Mercedes wchodzi do Polski nie tylko za utami ale także z modą. Jakoś bluesa nie czuję z tą modą. Natomiast zainteresowany jestem od dawna autami Mercedes. Bardzo różnymi. Ciężarowymi też. Po prostu lubię perfekcyjną technikę inżynierską. I w takiej technice są te pojazdy budowane. Fantazja połączona z naukami ścisłymi. Mechanika, fizyka, chemia. I pytanie.
Dlaczego sąsiedzi zza Odry potrafią budować takie pojazdy po przegraniu dwóch wojen światowych? Po zrównaniu z ziemią prawie wszystkich fabryk! 15 lat po wojnie już z taśmy zeszły pierwsze Mercedesy. I nie chodzi tylko o Mercedesy ale też inne wyroby techniczne. Gdzie są nasze fabryki???? Myślałem, że po zmianie ustroju zaczniemy coś konkretnego produkować. Jakaś konkretna polska marka techniczna. Nie stało się tak. Też nie wiem dlaczego. I się chyba już nie dowiem.
Na imprezie było sporo VIPów. Porozmawiałem z Nimi. Mieli niebywałą okazję porozmawiać ze zwyczajnym człowiekiem z krwi i kości :) Oczywiście myśleli, że jestem jednym z nich. Z błędu nie wyprowadzałem tym bardziej, że mam zaproszenia do Stuttgartu do fabryki Mercedesa. W zeszłym roku przejeżdżałem swoim autem koło tej fabryki.
KLIKNIJ W FOTKI CELEM POWIĘKSZENIA
Tym razem dwa filmiki. Z pokazu mody i z Merca.
Wyrabiam sobie nowy paszport. Stary już nie ważny. Teraz oprócz fotki trzeba też dać swoje odciski palców. Fotka wyszła SUPER! :(
Wyglądam na niej jak gangster poszukiwany listem gończym! Odciski palców ciężko mi wychodziły. Pani urzędniczka ochoczo mi moje palce naciskała, masowała, dociskała. Aż się mi dziwnie zrobiło. I się wypytywała skąd u mnie trzy nazwiska? Bo tyle mam. Od samego urodzenia. Od przybytku głowa nie boli. Komponowała mi długu te nazwiska. Teraz można obserwować na monitorze jak paszport będzie wyglądał. Wyszło nieźle Oprócz fotki.
A po co paszport? Mam zamiar się wybrać we wrześniu na rejs okrętem. Dość daleko. Więcej nie piszę bo jeszcze nic nie postanowione na 100% Dużo zależy od drugiej osoby. Bo sam płynąć nie chcę. Ale trudno jest dobrać urlopy o tej samej porze. Piękno rodzi się w bólach. A może Wy macie jakiś fajny pomysł na urlop? Jakiś rejs????????
Pisałem, że dostałem propozycję, żeby się spotkać. Z dziewczyną co ma kilka fakultetów i zna 6 języków obcych. Ciekawość zwyciężyła. Spotkałem się. Bywa Ona w Warszawie prawie co tydzień. Studiuje tu. A mieszka we Wrocławiu. Jest lekarzem internistą. Ma też specjalność kardiologa. A teraz studiuje chińską akupunkturę pod kierunkiem profesora z Chin. Samotna 40 to latka. Jak mi mówi studiuje, żeby zabić samotność. Pracuje głównie w domu. Uczy języków przez Skype. A w po skończeniu akupunktury ma zamiar w Warszawie otworzyć gabinet. Rozmawialiśmy sobie na Pradze w barze na Ząbkowskiej.
Bardzo krytykowała Wrocław w chwaliła Warszawę! Pierwszy raz się spotkałem, żeby ktoś tak chwalił moje miasto. Komunikacja miejska Jej tu bardzo odpowiada. Trochę ekscentryczka. Jak jadła to sztućce trzymała zaciśniętymi pięściami. Trochę mnie to zaniepokoiło, więc uważałem na te pięści ze sztućcami aluminiowymi. Ale nic się nie stało. Trochę zaniedbana. I fajnie wycierała nos dłońmi. Spotkaliśmy się dwa razy. Pytania o prywatność też padały.
To się spytałem dlaczego za mąż nie wyszła. Odpowiedź taka: " Bo faceci to głównie chcą sobie małżeństwem podreperować sytuację materialną!"
Ma fenomenalną pamięć. Pamięta wszystko dokładnie co powiedziałem i napisałem. Ale DOKLŁADNIUŚKO!
Biada Jej ewentualnemu mężowi!!!!!!!!!!!!!!!! Podobno pamięć leczy rany. Ale w takiej sytuacji to się nic wyleczyć nie da. Moją fotkę zrobiła R. w barze na Ząbkowskiej. Istnieje tam ponad 40 lat.
"To by było na tyle"
Vojtku, z Twej relacji najbardziej podoba mi się ten szafirowy "merol" i wspomnień czar czyli jak to drzewiej bywało (miski przykręcone do stolika i łyżki na łańcuchu) ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
A w Merolu sie siedzi jak pączek w maśle. Może jakiś czas takim pojeżdżę w celach reklamowych. Cudo po prostu techniki. A spotkanie własnie w tym barze zaproponowała Pani o pseudonimie "poliglotka" :) Miała blisko na studia stąd. Bar jeszcze z czasów komuny. Kradło się sztućce jak leci. Stąd te łańcuchy. I komu to przeszkadzało? :) Ja się tylko pytam
OdpowiedzUsuńNie jesteśmy wcale tacy słabi Panie Kolego:
Usuńhttp://nspap.livejournal.com/1234.html
Witaj Vojtek.
OdpowiedzUsuńPodobają mi sie merole, ale mam sentyment do tych małych, miejskich. Za dużymi samochodami nie przepadam.
Na zdjęciu do paszportu brakuje mi numeru i wzrostu.
Ten bar odwiedzę przy najblizszej okazji, aczkolwiek aluminiowe miski przypominają mi kryminał za PRL.
Prowadzisz bardzo ciekawe życie.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Ja tez wybrałem miejski, mniejszy. Nie mam zamiaru wozić powietrza. Lepiej czuje się w mniejszych i nie mam MANII WIELKOŚCI. Zapraszam na Ząbkowską do baru. Teraz metrem jest bardzo szybko. Czy ciekawe życie. Ja oceniam tak. DOBRZE, ŻE ŻYJĘ. I zdrowie dopisuje. Trójka moich znajomych w tym jedno rodzeństwo jest chorych na raka. Wszyscy palili papierosy.
UsuńPozdrawiam Michała.
Mnie podobnie jak tobie brakuje rodzimej produkcji. Mercedesy piękne, ale wolę te mniej "wypasione" jak to młodzież mówi. Nie mogę planować urlopu, więc będą to zupełnie spontaniczne wypady, mam nadzieję, że udane. Bar z fotek kojarzy mi się z "Misiem". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa to raczej muszę urlop zaplanować. Bo mamy w pracy LISTĘ URLOPOWĄ. Wrzesień jak najbardziej mi odpowiada. Lubie ja autka też mniej wypasione i mniejsze. Ale w tych Mercach podziwiam wykonanie i materiały z czego są one wykonane. Perfekcja po prostu. Pozdrowienia ze słonecznej Warszawy.
UsuńKonkretnie Voytku, to my idziemy w przyszłościowe obiekty, czyli zbiorkom. Samochody powoli odchodzą do lamusa, ich produkcja z roku na rok coraz mniej się opłaca, coraz mniej się ich sprzedaje. Nasza Pesa podbija jakością całą Europę.
OdpowiedzUsuńDziękuję Lavinko za wiadomość. O Pesie wiem oczywiście. A co znaczy słowo ZBIORKOM?
UsuńZbiorkom to potoczna nazwa komunikacji zbiorowej w mieście. Czyli autobusy+tramwaje+trolejbusy+pociągi w strefie miejskiej+metro.
UsuńTak się domyślałem ale nie byłem pewien. Dziękuję. Jeszcze polskie autobusy Solarisy sobie chyba dobrze radzą.
UsuńPozdrowienia ze słonecznej Warszawy.
"Misia" wielbię całym sercem, nie wiedziałam, że takowy bar istnieje. Muszę się tam wybrać, najbliższa okazja w lipcu. A czy pure z dżemem można zamówić? Z Mercedesa bardziej podobają mi się samochody niż moda, choć ani na jednym ani na drugim się nie znam ;)) Jeśli Cię to pocieszy to zdjęcia paszportowo- dowodowe prawie każdy ma równie udane ;))
OdpowiedzUsuńAgata. Zapraszam więc do Warszawy na Ząbkowską. Teraz tam łatwiej się dostać metrem. Atmosfera jak za dawnych lat. R. spytała się czy może dostać herbatę.Odpowiedź otrzymała taką: CO PANI TAKA NARWANA! DOPIERO PRZECIEŻ OTWARLIŚMY!!! I zrobiło się bardzo sympatycznie jak dawniej :):):) Jak będziesz w Warszawie to się odezwij. Ty nam serwujesz dania w Internecie to ja Ci zaserwuję w tym barze. Smacznego
UsuńVojtek
Vojtku, ależ mi frajdę zrobiłeś swoim wpisem i zaproszeniem, jest mi niezmiernie miło, dziękuję bardzo, z przyjemnością wypiję z Tobą herbatę w tak pięknych okolicznościach przyrody, niepowtarzalnej. Byleby tylko nie zamkli na wakacje ;)) A metrem to już nawet raz jechałam, tą nową niteczką. Pozdrawiam serdecznie z zachmurzonego Paryźa :))
UsuńZamkli, nie zamkli ale RENAMENT może być :) A pamiętam taką scenkę z baru mlecznego na Żoliborzu. Jadłem tam od czasu do czasu. Facet prosi o mleko stojące na chłodziarce w kubku. A pani z baru jemu odpowiada, że lepiej, żeby tego mleka nie brał bo stoi od kilku dni. Ale facet się uparł. Więc pani dała mu to mleko. I facet przy stoliku wypił i pawia puścił czyli wyrzygał. Pani podchodzi do faceta ze ściera i mówi ostro. A NIE MÓWIŁAM!!!? Posprzątaj pan teraz po sobie! Ech łza się w oku kręci :(
UsuńA więc zapraszam po raz drugi. Mam nadzieję, że takiego mleka nie będzie.
Hej
Ileż pięknych filmów mógł jeszcze Bareja nakręcić... Miejmy nadzieję, że nie będziemy się stroić w pawie piórka, miłego dnia ;))
UsuńA miejmy.
UsuńVojtku!!! Znam ten ból, podobne zdjęcie musiałam zrobić przy wyrabianiu nowego dowodu osobistego. Kryminał jak nic. Paszport będę wyrabiać w przyszłym tygodniu. Wolę mieć, bo z nowym dowodem już miałam problemy.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę samochody, choć nie jest to moja ulubiona marka. Ale trzeba im zwrócić honor, bo auta robią świetne.
Pozdrawiam serdecznie :)))
Aniu
UsuńPamiętaj mieć nawilżone dłonie do odcisków palców. Ja podobno miałem za suche. W autach tych podoba mi się perfekcja wykonania i materiały, z których one są wyrabiane. Nasze sztaby się muszą porozumieć co do drugiej wizyty mojej na Śląsku. Proponuje termin po 10 czerwca.
Ja też pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że skutecznie
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńVojtku, obok Twojego zdjęcia paszportowego brakuje mojego. Tak mi fotograf kazał pozbyć się włosów z czoła i twarzy, że wyglądam, jak Twój brat. :)))
Pozdrawiam serdecznie.
Już druga znajoma mi powiedziała, że wyszła na fotce paszportowej jak facet. Takie mamy teraz wymogi jeśli chodzi o fotkę do paszportu. Pozdrowienia jeszcze bez paszportu.
UsuńVojtek
hahaha... a to się uśmiałam z tego listu gończego... :)
OdpowiedzUsuńJa też tak mam, szczególnie gdy robię zdjęcia do paszportu czy też dowodu, zawsze na nich uroczo wyglądam :)
Mercedesy to jedne z moich ulubionych samochodów, oprócz Fordów.
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrowienia dla DYŻURNEJ KUCHARKI POLSKI :)
UsuńRejs po morzach i oceanach ... oj, cudowne przeżycie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Ale to nie jest pewne bo sam nie chcę płynąć.Na razie pozdrowienia z nad Wisły :) Tu u nas jest darmowy prom przez Wisłe na Pragę. I z powrotem.
UsuńHej
Rejsy po Wiśle to też atrakcyjna podróż. Ja płynęłam po Wiśle w Sandomierzu i bardzo mi się ten rejs podobał.
UsuńCo do wielkich podróży to nigdy nie wiemy co nas czeka.
Pozdrawiam:-)
Ogólnie to nic nie wiemy. Ale jak jest możliwość to ja lubię sprawdzać i doświadczać. Pozdrowienia ze słonecznej 100licy
UsuńOgólnie to nic nie wiemy. Ale jak jest możliwość to ja lubię sprawdzać i doświadczać. Pozdrowienia ze słonecznej 100licy
UsuńAuta klasa sama w sobie. A może wojaże zagraniczne znowu cię zainteresują, Amsterdam był super w Twoim wykonaniu. Do takich mlecznych barów też lubię zaglądać, tanio i smacznie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie w tym roku się wybieram gdzieś dalej. Zobaczymy jak to wyjdzie. Pozdrowienia z gorącej Warszawy.
UsuńVojtek
Życzę ci, żeby rejs doszedł do skutku i był super!
OdpowiedzUsuńA ta pani, o której piszesz, to dziwna jakaś. Po co się chce spotykać z mężczyzną sam na sam /nawet na gruncie publicznym/, skoro taka nieufna, że się wiązać nie chciała? Panie też miewają nieczyste intencje szukając panów do związków :(
Ja ludzi źle nie oceniam, póki komuś nie szkodzą. Każdy z nas żyje jak chce. Nie mała ilość osób żyje samotnie. Mam znajomą w Amsterdamie. Teraz jest samotna. Ale miała 5 mężów! I mi powiedziała, że JEST SAMA CO NIE ZNACZY SAMOTNA. A R. ma hobby naukę. Czy rejs dojdzie do skutku to się przekonamy. Gdzieś urlop muszę spędzić.
UsuńPozdrowienia
Źle ujęłam: dziwna postawa po prostu.
UsuńI życzę, żeby ten urlop był naprawdę fajny!:)
Zobaczymy co będzie z urlopem. Może się wybiorę okrętem na Cyklady??? A z R. możliwe, że się spotkam w niedzielę.
UsuńHej ze słonecznego miasta. Ale do pracy ruszam :)
Robi się lato gorące, niedługo czas urlopów i wyjazdów. Warto wyjechać, zobaczyć świat, uwiecznić na zdjęciach. A zimą ... wspominać jak to fajnie było.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Tak Jolu. Zima jest piknie powspominać. Poszukuje fajnych wakacji. Samo poszukiwanie jest piękne. I wole to mieć przed sobą niż za sobą. W Warszawie przepiękna pogoda. Pozdrowienia.
UsuńSą takie bary z miskami na łańcuchy...?
OdpowiedzUsuńBrzydziłabym się z takiej miski jeść i takimi sztućcami, że niedomyta i niedoczyszczone...
W barach często jest smaczniejsze jedzonko niż w restauracjach, jednak wolę ponad wszystko to domowe...
Pani doktor a wycierała nos dłońmi? Niehigieniczne !
Teraz spora grupa młodych ma kilka fakultetów, studiują na dwóch kierunkach jednocześnie, nie mają czasu na życie osobiste, to sprzyja samotności.
Młodzi boją się stałych związków, bo boją się odpowiedzialności ,
nie chcą ryzyka i niepewności, wybierają samotność bo wygodniejsza.
Podróże są wskazane. Lubię podróżować , mam w perspektywie podróż na Mazowsze... Dalszych obecnie nie planuję.
Na statku wskazana osoba towarzysząca. Wolę lecieć samolotem...
Życzę Vojtkowi , Wytrawnemu Podróżnikowi i Bystremu Reporterowi,
przyjemnych i twórczych wojaży - Krystyna
Takich barów już nie ma. To jest taka pamiątka jak kiedyś bylo. Bo sztućce nagminnie kradziono w barach :) Pamiętam tez książki telefoniczne na łańcuchach w budkach telefonicznych. RODZINA to obowiązek. Coraz więcej osób nie chce takich obowiązków, poświeceń, kompromisów. Lepiej sobie planować beztrosko kolejne wycieczki zagraniczne, auta niż na przykład dzieci. Państwo też specjalnie nie wspiera rodziny. Jest zasada RÓBTA CO CHCETA. Albo TWOJA RODZINA, TWÓJ PROBLEM. Gdzie i jak spędzę urlop to jeszcze nie wiem. Pozdrawiam Ciebie serdecznie
UsuńVojtek
Cześć Wojtku, pasujesz do tego Mercedesa jak ulał, więc nic dziwnego, że oni wzięli Cię za swojego:-) Jeśli chodzi o budowanie samochodów (czy budowanie czegokolwiek!) w naszym kraju to jest to trudna sztuka. Czytałem niedawno na Onecie, że ma wyjść samochód Warszawa w nowej wersji. Pokaz mody będę musiał obejrzeć w telefonie, bo na komputerze muli strasznie. Gacie czy kiecki trochę nie pasują do samochodów, ale takie mamy czasy, że wszyscy zajmują się nie tym co trzeba.
OdpowiedzUsuńIstotnie, że na zdjęciu do paszportu wyglądasz jak gangster poszukiwany listem gończym. To teraz nie robi się zdjęć z porfila? To pobieranie odcisków palców jest z lekke upokarzające:-( Też chciałbym się wybrać w rejs:-) W zeszłym roku w sierpniu pływałem na kajaku w naszym morzu Bałtyckim. Zimno było, ale wrażenia niesamowite:-))
Znajomości to ja Ci zazdroszczę:-)) Ta 40-latka musi być ciekawą osobą, ale pewnie ze skomplikowaną osobowością, przynajmniej tak wywnioskowałem. Fenomenalnej pamięci to ja tej Twojej znajomej zazdroszczę szczególnie, bo ja mam pamięć fatalną. Ostatnio jeżdżę przez Wrocław i jestem zauroczony stadionem oraz pięknym mostem obok. "Cudze chwalicie, swego nie znacie" jak mówi przysłowie.
Bar na Ząbkowskiej znam doskonale z filmu "Miś". Często oglądam ten film. Wiele rzeczy jest tam przerysowanych, ale muszę stwierdzić, że wiele absurdów jest aktualnych do dziś jak np. pierwsza scena ze stawianiem makiet domków. Dziś stawia się fotoradary co 2 kilometry, aby nałapać najwięcej kierowców. Policja robi sobie plan ile kierowców musi złapać na przekroczeniu prędkości, a ile "pod wpływem" bądź pijanych. Żyjemy w państwie policyjnym. Dziwny ten nasz kraj! Pozdrawiam Wojtka serdecznie przed jutrzejszym wyjazdem do Krakowa:-)))) Przemek
Prawda o naszym kraju najczęściej jest w komediach. Teraz też. Na przykład w serialu DALEKO OD NOSZY. Tam jest więcej prawdy o naszej służbie zdrowia niż w serialach lekarskich ale nie komediowych.
UsuńNie tak dawno na lotnisku Okęcie widziałem pijanych polskich chirurgów. Lecieli na jakieś sympozjum. Tego ci w serialu lekarskim nie pokażą!. Ja mam bardzo dobra pamięć ALE KRÓTKĄ :)
A na łańcuchu pamiętam książki telefoniczne w budkach telefonicznych :) A znajoma mi mówiła, że na fotce paszportowej wyszła jak MĘŻCZYZNA! I nie chciała mi pokazać :) W niedzielę może Wrocławianka pokaże mi Warszawę. Pozdrowienia ze słonecznego miasta.
Vojtek do Przemka.
Witaj Vojtku, mnie się Mercedesy zawsze podobały. Jakość niesamowita. Fajnie, że dostałeś takie zaproszenie.
OdpowiedzUsuńTo się porobiło z tymi paszportami. Zdjęcie zaiste ciekawe.
A Twoja znajoma intrygująca. Dobrze mieć takich niesamowicie zdolnych znajomych.
Pozdrawiam słonecznie
Basiu. W szkole miałem takiego kolegę. Syn znanych profesorów matmy. Bardzo go lubiłem, skromny. W parę sekund wyciągał pierwiastki. Na przykład "Jurek jaki jest pierwiastek z 245" To albo mówił , że nie da się wyciągnąć albo podawał wynik. A z R. mamy się spotkać w najbliższą niedzielę. Wrocławianka pokaże Warszawiakowi Warszawę :) Tak się porobiło :)
UsuńPozdrowienia słoneczne
MERCEDES TO SUPER MASZYNA SERDECZNIE POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć, że nie. Pozdrowienia ze słonecznego, letniego miasta.
UsuńVojtek
Vojtek ,proszę Cię ,Ty się Pani poliglotce z kilkoma fakultetami dokładnie przyjrzyj.....Takie osoby są intrygujące,ale też bardzo niebezpieczne,zrobisz jeden krok za daleko i nie będzie wesoło.Sama mam z lat młodosci takie doświadczenie i do śmiechu mi nie było.Czy Pani prowadzi praktykę lekarską?Piszesz,że jest internistą i kardiologiem to pewnie jest bardzo zajęta.Uczy języków w internecie.Polka która uczy na kanale językowym to super blond babka w typie Otyli:)Miej się na baczności i pielęgnuj swoją wolność,a nie czyjeś kompleksy.Pozdrawiam Cię serdecznie :)AAA urodził sie nam w Boże Ciało piękny wnuk !!!Bardzo zajęta,ale mentalnie wolna jak ptak babcia Danka Kołodyńska
OdpowiedzUsuńDziękuję. Staram się nie mieć głowy w chmurach. Mam nadzieję, że to mi się udaje. A może nie. W każdym radzie dziekuje za ten tekst. GRATULACJE Z POWODU WNUKA!!!!!!!!!!
UsuńNie pasuje do Ciebie słowo "BABCIA"
Vojtek jeszcze nie dziadek. Najprawdopodobniej.
Vojtek ja już babcią jestem od 3,5 roku,nasza Zuzia to już duuuza i fajna dziewczynka ,nowy dzidziuś to jej brat.Ja już jestem na emeryturze ,ale praca bardzo mi się podoba i zamierzam być aktywna jeszcze długo....Czasami mam wyrzuty sumienia,że nie jestem taką ciucianą babcią,a raczej kumpelą,ale mojej wnuczce bardzo to odpowiada:)W październiku będziemy mieli jeszcze jednego wnuka.Taka kolej rzeczy ,nasze dzieciaki maja się dobrze.....Pozdrawiam Cię jeszcze raz,Miej głowę w chmurach i spełniaj marzenia PA Danka Kołodyńska
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje za tak pozytywny komentarz.Konfucjusz powiedział: JAK MASZ PRACĘ, KTÓRA LUBISZ TO TAK JAKBYŚ NIE PRACOWAŁ. Pozdrowienia dla Ciebie, Twoich dzieci i wnuczków. Szczerze i prawdziwie.
UsuńVojtek
Witaj ;)
OdpowiedzUsuńO motoryzacji się nie wypowiem, bo to nie moja działka ;)
Co do spotkań, ja z wiekiem coraz ostrożniej zawieram znajomości i przyglądam się baczniej ludziom. Maskować się potrafią, że hej !
Pozdrawiam serdecznie na udany tydzień :)
Ja tez polecam OGRANICZONA ZAUFANIE. "jest interes do zrobienia. Tak? A ile mozna stracić? To też mam na uwadze :)
UsuńPozdrowienia
Fajne fotki :-).
OdpowiedzUsuńAle prawdziwej rzeczywistości chyba jednak nie oddają. Pozdroawiam
UsuńJak zwykle świetna relacja. Zachwyciło mnie wnętrze samochodu ze skóry, ech posiedziałby człowiek w takim i pojechał. Co do zdjęcia, to mnie również nie zachwyciło. Wnusia przywiozła nam swoje zdjęcie , robione świeżo do dowodu osobistego i też jakieś dziwne, w dużym zbliżeniu, wygląda na nim jak 20-latka, a ma dopiero 10. Do takiego baru poszłabym chętnie po wspomnienia. Wprawdzie nie pamiętam aby łyżki były na łańcuchu, ale taki folklor dobry do porównania uciekającego czasu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa łyżek na łańcuchu tez nie pamiętam. Ale pamiętam książki telefoniczne na łańcuchu w budkach telefonicznych :) Teraz paszport odebrałem. A to w paszporcie jest FOTKA CZARNO BIAŁA. To ciekawe dlaczego każą robić kolorową? To sie może dowiem. Pozdrawiam Vojtek
UsuńSezon nad morzem już trwa. Teraz wszystko odbywa się inaczej niż kilka lat temu. W tym roku mamy wyjątkowe wydarzenia, miasto obchodzi 250 lecie i z tej okazji sporo imprez w mieście. Teraz jest finał REGAT,, więc może uda mi się w poniedziałek wyjść na sesję fotograficzną i uchwycić paradę żaglowców. wszystko zależy od pogody. Żałuję że koni nie widziałam i tego pokazu historycznego. Była wnusia więc babka stała przy garnkach.
OdpowiedzUsuńKsiążki na uwięzi w budkach również pamiętam. Pozdrawiam w upalną sobotę.
U nas też upalnie. Za upałem w mieście nie przepadam. Ale narzekać nie wypada jak na ta porę roku czekaliśmy CAŁY ROK. Nawet się zastanawiałem czy nie pojechać do szczecina i zobaczyć żaglowce. Ale praca mi nie pozwala.W tym roku urlop mam w drugiej połowie września. I nie wiem gdzie mnie oczy poniosą. Ale chcę gdzieś dalej pojechać. I oczywiście morze musi być. Lato bez morza to nie lato :)
UsuńPozdrowienia z Warszawy
Podoba mi się skrzypaczka. Można posłuchać koncertu na żywo. W moim mieście też latem czasami zdarzy się jakiś artysta, albo artystka i na czymś grają. Lubie wtedy posłuchać. Inaczej brzmi niż w radiu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Oczywiście, że brzmi inaczej i porozmawiac mozna sobie. Niedługo dam nowy post. Tematy są ale czasu nie ma.
UsuńPozdrowienia
Zapraszam Cię do mnie na paradę żaglowców. Nie było ich wiele ale i tak wspaniałe widowisko dla turystów i tubylców. Po raz pierwszy widziałam z bliska "Siedova" więc to była nie lada gratka. Stał cały dzień w porcie ale ja o tym nie wiedziałam. Myślałam, ze odpłynął na dobre, a on wrócił i można było zwiedzać. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńDzięki już idę do Ciebie. Siedow to chyba największy żaglowiec świata. na pewno SUPERGRATKA!
Usuń