Najpierw 1 maja poszedłem sobie na miasto. A co będę w domu
siedział. Posiedzę sobie na emeryturze jak dożyję.
W Warszawie 1 maja na czerwono. Demonstrowały partie,
organizacje lewicowe. Pierwszy maja to Święto Pracy. Teraz to się nie obchodzi
tak jak kiedyś. Ale kto chce to obchodzi. Różnica jest taka, że kiedyś było
Święto Pracy i była praca. Dziś jest Święto Pracy ale bez pracy. To co tu
świętować????
Idę a tu patrzę pochód. Na czele Piotr Ikonowicz i Anna
Grodzka. Piękna hiszpańska muzyka i tańce. Doszliśmy aż do kancelarii Premiera.
A tam Piotr Ikonowicz puścił rewolucyjny tekst do Premiera. Warto posłuchać! I
to jest opozycja :) !!!
KLIKNIJ NA FOTKI, ŻEBY POWIĘKSZYĆ
Niektóre postulaty partii Ikonowicza są też postulatami
opozycji parlamentarnej. Na przykład ZNIEŚĆ UMOWY ŚMIECIOWE jak i budowa
mieszkań dla ludzi nie zamożnych.
Teraz jest tak, że jak nie masz pieniędzy na mieszkanie
prywatne TO SPADAJ POD MOST!
Rząd nie będzie sobie zaprzątał głowy jaki i gdzie mieszkasz.
Twoje zdrowie Twoja sprawa!
Masz pecha jak chory jesteś! A w ogóle granice są otwarte to
zawsze możesz z kraju wyjechać. A nie biadolić i psuć narzekaniem wizerunek
Polski
Przemówienie Piotra Ikonowicza pod kancelarią Premiera. Plomienne i rewolucyjne :)!
Wracam już do
domu………..A tu niedaleko Świętokrzyskiej pochód się formuje SLD. To sobie pójdę.
A co będę w miejscu stał? Już się rozbujałem to tak od razu nie stanę.
Leszek Miller znowu w formie. REINKARNACJA.
Nastrój jak przed laty………….prawie bajecznie.
Pamiętam jak kiedyś na rybki z ojcem jechałem Pierwszego
Maja to nas zatrzymała milicja i się pan władza spytał DLACZEGO NA POCHODZIE
NIE JESTEŚMY?
Ojciec odpowiedział: „na rybki jedziemy”
A milicjant NATO: „ma pan szczęście, że ja też wędkuję” i spierd…………….szybko
mi stąd!!!!!! Łza się w oku kręci. :)
3 maja mieliśmy na wsi niedaleko Pułtuska otwarcie sezonu wędkarskiego. Należę tam do Towarzystwa Wędkarskiego. Ma ono fotmę prawną. Zarybiamy, wędkujemy, sprzątamy, pilnujemy. Piękna okolica. Północne Mazowsze. Mniej uczęszczane i znane niż Mazury. Fajny odpoczynek od wielkiego miasta. Na zawodach zawsze jest poczęstunek, ognisko i grill. Tym razem pogoda nie dopisała. Ale nie szkodzi. W sercach była radość i zapal do walki. Też dlatego, że nareszcie zima się skończyła.
Zawody trwały 3 godziny. Kolega, który zwyciężył złapał 7.2 kg rybek. A więc sporo jak na taką pogodę!
Zawody nie są obowiązkowe. Ja startuję tylko raz i na otwarcie sezonu. Za zawodami wędkarskimi nie przepadam. Na rybki ia na wieś nie jeżdze dla rywalizacji.
Zjeżdząją się zawodnicy. Tłok jak na Marszałkowskiej:) Dlatego ja za bardzo zawodów wędkarskich nie lubię i startuję tylko raz.
Sprzątanie terenu...to jest plon :)
Zapisywanie się zawodników do zawodów i losowanie stanowisk. Dobre stanowisko może się przyczynić do zajęcia dobrego miejsca w zawodach. W róznych miejscach inaczej ryby biorą, żerują.
Zwycięzcy zawodnicy. Jak na taką zła pogodę to bardzo dobry wynik. Gratuluję! Po zawodach wszystkie ryby lądują z powrotem w stawie.
I poczęstunek po zawodach. Było smacznie i fajnie:) Z lewej strony zdobywca drugiego miejsca.
Prezes naszego Towarzystwa Jurek wręcza puchary zwycięzcom. Zapraszam też na krótki filmik Gratulacje jeszcze ode mnie!!! :)
A to moja zdobycz. Karp. Jest już wypatroszony i zamrożony. Dwa takie złapałem ale po zawodach.
Cześć,Wojtku.
OdpowiedzUsuńMyślę,że takie okrzyki do niczego nie prowadzą.Przy pomocy tego typu manifestacji nikt władzy nie zdobędzie.Najłatwiej jest wytykać-a nazywa się to populizmem.I to obojętnie od opcji politycznej.
Jednak elementarny porządek jest potrzebny i tylko ludzie mogą na to wpłynąć.Tylko tutaj powstaje kolejny problem-kogo wybrać,skoro wszyscy już byli.
Na ryby,Wojtku,za wcześnie.Musi się pogoda i ciśnienie ustabilizować.Ale poobcować trochę z przyrodą,to wielka przyjemność.
Pozdrawiam z ubogiej Lubelszczyzny.KUBA
Kubo. Ja mam inne zdanie. Milczeniem, klikaniem niekończącymi się dyskusjami rzecywistości się nie zmieni. Manifestacje, te legalne są wpisane w demekrację, w konstytucję. Oczywiście żadna władza nie chce , zeby przeciwko niej demonstrować. Ale WŁADZE NALEZY KONTROLOWAC an nie chwalić. Władza chwalona się szybko demoralizuje.
UsuńKomuna padła też między innymi od "nielegalnych demonstracji i zgromadzeń" a nie od dyskusji politycznych w tV czy radiu.
Wojska amerykańskie wycofały się z Wietnamu bo był wielki nacisk społeczny i potężne demonstracje.
Jeśli bedzie cich to władza będzie SŁUŻYĆ TYLKO SOBIE. Obojątnie jaka władza.
A rybki już biorą ale róznie. Raz tak a raz nie:):)
Ale w sumie weekend uważam za bardzo udany.
Pozdrawiam serdecznie z Mazowsza.
nooo jesli chodzi o rybki to moglbys sobie z moim tatek reke podac, juz widze te iskierki w jego oczkach jak rozmawia o rybach ;) a jesli chodzi o pochod to pamietam tylko z dziecinstwa jak mnie rodzice na nie zabierali ojjj jakie to bylo wielkie swieto a po pochodzie byly lody :) :) :) i wszystko bylo take piekne i baardzo swiateczne odmalowane lacznie z pasami na ulicy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Twojego tatę -wędkarza:) Wędkowanie to dla mnie głównie odpoczynek od codzienności. Zmiana otoczenia, inne powietrze itp.
UsuńCzy się Pochód lubiło czy nie to było czuć atmosferę wielkiego święta. Przykra sprawa, ale teraz takiej atmosfery żadnych świąt nie czuję.
Może tak ma być? Sam nie wiem.
Ciekawa sprawa :)
W każdym razie jak widac na blogu z nie przymuszonej woli szedłem w dwóch pochodach:)
I jeszcze byłem na weekendzie. To się nazywa WIELKA MAJÓWKA :)
Pozdrawiam Ciebie serdecznie i majowo.
Vojtek
Ooo, widzę że aktywny weekend miałeś.
OdpowiedzUsuńPogoda dopisała u nas też słoneczko było.
A rybki lubię lubię w każdej postaci :-)))
Tak. A najładniejsza pogoda się zrobiła jak trzeba było do Warszawy jechać. Ale pogoda w duszy była cały czas:)
UsuńPozdrawiam :)
U nas nad Warta i Cybiną też widzę wędkarzy i zawsze zastanawiam się skąd w tych {ś)ciekach biorą się jeszcze ryby.Pozdrawiam i życzę powodzenia
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że sporo rzek oczyszczono. Pomogł w tym też niechcący upadek przemysłu. Tak jest z Wisła na przykład. Jak jest w poznańskiem to nie wiem naprawdę.U nas stawy są czyste, pożwirowe.
UsuńPozdrawiam z Mazowsza majowego nareszcie
Taki wyjazd na rybki to super sprawa. Odpręża znakomicie. I taką sztukę złapałeś, super.
OdpowiedzUsuńA dzisiejsze wiece to partyjna reklama... przyznam, że kiedyś było weselej. Pozdrawiam z Warmii :)
Tak było weselej a nawet dumnie!!! :)
UsuńNo bo wiadomo, że DOBRZE TO JUŻ BYLO :)
Vojtek ze 100licy :)
To mogę życzyć tylko częstszych wyjazdów. pozdrawiam z upalnej Warmii :)
UsuńDziękuje i nawzajem! :)
UsuńCudny wschód słonka złapałeś!
OdpowiedzUsuńW mieście takich wschodów pięknych nie widać.
Żeby zrobić ładny zachód, wyjeżdżam tam, gadzie nie ma bloków.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Mówisz, że kiedyś było Święto Pracy i była praca, a dziś jest Święto Pracy ale bez pracy...? A ja myślę, że przynajmniej połowie tych "bez pracy" po prostu pracować się nie chce. Wolą kombinować na różne sposoby, byleby nie skrzywić sobie palca - pracą. Inni zaś zbyt mało inicjatywy wykazują na znalezienie pracy, gdyż w wielu przypadkach - jak się słyszy - pracodawcy poszukują pracowników. Myślę też, że Polacy za bardzo "wiszą" na Państwie - zbyt roszczeniowo, zamiast brać inicjatywę w swoje ręce i po prostu samemu organizować sobie życie. To są pozostałości po Komunie... Wielu ludzi jest bezradnych, czują się odstawieni i pozostawieni. Zwłaszcza starsza generacja. Tylko właściwa edukacja może tu najwięcej zdziałać - ku poprawie sytuacji "bezrobotnych", no, przynajmniej tych ewentualnych - przyszłych.
OdpowiedzUsuńNa manifestacjach każdy chciał się tylko wypromować. Bo jeśli te ich górnolotne słowa tyle znaczyły, co Millera, który korzystając z suflera - zza swoich pleców - i tak się jąkał, że nie wiadomo było na kogo zwracać większą uwagę, to takie słowa nic nie znaczą i nic nie zadziałają...
A Twoja akcja na wsi wspaniała. Zawody także, ale najbardziej spodobało mi się to Wasze sprzątanie świata. Bardzo pożyteczna rzecz. Chwała Wam za to! Twój karpik także niczego sobie.
Dzięki za miłą wizytkę!
Tak, zupa z pokrzywy ratowała życie wielu ludziom w czasie wojny. A wiesz, ostatnio moja Córka raczy mnie i całą swoją rodzinkę takimi zielonymi koktajlami. Miksuje nie tylko pokrzywę, ale nawet stokrotki, mlecze, czosnek niedźwiedzi, avokado, i Bóg jeden wie, co tam jeszcze. I nawet mi to bardzo smakuje. To taka specjalna, bardzo zdrowa "zielona dieta" - na bazie chlorofilu.
Uważam, że Matka Natura może żywić nas i ubierać o wiele zdrowiej niż wszechobecna obecnie chemia.
Pozdrawiam serdecznie! Halszka
Aleś mi wykład zrobiła. Człowiek się całe zycie uczy:)
UsuńJa Ci odpowiem przysłowiami i ansgdotą na tematy czy jest dobrze, czy źle. Bieda i bogactwo itp.
"Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia"
"Byt określa świadomość"
Pamiętam tak żart rysunkowy bodajże w Polityce jak komuna chyliła się ku upadkowi.
W eleganckiej wilii siedzą sobie komunistyczni dygnitarze przy lampce wina w ogrodzie.
I jeden mówi do drugiego" Wiesz ja nie wiem dlaczego ludzie strajkują. Przecież socjalizm to taki dobry ustrój prawda?"
A teraz anegdotka z USA. Biedak żali się milionerowi: "wiesz ja bardzo często głodny jestem"
A na to milioner. "Naprawdę? ja to jak jestem głodny, bo też mi się zdaża to po prostu otwieram lodówkę i jem! "
A sprzątanie robimy zawsze jak są zawody. Przed zawodami albo po zawodach. I wszystkie rybki złapane na zawodach LĄDUJĄ Z POWROTEM W JEZIORZE.
Sałatki to piękna sprawa. Może córka by załozyła BLOGA KULINARNEGO?
Jak byłem na blog Forum to był tam kurs fotografii kulinarnej.
Ja w tym czasie byłem na kursie fotografii streetowej. Czyli reporterskiej.
U nas piękna majowa pogoda......
Przypomina mi się zawsze wtedy dzieciństwo i wesoły krzyk dzieci na podwórkach
Vojtek
Wykład, Vojtek? Żaden wykład, to szczera prawda, i to nie tylko przeze mnie wypowiadana. A przysłowia przez Ciebie cytowane mogą mieć też i ciąg dalszy ;))):
Usuń- "Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia"... - wystarczy zmienić miejsce siedzenia - by mieć inny punkt widzenia.
- "Byt określa świadomość"... - wystarczy postarać się poprawić swój byt - by mieć inną świadomość.
A w czasie komuny nie tylko komunistyczni dygnitarze chwalili socjalizm, bo i wiele innych szarych obywateli także. O, np. pracowni PGR-ów, chwalili i chwalą nadal, bo żyło im się wtedy więcej niż dostatnie. A teraz, po transformacji, stanowią niestety jedną z największych biedot w Polsce.
Pozdrawiam serdecznie! Halszka
Dobrze jest jeden do jednego na sentencje i różne super myśli!
UsuńI na tym kończę dyskusję. Dobrze? :)
W Warszawie zmienna pogoda. Ale w sumie źle nie jest.
Hej!
A jasne Vojtek, że kończymy, bo "dyskusji" przeciągać nie można - z różnych względów.
UsuńByłam pewna, że i dla Ciebie las wiele znaczy. "Natura ciągnie wilka do lasu" ;))), bo:
Las to cudowna ostoja przyrody...
Zieleń, orzeźwiająca woń, ptaszków trele,
Cichutki szum źródlanej wody,
Spokoju oaza... Ukojenia w nim wiele.
A w lesie najpiękniej o brzasku...
Kiedy mgłą osnute jeszcze,
Kiedy słońce nabiera dopiero blasku,
Kiedy na wpół uśpione jeszcze...
Pozdrawiam Fana "kąpieli leśnej"! Halszka
W zimie nawet jest pięknie w lesie!
UsuńPozdrawiam jednak w maju. Brzozy pieknie listki rozwijają..............
Za lasem się już rozglądam:)
Vojtek
Dziękuję Ci Vojtku za obszerną i ciekawą relację z majówki. Dużo się u Was działo. Ja stałam przy garnkach i piekłam i gotowałam, do obrzydzenia. Była córka z wnusia wiec musiałam im dogadzać. Dwa razy tylko byłam na spacerze i stąd moja tulipanowa relacja. Wnusia za to używała ile chciała, jeżdżąc na rolkach, bo pogoda dopisała. Takie rybki widziałam dziś na ulicy, panowie sprzedawali, widocznie mieli dobry połów. Tobie też się udało. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńU nas to się zawsze dużo dzije. Czasami strach z domu wyjść:) Za to od tych róznych zdarzeń to sobie na wsi odpoczywam i ładuje akumulatory.
UsuńTak rybki brały. Nie cały dzień ale tak w porywach.
Czyli robisz za DOBRĄ BABCIE :)
Dobra babcia to prawdziwy skarb. I ja taką miałem.
Pozdrawiam serdecznie i po kąpieli a przed obiadem i wyjściemz domu:)
Przekazuję pozdrowienia od moich domowników. Tak, robiłam za dobrą babcię i cieszyłam się jak mała pochłaniała to, co przygotowałam, bo to frajda trafić w gust. Imprez u Was dużo, to prawda. Najważniejsze, ze potrafisz znaleźć się w odpowiednim miejscu, aby nam zgotować ciekawą relacje. Dlatego właśnie lubię przychodzić na Twój blog, bo Twoje relacje nie są wydęte, wydumane, piszesz tak jak widzisz i to jest ciekawe.
UsuńPłot stał się u nas atrakcją turystyczną. Wszyscy robią sobie koło niego zdjęcia. Będzie za tym płotem prywatne przedszkole i żłobek, a przedtem była restauracja i Dom Wczasowy "Wiktoria".
Pozdrawiam ciepło.
ooo fajnego karpia zlowiles! widze, ze cieszysz sie ze zdobyczy, ja sama bym chetnie cos zlapala :) 7,2 kg, no to zwyciezca bedzie mial solidny obiad...
OdpowiedzUsuńciekawa majowka, szkoda ze pogoda byla kiepska! dopiero w niedziele sie slonecznie zrobilo...
pozdrawiam Vojtka!
Żle tak nie było bo w duszy ciepło było. Po zawodach WSZYSTKIE RYBY Z POWROTEM LĄDUJĄ W JEZIORZE. Takie mamy przepisy.
UsuńAle faktycznie piekne slonko majowe ukazało się w niedzielę jak trzeba było wracać. I to wracać nie zbyt późno, żeby nie stsć w korkach.
Karpie są wypatroszone i zamrożone.
Jak się chciało będie to się zje:)Smacznego
Vojtek
ach, to swietnie! fajne zawody, czysta przyjemnosc :) i humanitarnie. nie doczytalam. jednak satysfakcja z Twojego karpiana pewno jest.
OdpowiedzUsuńno wlasnie, gdybysmy zarabialy wiecej, byloby podobnie... ludziom nigdy dosc, dasz palec a beda chcieli odgryzc cala reke.
pozdrawiam z Paryza, w ktorym wyszlo slonce po calym dniu opadow!
Dzięki Bina. U nas gorący maj! Na taki się czeka cały rok.
UsuńI się doczelaliśmy:)
Ucz się i pracuj. Popieram, podziwiam i zachęcam:)
I na przyjemności tez czas znajdziesz.
Praca i potem przyjemności a nie odwrotnie.
Ale się wymądzryłem:):):)
Przepraszam
u mnie do tej pory byly najpierw przyjemnosci, potem praca, a teraz lacze przyjemne z pozytecznym i dalej mam sporo czasu :)
OdpowiedzUsuńnie ma za co przepraszac, takie madrosci za wazne!
Czyli jesteś szczęśliwa. I czuć to z Twojego pisania.
UsuńGratuluję:)
tak, dziś jest ten powrót do rzeczywistości....
OdpowiedzUsuńNajczęściej w zyciu jest RZECZYWISTOŚĆ:) Ale przyjemniej jest opisywać ozdobniki i girlandy. Albowiem w życiu"piekne są tylko chwile" :)
UsuńSię wymądrzyłem:)
Och, chyba wybory idą, postulaty te same co zwykle, potem i tak wszystko zostaje po staremu, już się chyba uodporniłam ;)))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że pogoda się spsuła na Majówce, dopiero niedziela była fajna i teraz, kiedy weekend się skończył. Ale nieważne, chłonę wiosnę, potem będą okropne upały i trzeba będzie uciekać przed słońcem. Teraz jest w sam raz! :)
Gratulacje za karpia! Świeża ryba to co innego niż sklepowa (choć za słodkowodnymi nie przepadam).
A właśnie jak to piszę nad Warszawą jest pochmurno. Pogoda wańka-wsatańka. Trudno a może i dobrze. Pogody zaplanowac nie można. Ja ryby lubie jeść. Mam zamrożone w zamrażarce. I jak trzeba ti chce to się je:)
UsuńJa z hasłami też nic nie wiążę. Najgorsze, że już nie wiem z kim czy z czym co mam wiązać?
Trudno. Nie wszystko można wiedzieć.
Pozdrawiam Lavinkę bystra obserwatorkę 100licy.
A właśnie jak to piszę nad Warszawą jest pochmurno. Pogoda wańka-wsatańka. Trudno a może i dobrze. Pogody zaplanowac nie można. Ja ryby lubie jeść. Mam zamrożone w zamrażarce. I jak trzeba ti chce to się je:)
UsuńJa z hasłami też nic nie wiążę. Najgorsze, że już nie wiem z kim czy z czym co mam wiązać?
Trudno. Nie wszystko można wiedzieć.
To i tak jakoś spokojnie było w tym roku. ;)
OdpowiedzUsuńA Ty złapałeś jakieś rybki na tych zawodach, czy dopiero po zawodach ?.. :)
Pogoda faktycznie nie dopisała na wolne , dopiero niedziela była ciepła.
Pozdrawiam! :D
Tak było spokojnie. Jak dla mnie ZA SPOKOJNIE!
UsuńAle policja też ma prawo odpocząć:)
Nie na zawodach nic nie złapałem i się nawet nie starałem. Za to robiłem fotki i filmy. Ja zawodów wędkarskich nie lubię. Nie lubię ędkować w akordzie i patrząc nerwowo na zegarek.
W weekend dłaśnie staram się na zegarek nie patrzeć. I znów brzydka pogoda. Ale nie szkodzi.
Jest maj i na Zielonym Żoliborzu roznosi się zapach kwitnących drzew:)
Pozdrawiam
Wojtku, rozbawiłeś mnie opisem 1 maja. Przypomniały mi się też czasy, kiedy, pewnego roku z ciekawości udałam się z Pałacem Młodzieży na pochód 1-wszo majowy. Przeszłam może ze 100 metrów, a potem flagę zostawiłam w okolicznej bramie i poszłam ze znajomymi na spacer do parku Kasprowicza. Taki to był mój pierwszy i zarazem ostatni pochód ku czci pracy i pracujących.
OdpowiedzUsuńA karp piękny, tylko trochę go szkoda, taki ładny.
Pozdrawiam,
Vehuan
Poszukaj.bloog.pl
Tak. Potwierdzam. Często się ludzie urywali z pochodów! :) Ale częś szła z własnej nie przymuszonej woli. Zawsze tego dnia jakiś ciekawy towar na rynek "rzucili"
UsuńI już się człowiek cieszył.
Pamiętam jak mięso było na kartki. Jadę do pracy a tu patrzę mozna kupić kiełbasę w sklepie bez kartek. To kupiłem 2 kilo!
Wchodzę z uśmiechem do pracy a szef na to: "panie wojtku co pan taki radosny" A ja mu z dumą pokazuję kiełbasę!
A on na to: CO TO ZA KRAJ GDZIE MĘŻCZYZNA 30 TO LETNI CIESZY SIĘ, ŻE KUIŁ 2 KILO KIEŁBASY!"
Ano cieszyliśmy się z małych rzeczy:)
Pozdrawiam właśnie z tego kraju.
Vojtek
No, no niezły karpik :) Następnym razem zapewne będzie większy. Pamiętam pochody majowe, kiedy to trzeba było na niego koniecznie iść z pracy, bo inaczej było po premii.
OdpowiedzUsuńFajnie zapewne wygląda taki konwój tirów weselnych, na wsiach to jest dopiero to! Nie to co w mieście, gdzie zawsze jest tak sztywno...
Pozdrawiam serdecznie.
Na wsi to ja lubię oglądać życie. Jakże inne od warszawskiego! Wymiary ochronne ryb mamy podniesione o 5 cm w stosunku do przepisów państwowych. I mamy limit polowów. To znaczy na przykład można zabrac z łowiska tylko dwa karpie.
UsuńPogoda z powrotem w Warszawie brzydka. Ale nie szkodzi. I tak do pracy się jedzie:)
Pozdrawiam:)
Zasada moja życiowa -praca to nie wszystko! Święto Pracy idzie do lamusa ! Jak dentystki w szkołach , jak stołówki szkolne , jak granie w gumę , jak trzepak , jak Wielkanoc w kolanówkach , jak tarcze szkolne , jak aparat zenit , jak rodzinny obiad w zwykły dzień, jak zapach ciasta w niedzielę jak wielodzietne rodziny Otylia
OdpowiedzUsuńJednak aparat Zenith XP sobie zostyawiłem tak jak i Zorki:) A na trzepaku robiłem wymyki. A dziewczyny grały w gumę. Dawno ale prawda :)
UsuńZapach ciasta w niedzielę też pamiętam. Pieknie to ujęłaś. Przypomniało to moją mamę. Zawsze na niedzielę ciasto robiła........
Witaj Vojtek!
OdpowiedzUsuńNie ma jak to sobie dobrze poświętowąć,
W lewicowych pochodach se pomaszerować,
Zawody wędkarskie zaliczyć sobie,
I na Trzeciego Maja karpia złowić sobie.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Pozdrawiam wierszującego Michała. Ano w Warszawie zawsze coś się dzieje:) I to dla każdej opcji politycznej. Chcieliśmy demokracjię to mamy.
UsuńŚwiętowanie odbyło się bez zamieszek i to dobrze.
I zycie dalej sobie leci i nas się nie pyta:)
Pozdrawiam Michała wędrownuika i fotografa.
Vojtek
wiesz co Wojtku... jednak czasami lepiej na wiosce mieszkać...hihi
OdpowiedzUsuńżycie rządzi się innymi prawami... chyba bardziej prostymi....
osobiście zapomniałam, że nawet jest 1 maja... ba... nawet na zegarek nie spoglądałam...
czasami taka odskocznia bardzo potrzebna ...
serdecznie pozdrawiam
Odskocznia jest potrzebna jak najbardziej. Tam czas płynie wolniej. Od wesela do wesela:) A teraz Komunie. Też teraz wesela przypominają:)
UsuńAle na wsi za długo siędzieć nie mogę. Bo zaczynam się nudzić.
Pozdrawiam z porannej Warszawy
Vojtek
O kurde blaszka ale Ci się karpik trafił.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak na łonie natury a nie tam zgiełk miasta.
Pozdrawiamy ze słonecznych dzisiaj Kielc
U nas też majowo, slonecznie. Czekaliśmy na to prawie rok!!!!!!!!!!! :)\Pozdrawiam majowo żoliborskiem pachącym wieczorem
UsuńTo się nazywa być w centrum wydarzeń - i z tego właśnie wszyscy powinni brać przykład! Pozdrawiam majowo.
OdpowiedzUsuńMajko. A ja Ci dziekuję za przegląd świąt itp. Perzypomniałaś i o imieninach Zofii. Mojej siostry z Florencji:)
UsuńAktywna majówka, nie ma co:)
OdpowiedzUsuńWidzę uśmiech na Twojej twarzy, pomimo, że nie wygrałeś, wypad za miasto się udał. I to najważniejsze.
Pozdrawiam serdecznie
Nie wygrałem i się nawet nie starłem. Zawdów wędkarskich nie lubię. Nie lubię wędkować na czas i w tłumie. Biorę raz tylko udział w zawodach i to na początku sezonu. Potem już nie. Jadę w przyszły weekend na wioskę:0
UsuńPozdrawiam Vojtek
Ile tego! Okazały karp! W jakiej postaci go podano?
OdpowiedzUsuńTeż lubię wiejskie wesela...
Nie lubię jednak pochodów, ani zgromadzeń , ani wszelkich tłumów zwłaszcza takich. Nie podoba mi się krzyk P. Ikonowicza.
Kto teraz wyżyje za osiem godzin pracy?
Bez pracy nie ma kołaczy.
Chcą powrotu komuny?
A mieszkań jest obecnie nadmiar, stoją puste.
Vojtku, akcja sprzątania znakomita, więcej takich inicjatyw.
Przedstawiłeś szeroki materiał jak zawsze interesująco.
Pozdrawiam serdecznie - Krystyna
Karpia jeszcze nie podano. Jest oskrobany, wypatroszony, posolony i zamrozony. Czyli siedzi sobie w zamrażarce i czeka na stosowną chwilę.
UsuńTak mieszkń jest nadmiar. Stoją puste, bo przeciętnego obywatela NIE STAĆ NA TE MIESZKANIA!
Kto może teraz wziąć kredyt na 25 lat??? I do tego jeszcze czynsz płacić???
Jaka firma zapewni Ciebie, że będziesz miała 25 lat pracę???
Dlaczego się nie buduje mieszkań czynszowych oraz na wynajm??? Ci co te mieszkania budują to ich nie stać na te mieszkana! Jeśli Ciebie na mieszkanie nie stać to won pod most? Państwo od wszystkiego ręce umywa???
Jest wiele takich pytań. Ale na te tematy generalnie na tym blogu nie dyskutuję. Bo to i tak niczego nie da. W Warszawie letnia pogoda.
Pozdrawiam serdecznie WDI
Vojtek
Siemanko Vojtek!
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie choć na chwile,
I odpocznij sobie mile.
Pozdrawiam wiosennie.
Michał
Michale wpadnę albowiem pokazujesz nam naszą piekną ojczyznę:) I to część, której nie znam:)
UsuńJuz pędzę!!!!!!!!!!! :)
SpedyVojtek
Pierwszego maja zawsze byłam "chora". Najgorzej, że musiałam siedzieć w domu żeby mnie nikt nie zobaczył.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Prawie każdy miał jakiś wykręt:) Ja byłem kilka razy zobaczyć imprezy po Pochodzie i coś tam kupić. Bo zawsze z tej okazji coś fajnego "rzucali" :)
UsuńVojtek
Ależ okaz złapałeś. Zastanawiam się czy smaczny jest karp o tym czasie. Tradycyjne jem jedno dzwonko w czasie kolacji wigilijnej. Nie lubię ryb słodkowodnych. Uwielbiam morskie...
OdpowiedzUsuńPierwszego maja byłam w Berlinie. Spacerowałam po tamtejszych parkach. Była cudowna pogoda. To były bardzo miło spędzone 5 dni...
Serdecznie pozdrawiam:)
Ja lubie ryby i słodkowodne i morskie. O tej porze karp jest dobry grillowany w warzywach. Wtedy ości samiutkie odchodzą i się mozna skupić na jedzeniu mięsa:)
UsuńI najlepiej zjeśc go na powietrzu i w cieniu. Z chlebem z masłem lub ziemniaczkami puree.
Popijając kompotem z jabłek z cynamonem.
A Berlin to ja sobie chciałem pozwiedzać. Ale na razie wychodzi, że tylko chcę.
Pozdrawiam z Mazowsza ze 100licy
poczytałam i aż mnie zatkało tyle aktywności, poczułam się strasznie z moją pasywnością komputerową. Ja polowałam tylko na roślinki i to z dystansu soczewkowego. Pasożytuję więc na twoich filmach i zdjęciach. Pozdrawiam. Na Warszawę ostrzę apetyt, ale najpierw muszę do Strasbourga
OdpowiedzUsuńJaka aktywność? To zycie samo leci do przodu jak szalone! :)
UsuńJak będziesz w Warszawie to się odezwij.
To sobie porozmawiamy bez pośrednictwa kabelka i bez katowania klawiatury.
U nas pogoda SUPERMAJOWA!
Vojtek
Dzięki za odwiedziny. Ładny karpik. Chyba zrobię temat u siebie o tym co pływało kiedyś w Wiśle i co można było złowić..Mam kilka zdjęć.
OdpowiedzUsuńA w Wiśle na przykład były rekordy sumów. Rekordowe sumy łowiono kolo ujęcia wody Gruba Kaśka. Ja wędkowałem w Wiśle ale krótko. Po praskiej stronie. Tam woda czyściejsza niż po żoliborskiej. Żoliborski brzeg zatruwa słynny kolektor na wysokości Klubu Spójnia.
UsuńU Ciebie więcej napoiszę
mozgojeb! nigdy nie slyszalam, musze kiedys sprobowac.
OdpowiedzUsuńja tez mam niezbyt podzielna uwage, ale nad tym podobno mozna pracowac!
pozdrawiam :)
Wiesz,Bina,tak czytam Ciebie u Wojtka i doszedłem do wniosku,że istnieją w życiu takie delikatne istoty,jak TY.
UsuńA gdzie,kochana kobieto,wyczytałaś o tych mózgojebach?Teraz mówi się łagodniej-móżgi...
Spróbowałem tego może z 15 lat temu i nie posmakowało mi.
Pozdrawiam Ciebie,Oti i Wojtka-oczywiście.KUBA
Mózgotrzepy jest łagodnuiej i "kulturalniej" :)
UsuńAle smakują tak samo Kubuś :) I nie jakieś stare tylko świeżuśkie winka z siarką:)
Nie próbuj tego świństwa ! :) No chyba , że w swoim otoczeniu chcesz wybić wszystkie insekty. Bo odech po tym świństwie powoduje, że muchy w locie padają :)
UsuńWięc w końcu jakiś pożytek z tego jest.
"W sieci kłamstw największy odsetek stanowią tzw. grube ryby" ,"Nierzadko ryba więcej powie niż mocno wygadany człowiek" - ot co Otylia
OdpowiedzUsuńPiękne, subtelne przenośnie. Bardzo to u Ciebie lubię. Jest oryginalne i jedwabne...........
UsuńVojtek
Witaj
OdpowiedzUsuńWiele ciekawych relacji opatrzonych fotkami, jak zawsze profesjonalny post ;)
Pozdrawiam słonecznie na miły weekend :)
A życie leci po kolei. I tak nie wszystko opisuję:)
UsuńTrochę za szybko leci i zdążyć nie mogę.
Pozdrawiam i do Ciebie idę:)
Vojtek
Przepraszam za barbarzyństwo,Wojtku.KUBA
OdpowiedzUsuńPS.Nigdy więcej tego nie zrobię.Przyrzekam.KUBA
OdpowiedzUsuńCego Kuba bo nie wiem? I "nigdy nie mów nigdy" :)
UsuńU nas duszmo. Wczoraj był +28 stopni C.
Vojtek
Śmieszne jest to,że w całej(chyba)Polsce tak samo nazywa się ten napitek.
UsuńW przyszłym tygodniu jadę na ryby,Wojtuś.Zrobiło się gorąco.Wszystko w tym roku bardzo przyśpieszone.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.KUBA
Ten słynny napitek to miał i ma wiele nazw: Alpaga, śmaga, bełt, bawarka, sikacz, patykiem pisane, z podpisem Gomułki, mamrotka i to tylko mała część nazw słynnego polskiego wina. DOBRE BO POLSKIE.
UsuńPozdrawiam serdecznie z dusznej Warszawy:):):)
Vojtek do Kuby
A ja sobie podróżowałem w majowy weekend po dolnośląskiej ziemi, gdzie na Ziemię Kłodzką tym razem trafiłem,i jak królowa Marianna urzeczony pięknem Masywu Śnieżnika postanowiłem obrazować tę moją małą ojczyznę, co by ci, co zwiedzanie odkładają na emeryturę razem z pieniędzmi oczywiście, mogli sobie pooglądać Dolny Śląsk w slajdach, choć wiem, że przypomina mi to trochę podglądanie przez dziurkę od klucza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kapitanwien
Ahoj :)
Pezez dziurkę od klucza mażna zobaczyć ciekawe rzeczy:)
UsuńJa właśnie południowo zachodniej Polski nie znam. I się nie zapowiada, ze tam pojadę. Chociaż miałem sporo wypadków nie zapowiadanych:)
Bardzo dobrze, ze to pokażesz. Polska jest w sumie spora i nie mozna wszystkiego zobaczyć.
Zaraz idę do Ciebie. Weekend mam gospodarczy. Na następny wyjeżdżąm :)
Taka plaża to znakomity pomysł!
OdpowiedzUsuńZamiast krzaków dziko rosnących trochę miejsca na miły odpoczynek nad wodą.
Miłego weekendu życzę:)))
Tak to jest fajny pomyśł. Warszawiacy muszą wiedzieć, że mieszkają nad Wisłą :)
UsuńDzien dobry,u nas zadnych majowek nie obchodza,nawet Dzien Matki co roku jest innego dnia,ale tego samego miesiaca...dobre i to.Poza tym ogolnie na zadne wiece czy pochody nie chodze...z prostego powodu brak jest ich tu.
OdpowiedzUsuńU nas dzis pada i wieje i slonce tez wychodzi...,ale kto by sie juz przejmowal pogoda...ona ciagle jakies nr,wykreca.
Milego weekendu Vojtek i pozdrowienia z Dublina.
Warszawa pozdrawia Dublin. Z tego co piszesz to możliwe, że ja bym się w Dublinie nudził? :)
UsuńA pogoda i u nas zmienna. Dzisiaj jest burzowo, pochmurno ale nie pada.
Zjem obiad i w miasto idę:)
Na starość w domu sobie posiedzę. Ale i to nie pewne. Zaraz zajrzę do Ciebie :)
Dziękuję za rewizytę. Można przesuwać samemu ręcznie klikając na kursor lewy lub prawy myszką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuje za wytłumaczenie metodą ŁOPATOLOGII STOSOWANEJ.
UsuńVojtek :)
Witam Wojtusia! W stolicy jak zawsze pełno manifestacji i pochodów, ale to są prawa demokracji. A o akcji "Orzeł może" Wojtuś słyszał? Widział Wojtuś kiczowatego orła z czekolady. To jest orzeł na miarę naszych możliwości:-)) Pozdrawiam Przemek
OdpowiedzUsuńPrzemku. Nie widziałem bo na rybki pojechałem. Ale oczywiście to widziałem w mediach i oceniam to bardzo źle. To jakieś chore! Kto to wymyśił? Aż nie chce mi się pytać. Dla mnie kompromitacja.
UsuńA dziś "zawadziłem" o Junevnalia na UW. Pamiętasz byliśmy tam razem:)
Podrawia "student" Vojtek :)
musze przyznac, ze zabijanie insektow oddechem mogloby byc przydatna umiejetnoscia na lato.
OdpowiedzUsuńzaraz ide na miasto cos zjes! pewnie skonczy sie na burgerach... albo pizzy jak ostatnio :)
pozdrawiam Vojtka!
Ja zjadłem w domu. Ale DOJEM na mieście. Jeszcze nie wiem gdzie. Idę pred siebie:) W Warszawę.
UsuńPozdrawiam Binę-idywidualistkę.
Vojtek podobnie
Witaj Vojtku:) Dużo się u Ciebie dzieje - wiadomo jak to w Stolicy:))) Ja pamietam też dawne pochody. To czasy szkoły średniej - pochód był obowiązkowy:) Świetne zdjęcia z imprezy wędkarskiej. A udekorowany tir...:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Witam Vojtka jeszcze w sobotę...
OdpowiedzUsuńVojtku, te tiry tak przyozdobione, dlatego że kierowca tira brał ślub?
Wspominasz długą majówkę...
Moja się w tym roku nie udała, bo kiedy znalazłam się
w plenerze, rozszalała się burza i musiałam uciekać...
A dookoła było pełno wysokich drzew i trochę bałam ,
żeby piorun nie strzelił...
Niewiele brakowało...
Zmokłam , ale żywa wróciłam do domu i tyle miałam
z majówki, że po powrocie odpoczywałam nie na kocu
a pod kocem...
Tak też bywa.
w perspektywie mam jeszcze jedną, może ta następna się uda.
Pozdrawiam Szczęśliwego Wędkarza Vojtka
i życzę przyjemnej niedzieli oraz całej serii nowych fotek... Krystyna
Burzy to ja też się boję. Kiedyś w casie wakacji rodzinnych szła burza. Mieszkaliśmy w namiocie na Kaszubach. Szybko sie zwinęliśmy i uciekaliśmy autkiem przed burzą. W Górach Riła w Bułgarii z kolegą też przed burzą uciekaliśmy. Przyroda jest groźna nadal.
UsuńDziś w 100licy zimno i ponuro.
Wybieram się kupić nową komórkę. Gdzieś mi zaginęła dotychczasowa. Najpewniej zostawiłem ja w nowej Skodzie, którą sprzedawaliśmy.
Na weekend wybieram się za tydzień ale jeszcze nie na 100%
Pozdrawiam WDI
Vojtek
Witaj Vojtku, na pochody nigdy nie chodziłam i zapewne robiła tego nadal nie będę. Zawody wędkarskie mają swój specyficzny klimat, ale wędkarze w większości przypadków wędkują raczej dla przyjemności niż dla wyników, więc życzę Ci czerpania przyjemności z Twojej pasji i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCo do głodówki to w tym temacie mam już doświadczenie i odpowiednia wiedzę, żeby sobie nie zaszkodzić, bo ktoś kto takiej wiedzy nie posiada nie powinien podejmować leczenia głodem. Może to być bardzo niebezpieczne. Więcej napiszę w przeznaczonym na temu tematowi wpisie, jak znajdę na to potrzebny czas.
Łódź też ponura dziś Vojtku, ale przynajmniej nie pada :)
Basiu. Tez u nas nie pada. Jest chłodno i ponuro ale nie pada:)
UsuńTochętnie o tej głodówce przeczytam. Ten weekend mam gospodarczy. Może na przyszły pojadę???
Jeszcze nie wiem.
Żyć trzeba tu czy tam :)
Pozdrawiam serdecznie
Vojtek
Vojtku,
OdpowiedzUsuńumieszczenie podpisu na Giełdzie to bardzo dobry pomysł pod warunkiem, że idzie na tym zarobić. Rozumiem, że zrobiłeś rozeznanie ewentualnych zysków? Bo myśli o stracie jakoś nie dopuszczam. Dziękuję za słowa o dobrym tekście.
3 maja zawsze biegam. Zawsze w Łubiance (nie tej moskiewskiej, nie, nie). Od 1 sierpnia jest to gmina, w której pracuję.
Już myślałem , że pobiegłeś na Łubiankę. Albo co gorsza przybiegli po Ciebie:) Historia wychodzi prawie z każdego tekstu. Jednak nie umieszczę podpisu na Giełdzie.
UsuńZa bardzo go szanuję a poza tym podpis łatwo podrobić jest.
Coś innego muszę wymyśleć, żeby uzbierać na podróz dokoła świata :)
Pozdrawiam z ponurej ale nie złej Warszawy.
Zjadłem dwa naraz cebularze zakupione w CH Arkadia, smacznego
Vojtek
Zdaje się, ze rybki wzięły Cię na dobre w posiadanie. U nas jest bardzo ciepło , widziałam dużo łowiących nad kanałem. Widziałam, że w Warszawie pada, więc życzę Ci dużo słonka na dobry tydzień i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPonurawo dziś. Ale źle nie jest. Mam weekend gospodarczy. To znaczy załatwiam rózne sprawy, zakupy itp. Zawsze jest co robić. Wieczorkiem pójdę w miasto :)
UsuńPozdrawiam.
Vojtku,
OdpowiedzUsuńdwa cebularze naraz? Gratuluję! Na moskiewską Łubiankę zabrać się nie dam, choćby po mnie przybiegli i mnie związali. Historia w każdym tekście? To u Ciebie, Warsawianisto, Warsoviafilu (jest takie słowo?) nie u mnie. Ale i tak jest radość!
Jeśli jest radośc to najweażniejsze!!!!!!!!!!!
UsuńTakiego słowa chyba nie ma:)
Mieszkam w Warszawie(tu się urodziłem, nie moja zasługa) po prostu. I piszę i pokazuję co widzę. I oczywiście każdy widzi inaczej.
Czy jest OBIEKTYWNE SPOJRZENIE?
Chyba nie.
Ale nie ważne.
Pozdrawiam po obiedzie i niedługo wylot z domku..........
Odpocznę na Powżakach. Jak będzie dla mnie tam miejsce :)
super, ze zrobili Wa plaze! te plaze nad Sekwana to rzeczywiscie fajna opcja, choc w zeszlym roku bylam tylko 2 razy :)
OdpowiedzUsuńnie wiem, dlaczego tak trafilo Cie moje zdjecie bez makijazu :)
pozdrawiam!
Bina. Po prostu na tej fotce wyglądasz rewelacyjnie. To jest rzecz gustu. I akurat taka Ty mi się podobasz. To napisałem. U nas zapowiadało się na burze i wielki deszcz ale się po kościach rozeszło.
UsuńW sumie humor mam.
To ważne prawda?
Vojtek
Myślę Vojtku, że kwiaty wszyscy lubią. Zauważyłam w ogródkach działkowych pracuje więcej mężczyzn i to nie pietruszkę oni sadzą, tylko kwiaty. Często chodzę z aparatem i rozmawiam z nimi, znają się jak trzeba. U nas w zasadzie pogodnie jest i świeci słonko. Ma być upał, a tego nie lubię. Dziś byłam na basenie, muszę trochę pochodzić i odzyskać kondycję, bo dziś szło mi opornie. Życzę Ci dobrego nastroju i pogody takiej jakiej sobie życzysz. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBasen też z ja lubie i pływanie. Mam uprawnienia ratownika wodnego i zółty czepek:)
UsuńI bardzo lubiłem skakać z trampoliny. I nurkować też. Mam nadziję ponurkowac z O. w Chorwacji :)
U nas się zapowiadało na burzę i deszcz. Ale się po kościach rozeszło. Pogoda szaro bura ale żle nie jest:)
Pozdrawiam serdedcznie.
Vojtek
Mój brat miał wykształcenie rolnicze. Hodował kaktusy, kwitły mu na potęgę i chyba zaraził mnie miłością do roślin. Robiłam z nim zielniki i znałam nazwy traw. Dziś już nie pamiętam, minęło dużo lat.
UsuńU nas dziś wiatr dość silnie wieje, ale słońce świeci. Dziś stepper w robocie, abym nie zardzewiała, a na basen pójdę jutro. Zaczęłam pływać z konieczności kilkanaście lat temu. Morza boję się, fala mnie zatyka, więc jestem dość niedzielnym pływakiem, chociaż kilka lat temu dorównywałam mężczyznom. Jednak człowiek robi się coraz słabszy. A o kondycje dbam, bo służba zdrowia nam nie pomoże jak dopadnie kryzys. Pozdrawiam ciepło.
Lotko. Ja to bardzo dużo chodzę. W Amsterdamie jak chidziliśmy z O. to schudłemm prawie 10 kg! I mi dwie osoby powiedziały w Warszawie, ze zeszczuplałem:)
UsuńNo i obiady za tuczące nie były:)
U nas pogoda zmienna ale nie padalo.
Ja lubię lekki chłodek. Zaraz z domu wychodzę. Pozdrawiam serdecznie
Vojtek
Witaj Vojtku.
OdpowiedzUsuńUf, udało się choć na chwilę do Ciebie zaglądnąć:) Pomijając kwestię polityczną i obchodową w Warszawie powiem, że urzekło mnie zdjęcie tirów. Widziałam już różne "pochody" weselne, ale takiego to jeszcze nie, tym milej było zobaczyć coś nowego:). Pozdrawiam Cię gorąco i przesyłam uśmiech od mojego synka:)
Renia.
Tak tiry to fajnie wyglądały. Taki ślub w mieście jest niemozliwy. A zobaczyć coś nowego zawsze jest fajnie i ciekawie:)
UsuńJa Ciebie też pozdrawiam i synka.
Dziś w Warszawie na razie piekne słonko.
Vojtek
Najbardziej zazdroszcze Ci tego, że w Warszawie ciągle coś się dzieje, że zawsze można gdzies pójść, coś pooglądać ...
OdpowiedzUsuńTakie rybcie... :))
Hej Patty.
UsuńWiesz ja kilka razy myślałem co bym robił jakbym w Warszawie nie mieszkał:) ?
No coś musziałbym robić. Lubię ruch, być w środku wydarzeń i wiedzieć na własne oczy.
Pozdrawiam z Zielonego, pachnącego o tej porze Żoliborza.
Mam nadzieję, że i ja będe miała okazję poznać Warszawę, bo być może i wstyd, ale nigdy tam nie byłam, a bardzo bym chciała :))
UsuńPatrycjo. Żaden wstyd( u nas się mówi, że wstydem jest nie umiejętnośc kradzenia) :):):).
UsuńJak byś była kiedyś w Warszawie z chłopakiem czy bez to się zawsze mozesz skontaktować ze mną to Ci, Wam Warszawę pokażę. Ja na przykład kompletnie Krakowa nie znam. Tylko przejazdem i expresowo:)
Majowa Warszawa pozdrawia!
Vojtku ludzie lubią doszukiwać się i zniekształcać rzeczywisty stan rzeczy i z tym faktycznie trzeba sie liczyć.
OdpowiedzUsuńW Łodzi jest dziś bardzo pogodnie. Miłego wieczoru :)
I trzeba się liczyć i trzeba się pogodzić. U nas też pieknie i pachną ogrody na Dolnym Żoliborzu. Zaraz idę na spacer sobie:)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Vojtek
Kurcze... Żona Twojego kolegi z pracy pewnie ma dużo racji. Też to słyszałam.
OdpowiedzUsuńCo dzieje się z dzisiejszą młodzieżą w Polsce? No tak, nagłe rozprężenie moralne, brak autorytetów, brak dyscypliny - zwłaszcza wewnętrznej... i nie ma co się dziwić, że młodzież w większości schamiała.
Kulturę wynosi się z domu. A jakie są dzisiejsze domy? Odpowiedź każdy zna.
Pozdrawiam wiosennie oraz dziękuję za miłą, wczesnoporanną wizytkę! Halszka
Właśnie jakoś to schamiało. Nie wiem kiedy i dlaczego? Język rynsztoka wszedł na salony. Przykre ale prawdziwe.
UsuńSłowo na K stało się normalnym przecinkiem a nie przekleństwem. I tym też językiem porozumiewają się teraz też ludzie z wyższym wykształceniem i studenci. Kiedyś po języku, mowie rozpoznbawało się kto jest kim. Teraz to tak nie jest.
Ale O. jest zupełnie inna i się porozumiewamy między sobą ARCHAICZNYM DAWNYM JĘZYKIEM :):))
Pozdrawiam k. mać serdecznie!!!!!!!!!!!!!!!!!
No i mnie się wtrwało!!!!!!!!!!!! :)
Hmm a co się dziwić młodzież a kto w nią inwestuje? Pozostawiona sobie na pastwę losu, rodzice ciężko pracują za 1600 zł miesięcznie żeby utrzymać dom, obiadków wspólnych już nie jada się a na lekcje typu taniec niekoniecznie wszystkich stać , realia. Taka "demolka" - często czytam spójrz na mnie potrzebuję pomocy. Otylia
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś. Masz taki unikalny styl. I od dawna wiem, Że to OTITOWSKI ŚWIAT. A oprócz tego rozmawiasz normalnie po polsku. I obojętnie co mówisz to ja zawsze słucham. No trudno. Tak się porobiła.
UsuńWidziałem gorsze rzeczy.
A Żoliborz pachnie kwiatami.......
Vojtek
Magnolia moja ma kwiaty , zakwitła , ogromnie się cieszę! Zrobię fotki !!!!!!! Otylia
UsuńRób fotki i przysyłaj !!!!!!!!!!! :)
UsuńWitaj Vojtek!
OdpowiedzUsuńA gówno na emeryturze sobie posiedzisz,
Bo znając Ciebie, gdzieś sobie pobieżysz.
Na razie wpadnij więc do mnie,
I odpoczyć nieskromnie.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Michale. Pewnie, że nie posiedzę. Będę chodził do śmierci:) To znaczy wejdę prosto do grobu:) I może zdążę jeszcze wiako zasunąć?
UsuńAle jak za długo pożyję to w Warszawie na cmentarzu miejsca nie będzie już:)
Pędzę do Ciebie na lekcję geografii. Temat: POLSKA
Chodzenia nie lubię, chyba że zbira się na deszcz, wtedy mnie niesie "w świat". Mam alergię na pyłki i słońce, może stad bierze się mój uraz do przebywania na powietrzu. Pamietam jak pisałeś o Waszych wędrówkach po Amsterdamie, na pewno do dziś czujesz je całym sobą. Fajnie jest mieć miłe wspomnienia, prawda? Dziś bardzo ciepło. Na szczęście u nas zawsze chłodny wiaterek pomaga przetrwać jaskrawe słońce. Miłego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńLotko. Czy ja mile wspominam Amsterdam? To są najpiekniejsze wakacje mojego dorosłego zycia. Opisałem to wszystko w 4 częściach :) I tak nie potrafię w tekscie oddać teo co czułem.
UsuńZawsze lubiłem dużo chodzić. Od dziecka i teraz się zatrzymać nie mogę:)
Planujemy z O. włóczęgę autkiem nad wybrzeże Adriatyku.
I chodzenie, zwiedzanie, filmowanie, fotografowanie, nurkowanie, opalanie.
O niczym innym nie marzę. No bo o czym?? :)
Pozdrawiam serdecznie
Jak wyprawa dojdzie do skutku, powiadom, udzielę Wam wszelkiej pomocy. Myślę, że u nas mógłbyś wędrować całymi dniami, bo jest tu dużo do zwiedzenia, a do Niemiec i rowerem można i pieszo plażą i drogą. Jesteś prawdziwym globtroterem i tak trzymaj. Serdecznosci na dobry dzień.
UsuńTeraz to za wcześnie, zeby obiecywać. Ale taka myśl jest w głowie od dawna. Odwiedzić rózne regiony Polski korzystajac ze znajomości blogowej. I oczywiście to opisac i pokazać :)
UsuńNajlepiej z O. Nic innego już nie wymyślę:)
I niestety na wioskę nie jadę, bo zachorowała teściowa mojego kolegi z pracy. Trudno. Mam trochę w domu pracy i róznych spraw.
To mam co robić.
Pozdrawiam po powrocie z Uniwerku:)
Vojtek
A ja dostałem w niedzielę od współczesnego młodzieńca w szczękę.Teraz mam kłopoty z normalnym jedzeniem.Oszczędziłem gówniarza,ale czy powinienem?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wojtka.KUBA
Kubuś. Przykra sprawa. Uważam jednak, że jak byłeś w stanie to nie powinieneś oszczędzić. Krótko, zwięźle i na temat.
UsuńVojtek o poranku :)
Kuba lepiej uważaj na zębiska bo NFZ nie wstawia implantów a na sztuczną szczękę czeka się długo ! Otylia
UsuńTak naprawdę to Otyś ma rację. Ja to za porywczy jestem :)
UsuńOti,nie rozrabiaj,tylko trzymaj się mocno.Uśmiecham się do Ciebie.Dobrze,że mam
Usuńjeszcze jeden ząb-ostatni.:-)))))KUBA
PS.To poważna sprawa,Oti.Naprawdę.
Kuba to ten ząb zostaw sobie na pamiątkę!!! :)
UsuńŁobuzuje, więc jestem Kuba.A po co Ci zęby- zawsze można reklamację na ustawę w NFZ napisać tu Cię zmartwię rozpatrzona będzie negatywnie bo nie masz czym ich pogryźć ha ha ha Otylia
Usuń3800 netto och no dla tych wszystkich decydujących na górze to mało przecież przeciętne wynag. macie większe na terenie Warszawy ! Jak to się ma do tych co żyją za 1600 BRUTTO ! i mają dwójkę dzieci!!!!!!!!!!!! Bosko nic tylko iść nad Motławę! Otylia
OdpowiedzUsuńOtyś. U nas nie nad Motławę tylko pod most nad Wisłę.
UsuńI dlatego Polki dzieci tu nie rodzą, nie planują. Rodzą za to bardzo chętnie w Angli. A aktorka Pani Liszowska jedzie rodzić do Szwecji. Mimo, że ma kasę......
Tam rodzi się bardziej po ludzku.
Pozdrawiam Turbootylię z napędem na 4 koła :)
A właśnie, że nie tylko nad rzekę Oti w Afryce Zachodniej. Otóż to dlatego gospodarka nasza upada.Polki dzieci nie planują i nie będą planować chyba , że Ci z wyższych sfer bo tych stać na wychowanie dziecka. Otylia
UsuńGeneralnie dzieci planuje ten kto nie potrafi liczyć i myśli "jakoś to będzie"
UsuńBędzie. Ale superbylejako.
Na szczęście są kraje gdzie dziecko, młodzież jest oczekiwana a nie jest jak u nas utrapieniem dla dla rxądui jest przyszłością narodu, państwa. Co jest przyszłością dla naszych rządzących? NIE WIEM NAPRAWDĘ!
Kredyty rujnują młodych ludzi.
OdpowiedzUsuńMój syn też kupił mieszkanie na kredyt na 25 lat, tylko na preferencyjnych warunkach, jakie państwo oferowało młodym kilka lat temu. Młodym jest teraz ciężko na starcie. Jak jeszcze dzieci są, to wydatki rosną, z przychodami jest gorzej.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
I dlatego rodzi się coraz mniej dzieci. I rodzą się one coraz później. Polki w Anglii rodzą dwa razy tyle dzieci co w Polsce. Polska się kurczy jeśli chodzi o ludność. Do tego dochodzi emigracja. Jednak z róznymi nasileniami ona jest ciągle.
UsuńTak po prostu jest. Idę do Ciebie.......
Widzę, że przedłużyła Ci się Majówka i trwa na Twoim blogu już zbyt długo. Pozdrawiam majowy Żoliborz i Ciebie, życzę dużo ładnych i ciekawych wypraw. Teraz będzie w mieście zbyt gorąco na piesze wycieczki, chyba że lubisz taką pogodę, bo ja nie znoszę, wolę lekki chłodek. Starość nie radość, Vojtku. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa lekki chłodek i brzyzę kocham. Jak jest za gorąco to źle śpię. Nowy wpis dam w weekend. Chodze do domu mamy i robię fotokopie z fotek rodzinnych. Trzeba nieruchomośc też przygotować do sprzedania. Jest wiec co robić będąc w Warszawie:)
UsuńA pogoda teraz lipcowa.
Pozdrawiam gorąco bo tak jest :)