Podczas mojego pobytu w Gdańsku do Gdyni pojechałem dwa
razy. Jak już wspomniałem zwiedzać powinno się na pieszo lub środkami
komunikacji miejskiej. Świąt widziany zza szyb samochodu jest inny niż widziany
bezpośrednio.
Najlepiej z Gdańska do Gdyni pojechać SMK ką czyli Szybką Koleją
Miejską. Akurat teraz jest w przebudowie. Koszt biletu to 5,70. Należy pamiętać,
żeby bilet skasować na peronie przed wejściem do wagonu. W wagonach nie ma
kasowników!
Gdynia to
przepiękne miasto! Zbudowane od podstaw w okresie międzywojennym. Był taki inżynier Kwiatkowski co budował od
podstaw polski przemysł. Zbudował też Gdynię. Miasto spore ale mające swój
oddzielny charakter. Mojemu pokoleniu Gdynia kojarzy się z wakacjami,
Bałtykiem, portem., Darem Pomorza, Batorym. W Gdyni jeżdżą trolejbusy. Tak jak kiedyś w Warszawie.
Czyli powrót do młodości, dzieciństwa. Tak odbieram każdą
wizytę w Trójmieście.
Dziś często dzieci, młodzi ludzie morze widzą najpierw w
Tunezji, Egipcie, Hiszpanii, Chorwacji więc sentymentów już następne pokolenie
nie będzie miało.
Gdynia też jest
z tego znana, że tutaj się mieści Wyższa Szkoła Morska. Tą uczelnię skończyli
dwaj koledzy z liceum. Jeden został Kapitanem Żeglugi Wielkiej a drugi
zrezygnował z pływania i latał samolotami pasażerskimi jako nawigator. Bo
skończył Wydział Nawigacyjny w tej uczelni.
W Gdyni miałem
znajomych. Właśnie ze środowiska marynarskiego. I tam do Nich na wakacje
woziłem pociągiem Neptun swoją chrześniaczkę i potem po Nią wracałem.
Pan G. był kapitanem ale pływał u armatora niemieckiego. Jak
wybywał z domu to na 6-7 miesięcy.
Bardzo zamożni ludzie. Jak mieli około 40 lat, to E, żona
kapitana powiedziała mi, że pieniądze mają do końca życia.
Poznałem tam dobrze środowisko osób pływających na okrętach
po całym świecie.
A E. była z Warszawy z Żoliborza.
Jakie różnice zaobserwowałem na szybko podczas moich Gdańskich
Wakacji. Oczywiście między Warszawą a Trójmiastem.
W Trójmieście
ani razu nie widziałem ulotek reklamujące agencje towarzyskie!
W Warszawie zatrzęsienie! Tak jakby Warszawa była jedną
wielką Agencją Towarzyską :)
W Trójmieście jest tak na oko o 75% mniej sklepów z
nachalnymi napisami ALKOHOLE 24 GODZINY.
W Warszawie to jest taki sklep na każdym rogu. Tak jakby alkohol
był NAJWAŻNIEJSZYM TOWAREM W STOLICY POLSKI.
No i niestety moje miasto jest znacznie bardziej chamskie od Gdyni. To się po prostu czuje. Po dwóch tygodniach wakacji tego chamstwa zaczęło mi brakować. Tak jak soli w zupie :)
W samej Gdyni najbardziej
podoba mi się Skwer Kościuszki. Tam gdzie stoją okręty Błyskawica, Dar Pomorza,
Dar Młodzieży.
Kiedyś się rozczytywałem( w czasach gdy większość z nas
czytała a nie pisała książki J ) w książkach marynistycznych, przygodowych.
I przebywanie wśród okrętów , w porcie bardzo mnie rajcuje
do dziś.
Fajne też jest Akwarium. Wstęp trochę drogi. 25 zł. Zwiedziłem wszystko w ciągu 25 minut. Czyli 1 zł za minutę :) Najbardziej podobały mi się elektryczne węgorze. I rekiny.
KLIKAJ W FOTKI, ŻEBY POWIĘKSZYĆ
Żaglowiec Dar Młodzieży przy skwerze Kościuszki w Gdyni. Pływa aktualnie. Należy do Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni.
Studenci Wyższej Szkoły Morskiej na treningu. Tego dnia nieźle na morzu huśtało.
Figurka na morzu przed Skwerem Kościuszki............też symbol Gdyni
Na plaży w Gdyni w stroju wybitnie plażowym :)
Akurat na plaży odbywały się zajęcia z wychowania fizycznego miejscowej szkoły.
Kormoranów sporo. Dawniej jak byłem nad Bałtykiem to ich nie widziałem. Tylko mewy. Tutaj suszą sobie skrzydełka.
Marina to port jachtowy. Jest co oglądać i o czym pomarzyć:) Fotkę zrobił mi facet z tego jachtu. Ale do mnie powiedział: " nie boi się pan tak dawać do ręki obcemu człowiekowi aparatu; mogę z nim uciec" Odpowiedziałem żartem, że ja też umiem biegać.
A to już Akwaria w Gdyni. Też przy skwerze Kościuszki. Trzecia fotka na dole to węgorze elektryczne.
Zgłodniałem, nabrałem apetytu. Zjadłem sobie obiad na stylizowanym na 16 wiek okręcie cumującym obok Daru Młodzieży. Wspaniałe wnętrze, puściutko i kołysze na fali jak się je:)
Smacznego!
Wielu ludziom tym z Warszawy podoba się bardzo Gdynia Orłowo. Byłem też tam. Spotkałem się ze znajomymi z Internetu. Po raz pierwszy zobaczyliśmy się RZECZYWIŚCIE a nie wirtualnie. Więc oczywiście była ciekawość jak wypadniemy bezpośrednio bez obecności kabla internetowego, monitora i klawiatury. Wyszło super!
Ewa i Mirek to wspaniali ludzie. Wspaniali ale zwyczajni, ludzcy. Takich jest spotkać trudniej niż pieniądze! Przyjechali po mnie pod dom i potem po wizycie w Orłowie dostarczyli na miejsce też pod dom. W stanie nie nienaruszonym . I dziękuję bardzo za zupę rybną w restauracji.
Przy okazji zrewanżuje się w Warszawie.
Ewa&Mirek. Wspaniali, normalni ludzie. Ciężko takich znaleźć. Mnie się udało.
To już koniec wizyty w Gdyni. Aż sam się dziwię, że tyle rzeczy widziałem i w tylu miejscach byłem. A przecież to standardowe 14 dni:) A jeszcze nie koniec moich wrażeń. Jeszcze przed nami Władysławowo, Hel i spotkania z Otylinką.
Następny post będzie za tydzień.
Temat; moje spotkania z O.To znaczy nasze spotkania. W końcu po to byłem nad Bałtykiem.
Pozdrawiam zaś z Warszawy nad Wisłą.
Pogoda dopisała, lenistwo też da się zauważyć, a to najważniejsze podczas wojaży. Super foty i znakomity przykład, że polskie wakacje są najlepsze. Pozdrowienia z Warmii dla Otylii i Vojtka :)
OdpowiedzUsuńTak. Pięknie wyszły Gdańskie Wakacje, Polskie Wakacje!
UsuńNawet się tego nie spodziewałem.
"Najpiękniejsza jest moja ojczyzna gdy rankiem się budzi ze snu.............." To tekst piosenki Piotra Janczerskiego z zespołu NO TO CO.
O tak, Polska jest piękna i chwała za to, że ją doceniasz. Pozdrawiam :)
UsuńWitaj Vojtek!
OdpowiedzUsuńTyś pewnie matrosem miał zostać,
Podbijać morza i oceany,
W Gdyni na czas miedzy rejsami pozostać,
A nie w warszawie, gdzie polityczne barany.
Jednym słowem urlop spoko...
Stawiaj wiec żagle na maszt wysoko.
Pozdrawiam i do siebie zapraszam.
Michał
PS. Kiedyś tam stał "Dar Pomorza".
Michale. Dziękuję za tą wierszowankę. Dar Pomorza nadal stoi. Jest trochę mniejszy. I stoi niedaleko Daru Młodzieży. A jeszcze obok stoi Bar Pomorza :) Ktoś fajnie nazwał łajbę na której można zjeść.
UsuńTak ja miałem iść do Wyższej Szkoły Morskiej. Ale nie zrobiłem tego jak wielu inny rzeczy :)
Ale dzięki Bogu żyję i oddycham.To się też liczy. Idę do Ciebie
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńA ja nie odczułam chamstwa w Warszawie. Może tylko wśród kierowców.
Pozdrawiam serdecznie.
Jeśli mamy inne odczucia to jest prawidłowo. Każdy czuje po swojemu. Warszawa żyje szybciej, agresywniej bo do Niej się przyjeżdża z całej Polski. Najczęściej służbowo. W Gdańsku, Gdyni od razu czuję inną atmosferę I nie tylko ja.
UsuńA jestem rodowitym Warszawiakiem in Żoliborzaninem. Idę do Ciebie...........
Witaj Wojtku! Czuję ten powiew bryzy i sto razy zazdroszczę Warszawiakowi zakochanemu w Gdyni i nie tylko :)." Morza szum, ptaków (kormoranów) śpiew..." pamiętasz tę piosenkę naszej młodości (choć kormorany to z innej piosenki)? Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńPewnie, ze te piosenki pamiętam! To są teksty z piosenek Szczepanika i Czerwonych Gitar :) Kormorany to Piotr Szczepanik. Longa miałem:)
UsuńA Czerwonych Gitar to parę longów miałem :)
No może zakochany jestem i mnie bomba atomowa nie oderwie od Gdańska :):):)
Idę do Ciebie
Witam Wojtka! Gdybyś miał ochotę na odrobinę chamstwa to wybierz się do Poznania:-)) a tak na poważnie to zauważyłem, że w dużych miastach ludzie są z reguły niemili i trudno wydobyć od nich serdeczny uśmiech. To samo jest z Poznaniakami, Warszawiakami czy Krakusami!
OdpowiedzUsuńSamo morze fascynuje mnie, ale tylko wtedy, gdy myślę o morzu będąc w ciepłych kapciach i z filiżanką ciepłej herbaty. Rybacy mają ciężki żywot! Coraz rzadziej docenia się ludzką pracę i poświęcenie:-(
Obiad na statku:-)) fajnie spędziłeś urlop:-)) Pozdrawiam Przemek
Przemku. Urlop w Polsce , trochę może przypadkowy bardzo fajnie mi wyszedł. Odpocząłem od tego co mam na co dzień, zwiedziłem dawno nie widziane kąty. Dwa tygodnie TV nie oglądałem. I od tego odpocząłem. Lubię z Warszawy wyjeżdżać i do Warszawy wracać. I odpowiednie towarzystwo to też element dobrego odpoczynku.
UsuńPozdrawiam serdecznie Przemka
Przemku tak jest powszechnie ludzie dzisiaj nie uśmiechają się bo mają masę problemów albo tacy są. Ktoś kiedyś napisał mi w pamiętniku :"pamiętaj o uśmiechu, uśmiech mową jest duszy gdy słowa nie pomogą uśmiech serce poruszy " stosować codziennie i nie trzeba stać w kolejce po receptę. Otylia
UsuńOtylio, optymizm jest zaraźliwy:-)) Czekam na lepsze czasy i wierzę w to, że będzie lepiej!
Usuńpewnie, że będzie lepiej po wielkiej burzy zawsze wychodzi tęcza ;-) i słońce ;-) a doświadczenia nas umacniają ;-) Otylia
UsuńW Gdyni byłam tylko przejazdem niestety ale i ja kiedys wybiore się na zwiedzanie:)
OdpowiedzUsuńTo dużo straciłaś. W Imieniu Gdynian zapraszam do Gdyni choć na jedne dzień! Naprawdę warto :)
UsuńLubię Warszawę,Trójmiasto i lubię też Kraków! W miastach szczególnie Starówki są fajne, bo mają swój klimat.
OdpowiedzUsuńNa którymś ze zdjęć, chyba w poprzednim wpisie, widziałem u Ciebie na nadgarstku zegarek. Gdyby Wojtek zechciał mieć kilka zegarków na różne okazje to wie Wojtuś do kogo się zgłosić:-)) Pozdrawiam weekendowo Przemek
Ps. Zanim pójdziesz spać cofnij zegarki o godzinę do tyłu. P.
Tak Przemku. Mam zegarek marki Oriflame. Dostałem tam kiedyś w jakąś tam nagrodę. Bo do tej firmy należałem. Na razi chodzi bardzo dobrze. Wiem Przemku, dziękuję. Myślę o jakiś Szwajcarze:)
UsuńPozdrawiam Przemka Zegarkoamana i społecznika!
Vojtek
A Pan się zakochał w tej Otylii? Czy jak? Kaśka
OdpowiedzUsuńNie wiem, ale bardzo dobrze się czuję jak nigdy. Poza tym bardzo albo jeszcze bardziej szanuję TurboNitroOtylię. Wyrasta pod każdym względem ponad swoje rówieśniczki a także moje rówieśniczki.
UsuńI może byś nie była anonimowa jak do mnie piszesz?
Pozdrawiam Vojtek
Gdynia jest pięknym miastem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zapraszam do siebie.
Krzysiu. Bardzo pięknym i ma swoją duszę i styl.
OdpowiedzUsuńHej
Ładnie i kolorowo aż chce się żyć! Tak trzymać! :)
OdpowiedzUsuńChce mi się żyć. Sam jestem tym zdziwiony bo znam trochę młodszych ludzi co wyglądają jakby się im nie chciało żyć:)
UsuńPozdrawiam z Mazowsza tym razem :)
Jak zwykle Twoje wpisy należy dzielić, żeby wszystko dokładnie obejrzeć. Dzisiaj obejrzałam film z Gdańska - wspaniałe zdjęcia. Ale, że rybki łowią nad Motławą to nie wiedziałam. Brakło mi na tym filmie Fontanny Neptuna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Jolu. Już tam Neptuna nie wkleję:) A rybki nad morzem to łapałem najczęściej w portach we Władysławowie i w Jastarni i na Helu.
UsuńIdę do Ciebie zobaczyć co na blogu zbroiłaś.
Vojtek
Witaj Vojtku, przyjemnie spędziłeś czas urlopu i jak zwykle ciekawie pobyt nad Bałtykiem zrelacjonowałeś. No i fotki świetnie się ogląda. Pozdrawiam ciepło. W tym roku podobnie jak w ubiegłym jednak się nie zarejestrowałam na BFG. Przemyślałam to i odstąpiłam może za rok... :)
OdpowiedzUsuńBasiu. Ja się zarejestrowałem. Czy pojadę to już zależy tylko od organizatorów. Jeśli się nie zakwalifikuję to i tak tam pojadę bo mnie ciągnie pop prostu zew morza!
UsuńMyślałem, że jak może będziesz w Gdańsku to podrzucisz parę słoików Twoich przetworów domowych:)
Jak nie to trudno. Nie wszystko w życiu można mieć! :)
Pozdrawiam i idę do Ciebie................
Urlop na jesiennym Baltykiem jest bardzo wskazany...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci niedzielne
Judyta
Judyto. Dla mnie wskazany i konieczny. Nałykałem się jodu, odpocząłem od warszawskiego zgiełku. Z dla od polityki spokojniej się żyje.
Usuńa wiedziałam, że pokpiłam sprawę, Arteteka.. Dzięki za czujność - pędzę na targi książki. Może coś ustrzelę. Pozdrowienia serdeczne z okopów :))
OdpowiedzUsuńJa w tym roku kupiłem kilka książek a NADGRYZŁEM jedną:) Czyli zacząłem czytać. Teraz jest moda na pisanie książek a nie na czytanie :)
UsuńHej Krakowianko jedna!
tylko moja książka to poezje, ani to się czyta, ani łatwo wydaje, chyba że ma się dużo znajomych to oni z przyzwoitości przeczytają z dwa lub trzy, aby nie sprawiać przykrości. Pisanie wierszy jest jak podjadanie, nie chcesz, ale jednak to robisz i na dodatek sprawia przyjemność. Co do pisania masz rację. Największym pisarzem targów w niedzielę w Krakowie okazał się pan Robert Lewandowski. Kolejka do autografu pod Lewym była imponująca. Mój wydawca Targi olał, więc nie miałam problemu z kolejką :)
UsuńKormorany są urocze ,będąc nad Bałtykiem w Stegnach ,sporo ich tam jest .Nie boja się ludzi .Wieczorem przysypiają na konarach ,które woda wyrzuca na brzeg.Ale tez widziałam kilka zdechłych na plaży .Nikt ich nie sprzątał ...Nie wiem czy piach zasypał czy porządkowi po dwóch dniach sprzątnęli...
OdpowiedzUsuńTa knajpa na statku przydałaby się Wieniowi naszemu kapitanowi nie?::))))..Świetne foty i kontakt z morzem widzę był )Czekam na relacje z Otylią::)))))Pozdrawiam Was serdecznie::)))
Relacje z Otylią będą w następny weekend. Fotki i filmy. Kiedyś nad morzem tylu kormoranów nie było. Myślę o czasach mojego dzieciństwa. Tak Wieniu by tam nam opowiadał swoje morskie opowieści! A w Stegnie pop raz pierwszy morze w życiu zobaczyłem. I krzyknąłem do ojca: TATO ALE TAM LAS PO HORYZONT! Pamiętam dokładnie :)
UsuńDla mnie Gdynia to Rezerwat Przyrody tam na górze gdzie nie ma tłumów jak się idzie przez las oddycham i odpoczywam, wróciłam do treningów co mnie cieszy i daje mi mega siłę! Pozdrawiam wszystkich czytelników.Otylia
OdpowiedzUsuńTrenuj Otysiu i myśl o sobie.Ciesze się bardzo. Trzymaj się swoich pomysłów na życie. I dodawaj energię innym swoim przykładem. Tak bym to ujął.
UsuńFajnie, ze wpadłaś.
Witam. Piękny fotoreportaż z minionych chwil.Myślę, że nie można porównywać Warszawy i Gdyni - są to odrębne aglomeracje, inaczej funkcjonujące, z inną kulturowością, a nawet egzotyką. Jednak i Warszawa i Gdynia mają swoje odrębne dusze, dla nas bardzo urokliwe. W Orłowie warto zwrócić uwagę na ten stromy klif, który pięknie sfotografowałeś. Najważniejsza i najmilsze były jednak spotkania z ludźmi, których znałeś, czy poznałeś.czy taka pogoda nie mogłaby być w czasie Twojego urlopu?Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMajko. W sumie na pogodę to nie mam prawa narzekać. Nie padało ani razu. Na nic nie mam prawa narzekać. Było fajniej niż myślałem. A by to urlop trochę nagły i wymuszony. Nawet raz się zamoczyłem w wodzie:) Pokażę to w innym odcinku :) Tak, jak ma razie do ludzi mam fart. I mam nadzieję, ze to działa też odwrotnie :)
UsuńVojtek
Pięknie pokazałeś nam Gdynię. Czytałam książkę chyba Fleszarowej-Muskat o budowie tego miasta. To dobrze, że ludzie, którzy się tam osiedlili, dbają o to aby było atrakcyjne. Na widok tego co miałeś na talerzu, przypomniało mi się, że jestem głodna. Żaglowce to rzecz, która mnie nigdy nie przestanie zachwycać, dlatego zazdroszczę szkole Morskiej w Gdyni, że ma takie cudo w swoim władaniu. Dziękuję za piękne zdjęcia, za pokazanie plażowego stroju szczególnie podobało mi się zdjęcie z napisem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMiałem też iść do tej szkoły w Gdyni. Ale nie poszedłem. Trudno :) Tak Gdynia. to jest miasto specyficzne. Ale dla niektórych to Warszawa jest bardzo specyficzna. I dobrze. Każde miasto powinno mieć swój klimat. W następnym odcinku będzie o mnie i Otyśce. Po prostu było bardzo fajnie! Czyli urlop mimo, że nie planowany to wyszedł bardzo dobrze.
UsuńPozdrawiam Ciebie i dziękuję za wizytę.
Wakacje... to takie magiczne słowo!
OdpowiedzUsuńMiałam odpisać na Twój komentarz, ale niestety straciłam wszystkie komentarze do poprzednich postów (jak? nie wiadomo). Tak więc ograniczę się do przeczytania co u ciebie i wypowiedzenia się :)
Oooo prawie moje rejony, a zupełnie innym okiem!
Piękne zdjęcia, przykuwają uwagę :)
Ach wakacje!
www.VisantPl.blogspot.com
Hej!
UsuńMimo upływu lat wakacje są DLA MNIE ZAWSZE MAGICZNY SŁOWEM. I zawsze na nie czekam :) Tak zupełnie innym okiem. Dlatego do zwiedzania danego regionu powinien zachęcać NIE MIESZKANIEC. Bo dla mieszkańca to zazwyczaj wszystko jest prozą i nie ma nic ciekawego :)
Już myślę o następnych wakacjach. A jest sporo czasu jeszcze do myślenia:) No sam jechać nie mogę. Musze jechać wiadomo z kim.
Pozdrawiam serdecznie i dzięki za wizytę.
Vojtek wiosną w październiku :)
piękne zdjęcia ; ) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Też mnie się podobają. Bo czasami jak się spojrzy po kilku dniach to się nie podobają:)
UsuńPozdrawiam serdedcznie
Vojtek
dziękuję za wizytę u mnie i obserwację! równiez obserwuję!
UsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńKolejna już, wspaniała foto-relacja :)
Piękne masz życie, wypełnione po brzegi :)
Pozdrawiam mile :)
Po prostu nie planowany urlop wyszedł bardzo dobrze. Głównie za sprawą O. Czy mam piękne życie? Tu już bym dyskutował. Bo po prostu wszystkiego na raz mieć nie można:)
UsuńAle Bogu dziękuję za to co jest.
Pozdrawiam w poniedziałek
Kurcze... ale Ci zazdroszczę tej wędrówki po Gdyni. Wspaniała! Wyższą Szkołę Morską w Gdyni skończył mój Szwagier. Później był kapitanem Żeglugi Dalekomorskiej. Mieszka też w Gdyni. Temat więc mi bardzo bliski.
OdpowiedzUsuńJeszcze wpadnę, aby dłużej napatrzeć się na Twoje piękne fotki, pięknego miasta.
Pozdrawiam serdecznie oraz dziękuję za wizytę! Halszka
Było piękniej niż na fotkach i w tekście. Bowiem wszystkiego nie da się oddać pisząc i fotografując. Jestem bardzo zadowolony z urlopu. Trwał standardowo 14 dni. A wydaje mi się, że miesiąc byłem :) Iw pary fajnych miejscach nie zdążyłem być. Następny wpis będzie o mnie i o O. W końcu po to tu przyjechałem :)
UsuńPozdrawiam w poniedziałek rano.
Jestem pod wrażeniem , tego stroju plażowego też.Zdjęcia sa rewelacyjne. Z moich, które robiłam w sierpniu w Świnoujściu - masakra. Deszcz padał i w ogóle. Łączę serdeczności...
OdpowiedzUsuńFotki i u mnie nie zawsze wychodzą. To wina pogody ale czasami i moja. Najważniejsze jest jednak życie nie na fotkach i w tekście tylko PRAWDZIWE :)
UsuńI w poniedziałek rano takiego dobrego prawdziwego życia Ci życzę:)
Vojtek
najbardziej bawi mnie sklep "Planet Alkoholi"! rzeczywiście, Warszawa chyba popada w alkoholizm. w Gdańsku może odstresowuje ich widok morza, nie muszą sięgać po butlę...
OdpowiedzUsuńdziwne! myslałam, że we wsztskich SKMkach są kasowniki w środku :)
wow super jest ten okręt! i fajne zdjecie nad morzem z butami :) piękne słoneczko
pozdrawiam!!
Z kolejki SKM raz własnie wyszedłem bo miałem nieskasowany bilet. Bilety kasuje się na peronie. A w Gdańsku Głównym też w podziemiach Dworca Głównego. Tak słonko było super, szkoła akurat miała WF na plaży.
UsuńPozdrawiam Binkę o 5.08 rano i życzę fajnego tygodnia!
Vojtek
dokłądnie, często to, co sami osiągneliśmy wydaje nam się gorsze od tego, co mają inni, a z kolei jest mnóstwo ludzi, którzy zazdroszczą nam naszych osiągniąć i możliwości.. trawa jest zawsze bardziej zielona u sąsiada w ogródku :)
Usuńdziękuję za Vojtkowe mądrości!
również życzę miłego tygodnia, choć dziś sobie pospałam akurat
Proszę bardzo. Dziś już wtorek :)
UsuńWażne, że się zregenerowałeś i oderwałeś od codzienności. Teraz na pewno praca pójdzie Ci lepiej, bo jesteś wypoczęty. To prawda, że każde miasto jest inne. Jeździmy często po miastach wybrzeża i niby są podobne, a jednak coś w każdym jest oryginalnego i niepowtarzalnego. Lubię bywać i czuć klimat. trójmiasto wywarło na mnie duże wrażenie, a jeszcze ten wypadek z wybuchem gazu wtedy, to było wrażenie niezapomniane.
OdpowiedzUsuńMiałam Cię zapytać jak to jest z kormoranami. czemu one lubią siedzieć z rozpostartymi skrzydłami, czy faktycznie je suszą? Obserwowałam je przez długi czas, to albo miały skrzydła rozpostarte, albo zarzucały je sobie na plecy.
Pozdrawiam Cie serdecznie.
Lotko. Tu mas odpowiedź jeśli chodzi o Twoje pytanie: "Ptaki te to kormorany, które właśnie suszą swoje skrzydła po zakończonym polowaniu. Jako jedne z niewielu ptaków wodnych kormorany nie posiadają bowiem gruczołu kuprowego, produkującego wydzielinę, która sprawia że pióra np. kaczek czy łabędzi są wodoodporne. W czasie nurkowania za rybami pióra kormorana całkowicie nasiąkają wodą, dzięki czemu jest mu łatwiej nurkować. Po wynurzeniu na powierzchnię jednak nasiąknięte wodą pióra sprawiają, że ptak jest za ciężki, by sprawnie latać, poza tym, znacznie wychładzają jego ciało. Stąd też konieczne jest ich suszenie na wietrze czy słońcu"
UsuńBardzo dobrze, że są różnice regionalne. Jeśli było by jednakowo turystyka, podróże, zwiedzanie było by zbędne :) Do Trójmiasta mam sentyment jeszcze z dzieciństwa. Siostra moja po przeczytaniu tego posta postanowiła nad Bałtyk na krótko przyjechać:) A mieszka we Florencji. A dom też mają w Tirenii nad Morzem Śródziemnym. I powiedziała. Morze Śródziemne to zupa! A Bałtyk jest najpiękniejszy! :) Dobrze, że się spytalaś o te skrzydła kormoranow. To i ja się dowiedziałem :)
Pozdrawiam serdecznie
Czasami nachodzi mnie myśl, że fontanny w Polsce powinny być nie na wodę, ale na jakąś niezamarzającą ciecz w zamkniętym obiegu, może by ich nie zamykali tak szybko ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że fajnie bawiłeś się nad morzem, tak trzymać! Też lubię stare statki, ale jakoś nie mam do nich szczęścia. Jak je widzę, to zazwyczaj w pełnym morzu i nawet nie mogę zajrzeć na pokład :)
Za okrętami, marynistyką PRZEPADAM. Nie wiem sam dlaczego bo jestem szczurem lądowym:) Teraz fontanny modne i każde miasto chce mieć jakąś. Murowane miejsce spotkań mieszkańców i turystów.
UsuńHej
Wojtku Gdynia kojarzy mi się z szerokimi ulicami, dobrym , rzekłabym perfekcyjnym rozwiazaniem komunikacyjnym ...
OdpowiedzUsuńWracając z wakacji błądziliśmy pomiędzy tymi okrętami i podziwialiśmy port...
Śliczne miejsca
Pozdrawiam z Konina
:)
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://wieczkodagmara.blog.pl/
To ja Konin pozdrawiam. I chyba w Koninie nie byłem? A może przejazdem do Poznania? Konin mi się kojarzy z energetyką, elektrownią. Idę do Ciebie............
Usuńpodoba mi sie i wpis i zdjecia .... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ja. Wakacje mi się bardzo podobały :)
UsuńVojtku po tak regenerującym wypoczynku, trzeba niestety iść do pracy.
OdpowiedzUsuńPraca przyjdzie teraz łatwiej, gdy wypoczęty jesteś i w pełni sił, aż do następnego roku. Piękne fotki, a ja takie widoki jak statki, okręty, jachty to też mam okazję zobaczyć podczas obchodzonych "Dni Morza" w moim mieście.
Śliczne są te rybki akwariowe. Za chwilę polecam Twój post na FB.
Buziole.
Dziękuję. Twój blog też polecam od czasu do czasu albowiem człowiek jeść musi. nawet jak się zarzeka, ze nie! :)
Usuńhttp://www.blogforumgdansk.pl/aktualnosci/rejestracja-na-bfgdansk-2013/
OdpowiedzUsuńWybierasz się?
Mariuszu. Wniosek wypełniłem. A czy mnie zechcą to do 30 mają powiadomić. Byłem na takim Blog Forum i uważam, ze to bardzo dobra impreza. Można też nawiązać różne znajomości. Są różne panele to sobie można wybrać. Tak, że czekam na wiadomość z Bfg 2013
UsuńPozdrawiam we wtorek
...I znów powędrowałam po pięknych miejscach Gdyni. Poczułam się jakbym tam była osobiście. Świetnie udokumentowałeś swoje urlopowe wrażenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam już tylko jesiennie... złoto wichury porwały, oraz dziękuję za komentarz pod moim wpisem o GREEN SMOOTHIE! Tak, są rewolucją zdrowotną. Wiem co mówię, bo żyję na nich już parę miesięcy. Miłego dnia! Halszka
Słyszałem o orkanie w Niemczech, Szwecji. Mówią, że i do nas przyjdzie. Zobaczymy. Dziś wiało ale nie za silnie.
UsuńSam nie wierzę,że tyle widziałem. Zostało jeszcze Władysławowo, Hel i dwa spotkania z TurboNitroOtylią :)
Pozdrawiam serdecznie
Za leniwa byłam aby znaleźć wiadomości o kormoranach. Liczyłam na Twoja pracowitość i nie zawiodłam się. Bardzo Ci za to dziękuje. Na Ciebie można liczyć w każdej dziedzinie. Nigdy nie zapomnę jak mi proponowałeś, że odwiedzisz w szpitalu. Niby takie drobne zdanie, a ja o nim ciągle pamiętam.
OdpowiedzUsuńWczoraj nasz Bałtyk pokazał duszę, wiatr był taki silny, że i woda na morzu pociemniała, a fale zalewały falochron.
Najserdeczniej pozdrawiam.
Lotko. Jak widzisz z blogów też się można wiele nauczyć. Teraz i ja wiem dlaczego kormorany tak skrzydła często rozkładają :) A szpital to zawsze aktualny. Pamiętaj. Podobno jakiś Orkan idzie i w Szwecji i Niemczech już jakieś szkody porobił. Widziałem sztormy na Bałtyku jak w wojsku byłem. Zimą to było. Obserwowałem z dachu domu we Władysławowie. Bo mojemu dowódcy reperowaliśmy antenę TV :)
UsuńAch, moje klimaty!!! Jestem cały happy, jak zawsze, gdy ktokolwiek pisze o morzu, czytam po dwakroć, a czasami po trzykroć, a są i takie morskie opowieści, które są jak Pismo Święte, czyta się i cytuje takie cuda na co dzień. Do Gdyni- Orłowa trafił mój dziadek, który będąc zaciągnięty w kamasze w wojskach łączności w Leśnicy pod Wrocławiem napisał w wojskowej latrynie kamieniem węgielnym na desce klozetowej "do dupy teraz wojsko polskie". Dowódca się wściekał, ale winnego nie znaleziono. Zastosowano więc odpowiedzialność zbiorową i wszystkich podejrzanych politycznie skierowano do marynarki wojennej, do łodzi podwodnych na 3 lata, zamiast dwóch. To jest u nas chyba rodzinne...też mam nie wyparzone pióro i czasami coś chlapnę, za co później cierpię. Ja to jeszcze pół biedy, ale czasem cierpi z tego powodu moja najbliższa rodzina.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Kapitanwien, tymczasowo na przymusowym urlopie, czyli na bezrobociu. Dobrze, że stary John stawia mi jeszcze piwo na krechę.
Ahoj:)
Kapitanie. Może dodam MÓJ KAPITANIE!
UsuńTak klimat tam na statku super! Nadejdzie czas że się spotkamy w tak pięknych okolicznościach przyrody "
Tym bardziej, że chciałem po paru głębszych poprosić Kapitana o podwyżkę :)
I ja stawiam!!!!!!!!!!!!!!!! Dopóki mam za co:)
Podoba mi się Twój kapitański charakter. I dobrze, ze go masz. Bo bardzo dużo ludzi NIE MA CHARAKTERU.
Ja się dziwię czasem skąd u mnie pociąg do morza. I to POŚPIESZNY:) Bo rodzina to szczury lądowe :)
Książki marynistyczne, przygodowe połykałem.
I czytałem pod kołdrą z latarką.
A w Irlandi to najbardziej lubiłem się patrzyć jak wielkie, długie oceaniczne fale rozbijały się o wysokie klify.........Piękny i uspokajający widok. A się patrzyłem w stronę Ameryki Północnej.
Prawie widziałem Statuę Wolności. Ale mało mi kto w to uwierzy :)
Ahoj przygodo!
Gdynia jest pięknym miastem. Do dzisiaj marzę, żeby tam zamieszkać.
OdpowiedzUsuńDar Młodzieży jest przecudny, szczególnie jak jest pod pełnymi żaglami.
Spokojnych chwil zadumy Ci życzę Vojtku:)))
Jeśli miałbym nie mieszkać w Warszawie to tylko w Trójmieście. Gdynia fantastyczna. Spore miasto a życie bardzo spokojnie tam płynie. Tak to odbiera większość osób.
UsuńPozdrawiam i gdzie idę? Do Ciebie.............
wojtku powiedz mi jak się robi bloga 2 bo nie moge wykasować z bloga rece facetów i nie wiem co mam zrobić jak się włacza inny blog pomóż mi cmok kama
OdpowiedzUsuńKamilo. Po prostu za bardzo nie wiem w czym masz problem??? I nie wiem tym samym w czym Ci pomóc?
UsuńPozdrawiam serdecznie
Vojtek
Ambona i według mnie, to najpiękniejsza rzecz w katedrze. Odnowiona wygląda cudnie i jest bogato rzeźbiona. Szkoda mi czasów, kiedy ksiądz wchodził na ambonę i wygłaszał mądre kazania. Teraz odbywa się to w jakiś dziwny sposób, nie po mojemu.
OdpowiedzUsuńNiemen-Wydrzycki pochodził z Wasiliszek. Moja mama również urodziła się i wychowała w Wasiliszkach, znała jego rodzinę. Bardzo często razem z rodzicami słuchaliśmy jego płyt, wtedy jeszcze pocztówkowych, na odtwarzaczu "Bambino".
Pozdrawiam serdecznie.
U nas ambony też NIE SĄ UŻYWANE. Nie wiem dlaczego? Oczywiście, że pocztówki grające pamiętam. I pamiętam jeszcze ich zapach :) Znałem też producenta takich pocztówek. A koleżanka miała ich cała kolekcję w PUDEŁKU PO BUTACH:) Mało nam wtedy było potrzebne do szczęścia.
UsuńCzesiek(tak Go nazywaliśmy) mieszkał niedaleko mnie na przedwojennym Żoliborzu willowym. Takie dworki. Z roku 1924. Czesiek to kupił i wyremontował pięknie! Teraz tam mieszka Jago rodzina. Małgosię Jego żonę od czasu do czasu się widzi.Czas Jej się nie ima. Najbliższe dni poświecę wizytom na grobach bliskich. Lubię te dni. Wspominamy, sprzątamy groby, rozmawiamy ze spotkanymi znajomymi. Pozdrawiam serdecznie i skutecznie i już świątecznie:)
Vojtek
wojtek na lewej stronie jest ta ręka i 2 też jest u mnie jak ją wykasować
OdpowiedzUsuńMoże należymy do rzadkości, ale i ja lubię te święta. Robimy na grobach porządki, kupujemy kwiaty i palimy znicze. Nie jest to miejsce przykre, odkąd znajdują się tam nasi bliscy. Już mamy wszystko porobione, nawet znicze palą się dla nich. Pogoda słoneczna, ludzi na cmentarzu pełno, kwiaty przecudnej urody.
OdpowiedzUsuńDawne czasy wspominam z nutką sentymentu, bo i człowiek był młody i radości mieliśmy dużo, bo wtedy się nie kupowało, tylko zdobywało. Każda czekoladka czy lepszy cukierek cieszył jak trzeba. Dziś mamy wszystkiego w bród, no może ciut ciut więcej pieniędzy mogliby dać emerytom. Pozdrawiam Cię Vojtku, spokojnego weekendu życzę.
Też lubię to święto. Dla mnie to żaden smutek. każdy z nas tego nie ominie. Ni będzie żył wiecznie. Jestem z tym pogodzony. Dziś idę z siostra na grób ojca, mamy i siostry. I tak się przejdziemy po cmentarzach. Spacer po prostu. Rodzinka leży na dwóch cmentarzach. Powązkach i Wólce Węglowej. Na Powązki pójdę z siostra pieszo. Fajny spacerek. To się oczywiście zajrzy do Powstańców i innych znanych ludzi. I pozapala się znicze. Nagrobki granitowe bardzo dobre się czyści pianką do mycia aut. Jest ona z nabłyszczaczem. I potem brud się nie ima długo takich nagrobków.
UsuńWczoraj wielka niespodzianka w pracy! Na lorze przyjechało nowe moje autko!! Nawet aparatu nie miałem bo nie wiedziałem ,ze tak szybko przyjedzie:) Koledzy z komórek robili jak auto wyładowują:)
Nowy post dam dziś lub jutro.
Hej!
A to miłego czytania, Vojtku, życzę. Dziękuję za tyle dobrych słów.
OdpowiedzUsuńKarolino. Napisałem jak myślę :) A jeszcze myślę. Albo myślę , że myślę :)
UsuńWitaj Vojtku, faktycznie niemało zobaczyłeś, i jak miło było spotkać się z wirtualnymi blogerami.
OdpowiedzUsuńKormorany piękne podczas suszenia piórek:). Byłam na Warmii z nadzieją, że zobaczę też te ptaki... tyle ich przecież, a ja widziałam zaledwie dwa i to gdzieś daleko. No nic, może za rok.
Ryku silników nigdy nie lubiłam, ale sam widok takiej maszyny to owszem. Świetnie prezentuje się na zdjęciu! :))
Pozdrawiam Cię oraz Ewę i Mirka
Dziękujemy za pozdrowienia. A ja wczasach swojej młodości i dzieciństwa nad naszym morzem kormoranów nie widziałem. Może się przeniosły nad Bałtyk niedawno??? tak fajnie i ciekawie się spotkać. I jest ten dreszczyk emocji CZY SĄ TACY JAK PISALI, KLIKALI :) Idę do Ciebie. Ja nowy wpis dam dziś lub jutro :)
UsuńRobić zdjęcia obcym dzieciom na plaży....podziwiam odwagę. Dziś można być za to ściganym nawet z drugiego końca świata np. z Dominikany. Za niedługo, to nawet patrzeć na dzieci nie będzie można, by nie narazić się na oczywiście, że niesłuszne podejrzenia. A kiedyś się mówiło, że wszystkie dzieci są nasze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ahoj:)
Kapitanie. Tak się porobiło! Dawniej zabierałem swoją chrześniaczkę na krótki urlop, wakacje. Dziś bym się nie odważył. A dlaczego tak się porobiło?
UsuńNIE WIEM.
Dziś tradycyjnie ruszam na warszawskie cmentarze. Lubię ten zwyczaj i kultywuję. Z siostrą ruszam..
Dałem dziś już nowy post.
Skwer Kościuszki dobrze jest mi znany.
OdpowiedzUsuńTak pięknie napisałeś o Gdyni, mieście mego urodzenia i wczesnego dzieciństwa. Dotąd słyszę szum morza z plaży gdyńskiej i pamiętam powitania Batorego...
Byłam tyci ... tyci... wtedy...
Przypływał wujek z Ameryki z torbami prezentów.
Batorym przywozili egzotyczne zwierzęta do ZOO ...
Wrażenie na mnie zrobiły wielbłądy...
A statek wydawał mi się przeogromny...
Vojtku , wywołałeś przyjemne wspomnienia, dziękuję.
Dziękuję też za sympatyczne komentarze i pozdrawiam nocą Vojtka Nocnego Śpiocha - Krystyna
Matka mojej cioci pływała do syna do Kanady. Własnie Batorym! I pamiętam do dziś jak o tym opowiadała. Uszy mi się robiły dwa razy większe. Szkoda, ze teraz nie mamy takiego flagowego statku. A dlaczego nie mamy to nie wiem. Za dużo rzeszy i spraw ja nie wiem.
UsuńTo co ja wiem? Ze nic nie wiem?
Pozdrawiam Krystynę filozoficznie o 5.44.
Ale ważne, że wiesz co wiesz Wojtek. I to się liczy :) A reszta jest milczeniem...
OdpowiedzUsuń