I własne przemyślenie. To najważniejsze. Może poznasz nowych ludzi? Szczególnie płci przeciwnej :) Do dzieła!!!!!!!!!!!!!! dzięki za wizytę :)
Usuń