Z Przemkiem z bolga www.ladek22.bloog.pl
spotkałem się trzeci raz..
Przemek to oryginalny człowiek. Zbiera zegarki. Nazywam Go
ZEGARKOMANEM.
Raz Przemek w Warszawie kupował zegarek szwajcarski i
prosił mnie, żebym Jemu dotrzymał towarzystwa. Zatrudnił mnie jako ochroniarza.
Cieszę się, że miał do mnie zaufanie. I że nie przyszło mi pójść sobie z tym
szwajcarskich zegarkiem dalej :)
Zanim znalazłem ten sklep to musiałem się nieźle natrudzić. Bo
prawdziwy Warszawiak Warszawy nie zna.
No przecież nie zwiedzam
miasta gdzie mieszkam! Zwiedzają turyści.
Od tego są.
A ja tu pracuję i mieszkam :)
Tym razem
Przemek był na zjeździe zegarkomanów Z CAŁEJ Polski. W hotelu Mariott. Po skończonej
konferencji spotkałem się z Przemkiem i odprowadziłem Go na pociąg. Tym razem
nie pociąg do zegarków.
Przemek też jest wolontariuszem w fundacji Anny Dymnej.
Czyli Przemek to bardo ciekawy i wartościowy człowiek. Że
też taki człowiek chce mnie znać!
Podbudowałem się troszkę
:)
U mnie w pracy jeden z dyrektorów jest ZEGARKOAMANEM. Ma w
kolekcji 27 zegarków. W tym trzy kupił w tajemnicy przed żoną. Bo by go z nimi
z domu wyrzuciła!
Za szastanie pieniędzmi.
KLIKNIJ NA FOTKI, ŻEBY POWIĘKSZYĆ
Z Przemkiem przy Złotych Tarasach
I na Dworcu Centralnym
A to fotka z konferencji zegarkomanów. Zegarek stylizowany na polskie auto Warszawa z FSO. Cyferblat jest jak szybkościomierz w tym autku! Super!
A Fabryka Samochodów Osobowych to była moja pierwsza praca. Aktualnie zaorana. Dzięki Przemku za przypomnienie.
23 czerwca 2013 mieliśmy w naszej spółdzielni mieszkaniowej
walne zgromadzenie członków. To jest raz w roku. Spółdzielnia mieszkaniowa
jeszcze przedwojenna. Po prostu historia Żoliborza. W czasie takiego
zgromadzenia porusza się najważniejsze sprawy spółdzielni. Tak jak sprawozdanie
z działalności Rady Nadzorczej, działalności Prezesa itp. Każdy
członek spółdzielni oczywiście może zabrać głos.
Nasza Spółdzielnia jest w znakomitym stanie. Wyremontowana,
remontowana na bieżąco.
W takim stanie dobrym dawno nie była. Jest po prostu dużo
pieniędzy i mądrze są wydawane. Tak ja uważam.
Ja między innymi
byłem kiedyś w Radzie Nadzorczej. A teraz tam jest moja siostra. Wiceprzewodniczącą
Rady Nadzorczej.
O naszych żoliborskich podwórkach pięknie napisał Pan
Jarosław Abramow-Newerly. W książce Pt. „LWY MOJEGO PODWÓRKA”
Polecam. Dzisiejsze podwórka nie są i nie będą takie jak
kiedyś. Koniec historii :)
A to narzędzia do głosowania na Walnym Zebraniu. Czyli narzędzia do "rządzenia spółdzielnią"
W tym elektroniczny przyrząd do głosowania.
W przerwie porozmawiałem sobie z Danutą(po lewej) i z Donatą. Wszyscy troje byliśmy kiedyś w radzie nadzorczej. A Donata jest teraz radną Żoliborza. I pasjonatką tej dzielnicy. I robi tu wiele dobrego. Danka też tryska energią i pomysłami. Tutaj tacy ludzie właśnie jeszcze mieszkają :)
Super śmietnik na jednym z podwórek. Terakota na podłodze. Jak się wchodzi do śmietnika to światło się zapala samo. A jak się wychodzi to się światło gasi. I oczywiście zapach jest rozpylony z perfumerii. O to dba supergospodyni Basia a pomaga Jej brat Adam. Bajka? Nie, prawda!
Jedno z podwórek. I to jest właśnie Zielony Żoliborz.
Niedawno poszedłem na Karkowskie Przedmieście w pewnej
sprawie.
Patrzę a tu pokaz, rewia mody. W części bliższej Placu
Zamkowego. Trafiłem na kolekcję Nataszy Pavluchenko. Piękne dziewczyny, dobra
muzyka i lato……………
To czego chcieć więcej????
Na Krakowskim zawsze coś się dzieje…….
A najpiękniejszą kolekcję ubrań to i tak ma O. z miasta G. nad
morzem B.
I jest The Best !
A pozdrawia Bad Vojtek :)
Na Krakowskim Przedmieściu............Ani jednego faceta!!!!!!!!!!!
I filmik zwyczajowo........
POWIEDZ MI ŻE KUBA NIE ŻYJE TAK ? ALE KIEDY W MAJU 26 ODPISZ BO NIE WIEM CZY TO JEST ŻART CZY CO NAPISZ COŚ BO NIE MOGE W TO UWIERZYĆ ON MUSI ŻYĆ ODPISZ KAMA
OdpowiedzUsuńKamilo!!!!!!!!!!
UsuńJak tak żartobliwie napisałem!!!
Bo się Kubuś gdzieś zawieruszył. Kuba żyje tylko się widoczne gdzieś przede światem zawieruszył. Też bym się na jakiś czas zawieruszył.
Ale na razie nie mogę.
Pozdrawiam Ciebie serdecznie życząc zdrowia!!!!!!!!!
Vojtek na razie w słonku warszawskim :)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńBardzo cenię Annę Dymną i jej Fundację. Wzbudza zaufanie. Jest jedyna, której ufam w ciemno.
Pozdrawiam serdecznie.
To się Przemek ucieszy jak to przeczyta. Tak Przemek to niepospolity człowiek i się cieszę, ze Jego znam.
UsuńPozdrawiam Ciebie i do Ciebie idę.........
Przemek może nie tylko się cieszyć, ale wręcz być dumny, o!
UsuńPozdrowienia dla Przemka.
Masz rację Elu!
UsuńJeździ tam pod Kraków dość często
Ja
Pani Ania Dymna ,należy do takich osób,których nie trzeba patrzeć na ręce.Ta kobieta robi naprawdę kawał dobrej roboty.natomiast Ty z Przemkiem super wyglądacie::)) czy to jest Przemek z bloga "Ścieżki rowerowe"?Jak tak to pozdrawiam serdecznie ::)Oczywiście obu panów::))Mój mąż kupił sobie drogi zegarek i leży w szufladzie bo mówi że ciężki i duży ..TO Ja się pytam ...PO CO KUPIŁ / hihihihi...Jak w komórce ma ...Ja nie nosze zegarka..Ponoć szczęśliwi czasu nie liczą ::))))))
OdpowiedzUsuńNie to jest Przemek z bloga SUSZARNIA NIECIACHANYCH RÓŻ.
UsuńNie wiem czy się nie zaraziłem. Myślę na razie o zegarku Tissocie szwajcarskim :)
Ale teraz też zegarka na rękę nie noszę. Z tego powodu jak TY :) I aż mnie skręca! :)
Pozdrowienia dla męża i córki.
Vojtek od siebie i O.
Ps. A właśnie Przemek jest niepospolitym człowiekm po prostu
Witaj Vojtek!
OdpowiedzUsuńGrzyby, ryby, demnstracje,
To u Ciebie są wakacje.
I Tarasy Złote...
Z Przemkiem... miał ochotę,
I te wszelkie dzienne sprawy,
Pewnie Przemek ich ciekawy...
A u mnie jeno wspomnienia...
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Michale. Dziękuję za te wierszyki. Są naprawdę zgrabne. Mógłbyś pisać teksty piosenek:)
UsuńA dzieje się w Warszawie trochę bez specjalnego i sztucznego wymyślania.
Przemek na pewno nie raz będzie jeszcze w 100licy.
Z ciekawymi ludźmi się zawsze spotkać mogę.
Dziś na razie pracowałem.
Pozdrawiam Michała fotografa i podróżnika po naszej Ojczyźnie:)
Zazdroszczę Ci tych blogowych spotkań. Jakoś olsztyńskich blogerów nie znam wcale. Jak zawsze super relacja.
OdpowiedzUsuńW mojej spółdzielni przekręty, o czym od dawna głośno w tv. Dzieje się różnie, najczęściej przekręty.
Ale tak to w Polsce dysponuje się publiczną, członkowską kasą.
Pozdrawiam z Olsztyna :)
Zbyszku. U nas tez przekręty były. Ale cudem boskim i naszą pracą pozbyliśmy się złych ludzi! Nie jest to proste ale możliwe. Najgorzej jest jak się ludzie niczym nie interesują. To wtedy ŁATWIEJ DUŻO KRAŚĆ.
UsuńU nas ludzie się zaczęli interesować, organizować i efekt jest. Czego i Wam życzę!
A sporo poznałem bardzo fajnych ludzi z blogosfery, że się tak wyrażę:)
I lubię kontakt z ludźmi.
Pozdrawiam teraz solo :)
Witam Wojtusia! Tak, byłem na dorocznym spotkaniu zegarkomaniaków i po tym spotkaniu widziałem się z Wojtkiem. Pogadaliśmy sobie i miło spędziliśmy czas głównie w Złotych Tarasach.
OdpowiedzUsuńDonata-to imię bardzo mi się kojarzy:-) Miałem być dziewczynką i było już przygotowane imię Donata dla mnie, ale rodzicom trochę się nie udało zrealizować planu:-)) Pozdrawiam Przemek
Przemku. Wszystkich planów się nigdy nie realizuje. A jak by wyszło to być był Donatą:) Też nieźle:)
UsuńKiedyś były palny 6- letnie, 10-ci letnie. Dziś tez politycy mają plany a wyjdzie jak Twoim rodzicom szanownym :)
Pozdrawiam ze słonecznej 100licy
Vojtek
Tak, z planami bywa różnie i nie zawsze wychodzą:-) Są jednak wyjątki, bo od dawna planowałem znaleźć się w bazie danych dawców szpiku i honorowym krwiodawcą no i w końcu udało mi się to zrealizować. Ktoś może zarzucić, że chwalenie się takimi rzeczami jak udzielanie się w fundacji czy rzeczone wyżej krwiodawstwo, jest nieskromnością i należy takie wiadomości zostawić dla siebie. Ja się z tym nie zgadzam i uważam, że trzeba o tym mówić, bo to przynosi pozytywny skutek!! Przemek
UsuńPrzemku. Po pierwsze jak ktoś się ma czym chwalić i chwali się swoimi dokonaniami a nie innych osób to jest bardzo dobrze. Poza tym Ty możesz zachęcić do krwiodawstwa na przykład inne osoby. I to jest jeszcze ważniejsze. Bo krew jest potrzebna i nie ważnie się jest chwalenie czy nie.
UsuńPozdrawiam, chwal się dalej i informuj. Razem można więcej!
Vojtek
Witam słonecznie. W dobie dzisiejszej ustawy śmieciowej bardzo zainteresował mnie ten super nowoczesny (na wzór zachodni???)śmietnik. Oby więcej takich. A spotkania osobiste z blogerami są bardzo miłe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTen śmietnik taki jest. To nie żart :)
UsuńNasza spółdzielnia ma dużo lokali przy głównej ulicy i placu. Lokale te wynajmują głównie banki i dobrze płacą. I jest dobry zarząd i dobra rada nadzorcza. I to cały sukces.
A najważniejsze, żeby ludzie się interesowali. Bo jak nic mieszkańców nie obchodzi to kadra kierująca od razu to czuje i robi co chce.
Pozdrawiam Vojtek
Świetna relacja ze spotkania, pozdrów Zegarkomana. Kiedyś zbierałam różniste rzeczy, teraz wyrosłam z tego, a swoje zbiory porozdawałam, między innymi spory i ciekawy zbiór znaczków. Nasza Spółdzielnia też działa dobrze. Nasz blok z 1971 roku wyremontowali od stóp do głów, z ociepleniem włącznie. Osiedla nasze pięknieją z dnia na dzień, ludzie nauczyli się dbać o zieleń, sadzą kwiaty, krzewy i jest kolorowo. Dziś pogodę mamy w kratkę, zakończyliśmy remont i chętnie połazilibyśmy po lesie, bo jadąc ze Szczecina widziała czarne jagody. Wnusia jest wzorową uczennicą, z czego bardzo się cieszymy. Serdecznosci dla Ciebie zostawiam.
OdpowiedzUsuńNapisałem jak było. Oczywiście Przemka pozdrowię. A ja zbierałem znaczki, pudełka od papierosów, nalepki od pudełek od zapałek i pudełka od żyletek:)
UsuńZnaczki mam na pamiątkę. W tym znaczki nielegalnej Solidarności.
Pozdrawiam Ciebie, męża i wzorową wnuczkę.
Pamiętam czasy, kiedy zbieraliśmy nawet puszki po piwie, kufle, etykiety zapałek, czy naklejki rozmaite. każdy gadżet z zagranicy, był przechowywany jak talizman. Popatrz Vojtku, jak się czasy zmieniły i jaki krok zrobiliśmy ku cywilizacji. Żyliśmy jak za kurtyną, która zasłaniała nam piękniejszy świat.
UsuńPogoda się poprawia, to i nastrój będzie lepszy. Wnusia pojechała dziś na obóz taneczny. Dziękuję pięknie za pozdrowienia, od mojej rodzinki masz wzajemne serdeczności.
Dzięki. Tak sam wyraz "zagraniczny" elektryzował :)
UsuńW naszej podstawówce w Warszawi w latach 60 tych to tylko jeden człowiek miał amerykańskie jeansy LEVISY. Syn znanego reżysera. To się wszyscy na Niego patrzyli jak byłby dalej niż z Marsa:) Oczywiście z zazdrością i dotykaliśmy palcami PRAWDZIWEGO JEANSU:)
Jak to się mówiło "za longa Beetlów to można było mieć każdą dziewczynę"
Pamiętam jak wujek nam przysłał z USA trzy bluzki . Dla mnie i dla sióstr. To się zaraz ubraliśmy i na podwórku tylko my się liczyliśmy:):)
Po prostu łatwiej się było cieszyć. Teraz to trudno zaimponować.
Na pewno będę się cieszył z O. jak po raz pierwszy zobaczymy Adriatyk!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam Ciebie, męża i wnuczkę -Księżniczkę.
Vojtek po pracy
Ja jakbym miała dużo pieniędzy, to też bym była zegarkomanką :) Uwielbiam takise stare zegary, niekoniecznie te najnowsze...
OdpowiedzUsuńKiedyś zbierałam znaczki i pieniążki, ale teraz już mi przeszło, natomiast zegary pozostały by na zawsze moim hobby, zwłaszcza takie z pozytywką, kurantem. Na taką rewię mody też bym z przyjemnością popatrzyła i oko nacieszyła :)
Taki śmietnik, o którym piszesz, toż to bajka :)
Pozdrawiam serdecznie.
Śmietnik to nie bajka. To wizytówka podwórka mojej mamy:)
UsuńA ja zbierałem: znaczki pocztowe, nalepki od pudełek od zapałek, pudełka od papierosów, żyletek, banknoty i monety.
Teraz sobie na pamiątkę zostawiłem znaczki.
A prawie każdy chłopak znaczki zbierał.
Pozdrawiam i ja z Zielonego Żoliborza
No popatrz , wy na tym "walnym" głosujecie , niczym w naszym sejmie.Jaka technika.
OdpowiedzUsuńTakie światło na czujnik to ja mam w swojej klatce schodowej w wieżowcu. ;)
Obcy trochę nieuświadomieni chodzą po ciemności, chyba że uda im się ze strachu energiczny ruch rękami zrobić , to się zapala. Hihhi..
W piwnicy tez było, tyle że obliczyli na 10 minut i gasło.Jeden zdążył a drugi załapywał się na końcówkę i wywalał na schodach z towarem swoim i czyimś. :)
No to po wyjściu można gasić.
U mnie było odsłonięcie pomnika słynnej pary z Żoliborza.
jutro jakaśatrakcyjna fontanna będzie , jak pójdę to tez cyknę i zrobię zdjęcia. Pa!
Pozdrawiam tradycyjnie ciebie , koleżankę blogerkę z Gdańska i rodzinę.Dobra kolejność?!.. Hihihi...
Zacznę od końca. Pierwsza jest O. z miasta G. nad morzem B. :)
UsuńNo to też macie technikę!!! I wyrżnąć w posadzkę można:)
Ta Para to mieszkała niedaleko mnie na ulicy Miskiewicza w segmencie. A Żoliborz pachnie teraz mocno kwiatami, ogrodami...........Zielony Żoliborz :)
Dzięki za pomnik. Pamiętaj pokazać fontannę.
Pozdrawiam Julę co ma swój styl.
Vojtek co pisze jak leci......... :)
U Ciebie Vojtku to się zawsze dużo dzieje ;)
OdpowiedzUsuńMój tata też jest zegarkowym maniakiem - amatorem. Ma kilka pięknych sztuk. Najbardziej podobaja mi sie OMEGA. są nieziemskie!
Kiedyś startowałem w wyborach na radnego dzielnicy Miechowice w Bytomiu. Dla żartów. I okazało się, że żart zrobił się całkiem serio i o mały włos został bym Radnym.
Pokaz mody? Zazdroszczę. Jakoś mnie to nie bawi ale chciałbym kiedyś to zobaczyć na własne oczy ;)
Hej
UsuńA ja kiedyś zbierałem:znaczki pocztowe, monety i banknoty, pudełka od papierosów, nalepki od pudełek od zapałek i pudełka od żyletek. Taki wtedy był trend. Znaczki jeszcze zachowałem:) Gratuluję prawie wyboru!!!!!!!!!!!!! :)
Prawie a robi różnicę:)
Mam pytanie. Filmiki kręcę cyfrówką Sony, opcją z aparatu.
Jaką sobie kupić dobrą kamerkę do robienia tylko filmów??
Jak coś będziesz wiedział to daj znać.
Pozdrawiam serdecznie z Warszawy
Vojtek
Miło zobaczyć blogowych kolegów;]
OdpowiedzUsuńDziękuję Edyto. Koleżanko z Woli. Lub bardziej po warszawsku " WOLY" :)
UsuńPozdrawiam wieczorkiem po przylocie z powietrza :)
ja tam chyba jestem szczęśliwą kobietą bo... zegarka nie noszę... mam go jak coś w komórce...hihi
OdpowiedzUsuńa tak naprawdę jestem alergiczką i niestety zaraz mi opryszczka wyskakuje od noszenia zegareczka...
piękne, zielone podwórko... jak nie w Warszawce
pozdrawiam słonecznie Wojtku
Mnie się zepsuła bransoletka od zegarka i zegarka nie noszę. I jakoś tak się przyzwyczaiłem. Teraz zegarki ma się w komórce:) Ale myślę o zegarku. Żeby kupić sobie :)
UsuńA podwórko w Warszawie i to na Żoliborzu. I jest obok jeszcze piękniejsze podwórko.
Pozdrawiam i na razie nie pada. I jest sukces:)
Vojtek
Jestem od dłuższej chwili, dowód na to, że u Vojtka nikt się nie nudzi, bo Vojtek to człowiek z pasjami, o czym nie napisze, co nie pokaże na fotkach - wszystko robi wrażenie!!!
OdpowiedzUsuńPlusem dużym jest, ze Vojtek o wszystkich i wszystkim pisze życzliwie i ja tę atmosferę życzliwości odbieram, a że świetnie tu się czuję, to bardzo Tobie , Vojtku , dziękuję.
Też lubię zegarki. W pewnym okresie miałam manię kupowania budzików, które stały w każdym pomieszczeniu...
Lubię też zegarki na rękę , przypominające bransoletki. Dlatego głównie mam takie zegarki...
Zegary ścienne i stojące także do mnie przemawiają.
NA ZDJĘCIU WIDAĆ, ŻE P. PRZEMAK PRZEPADA ZA ZEGARKAMI (caps lock...), bo go eksponuje.
Żoliborz to przyjemna dzielnica, moja miła sąsiadka tam się przeniosła... Mieszka przy ul Wł. Reymonta.
A na pokazie mody dawno nie byłam, ale wiem , co jest modne - to modne w czym mi do twarzy.
Pozdrawiam Vojtka Entuzjastę Życia - Krystyna
PS. Dziękuję za komentarze u mnie.
Lauro. Jakie tam pasje? To życie tak przeze mnie przechodzi:)
UsuńI dobrze, że jeszcze nie uchodzi tak jak powietrze z dętki.
Ja kiedyś zbierałem: znaczki, nalepki na pudełkach od zapałek, Banknoty i monety stare, pudełka po papierosach i żyletkach. Takie kiedyś były trendy. Ale nie TOP TRENDY :)
Zostawiłem sobie znaczki. Tej podziemnej Solidarności.
Wakacji czas nadszedł. U mnie urlop dopiero we wrześniu. Ale to dobrze. Jak wszyscy przyjadą to ja wyjadę:)
Pozdrawiam WDI. Tym razem kompletnie ubrany. Bo jednak towarzystwo zobowiązuje.
Hej!
Witaj Wojtku. Też jestem teraz "blogspocie", bo WP zaczęła coś manipulować przy blogach i wyszło zupełnie gorzej. W moim politycznym jest dobry adres, który i tu podaję: http://tompet.blogspot.com . Też działam w SM i jestem społecznym członkiem Zarządu. Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Spokojnego Tomasza i dziękuję za wizytę. Coraz więcej osób opuszcza WP.
UsuńAle nie wirtualną Polskę też sporo osób nadal opuszcza:)
Czytałem wczoraj, ze w tym roku więcej osób umrze niż się narodzi.
Pozdrawiam i zajrzę do Ciebie
Vojtku,
OdpowiedzUsuńnasi mieszkańcy interesują się sprawami gminy. Jest jednak kilku takich, dla których dialog i słuchanie Człowieków to wykonywanie ich poleceń. Ich, czyli tych kilku. Głośnych, aroganckich, agresywnych, zerujących na instynktach rodzicielskich. Gotowych do ośmieszenia całej gminy przed całym światem, aby tylko udowodnić, że jest się nieomylnym, że ma się monopol na mądrość. Nie o to chyba chodzi.
Nie zmienia to jednak faktu, że umiem być szczęśliwym. I tyle.
Pozdrawiam po niedzielnym treningu
T.M.
PS
A ta spóldzielnia naprawdę imponuje!!!
Tomku. Bo to jest prawdziwa , przedwojenna jeszcze spółdzielnia. I ta spółdzielczość nie jest narzucona z góry. Jest po prostu w ludziach. Jeszcze.
UsuńPozdrawiam i pędzę do Ciebie
Fajnie przebiegłeś się po Warszawie... efektywnie i efektownie... to widać i czuć. Za co Ci dzięki!
OdpowiedzUsuńPamiętam, pamiętam Pana Przemka, czytałam wszystkie relacje Twojego z Nim spotkania. Ciekawa pasja, wspaniała działalność wolontariacka.
No wreszcie Polska zabrała się na poważnie za śmieci. Jutro się okaże jak zdała pierwszy egzamin.
Pozdrawiam niedzielnie oraz życzę przyjemnego przygotowywania się do... przyjemnego urlopu! Halszka
Wczoraj byłem w księgarni i oglądałem mapy i przewodniki po Chorwacji. Sporo tego jest ale jeszcze nie kupiłem. Chciałem tez kupić nowy aparat fotograficzny i kamerkę do filmów tylko. Mamy nadzieję na piękne widoki!
OdpowiedzUsuńZobaczymy co z tego wyjdzie:)
Plan awaryjny tez jest :)
A śmieci trudno się zbiera. Czasami brud jest tak wtarty w ciało, że potrzebny jest pumeks!
Pozdrawiam niedzielnie.
Vojtek
W mojej spółdzielni na oko- źle nie jest. Domy malowane, klatka schodowa- też, panowie dozorcy strzygą i zamiatają... Ale nastrój zarządzania wciąż fatalny. Dwa i pół tysiąca ludzi w tym nie uczestniczy, tak ich zniechęciła grupka, która dzieli, rządzi i obraża potencjalnych rywali. I ma wsparcie- nawet orzeczenia sądowe umie obejść! W zebraniach - kiedyś po sto i więcej osób, frekwencja ciuputka, a ponieważ ustawa zniosła obowiązek kworum- takie kształtowanie zasad jest możliwe... W imię walki o samorządność spółdzielczą- narzędzie do jej ograniczania. Ale miło słyszeć, że "gdzieś"- na Żoliborzu ( sławnym spółdzielczością od międzywojnia) wciąż jest nastrój jak należy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHej Barnabo!
UsuńFajnie, że wpadłeś. U nas tak też zawsze nie było. O nie.
Ale udało się zorganizować grupę mieszkańców to wstrząsnęła towarzystwem i udało się dokonać przełomowych zmian. Duża tu zasługa rady nadzorczej i Prezesa wybranego przez nas. Prezesa spoza Spółdzielczości. I prawnika z wykształcenia:) To tak w dużym skrócie. Pozdrawiam Ciebie serdecznie
Vojtek
Witaj Vojtku, Przemek ma wspaniała pasję i wielkie serce, otwarte dla ludzi. Z tą znajomością własnego miasta to faktycznie różnie bywa, ale łatwiej jest się odnaleźć w mieście, w którym się mieszka niż w innych. Zawsze można się wspomóc planem miasta;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam szybko zasypiającego Vojtka
Zacznę od końca. Tak szybko zasypiam choć wcale nie chcę:)
UsuńMało takich ludzi jak Przemek. Za mało.
No planem się wspomóc można. Pamiętam jak się z Otylią pytałem o drogę w Amsterdamie to pokazywali nam na mapie w komórce. Taki teraz trend.
A kiedyś się w Warszawie spotkałem z blogerkami z Wrocławia. Akurat tu coś załatwiały. I na trzy pytanie "gdzie jest to a tamto" nie odpowiedziałem na żadne :)
Ale się spytałem przechodnia:)
Pozdrawiam Basię co wiersze pisze a także zapodje przepisy kucharskie.
Spotkanie się udało. Cieszę się, że są ludzie, którzy mają jakąś tam pasję. Zegarki - pomysłowe. Ja zaś jestem maniakiem książek. Kupuję, czytam i wkładam do biblioteczki domowej, by znów wrócić to do jednej to do drugiej.
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia. A Krakowskie Przedmieście mi się skojarzyło z moim ostatnim wypadem do stolicy. Już tyle chodziłam, wiele zobaczyłam. Nagle staję przed tabliczką, a na niej pisze: "KRAKOWSKIE PRZEDMIEŚCIE" i szczerze, aż dziwne to lecz nie umiałam zrozumieć, czy jestem w Krakowie czy w Warszawie. Wiem, że kilka chwil minęło zanim pojęłam, że to stolica ;)
pozdrawiam.
Witaj Drogi Wojtku
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci z serca za Twoje komentarze na moich galeriach fotografii i na blogu.
Musimy kiedyś porozmawiać, a możne i spotkać się.
Tak oczywiście możemy się spotkać i porozmawiać. Ja lubię blogi regionalne. Bo się z nich choć trochę dowiaduję o Polsce. Bo w mediach to głównie o kilku najważniejszych miastach w Polsce.
UsuńA reszta jakby nie istnieje.
Pozdrawiam z Żoliborza
Vojtek
Takie spotkania sa fajne i budujące. Bardzo lubię ludzi pozytywnie zakręconych. Pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńteż lubię takich ludzi. I to płci obojga. Chociaż jestem hetero :)
UsuńNie jest łatwo dotrzeć do takich ludzi bo są skromni.
Dzięki za wizytę :)
wow, ale zielony Żoliborz! nieźle :)
OdpowiedzUsuńsuper spotkanie! zbieranie zegarków, niezła fantazja :) uwielbiam zegarki, mam 2 zepsute i jeden działający... ale nie kolekcjonowałabym ich.
fajnie, ze się spotkaliście już trzeci raz.
no no, fashion! nie spodziewałabym się, rewelacja Vojtku!
pozdrawiam po tygodniowej nieobecności :)
Do Warszawy sporo osób jeździ załatwiać rożne sprawy. To przy okazji można się spotkać i porozmawiać. Zawsze kontakt tradycyjny jest lepszy, prawdziwszy. Ale nic na siłę.
UsuńPozdrawiam Binkę.
Witam Vojtka w środku nocy. byłam tu dwie godziny wcześniej , ale zauważyłam w tym blogu reklamę z promocjami delikatesów Alma, gdzie od pewnego czasu robię zakupy online.
OdpowiedzUsuńWybrałam się tam... Wybieranie towarów zajęło mi dwie godziny, kto by pomyślał , że to tyle czasu zabiera?
A jednak. Zamówiłam na środę. Przywiozą, wniosą, nie trzeba dźwigać. Ceny jak w sklepach tego typu. Wygodna forma zakupów. Nie płaci się za przewóz, jeśli zamawia się powyżej 50. złotych.
Po zamknięciu listy zakupów wróciłam tutaj. Dziś obejrzałam filmik z pokazu mody. Zaraz wyłączam komputer i idę spać , więc mówię - DOBRANOC - Krystyna
Krysia jest nowoczesna i praktyczna. Popieram. Ale ja jak na razie to kupuje tradycyjnie. Tak po prostu lubię. Przez Internet to chyba dwa razy w życiu kupiłem coś.
UsuńBlisko mam dużo sklepów i po prostu lubię się przejść.
I zawsze prawie kogoś spotkam. W CH Arkadia spotkałem niedawno szkolnego kolegę. Po raz pierwszy od czasów szkoły. Jest Kapitanem Żeglugi Wielkiej.
Spełnił swoje marzenie. Bo już w liceum chciał pływać.
ja zaraz płynę metrem do pracy. Albowiem jest powiediane: DO PRACY RODACY! :)
U nas było łatwiej z zagranicznymi ciuchami, bo przywozili je rybacy z dalekich rejsów. Pamietam jak kupowaliśmy "nonajrony", a jakiem luksusem były elastyczne bluzki i spodnie. Płaszcze ortalionowe, włoskie przywozili rybacy, na nie trzeba było całą pensję wydać, kosztowały 1200zł. Miło powspominać.
OdpowiedzUsuńZmienił się świat, my również zmieniliśmy swoje przyzwyczajenia i nie ma tyle radości z życia, bo wszystko jest, tylko trzeba mieć pieniądze. Kiedyś zdobywało się wszystko , stąd i radość była duża z każdej zdobytej rzeczy.
Co do Międzyzdrojów, to latem jest tam sporo atrakcji,a największą z nich jest Festiwal Gwiazd.
Miłego dnia Vojtku, serdeczności dla Ciebie zostawiam.
Widzę, że Lotko dobrze pamiętasz to co ja. Ciesze się:) Ortaliony oczywiście pamiętam i non irony:):)
UsuńPamiętasz jaki był szczyt szelestu??????????
"ON I ONA W ORTALONACH " :):)
To co jest rzadko dostępne JEST ATRAKCYJNE. To co już jest wszędzie, nawet jak tego nie masz to atrakcyjne już tak nie jest.
Pamiętam jak mięso było na kartki. Idę rano do pracy, przechodzę koło sklepu a tu MIĘSO BEZ KARTEK! To znaczy wędlina. Kupiłem kilo bo tylko tyle było można i wygwizdując radośnie idę do pracy:):):)
Szef mnie wita i się pyta "co taki zadowolony jestem"
A ja na to, ze "bez kartek udało mi się kupić kiełbasę"
A wtedy szef do mnie: "Panie Wojtku co to za kraj, ze mężczyzna 40 to letni cieszy się, że kupił kilo kiełbasy!"
A cieszyłem się. 1 kg kiełbasy wystarczył mi do szczęścia:):):)
Vojtek dziś bez kiełbasy :)
Mam nadzieję Vojtku, że kiedyś siądziesz na ławce obok Holoubka, bo od Świnoujścia, to zaledwie 15km. Pamietam czasy lat sześćdziesiąt-osiemdziesiąt. Pamiętam bistory i elastiki, jaki to wtedy był szyk mody. Miałam koleżankę, kierowniczkę Pewexu, podrzucała mi fajne ciuchy za polskie pieniądze, potem mąż pływał i kiedyś przywiózł mi trzy worki moheru. To dopiero była radocha, miała modne swetry w różnych kolorach. Fajne to były czasy, cieszyliśmy się drobiazgami, a nawet papierem toaletowym na sznurku po 10 sztuk. Wtedy nie kupowało się, tylko zdobywało. Fajne czasy, musimy kiedyś o tym porozmawiać. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńLotko.
UsuńFantastycznie! Pamiętasz to co ja! I jeszcze raz napiszę. To co powszechne jest mało atrakcyjne.I przestaje być obiektem marzeń. A o czym teraz marzymy?
Nie wiem.
Też chciałbym kiedyś o tym porozmawiać.
Warszawa należy teraz do najcieplejszych miast Europy:)
Dlatego sobie siedzę przy otwartym oknie i z gołym torsem.
Pozdrawiam
Vojtek
Zazdroszczę Żoliborza i takiej wspólnoty. U mnie ciągle nowe osiedle i nawet nie można zebrać większości by odwołać developera z zarządzania osiedlem. Pozdrawiam i bardzo dziękuję za odwiedziny, to dla mnie zaszczyt!
OdpowiedzUsuńDla mnie nie mniejszy zaszczyt. Tośmy się nawzajem zaszczycili. Dobrze, że nie zaszczuli:)
UsuńU nas nie zawsze tak było. Bajzel był, ale uczciwsi nareszcie zwyciężyli. I trzeba było w to sporo pracy włożyć. Ale fajnie jet:)
I już jeszcze raz zajrzę........
Kroacja jest przepiękna. Byłam tam parokrotnie. Zwiedziłam ją wzdłuż i wszerz. Nad Adriatykiem musicie szczególnie uważać. Droga jest piękna, ale bardzo niebezpieczna. Serpentyny i przepaście ciągną się... i ciągną.
OdpowiedzUsuńPiękny czas przed Wami.
Pozdrawiam serdecznie! Halszka
Fajnie piszesz. Kroacja. A ja na Włochy to zawsze mówię Italia.
UsuńDziękuję za informacje. Każde informację nam się przydadzą. Gdzie tam Ci się podobało najbardziej???
Gdzie wato jechać. Gdzie na przykład zrobić bazę wypadową?
Też serdecznie pozdrawiamy:)
ps. Ten wypad jeszcze nie jest na 100%
Amazonka, piękna marzenia :) życzę, aby się spełniły! będzie super.
OdpowiedzUsuńa muzyka towarzyszy nam wszędzie.
miłych rejsów do pracy!
pozdrawiam :)
Dzięki Binko. W Warszawie upał!
UsuńVojtek
Najdłużej byłam na wyspie Pag, w mieście Novalia. Pięknie tam było. Ludzie bardzo mili. A do zwiedzania najbardziej podobał mi się Split, drugie (po Zagrzebiu) co do wielkości miasto Kroacji. Wspaniałe zabytki i te cudowne nadmorskie uliczki.
OdpowiedzUsuńW czasie ich czteroletniej braterskiej wojny też tam byłam. Wszędzie barykady i strzały było słychać. Smutny to był widok. Wszędzie było wiele zniszczeń. Mosty zbombardowane. Na szczęście to już historia.
Pozdrawiam raz jeszcze! Halszka
Dziękuję bardzo. Fajnie, żeby to wypaliło. Ale jak pisałem to jeszcze nie jest na 100%
UsuńPozdrawiam z gorącej Warszawy
Nie jestem zegarkomanem, ale lubie te urzadzenia i przywiązuje się do nich. Jeden "Longines" mam od 37 lat. Nosze go na zmianę z "Atlanticem", którego właścicielem stałem sie 10 lat temu. Porządne, mechaniczne zegarki. Ale prawdziwym cymesem jest jeszcze jeden Longines - wytarty srebrny kieszonkowiec w podwójnej kopercie z 1905 roku. Na chodzie!!!
OdpowiedzUsuńNie bądź Wojtku taki skromny. Czyli kolekcję masz! :)
UsuńLongines to jest coś! Gratuluję. A ja mam Cymę po dziadku i kilka RUHLI enerdowskich :)
Sporo tego było kiedyś. A potem tylko radzieckie Wostoki, Poljoty, Sławy itp.
A szwajcarskie zegarki oglądaliśmy w zagranicnych journalach.
Pozdrawiam Wojtka MINIZEGARKOMANA :)
Vojtek
Zmiany, zmiany widzę :) jakoś tak mi się teraz podoba. Otylia musi być naprawdę wyjątkową osobą :) oboje jesteście wyjątkowi.
OdpowiedzUsuńJak zwykle u Was się działo. Spotkanie z Przemkiem - pozazdrościć, że spotykasz się z bloggerami :D
Otylia jest wyjątkowa. I nawet nie wiem jak to napisać. Znam Ja ponad trzy lata to wiem o czym piszę. I na tym zakończę ten temat :)
UsuńSpotykam się z blogerami jak jest okazja nie na siłę i nie specjalnie.
Mieszkam dość centralni i w "stolycy" to okazje są. Sporo osób w różnych sprawach do 100licy przyjeżdża.
Patty idę do Ciebie sobie..........
Vojtku uwielbiam twoje poczucie humory, Twój żywioł... Z Otylią naprawdę się dobraliście :D Widzisz, Ty byłeś u mnie, teraz ja odwiedziłam Ciebie :)
UsuńDzięki za odwiedziny. Coś za szybko ten czas leci. Środa była niedawno i już jest z nowy. W weekend daję nowy wpis. Patty była u mnie to ja idę do Patty.
UsuńW Warszawie lato............
dziękuję za miłe słowa :) chciałam właśnie wakacji, i naprawdę, i na blogu!
OdpowiedzUsuńsłyszałam już o Irlandii :) w Polsce nie przeszłoby niezamykanie mieszkań...
sama Portugalię poznałam tylko odrobinkę, mam ochotę na więcej :) ale to może później.
pozdrawiam! Bina
Binko. Wiesz ile ja bym chciał pozwiedzać? Ale naprawdę jest bardzo ważne z kim. I o to jest trudniej niż na przykład o jakąś egzotyczną wyspę:)
UsuńA napisałem u Ciubie jak widzę. Każdy z nas widzi inaczej.
Pozdrawiam z warszawskiego piekarnika.
Vojtek
Vojtku, napisałeś, że jestem nowoczesna i praktyczna.
OdpowiedzUsuńTaką opinię o sobie słyszałam też w młodości...tylko,
że ta nowoczesność u mnie miesza się z tradycją i jest umiarkowana, a praktyczna to zawsze byłam.
Dopóki mogłam , to dźwigałam siatki z zakupami, potem dźwigał mąż , a jak go zabrakło,
z kolei zabrakło mi sił do dźwigania na czwarte piętro (nie ma windy).., więc czynię tak bardziej z potrzeby niż
z wygody. I tak jest dobrze.
Czy możesz zdradzić co to za okręt w tytule? Takie okręty od zawsze robiły na mnie wrażenie. Urodziłam się w Gdyni, tam często w dzieciństwie takie widziałam w porcie...
życzę miłych snów, muszę jeszcze odwiedzić dwa zaprzyjaźnione blogi i też się wybiorę do spania...
Dobranoc - Krystyna
Krysiu. To jest okręt COSTA DELIZIOZA. Transatlantyk zabierający na pokład ponad 3000 pasażerów! Stał właśnie w porcie w Amsterdamie. Na mnie wywarł ogromne wrażenie. W młodości się bardzo morzem interesowałem i chciałem iść do Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni:) Ale nie wyszło:)
UsuńMój kolega z liceum tam poszedł, jest Kapitanem Żeglugi Wielkiej i niedawno spotkałem Go w CH Arkadia w Warszawie.
Fantastyczny,skromny Kolega.
Mam zamiar też takim okrętem popłynąć. Wiadomo z kim.
To jest moje marzenie od dzieciństwa. I je zrealizuję :)
Pozdrawiam z pierwszego piętra bez windy
Vojtek
zazdroszczę upałów w Warszawie, w Paryżu jak zwykle pochmurnie :/
OdpowiedzUsuńzgadzam się, warto podróżować w towarzystwie! choć przzanam, ja tego lata jadę w podróż autostopem i jeśli moja przyjaciółka w końcu nie będzie mogła ze mną pojechać, to zabiorę się sama! :) zobaczymy, co z tego będzie.
pozdrawiam, Bina
Binko!
UsuńMnie nie zawsze wychodziło jechać z kimś. Sporo jak byłem młodszy to sam jeździłem. W Tatry, nad morze na rybki.
Teraz sobie nie wyobrażam, żebym sam pojechał. Ale przecież różnie się może zdarzyć.
Życzę Tobie szczęśliwej podróży. Masz fantazję, uczysz się, pracujesz, planujesz i marzysz.
To co jeszcze można wymyślić???????
Pozdrawiam po truskawkach z cukrem i kefirem:)
Miłe spotkanie!
OdpowiedzUsuńModa ślubna extra!
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Ciepło pozdrowiłaś a gorąco jest !!!!!!!!!!!! :)
UsuńA fajnie było. Idę do Ciebie...
och zazdroszczę tych truskawek z cukrem i kefirem! u mnie tylko niedojrzałe czereśnie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) właśnie tak wakacyjnie jak na fotce lubię się czuć..
zobaczymy, co lato przyniesie ;)
pozdrawiam!!
Zobaczymy! Tak lubię planować, snuć marzenia itp. Jak dawniej:) Kiedy się mialo wakacje a nie urlopy:)
UsuńDwie porcje zjadłem tych truskawek. A teraz czereśnie żółto czerwone zjem:
Smacznego
Vojtek
smacznego Vojtku! ja sobie chyba coś konkretniejszego do jedzenia przyrządzę...
OdpowiedzUsuńja będę miała wakacje dopiero za połową lipca niestety, choć przyznam, że studia zaoczne zapewniają inny rytm niż dzienne.. czuję większą wolność na co dzień, nawet, gdy muszę pracować.
pozdrawiam :)
Ja czuję, że Ty czujesz wolność. Szeroko pojętą:)
UsuńU mnie urlop we wrześniu. I się cieszę. Bo jak wszyscy przyjadą to my wyjeżdżamy:)
Wczoraj to sobie jeszcze zjadłem makaron z pesto. Dziś ma być ponad 30 stopni C. I podobno Warszawa jest teraz najcieplejszą stolicą europy.
Jest nieduża część ludzi z fantazją życiową. I ty taka jestez a także O. z miasta G. nad morzem B. Oraz u ujścia rzeki W.
V znad rzeki W. :)
Witaj :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę blogowych spotkań, bo ze mną nikt nie chciał się spotkać, choć proponowałam na blogu:(
O pasji zegarmistrza czytałam, pamiętam :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Morgano.
UsuńNic na siłę. Na pewno ktoś się spotka. Kilka razy zapraszała mnie osoba do Opola. Ale nie mogę ot tak sobie pojechać. To może po wakacjach skoczę?
To jest ciekawa osoba, lesbijka. W każdym razie trochę mi nieprzyjemnie odmawiać.
U nas piekarnik się zapowiada. Ponad 30 stopni Celsjusza
Vojtek
Witaj Vojtku :) Jak zawsze, bardzo ciekawie! :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://www.lilith666.bloog.pl/
Pozdrawiam i ja :) Zaraz do Ciebie wpadnę.
UsuńPowodzenia!
wiem, ze Warszawa najcieplejsza, zazdroszczę!! a w Paryżu dziś wyjątkowo słonecznie ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję! wcześniej miałam avatar w kształcie pokracznego głazu, teraz wyczarowałam słoneczko i też jestem zadowolona :D
pozdrawia S. znad rzeki S. w mieście P w kraju F. ;)
uściskaj Otylię.
Rozszyfrowałem gdzie się teraz znajdujesz:)
UsuńOczywiście przy okazji uściskam. Otylię oczywiście.
A ponieważ tematy wakacyjne to się Ciebie spytam jakie miejsce byś chętnie odwiedziła w Europie jak być miała możliwość. Czyli i czas i pieniądze.
Ja bym na przykład chciał pobyć na Korsyce, Sardynii i chodzić tam własnymi ścieżkami. I może jeszcze Alpy latem, Wiedeń???
Pytam i jednocześnie pozdrawiam :)
nie wiem boje sie i kube i powiem że nie wiem nie żyje i nie wiem co u niego pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiałam Kamilę. Możliwe, że Kuba się odezwie. Od czsu do czasu takie przerwy zawsze robił.
UsuńPozdrawiam Kamilę :)
Vojtku, losowałam , kogo odwiedzić , wypadło na Ciebie.
OdpowiedzUsuńMoże zagraj w toto- lotka?
Życzę dużej wygranej!
Mój Tatuś grywał
i prawie co tydzień wygrywał, nieduże sumy, ale zwracały się koszty w to zainwestowane.
Kiedyś wygrał większą sumę.
Akurat wówczas zdawałam maturę.
Za te pieniądze kupił mi piękny niebieski płaszczyk,
śliczną sukienkę z jedwabiu, torebkę oraz czółenka
z nubukowej skóry, a nie były to rzeczy tanie, jak na owe czasy, wyjątkowo drogie.
Także opłacił bilety dla sześciu osób na bal maturalny... Wspominam to z rozrzewnieniem i wdzięcznością.
Radocha była co nie miara!
Wzięło mnie na wspominki po północy... Nic to...
Może się przyśni powtórka ?
Ostatniej nocy pięknie śniłam.
Idę spać . Dobranoc - Krystyna Laura.
To jak Ty spać idziesz to ja wstałem. Taki blogerski dyżur całodobowy :)
UsuńKrysiu. Ja bardzo rzadko w totka grywam. Hazard jakoś mnie nigdy nie wciągnął. I dobrze. Na wyścigi konne kiedyś jeździłem ale głównie popatrzeć na imprezę. Grałem owszem ale za małe pieniądze. I coś tam wygrałem. Ale niedużo.
Też ostatnio ojca wspominam. Zmarł dawno bo w 1976 roku.
I tak sobie myślę, ze do pięt Mu nie dorastam.
Jak można było wychować czworo dzieci, ubrać, nakarmić, mieć autko, motor i prawie dwumiesięczne wakacje +wypady na rybki i weekendy z rodziną. I pod konie życia też wypady za granicę....
Teraz ma się jedno dziecko i się narzeka!
To jest temat jak rzeka...........
Krysiu. Gorąco bardzo. Przepraszam, ze tu siedzę z gołym torsem.
Warszawa podobno jest najcieplejszą stolicą Europy.
Dobranoc WDI...........
Zwykły Vojtek :)
Ja też mam 30X - to dobry i wystarczający do amatorskich zdjęć zum. Nawet ptaki mogę fotografować. U mnie dzisiaj też upał niemożliwy i słonka nie ma...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zatem gorąco:)))
A u nas słonko jest. I za gorąco. A jak była zima to narzekaliśmy na zimno. Już jednak wole taki upał:)
UsuńWieczorkiem się wybieram na spacer. Będzie lżej.
Ale najpierw wpadnę do Ciebie.
Witaj Wojtku.
OdpowiedzUsuńWyczytałem u Krystyny, że wspomniałeś o Telewizji Trwam- że choć sam nie oglądasz to przyłożyłeś rękę do tego by Telewizja trwam dostała przydział na muntipleksie. Chcę Ci podziękować za taką postawę - Dziękuję. Taka postawa świadczy o zrozumieniu na czym polega demokracja a od strony religijnej o Wyobraźni Miłośierdzia. Większość ludzi uważa że jak sami nie oglądają to że taka telewizja jest niepotrzebna! Niepotrafią a może nie chcą wczuć się w sytuację wielu ludzi samotnych, chorych czy opuszczonych przez najbliższych, że dla nich taka łączność to jedyna siła trzymająca ich przy życiu i pozwalająca im znosić swój cięzki los. Ja sam też nie oglądam Telewizji Trwam ( nie mam satelity), ale zawsze popierałem działania Ojca Rydzyka choć nie zawsze i nie wszystko mi się podoba.
Pozdrawiam Warszawiaka z krwi i kości.
Tak. A przyłożyłem rękę bo mnie WKURZYŁ ATAK na ta telewizję. I to przyłożyłem z własnej woli i nikt mnie do tego nie namawiał. I efekt jest!
UsuńNajgorsza jest obojętność! I narzekanie, że nic się zrobić nie da. Da się! Tylko trzeba tyłki zerwać z krzeseł :)
A tu dowód mojej działalności w sprawie TV trwam.
https://picasaweb.google.com/105178407230039928762/WalkaOTVTrwam2012?authuser=0&feat=directlink
Zajrzyj tam. W Warszawie piękne słonko. Trochę opustoszała z powodu urlopów.
A wczoraj byłem na "urodzinach generała" Ale na ulicy i fotki robiłem :)
Pozdrawiam Zbyszka przed wylotem z domu:):):)
Witaj Vojtek!
OdpowiedzUsuńKuba pojawia się i znika.
Pewnie gdzieś sobie bryka.
Przemek pewnie kompanem ministra Nowaka jest,
Zbiera bowiem zegarki, a na to tzeba mieć gest.
Byłeś na urodzinach Generała,
Choć przed domem, to i tak się starasz.
Ale coś do mnie nie wpadasz,
I po kumpelsku nie zagadasz.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Michale. Byłem na urodzinach tak. Chociaż sobie nie przypominam czy mnie ktoś tam prosił. Nieważne :)
UsuńJeśli chodzi o wpadanie do Ciebie to tak panel sobie wstaw tak jak ja mam napisane WPISZ SWÓJ MAILA CELEM OBSERWACJI BLOGA. Jeśli ja tam wpiszę u Ciebie swój mail, to jak Ty dasz posta to ja otrzymam wiadomość, żeś napisał. I się do Ciebie prawie od razu pofatyguję:)
Poszukujemy Kubę na razie bezskutecznie.
Idę do Ciebie.......
Vojtku, chyba znowu zmieniłeś wygląd bloga. Widać,że dawno tutaj nie byłam. ;) Bywasz, dużo ciekawostek można u cb przeczytać. :)
OdpowiedzUsuń"Czytanie jest potrzebne jak woda" - bardzo mi się spodobały Twoje słowa. :)
Pozdrawiam w upalną niedzielę. :)
Kiedyś bardzo dużo czytałem. Nawet w nocy przy latarce. Teraz mniej. Jakoś tak wyszło:)Czytanie między innymi rozwija wyobraźnię. I daję wiedzę. Nie taką z gazety jednak czy Internetu.
UsuńPozdrawiam Karolinę co podnosi tragiczną średnią czytania w Polsce.
Vojtek
na Korsyce jest właśnie moja młodsza siostra, też bym chciała zwiedzić to miejsce :) ja bym zobaczyła południe Hiszpanii, Kretę, Cypr, Maltę.. krótko mówiąc na plażę mi się chcę ;) ale chciałabym też 'zaliczyć' np. Danię czy Norwegię.
OdpowiedzUsuńhaha ja też, ludzie mnie uspokajają, bo mój język nie nadąża za moimi myślami...
ja też piszę niestarannie. za dużo smsów, palce nie są już pryzwyczajone do długopisu, a co dopiero do pióra! dobrze, że chociaż robię dużo rysunków techniznych :)
pozdrawiam samokrytycznego, genialnego Vojtka ;)
Paryż nadal upalny! opalałam się własnie na balkonie ale jakaś gigantyczna chmura pokrzyżowała mi plany.
Dzięki. U nas pogoda piękna, letnia, marzyliśmy niedawno o takiej. Czyli wszystko zobaczyć po trochu. Mam podobnie.
OdpowiedzUsuńI jeszcze wszystko naraz chcę powiedzieć w krótkim czasie.
Teraz jak w publicznym gronie mam coś powiedzieć. To sobie muszę zrobić mały plan:)
Wybieram się nad Wisłę tam gdzie są fontanny. Ale dopiero po 20 tej.
Musze sobie na spokojnie i samotnie przemyśleć parę rzeczy.
Ale coś mi myślenie opornie idzie.
Też myślę na raz o wielu sprawach.
Akurat trafiłaś jak myślę. Masz fart. Nie często mi się to zdarza........ :)
niezły masz zoom w tym aparacie! mogłabym być takim panem dźwigowym :D
Usuńposzłąbym nad wisłę, może przejdę się nad Sekwanę? :) taka ładna pogoda...
Binko.
UsuńTo jest Sony aparat. Mój trzeci z kolei. Ale nie lustrzanka. Nie lubię lustrzanek. Są za wielkie i za ciężkie.
Teraz powoli się oglądam za nowszym aparatem. Następca mojego Sony ma zoom 30 to krotny! Ale jest jeszcze inny Sony. Jakby coś pośredniego między compaktem i lustrzanką. To mnie też interesuje. Za szybko kupić nie chcę. Bo chodzi mi, żeby wybrać na prawdę przydatny a nie szpanować.
Nad Wisłą w Warszawie przy fontannach jest chłodno.....
I sobie przy szumie fontann może jakoś spokojnie przemyśle różne sprawy.
Hej!
super, dziękuję :) ja nie korzystam z subskrypcji tylko z listy czytelnizcej bloggera, wyświetlają mi się tam posty z blogów, które obserwuję, a obserwuję tylko te, na których mi zależy.
Usuńfajny sony :) mi się podobają lustrzanki, choć sama nie chciałabym takowej posiadać, bo faktyczie są za ciężkie. 20-krotny zoom, to już bedzie coś! ciekawe, kiedy kupisz :) przemyśl tę decyzję.
miłego rozmyślania.
Bina
Binko. Lustrzanka tez przeszkadza gdy chcesz zrobić fotkę szybko z ukrycia. Na przykład na Pradze Północ. Tam już nie raz drogie lustrzanki wyrywali z rąk fotografującego.
UsuńA ja sobie z kieszeni wyciągam małe pudełko i pstrykam i chowam od razu:)
Zobacz jaki filmik na Pradze nakręciłem moim Soniaczkiem :)
http://www.youtube.com/watch?v=kkycw-pSBJ0
Sfilmowałem od tyłu dwóch hersztów z ulicy Brzesiej :)
niezła jakość filmiku :) bardzo fajny ten aparat. a na Pragę bym się wybrała! kiedyś zabrałam tam kolegę ze Stanów i akurat było jakieś włamanie i akcja policji... Praga niebezpieczna, ale bardzo ciekawa!
Usuńtaniec brazylijski na Brzeskiej, no nieźle :D
hahaha super atmosfera z tymi przekleństwami.. cała Praga hahah
hahah rzeczywiście niezłe te praskie chłopaki! szczęście, że się nie odwrócili...
ooo kebab.
te podwórka są niesamowite... dość przerażające.
Binko. Też kupię kamerkę tylko do filmów. Żeby jakość ich była jeszcze lepsza. I montaż poprawię i ogólnie. Jak byś kiedyś chciała Pragę zobaczyć to służę swoim towarzystwem :)
UsuńNie zamęczam Ciebie więcej filmami ale zobacz jeszcze tan. Chyba najbardziej obrazuje warszawską Pragę.
I w związku z filmowaniem przeżyłem ciężką chwilę. Filmuje idąc z góry na dół "piękna " klatką schodową a tu nagle do góry idzie grupa młodych, łysych ludzi gęsto potatuowanych. Serce mi zamarło a jeden z nich do mnie: "dzień dobry panu!"
Widocznie mnie z kimś pomylili. Na szczęście!!!
Praga to niestety po prostu getto. I nikt się specjalnie tym nie przejmuje.
Piękna pogoda, siedzę sobie przy oknie szeroko otwartym. Dałem nowy FOTOEKSPRES......
Pozdrawiam Binkę
Vojtku, jeśli chodzi o czytanie książek w Polsce, to chyba bym jednak nie wierzyła statystykom. Byłam w czwartek w kieleckiej Bibliotece Wojewódzkiej, gdzie jest obecnie mały remont czytelni i książki do zwrotu są przyjmowane przy stoisku zapisów tuż przy wejściu. Muszę przyznać, że kolejka mała nie była. I to nie tylko studenci, którym są potrzebne materiały do prac dyplomowych i podpisanie obiegówek, ale i zwykli czytelnicy. Prawda, że kupić książkę to inna sprawa. Wypożyczyć się bardziej opłaca. Chyba, że na jakimś tytule bardzo nam zależy. Troszkę się rozpisałam, a tu trzeba iść i wspierać naszych siatkarzy ;) Pozdrawiam wieczorową i sportową porą ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolino. Jak na razie to muszę wierzyć statystykom. Bo inaczej sam nie mogę zmierzyć:) Ale jeśli Ty masz rację to fajnie!
UsuńPozdrawiam z wieczornej Warszawy i przy otwartych okanch
Vojtek
Witam Vojtku...
OdpowiedzUsuńBez uczucia nie ma miłości, a spacery do rozważań jak najbardziej wskazane.
Jakie naszły Ciebie refleksje w tej kwestii?
Każdy ma prawo do miłości jak i do swojej telewizji,
z wyjątkiem tych podejrzanych...
TV Trwam zaspakaja oczekiwania wierzących, więc działałeś
w dobrej sprawie.
Jestem tu w tej chwili także i po to, by znaleźć adres do tawerny Wienia.
Podał nowy adres, ale chyba niedokładnie zapisał, gdyż nie mogę się połączyć.
Dobrej nocki życzę - Krystyna
TV Trwam dostała w końcu miejsce na multipleksie. Czyli, żeby coś osiągnąć trzeba działać! A mniej narzekać albo uciekać(rym przypadkowy)od problemów.
OdpowiedzUsuńJak ktoś ma wszystko a nie ma miłości to jest nieszczęśliwy i będzie dalej nieszczęśliwy. Choć tego najczęściej nie okazuje.
Ale na tematy sercowo miłosne za bardzo się nie wypowiadam bo się raczej nie znam. Albo na pewno nie znam. Tak będzie prawdziwiej.
Pozdrawiam przy otwartym oknie na oścież
Vojtku, liczby potrafią i lubią często kłamać ;) Pozdrawiam i szykuję się od razu na praktyki. Dzisiaj 1-szy dzień. Widziałam Twoje zdj. na facebooku. zrobiło się nawet b.wiosennie niż letnie. ;) Takie subiektywne zdanie ;)
OdpowiedzUsuńTak. Miłość kojarzy się z wiosną. Życzę Ci owocnych praktyk. I spełnienia wakacyjnych marzeń jeśli je masz. A jeśli się nie spełnią to ni szkodzi. To się spełnią w przyszłym roku. Masz dużo czasu:)
UsuńPozdrawiam "królową Karoliną co ma korala koloru koralowego"
Powiedz to bez błędu to marzenia się spełnią:)
A jasne, że miłość jest najpiękniejszym uczuciem... na tym łez padole. ;) Zwłaszcza ta dojrzała, mądra.
OdpowiedzUsuńTo katapultowanie z roweru mamy zaliczone. Pamiętam swoją ukochaną, nowiusieńką damkę, jaka dostałam w prezencie komunijnym od rodziców. Hihihi...! jeżdżąc nią namiętnie, i niestety wariacko, nie raz i nie dwa miałam strzaskaną pewną część ciała (dziewczęcego), kiedy zbyt ostro hamowałam.
Pozdrawiam przy poniedziałku! Halszka
PS
Coś Ci się dzisiaj dziwnie blog otwiera. Obraz lata i lata...
Halszko. Mi się otwiera normalnie. Widocznie są zakłócenia gdzieś na łączach. Poza mną. Pewnie ustaną. Dzięki za informację. Rowery stają się coraz bardziej popularne. W Warszawie bardzo szybko zwiększyła się liczba rowerów. I to jest już widoczne. Popieram to.
UsuńJa jeszcze pamiętam jak traktory z przyczepami jeździły po szosach:) I my się na przykład takiej przyczepy łapaliśmy ręką i jechaliśmy:)
Najdalej tak pojechałem do Puszczy Kampinoskiej.
Pozdrawiam po pracy i przed kąpielą.
Vojtek w locie pod prysznic
A tu znów jakieś wydarzenie naszej stolicy... Czemu w Opolu nic takiego się nie dzieje?!
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam zobaczyć pokaz mody na żywo, ale jeszcze nigdy nie miałam okazji - zazdroszczę ;-)
Pozdrawiam i zapraszam do nas, Nostie
Posłuchaj. Raz wspomniałem, że mam taki zamiar(tylko nie wiem kiedy) Poodwiedzać blogerki i blogerów w Polsce. Po prostu jechać od miasta do miasta. Opole mam w planach bo tam jest jedna fajna dziewczyna. Najlepiej jak bym jechał z Otylią. Bo Ona jest częścią mojego mózgu i prawą ręką:)
UsuńPrzez przypadek zobaczyłem drugi pokaz mody. I po raz pierwszy widziałem modę pogrzebowo-żałobną:)
Ale śmieszna prawda :):):)
Następny wpis będzie w weekend. Już są zdarzenia. To cena życia w dużym mieście :)
Pozdrawiam:)
Vojtku, z powtórzeniem nie było problemu. A ty spróbuj zmierzyć się z tym: Karł ukrał u Kłary karały, a Kłara u Karła ukrała kłarniet. ;) Powodzenia! ;) A marzenia to spełniam na bieżąco. Małymi krokami, ale regularnie. ;)
OdpowiedzUsuńNie wyszło mi! Czyli na powodzenie powinienem jeszcze poczekać :)
UsuńJak na bieżąco to znaczy, że jesteś praktyczna. I bardzo dobrze.
Pozdrawiam z letniego Mazowsza
Chciałabym zobaczyć pokaz mody u siebie, no ale cóż marzeń czasami nie da się spełnić :(pozdrawiam Pati http://opieka-nad-szczurkiem.blogspot.com , http://dejzi-i-ja.blogspot.com i http://Wilcze-opowiadanie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPati. Marzenia da się spełnić. Trzeba być cierpliwym i sobie zrobić tajny plan jak do marzeń dojść. Tylko nie można być zachłannym:) I nie da rady wszystko od razu.
UsuńTak przynajmniej ja uważam.
Idę do Ciebie. Taki mam zwyczaj.......
Vojtku,
OdpowiedzUsuńmogło się pokręcić, bo wszedłem w rolę jednego z tych, co rozumie istotę samorządu, a wykopuje przepaści pomiędzy naszymi mieszkańcami. Unisławiak to taki nasz lokalny szmatławczyk, pod osłoną nocy i bez podpisów rozdawany przez tych, co twierdzą, że się nie boją. "Unisławiak" to także słowo=klucz w lokalnym dzieleniu ludzi na lepszych i gorszych. Lepszych, bo walczących. Gorszych, bo stojących po stronie pracy i unikających konfliktów. Twoje życzenia przydadzą się niewątpliwie. Oby u wszystkich się zrealizowały.
Są podziały i będą. Oby nie takie co niszczą wszystko!
UsuńCzasami ręce i mózg opada.
Tak praca jest najważniejsza. Może nie najprzyjemniejsza ale najważniejsza. Bo "BEZ PRACY NIE MA KOŁACZY"
Jak mówi staropolskie przysłowie.
A wymądrzył się z samego rana
Vojtek
Pozdrawiam Ciebie i Otylię .Piękne słoneczko wykorzystujemy na maksa::)))Bo potem będzie odwrotnie::)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu. U nas też piękne słonko. W Warszawie trochę luźniej. Widać to po parkingach. czas wakacji. Niedługo ruszam do pracy. No i sobie zakupy spożywcze muszę zrobić.
UsuńSpadam.........Do Ciebie najpierw :)
Vojtku, praktycyzmu w tym to nie za wiele. A co do powtarzania, to nie jest prosty tekst. Mi też się czasem język plącze. Miłego wieczoru ;)
OdpowiedzUsuńJa Ci życzę fajnej Środy. Bo u mnie dzień za oknem. Jestem już po śniadaniu. I niedługo do pracy jadę:)
UsuńPozdrawiam Karolinę studentkę.
Vojtek :)
Witam Vojtku.
OdpowiedzUsuńLiczyłam na nowy tekst, bo to już kolejny tydzień.
Podziwiam Twoją wytrwałość w odpowiadaniu na tak liczne komentarze u siebie w blogu i jeszcze masz czas, by wpisać się w blogach u innych.
Jak Ty to robisz, bo ja nie nadążam, by wpisać komentarze w mniejszej ilości blogów, zajmuje mi to sporo czasu...?
Dlatego nie wszystkich dziś odwiedzę, a powinnam jeszcze napisać maila...Odłożę to na jutro.
Pozdrawiam upalną nocą - Krystyna
Lauro. Dlatego ja mam tylko jednego bloga. Żeby w miarę konkretnie odpowiadać. Tak trochę czasu to zabiera. W końcu po coś się ten czas ma:)
UsuńJa zaś witam pięknym, letnim porankiem. Jak zwykle w pidżamie za co przepraszam :)
Własnie nadjechała śmieciarka i trochę pohałasowała.
Spadam do Ciebie..
Vojtek
Pozdrowienia ze słonecznego Gdańska dla wszystkich ;-) U mnie pracowicie , są regaty , sezon w pracy ;-) Ukojeniem są spacery po plaży wieczorem ;-) Otylia
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu wszystkich czytelników a także i siebie.
UsuńPozdrawiam!!!!!
Witaj Vojtku:) U Ciebie jak zawsze interesująco i zabawnie:))) Bardzo ciekawe hobby - zegarki:))
OdpowiedzUsuńU mnie znowu małe zmiany blogowe - ale tak już zostanie. Dzisiaj wyjeżdżam na urlop (kilka dni w Polsce a potem Toskania).
Serdecznie pozdrawiam Ciebie Vojtku i Otylię i zyczę Wam wspaniałych wrażeń na chorwackich szlakach:)))
Dziękuję Nagietku. U nas Chorwacja jeszcze nie na 100% Zależy od zgrania urlopów itp. Ale plany są i jak na razie Chorwację zwiedzam w Internecie :)
UsuńPozdrawiam i idę zobaczyć co to za zmiany są. U Ciebie znaczy się:)
Vojtku, przyjaciel ma wartość bezcenną. Dlatego też nie ma się zbyt wielu przyjaciół. Pseudo przyjaciół można mieć całe mnóstwo, ale dopiero wtedy, kiedy potrzebuje się wsparcia przyjacielskiego, kiedy ma się kłopoty można się przekonać ilu tych przyjaciół wokół nas się gromadzi. Kolegów, koleżanek, znajomych można mieć wielu, ale przyjaźń ma zupełnie inny wymiar.
OdpowiedzUsuńZrobiło się u nas trochę chłodniej i przyjemniej. Pozdrawiam
U nas też trochę chłodniej. I dobrze. Za bardo wysokich temperatur nie lubię. Ale oczywiście i tak wolę lato niż zimę!!!!! :)
UsuńTak PRZYJACIEL to coś zupełnie wyjątkowego. Rzadki teraz okaz.
Tydzień leci za tygodniem. Dopiero był weekend i jutro jest już weekend.
Pozdrawiam Basię co ma duszę i dodatkowo dobrze gotuje :)
Lubię zegary stare, duże, koniecznie stojące... ale nie jestem ich kolekcjonerką, nawet jednego nie mam:). Te na rękę trochę straciły na czasie, bo wyprała je komórka. Ale co zauważyłam mężczyźni lubią nosić zegarki, pomimo, że w telefonie mają:).
OdpowiedzUsuńVojtku, piszesz tak miło o Przemku, tak, na pewno spotkania blogowe do przyjemnych należą.
Pozdrawiam serdecznie:)
... no i jak to rozumieć: Te na rękę trochę straciły na czasie, bo wyprała je komórka... :))
Usuńwyprała - wyparła - małe przejęzyczenie, a jaka różnica:) a to przez to, że lewa ręka wystukuje szybciej od prawej:)
No naszło Cię Vojtuś, oj naszło.
OdpowiedzUsuńAle jak słonko grzeje i dookoła takie widoki, to każdego by naszło.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
A naszło :) Pogoda nadal dobra. O takim lecie marzyliśmy.
UsuńPozdrawiam ze 100 licy
Vojtku, jeśli faktycznie brak Tobie stałego lądu pod nogami, to uruchom kompas swojego wnętrza. Zrób to, w taki sposób, żebyś mógł odnaleźć właściwy kierunek i do tego swojego stałego lądu dopłynąć. Czasami to, czego szukamy daleko, jest tuż obok nas. Tak, jak jest to opisane w książce Paulo Coelho "Alchemik". Warto się nad tym zastanowić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jak zawsze serdecznie i ciepło
Dziękuję Basiu. Wiem w sumie o co chodzi. Musze po prostu myśli pozbierać. U nas dziś chłodniej i na razie bez słonka. Wpis nowy dam jutro.
UsuńPozdrawiam Vojtek
Ten smietnik mnie oszołomił:) Przeprowadzamy się i u nas też jest wspólnota ale smietnik zamykany na klucz za kratą to już jest luksus:)! W zadbanej okolicy mieszkasz:) i włodarze mądrzy! Pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńTo jest okolica jeszcze przedwojenna. I ludzie trochę jeszcze inni. Kiedyś to się nazywał ŻOLIBORZ INTELIGENCKI. Ale jak moje pokolenie odejdzie to już chyba z tej nazwy to się będzie można śmiać?
UsuńWięc wesoło pozdrawiam
Vojtek:)
Nie wiem dlaczego mam słabość do zegarków!!!!! :-)
OdpowiedzUsuńJa planuje kupić zegarek szwajcarski. Tylko ci..................:)
UsuńNie Vojtku, Muzeum Zegarów jest w Jędrzejowie, w kierunku na Kraków. Pińczów to kierunek południowo-wschodni, na Tarnobrzeg.
OdpowiedzUsuńJa oszalałam jak zobaczyłam te łabędzie. Zrobiłam im około 50 zdjęć.Wszystkie są fajne - nie wiadomo było co wybrać.One są wiercące, bez przerwy coś robią. Trudno je uchwycić. Najbardziej podobały mi się właśnie w wodzie, bo one tę pianę kuperkiem robiły. Bardzo to śmiesznie robią. Tylko fontanny wody dookoła.
Pozdrowionka zostawiam:))
Jolu. Tak pomyliło mi się . przepraszam. Dawno tam byłem. W Jędrzejowie też. Znaczy w dzieciństwie po prostu.
UsuńA ja potwierdzam. Czarnych łabędzi jeszcze nie widziałem. Czyli wszystko przede mną:)
Dziękuję za wytłumaczenie.
Vojtek
A cóż to, nie ma nowości Foto Ekspresie? No cóż, poczekam, a tymczasem pozdrawiam oraz miłego wieczoru życzę! Halszka
OdpowiedzUsuńHalszko. Mam tyle spraw do załatwienia, że nie wiem gdzie ręce włożyć.
UsuńDopiero w domu jestem.
Vojtek
Vojtku, przyszłam z pytaniem w środku nocy...
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą odczytałam Twój komentarz pod jednym z moich wpisów. Napisałeś w nim , że moje teksty Ciebie bawią?
Proszę , napisz, dlaczego, bo jestem ciekawa.
Zdradzę coś.... mnie samą czasem bawią...
Lepiej śmiać się, niż płakać!
Miłych snów - Krystyna
Krysiu. Trochę źle to odczytałaś albo ja mało wyraziście napisałem.
UsuńTo teraz wytłumaczę. Mnie bawią nie Twoje teksty ale teksty i kłótnie polityczne u Ciebie na blogu.
Bawią mnie i nie jestem nim przeciw. Bo jak by wszyscy mieli jedno zdanie to o czym byśmy rozmawiali, dyskutowali???
Oczywiście co innego bluzganie itp.
O to mi chodziło.
Dziś u nas chłodniej i pochmurno.
Nowy wpis dam w weekend. Materiału się nazbierało.
Pozdrawiam jak zwykle WDI
Vojtek z Żoliborza czyli Pięknego Brzegu :)
Fajne te Kroatki... czekam na Twój wpis w takim razie.
OdpowiedzUsuńVojtek, dziękujesz mi za wpis o kleszczach? Cała przyjemność po mojej stronie... Hihihi!... dokładnie na plecach w okolicy lędźwiowej.
A Ty się nie ciesz, i nigdy nie mów nigdy, bo skoro często bywasz na rybach, to tam kleszcz może i Ciebie dopaść.|;-)
Ale się nie martw, na choroby odkleszczowe umierają tylko ludzie o bardzo słabym systemie odpornościowym.
A co to z Wami Mężczyznami się dzieje? Michał też pisze, że nie wie gdzie ma ręce włożyć... Ale pomyśl tylko, jak już skończysz, czeka Cię piękny urlop w Kroacji.
Pozdrawiam serdecznie oraz nieco spowolnienia w obowiązkach Ci życzę! Halszka
Halszko. Wiem, że jestem w grupie ryzyka jeśli chodzi o kleszcze. Ale jakoś fart miałem i na mnie kleszcz nie usiadł.
OdpowiedzUsuńNareszcie weekend. Mam po prostu dużo spraw rodzinnych do załatwiania. Między innymi. A w pracy dużo pracy:) I dobrze. Ale przychodzę zmęczony.
Trochę Ci zdradzę . Będzie też o urodzinach generała J. Bo byłem ale nie w hotelu Hayat tylko na ulicy :)
Pozdrawiam na razie bez kleszczy
Vojtek
Błeeee...! a mojego filmiku, który zamieściłam na początku wpisu nie oglądnąłeś, a taki fajniutki.
OdpowiedzUsuńTo czekam na 90-te urodziny Generała. Już sobie wyobrażam co pokażesz.
Pozdrawiam raz jeszcze! Halszka
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń