Trójmiasto. Każdy
głupek w Polsce wie, że jest tylko jedno Trójmiasto. Gdańsk Sopot i Gdynia. Ponieważ ja też wiem to się udałem do
Sopotu. Pozwiedzać, połazić, pooglądać, po filmować i po fotografować. W końcu
byłem na urlopie. Do Sopotu najlepiej się jedzie SKM ką. Czyli Szybką Koleją
Miejską. Bilet z Gdańska Głównego kosztuje coś 3 zł z groszami. A więc dla mnie
grosze.
Sopot to miejsce
kultowe. Bardzo dawno temu (epoka jurajska) jak byłem małym chłopcem to Sopot był
najważniejszym kurortem w Polsce. I tam w pewnych sferach latem wypadało się
obowiązkowo pokazywać. Potem wypadało jeździć do Bułgarii nad Morze Czarne a
jeszcze potem i teraz do Chorwacji, Egiptu, Tunezji.
Powoli jednak z powrotem robi się tak, ze ODPOCZYNEK W
POLSCE NIE JEST OBCIACHEM.
Kultowym miejscem w Sopocie jest Grand Hotel. Pięknie
odrestaurowany! Bardzo mi się podoba!
KLIKAJ NA FOTKI, ŻEBY POWIĘKSZYĆ
Grand Hotel od strony morza. Tak się najczęściej ten Hotel pokazuje
A tu Grand (tak w skrócie się określa ten hotel i każdy wie o co chodzi) od strony lądu. Po raz pierwszy tam byłem.
Wejście do recepcji.
Grand Hotel za komuny był też centrum "cinkciarstwa" czyli miejscem spotkań ludzi z półświatka handlujących nielegalnie walutą. Legalnie nie było można. Walutę(najczęściej dolary) dostarczali tu miejscowi marynarze, przemytnicy i szmuglerzy.
Cinkciarstwo to była bardzo dochodowa profesja! W dzień można było zarobić więcej niż jedną pensję krajową.
Więc z kolegą z podwórka wpadliśmy na ten sam pomysł. W Warszawie przed hotelami i na trasach turystycznych kręcili się cinkciarze i w biegu wymieniali waluty.
Trochę się pokręciliśmy pod tymi hotelami i od razy portfel stał się grubszy!
Niestety pod koniec pracowitej dniówki podjechali tajniaki i po rewizji oczywiście bez nakazu rewizji powiedzieli nam: "Jak się tu będziecie kręcić to zabierzemy wam forsę i dostaniecie w wpier.............l"
Naiwni trochę byliśmy. Wszyscy ci cinkciarze współpracowali z milicją i SB. Dlatego tak się bezkarnie kręcili nie zaczepiani przez nikogo i zarabiali ciężką kasę. Oczywiście oddając cześć milicji.
I szybko się wróciło do szarej rzeczywistości PRL :) "Poranna witaj zmiano to życie twe"
Być w Sopocie a nie być na molo to tak jakby się w Sopocie nie było. Też miejsce kultowe. I o tej porze wejście na molo jest bezpłatne. Fajnie tam się spaceruje. Obserwowałem też jak facet wędkuje. Brały byczki. Takie małe ryby co się za bardzo w Bałtyku rozmnożyły. Przywiezione przypadkowa przez jakiś statek. A pochodzą one podobno z Morza Czarnego i Kaspijskiego.
Molo w Sopocie
Ja na końcu mola
Sporo kormoranów nad Bałtykiem. To są straszne żarłoki!
I fotki z mola w Sopocie.
I byczki, które można złowić na wędkę. Facet jako przynętę na haczyk zakładał kurze wnętrzności.
Panoramę Sopotu od strony lądu i morza da się zobaczyć z zabytkowej latarni morskiej oraz z tarasu widokowego w informacji turystycznej. Wejście na latarnię kosztuje 5 zł. I dostaje się certyfikat odpowiedni i jak mi powiedziała Otyśka można ten certyfikat dodać śmiało do CV!
Taras widokowy jest bezpłatny. Dodatkowo tam się można napić wody mineralnej solanki) też bezpłatnie i w dowolnej ilości.
Ja na tarasie widokowym w Informacji Turystycznej
Pijalnia wody mineralnej, solankowej.Ta rybko to siedzenie. A punkty picia wody po prawej i lewej stronie
Widok z latarni morskiej w stronę przeciwną do morza. Miasto Sopot. Oraz mój cenny certyfikat :)
A filmik pokaże wszystko!
Na początku ulicy Monte Cassino, czyli deptaka Monciaka znajduję się znany nie tylko w Polsce krzywy domek. Byłem tam w środku. Melduję , ze tam jest prosty:)
I jeszcze w Sopocie bardzo podobał mi się w marinie czyli porcie jachtowym katamaran. To jest bolid F1 wśród żaglowców! Moim skrytym marzeniem jest przepłyniecie się takim katamaranem.
To już wszystko z Sopotu. Jak widzicie czas spędzałem aktywnie. W domu to się siedzi za karę! Tak zapamiętałe z dzieciństwa :)
W następny weekend kontynuacja mojego urlopu. Na mnie i Otylinke to jeszcze poczekajcie :)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńBywanie w Polsce nad morzem na wakacjach to żaden obciach nie jest :) Tak jest drogo, że biedniejsi wybierają "zagramanicę" :)
Pozdrawiam serdecznie.
Szczerze??????????
UsuńMasz sporo racji ! :) Ale to wcale nie dotyczy tylko turystyki. Mój bardzo dobry znajomy przyleciał z USA do Polski służbowo. Wyjechał w stanie wojennym. Chciał nam kupić prezent. I kupił komputer. Ale powiedział: "Vojtek z czego Wy tu żyjecie . Prawie wszystko droższe niż u nas a zarabiacie dużo mniej"
Nie pamiętam co Jemu odpowiedziałem. Ale tym bardziej doceniłem ten prezent dla nas:)
Pozdrawiam z nie mniej drogiego Mazowsza.
Oczywiście, że szczerze. W Tunezji, o której wspominasz, jadę taksówką z miasta do miasta. W Polsce na dworzec z walizką nie stać. A w Warszawie, to sam wiesz...
UsuńNo wiem. To fakt.
UsuńWitaj V. ;)
OdpowiedzUsuńPost jak zwykle ciekawy i zachęcający do odwiedzin Sopotu.Grand Hotel wygląda bardzo...majestatycznie. Jakiego aparatu używasz do zdjęć?
Dziękuje bardzo. To jest Sony Cyber Shot DSC HX200V
UsuńDopiero go poznaję ale za bardzo czasu nie mam. Teraz zaś uczę się Windows 8. I trochę klnę :)
Witaj Vojtek!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak w Sopocie, czyli nad polskim Bałtykiem. Zdjęć napstrykałeś, byczków połowiłeś, czyli nieźle sobie użyłeś.
Ja b byłem w Sopocie parę lat temu, ale Bogiem, a prawdą, to wolę góry...
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Michale. Każdy z nas preferuje na odpoczynek inne strony Polski. I bardzo dobrze. Co by się stało jak wszyscy by odpoczywali w jednym miejscu? Też lubię góry, dawno tam nie byłem ale trudno mi pojechać na raz i tu i tam :) Hej
UsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńGdzie Ty Vojtku pracujesz, że masz tyle urlopu? :)
Piękna fotorelacja i mile spędzony jesienny czas, super :)
Pozdrawiam serdecznie ;)
Morgano. W sumie z zaległymi to ma 30 dniu urlopu. A teraz wziąłem sobie 10 dni roboczych urlopu czyli wyszło 2 tygodnie. To chyba nie jest dużo ? Kiedyś to wybywałem na minimum trzy tygodnie :)
UsuńZnam Trójmiasto, ale i tak z ciekowością poczytałam :-)
OdpowiedzUsuńJa też znam ale za każdym razem coś nowego odkrywam. Tym razem po raz pierwszy byłem w Gdańsku Oliwie. A teraz walczę z Windows 8. Bo mam nowy laptop i system operacyjny. I się wkurzam, ciężko mi idzie
OdpowiedzUsuńByłam w Sopocie 3 lata temu. Za wejście na molo zapłaciłam kilka złotówek. Na sam koniec molo dotarłam już po zmierzchu, a było warto, bo jest pięknie oświetlone, podpływające statki również wyglądają bardziej tajemniczo, a samo miasto z tej odległości cudnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
W Gdańsku byłem wielokrotnie ale nigdy do morza nie dotarłem. Natomiast pierwszy raz w Oliwie byłem. Piękny park i Zoo!
UsuńPozdrawiam
Ależ śliczne zwierzątka!
OdpowiedzUsuńW Oliwie w ZOO byłam, a w Warszawie nie byłam, a podobno piękne teraz...
Miłej niedzieli życzę:)))
Jolu to zapraszam do Warszawy. jest super. może gorzej położone niż zoo oliwskie ale jednak bogatsze.
UsuńWalczę z nowym laptopem!
Witam Wojtusia! Trochę Ci zazdroszczę tych wojaży po Trójmieście:-) Dwa lata temu też byłem i molo widziałem i "Krzywy domek". Muszę zagrać w totka i jak wygram to też skoczę nad bałtyk:-)) Pozdrówka niedzielne Przemek
OdpowiedzUsuńPrzemku. Byłem dwa tygodnie na urlopie w Gdańsku to coś robić musiałem prawda? W domu nie usiedzę. A mam sentyment do Trójmiasta i okolic. Następny odcinek będzie w sobotę.
UsuńPozdrawiam w pracowity poniedziałek
Vojtku, Windowsa 8 pozbyłam się z wielkim hukiem i wróciłam do poczciwego Win7. Może kiedyś, jak już wprowadzą wszystkie poprawki, przekonam się do 8. Może :)
OdpowiedzUsuńPS. W Sopocie robią pyszne gofry :)
Pozdrawiam ponownie.
Jakoś dobrze sobie jednak radzę z Windows 8. Na razie nie chcę się pozbywać. Laptopa kupiłem z tym programem właśnie. Dziś kolega mi pomoże i dysk twardy podzieli na partycje. Poznaję tez możliwości nowego laptopa. Jest to Sony Vajo. Pozdrawiam w poniedziałek
UsuńWróciły wspomnienia: pobyt nad jeziorem Wdzydze i jednodniowy wypad do Gdańska, z racji niedopisanej pogody. Ale z Gdańska nie pamiętam nic poza kościołem św. Brygidy... tam bardzo chciała dotrzeć moja koleżanka: być w Gdańsku i nie zawitać do tego kościoła to grzech, powiedziała.
OdpowiedzUsuńTeraz w wielką przyjemnością oglądam Gdańsk Twoimi oczami.
Pozdrawiam:)
Ja Gdańsk, Trójmiasto, dawne województwo gdański darzę sentymentem. W Kwidzynie spędzałem dziecinne wakacje u moich dziadków. No a w Stegnie Gdańskiej po raz pierwszy morze zobaczyłem.
UsuńMolo i chyba ten hotel pamietam - takie przeblyski jakies mam - bo wkoncu, dawno temu ale sie tam bywalo ... nie wiem jakie sa ceny w Trojmiescie ale przekonam sie na wiosne :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCeny za niskie nie są. Ale jak się tam jest nie za często to da się je znieść:) Teraz tanio to nigdzie nie ma. A jak jest tanio na przykład w Portugalii to dojazd sam jest drogi.
UsuńTanio, dobrze TO JUŻ BYŁO :)
Pozdrawiam w poniedziałek.
Bardzo piękna wycieczka. Oglądając filmik uśmiechnęłam się w miejscu, kiedy informujesz, że wejście kosztuje pięć złotych. Dlatego właśnie lubię Twoje relacje, bo są wyczerpujące i takie swojskie. Nikt lepiej tego nie zrobiłby. Sopot jest piękny i Hotel i molo i Marina.
OdpowiedzUsuńByliśmy w Trójmieście w dniu, kiedy zawalił się wieżowiec. Akurat jechaliśmy do córki, która miała w Gdańsku praktykę i widzieliśmy karetki, dopiero jak dojechaliśmy do córki, dowiedzieliśmy się o wypadku.
Dziękuję Ci za piękne zdjęcia, obejrzałam i wysłuchałam z przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie.
To co ile kosztuje to proza życia. A ja opisuje prozę życia. Poza tym jak mówię i filmuję to się nie zastanawiam, nie robię prób. Więc to jest w miarę szczere. Tak ,i się wydaje. Do Trójmiasta i dawnego woj. Gdańskiego czuję sentyment. I tu się nigdy nie nudzę:) Morze zobaczyłem po raz pierwszy w Stegnie Gdańskiej :) W dzieciństwie oczywiście.
UsuńPozdrawiam z nad Wisły, Warszawy. Następny odcinek trójmiejski będzie w sobotę.
Znakomita relacja. Miło sobie przypomnieć znajome miejsca i widać, że pogoda dopisywała. Dobrze, że jednak wybrałeś Polskę, a nie jakąś tam Chorwację :) Pozdrawiam z Warmii.
OdpowiedzUsuńMusiałem Ojczyznę wybrać. Bo w Ojczyźnie Otyś leczy swoją nogę! :)
UsuńA poza tym mam sentyment do Trójmiasta i dawnego województwa Gdańskiego. A pogoda jak na tą porę roku była rzeczywiście wyjątkowa. Ani razu nie padało!
Pozdrawiam Zbyszka w poniedziałek roboczy.
Wojtku, widzę, ze aktywnie spędzasz wolny czas. Pierwszy raz widziałem 'byczka' w jego naturalnym wyglądzie - dotąd byczki oglądałem w konserwie. pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńTomaszu. To fakt w miejscu nie usiedzę. W dzieciństwie siedziałem w domu czasami ZA KARĘ:) I dziś młodzi ludzie siedzą BO TAK CHCĄ:)
UsuńA byczki się rozgościły w Bałtyku. Trochę za bardzo.
Pozdrawiam serdecznie i skutecznie.
Wspaniała wycieczka! Piękne fotki... wiele mówiące. Ale patrząc na domek z Monciaka aż mi się w głowie zakręciło. Architekt pewnie był zdrowo zawiany:D Już kiedyś gdzieś go widziałam. Nie podoba mi się, to takie pretensjonalne dziwactwo.
OdpowiedzUsuńOglądając Twój filmik z latarni w Spocie, też mi się zakręciło ;)... ale to już za Twoją przyczyną.
A co z tym wpier....? Dostaliście, czy w porę zrezygnowaliście z cinkciarstwa?
Pozdrawiam serdecznie! Halszka
Halszko. Nie dostaliśmy i UROBKU dziennego nam nie zabrali:)
UsuńTylko mieliśmy już się pod hotelami nie kręcić i nie robić konkurencji LICENCJONOWANYM CINKCIARZOM :) No i słowa dotrzymaliśmy bo się trochę przestraszyliśmy. A ja i kolega normalnie pracowaliśmy. To była próba dorobienia sobie do pensji :)
Trochę naiwny byłem przyznaję.
A jeszcze byłem w Gdyni, na Helu, we Władysławowie i najważniejsze dwa razy Z Otyśką. Wszystko będzie w odcinkach:)
Hej
Pięknie ...pieknie wspaniale czas wykorzystany do zenitu::)))Pozdrawiam cieplutko w deszczowy dzień::)))Sopot znam:))
OdpowiedzUsuńDanusiu. A byłem jeszcze we Władysławowie, Gdyni, Helu oraz drugi raz w Gdańsku Brzeźnie bardziej na wschód. To wszystko będzie w odcinkach cotygodniowych.
UsuńHej
Kiedyś w kwiaciarniach było ze trzy gatunki kwiatów. Dziś oczy cieszy widok takiej rozmaitości. Pamietam, że kiedyś w każdym domu były sztuczne kwiaty, bo zimą te doniczkowe nie kwitły. Może i z Twojej ręki jakiś kwiatek trafił do nas?
OdpowiedzUsuńKażde miasto ma swoje urokliwe miejsca. Trójmiasto szczególnie, bo każde z miast ma swoje tradycje i swoje perełki do oglądania. Najmniej mówi się o Gdyni, bo jest najmłodsza. Miło, że w taki przystępny sposób przedstawiasz relację z podróży. Pozdrawiam Cię Vojtku, słonecznych dni życzę.
Dziękuję. A tak po prostu idę, pstrykam i czasami mówię. Następny wpis będzie o Gdyni. W sumie w Gdyni byłem dwa razy. Jeszcze byłem we Władysławowie i Helu oraz najważniejsze dwa razy z Otylią. To wszystko będzie. Sporo się zdarzyło przez dwa tygodnie. Pozdrawiam serdecznie
UsuńVojtek
Witaj, co słychać u Ciebie :) Uwielbiam Trójmiasto...wiążę z nim wiele wspomnień, zdarzeń, emocji....a czas płynie...i płynie . Cieszę się, że starzy blogowi przyjaciele cały czas tu są :)
OdpowiedzUsuńIntelku!
UsuńPewnie, że Ciebie pamiętam! Dla mnie Trójmiasto to miasto magiczne. Tak ogólnie. Idę do Ciebie.
Vojtku bardzo Ci dziękuję za przemiłą wycieczkę, było cudownie.
OdpowiedzUsuńA ten Grand Hotel wygląda jak dawniejsze pałacyki.
Pozdrawiam serdecznie.
Tak Grand to jak pałac magnacki:) Kojarzy się nieodłącznie z Sopotem.
UsuńIdę do Ciebie się najeść.
Hej
Vojtku! :-)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że u Ciebie wszystko w porządku, czekam na kontynuację z urlopu i standardowo przypominam o drobnej wizycie w Opolu, w miarę Twoich możliwości :) Pogoda dopisuje, trzeba korzystać, póki można!
pozdrawiam, tamas, les-aromat.bloog.pl
Dzięki. Pamiętam o tym. U nas też super pogoda!!!!!!!!!!!!
UsuńAutko ma przyjść na początku listopada.
Pozdrawiam serdecznie
Pamietam, pisałeś już o tym, że wysyłaliście kwiaty do Rosji. W kraju również były modne, najpierw trzymało się je w domu, a potem wynosiło jeszcze na groby, bo dawne kwiaty z wtryskarek były mocne jak cholera.
OdpowiedzUsuńBędę czekać na kolejne relacje, mam nadzieję równie ciekawe. Blogowicze powinni wysyłać Cię na wycieczki i czekać na posty, fotografie i filmy.
Pozdrawiam serdecznie, słonka życzę, bo u nas jest słoneczny i ciepły dzień. Zrobiliśmy porządki na cmentarzu, a jutro pojedziemy do lasu ja będzie ciepło.
U nas tez bardzo ciepło. Za ciepłe ubranie wziąłem. Przymknąłem oczy i zobaczyłem PRZEDWIOŚNIE:) Chciała by dusza do raju:) Ale co ma wisieć nie utonie......
UsuńA propos kwiatów z wtryskarek do tworzyw sztucznych. Ja tworzywo sam barwiłem na przeróżne kolory. Najlepiej się wtedy rozchodziły róże i gerbery. Do moich kwiatów się ustawiały kolejki i prosili mnie o barwienie:) I KOMU TO PRZESZKADZAŁO??? :):):) Miałem swoje patenty.
I raz wraaaaacam do domu tramwajem z pracy a ludzie się na mnie gapią i uśsmiechaję i jakieś teksty pod nosem. Co jest do cholery!!! pomyślałem i się odwróciłem do szyby a plecami do pasażerów.
Po powrocie do domu spojrzałem w lustro. Miałem cała prawie twarz pokryta różem, taki jak z puderniczki :) To był pył od barwienia tworzywa na kwiaty. W pośpiechu zapomniałem się umyć. Brali mnie za HOMONIEPEWNEGO. W latach 70 tych na to inaczej patrzano:)
Pozdrawiam z umyta twarzą dwa razy.
Vojtek
Będę na Maratonie Toruńskim i stosuje Endomondo reklamy więc masz mega trafione jakby ktoś czytał w moich myślach ;-) Otylia
OdpowiedzUsuńOtyśka. Szczerze?
UsuńNic z tego nie rozumiem. Jak słowo honoru i humoru. Jakie Endomondo??????????
Edmonton to wiem co to jest. Miasto w Kanadzie.
Pozdrawiam TurboOtyśkę z hiperTurboNitroUltra osobowością.
Za zwyczajny Vojtek
Wariat! to aplikacja do sportu biegania i innych dyscyplin ha ha ha ha można zainstalowac na fon i śledzić swoje treningi, statystyki etc mi bardzo potrzebne to ;-) Otylia
UsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaa teraz to trochę rozumiem:) Może więcej niż trochę. Pozdrawiam serdecznie i bezpiecznie.
UsuńVojtek po pracuy
cieszę się, że byłeś właśnie tam :) pewnie, żaden obciach! jest tyle fajnych miejsc w Polsce :)
OdpowiedzUsuńwiesz, z czym kojarzy mi się sofitel? z akcją ze Stanów z Dominikiem Strauss-Kahnem sprzed paru lat..
widać, że dobrze się bawiłeś, odpocząłeś :)
pozdrawiam ciepło!!
Odpoczywałem bardzo dobrze. Naprawdę. Pamiętam sprawę tego Pana. Dyrektora MFW i pokojówki. To jest po prostu ŻYCIE HOTELOWE :) Jeszcze będą co najmniej dwa odcinki.
UsuńHej
Vojtku gdzie jest to miejsce z fotoekspresu? nie gdzieś koło placu unii lubelskiej?
Usuńsuper, czekam na dalszą relację z 3miasta :)
zamotałeś z tym kłamstwem! ale rozumiem, że chcesz się wymigać od spotkania :) pozdrawiam!
Tak dokładnie. To jest przy Placu Unii Lubelskiej tam gdzie był Supersam.
Usuńbo tak właśnie widziałam to centrum handlowe jak się budowało i nie byłam pewna, czy to to samo :) szybko się z tym uporali!
Usuńwow, super! na pewno Ci się bedzie podobało w Arizonie, to jeszcze w odległej przyszłości, ale już czekam na relację ;)
Krzywy Domek mnie bardzo zaciekawił:) Kiedyś i ja go musze zbadać! A tymczasem serdecznie pozdrawiam z nowego miejsca wirtualnego! Zapraszam kiedys Mozja teraz zaklinaczka-dusz.blog.pl !!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Udaję się na to miejsce wirtualne z zaciekawieniem. Już jestem po śniadaniu i niedługo do pracy rodacy:)
UsuńHej!
Odpoczynek nie jest obciachem! Dziękuje za piękną wycieczkę w Trójmieście :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ja. W sobotę będzie następny odcinek Trylogii z Trójmiasta :)
UsuńA na razie to do Ciebie idę ::)
Nie poznałbyś...bo przybyło mi może z trzy lata od ostatniego zdjęcia. ja w Grand Hotel jeszcze nie byłam choć ciekawa jestem, więc może z ciekawości się przejadę. Ten hotel obok, oczywiście ładny...ale stokroć bardziej wolałam wcześniejszy wystrój. Może zbyt standardowa jestem...
OdpowiedzUsuńW środku w Grandzie byłem tylko w recepcji. Obok jest Sheraton. Trochę za dużo betonu w jednym miejscu. Tak ja to oceniam. Sheraton powinien być dalej. I tak to ocenił jeden tubylec. Za dużo betonu.
UsuńU nas dziś pięknie. W pracy sobie chodziłem z krótkimi rękawkami.
Pozdrawiam Ciebie
Vojtek
To prawda, powinnam zmienić tytuł na " w parze z tym co za oknem". Nie będę zmieniać, bo za dwa dni ma być znów zimno. Byliśmy dziś w lesie, nawet trochę grzybów znaleźliśmy, właśnie teraz pachną , bo na masełku je zmażę. Tylko ubrałam się za grubo, można było z krótkim rękawem spacerować. Masa ludzi tam chodziła i wszyscy cieszyli się, że jest tak ciepło.
OdpowiedzUsuńMieliśmy z domu rodziców i gerbery i róże. Twoja opowiastka z różem na policzku rozbawiła mnie dokumentnie, wyobraziłam sobie tę sytuację.
Dzisiejsze sztuczne kwiaty nie mają uroku, bo naturalne kwitną przez cały rok. Kiedyś było z tym krucho. Czasy się zmieniły i gdyby nasi dziadkowie zobaczyli jaki teraz jest świat, nie uwierzyliby i nie potrafiliby się w nim znaleźć. Pozdrawiam serdecznie.
Widzisz, nie było Cię chwilę wmieście i już zaszły w nim zmiany.
Tak to centrum handlowe otworzono jak ja byłem w Gdańsku.
UsuńDziś w pracy sprawdzałem w kompie. Moje autko już jest wyprodukowane. Urodziło się 21.10.2013 :) Jest na placu w Mlada Boleslav w Czechach. Tam jest fabryka Skody. Zaraz dam nowy fotoekspres. Najdalej za dwa tygodnie będzie w Polsce :)
Dzisiaj chodziłem w pracy w t-shircie. Super!
ja tez serdecznie pozdrawiam i zaraz idę do lodówki :)
Na pozór nie, choć każdy czeka na przełom w swym życiu. Przeważnie na ten lepszy. Mam nadzieję, że i Twój czas będzie tym lepszym. Może się dużo wydarzyć, powiedziałabym niech się dzieje...nawet za dużo, wszystko należy przyjąć :)
OdpowiedzUsuńMimo upływu lat dzieje się:) Ledwo nadążam. Ale dziękuję Bogu. A jak ktoś w Boga nie wierzy to Opatrzności:)
UsuńI wszystko przyjmuję. Wyjścia nie mam, bo żyje się raz,.
Intelku jak się u Ciebie wpisuję to nie widzę swoich komentarzy
UsuńPojeździłam z Wami, aż miło. Fakt, Otylia pewnie i bezpiecznie prowadzi. Gdańsk także zwiedziłam. Dziękuję za miłą i pouczającą wycieczkę!
OdpowiedzUsuńVojtek, najważniejsze że lubisz tak myśleć...(to co do komentarza u mnie) A jasne, że jeszcze wszystko przed Tobą. A co!
Pozdrawiam serdecznie O&V! Halszka
Pozdrawiam serdecznie! Halszka
Dziękuję. 21.10.2013 wyprodukowano moje autko. Tak jest w komputerze. Stoi sobie na placu w Czechach:) Najdalej za dwa tygodnie powinno być w Polsce. No i potem pierwszy kurs. Gdzie? Na północ ! :)
UsuńDziękujemy za pozdrowienia.
Piękne zdjęcia z Sopotu, mojego ulubionego miejsca na Ziemi.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że byczki to takie ładne rybki?
Grand Hotel jest extra, a widok z wieży niezapomniany.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Pozdrawiam i ja. Byczki się rozprzestrzeniły w Bałtyku. Ale pochodzą podobno z Morza Czarnego i Kaspijskiego. Tak Sopot to perełka nad Bałtykiem i ma swój klimat.
UsuńHej
O ironio losu! Napisałam długi komentarz odnośnie tego interesującego wpisu , coś nacisnęłam i skasowało mi się .
OdpowiedzUsuńVojtku, wybacz w tym momencie nie jestem w stanie tego powtórzyć...
W dodatku coś internet jest słaby... Długo trwa przewijanie tekstu.
Wpadnę w dzień. Przepraszam i jeszcze na teraz słodkich snów życzę , dziękując za sympatyczne słowa u mnie - Krystyna
Krysiu. Najpierw pisz sobie w Wordzie na przykład, lub w notatniku a potem wklejaj do bloga. Jeśli masz oczywiście pisać dłuższy tekst. Sny mam ostatnio słodkie. Z powodu pobytu w Gdańsku.
UsuńIdę do metra.
Bardzo fajne, juz ci pisalam, ze zazdrosc mnie koroduje (mowi sie tak czy cos zwloszczylam?) i tak sobie mysle, ze moze urlop spedze w Trojmniescie i pewnie przygotuje sobie "sciagawke" z twojego bloga. Podobalo mi sie "w domu to sie siedzi za kare". Tak rzeczywiscie bylo, dzisiaj wszyscy siedza raczej w domu a szkoda. Pozdrawiam braciszka. Zoska
OdpowiedzUsuńZośka makaroniaro jedna! Korodowanie to znaczy rdzewienie :)!
UsuńKoniecznie poznam Ciebie z TurbonitroOtylią. To sobie we trójkę zwiedzimy to co będziesz chciała.
Pozdrawiam i do pracy znikam :)
Hej!
jestem za ;-) hahaha , w domu ludzie umierają ;-) życie na pełnych obrotach bo chodzi o to by dać od siebie wiele ;-) zazdrość omijam łukiem driftu ;-) Otylia
UsuńTeraz juz wiem, chcialam napisac "pozera", ale to slowo nie przychodzilo mi do glowy, wiec "zwloszczylam", bo tu sie tego uzywa rowniez w takim sensie, bo rdza wyzera. Otylia, jestes bardzo szlachetna osoba, bo omiujasz zazdrosc, jak ci sie to udaje, nie wiem, dla mnie istnieje rowniez dobra strona zazdrosci, bo przynajmniej daje energie by tez to zwiedzic, a jak bedzie w praktyce to nie wiem. Pozdrawiam serdecznie i turbo- i Otylie i brata.
Usuńpozdrawiam również ;-) szczypta zazdrości tak ;-) dziękuję;-)
Usuńotylia
No to żeśmy się poznali wirtualnie to teraz na spotkanie rzeczywiste. "Dla chcącego nic trudnego"
UsuńGotuję kaszę gryczaną. Smacznego :)
ciasteczka moje ulubione ;-) oczy trzeba mieć w koło głowy ;-) mój styl to żaden styl trzeba by dodać ;-) Otylia
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Sopotu! Naprawdę.
OdpowiedzUsuńNie zazdrościć a pojechać. Zazdrość tez może być powodem do zobaczenie czegoś:) Jutro będzie Gdynia:)
UsuńHej!
jak ktos mi mowil ze mieszka w trojmiescie to nigdy nie wiedzialam gdzie :)w sopocie ostatni raz bylam jak mialam 4 lata mam nawet zdjecie na molu ;) co do wakacji w polsce to kiedys z ciekawosci sie popatrzylam na cene i deczko mnie zatkalo , urlop nad morzem ponad 1000 eu.ostatnio , no moze nie tak ostatnio bo z jakism-c temu pokazywali zawody na katamaranach z tym ze one byly jeszcze raz takie duze, predkosc taka osiagali ze one to prawie unosily sie w powietrzu, ten domek krzywy jest niesamowity tylko bez sensu ze posadzili przy nim drzewa ktore zaslaniaja jego cala ciekawaosc architek.
OdpowiedzUsuńJadziu. Ceny zatykają owszem. Ale nie tylko na wybrzeżu i nie tylko na wakacjach. Mój znajomy był w Polsce służbowo z USA. Sprzedawał licencję w Polsce znanej fabryce. I chciał nam kupić prezent. Bardzo dobry monitor do kompa. Po długim łażeniu po sklepach powiedział: JAK WY W TYM KRAJU ŻYJECIE? PRAWIE WSZYSTKO DROŻSZE NIĆ W USA A DUŻO MNIEJ ZARABIACIE. I jakoś nie chciało mi się Jemu tłumaczyć jak my tu własnie żyjemy :)
UsuńAle monitor kupił. To najważniejsze :) A katamarany potrafią pędzić i 90 km na godzinę!!!!!!!!!!
Ale ja niedługo pojadę metrem trochę wolniej do pracy.
Kasza każda jest dobra :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze ważne w jakim towarzystwie się je. Chociaż jak towarzystwo jest ZA WYSOKIE to trzeba uważać jak się je. Żeby obciachu nie było. To już wole sam zjeść :)
UsuńWyprodukowana 21.10.2013? Ha, to nówka nieśmigana. Życzę Ci więc, abyś nią, tą nieśmiganą Skodą i nad Rheinfall dotarł.... i w inne jeszcze piękne miejsca Europy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam złotojesiennie! Halszka
Mewa jest śliczna. Ta, która lubi gofry jest bezkonkurencyjna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Tak łapała gofry i nie dawał zjeść. Fajny był widok. Jutro będzie Gdynia.
UsuńHej Jolu
Po roku spedzonym wiem, ze Sopot?, Gdansk, Gdynia to nie to samo...
OdpowiedzUsuńMiloscia wielka palam do Sopotu..., ale tylko jesienia :smiech/!!!!
Serdecznosci
Judyta
Bardzo mi się podoba rybko-siedzisko :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńSopot jest mi dobrze znany. Molo i plaża. Przy samej promenadzie mieszkała kiedyś moja kuzynka. Trochę dalej mieszka obecnie druga kuzynka. Miasto - kurort. Fajnie tam jest... Tłumy ludzi... Kiedyś bardzo lubiłam byczki w pomidorach... znowu zapachniało rybami i plażą...
Dziś już kończę urzędowanie u Vojtka Poławiacza Ciekawostek - Krystyna
Pozdrawiam Krystynę rano. Najprawdopodobniej będę w Trójmieście za dwa, trzy tygodnie. Sopot, Grand to FIRMY KULTOWE :)
UsuńSuper to wszystko wygląda w tym wątku. Od dzisiaj będę codziennie na tym blogu.
OdpowiedzUsuń