niedziela, 17 lutego 2013

O tym jak praca szukała człowieka.


Coś coraz więcej ludzi widzę pracy szuka. I też paru znajomych blogerów i blogerki. Dlatego może jako już „nie najmłodszy bloger” napiszę trochę jak się kiedyś w Warszawie pracowało i jak się pracy szukało.  Oczywiście plany na przyszłość też mam, nie będę tylko żył wspomnieniami.
      To znaczy praca szukała Ciebie. Dla pracowników to były super czasy!

      Ale też dlatego, że Warszawa była nie tylko stolicą ale też OŚRODKIEM PRZEMYSŁOWYM  gdzie były wielkie zakłady, ale i bardzo małe zakłady wytwórcze mieszczące się na przykład w suterenach , piwnicach różnych willi, domów itp. W suterenach żoliborskich willi produkowało się na przykład dezodoranty kulkowe, wózki dziecięce, okulary przeciwsłoneczne...
      Małe zakłady wytwórcze produkowały produkty finalne, bardzo różną galanterię ale najczęściej kooperowały z większymi zakładami.
Ja w jednym takich zakładów przepracowałem 12 lat. Właściciel był super szefem bardzo dobrze płacił i my dobrze zarabialiśmy I właśnie o to chodzi. Szef najdłużej produkował stetoskopy lekarskie. 
Na przykład na eksport do ZSRR. Sam stawał przy maszynie i pokazywał jak się pracuje. Był kiedyś wysoko kwalifikowanym robotnikiem w jednym z warszawskich fabryk.

KLIKNIJ NA FOTKI, ŻEBY POWIĘKSZYĆ

Mój szef ze swoją ukochaną córką jedynaczką. Szef i I. byli fanami motocykli.

Dom mojego szefa. Na terenie jego posiadłości z pięknym ogrodem był właśnie zakład rzemieślniczy. Przepracowałem tu 12 lat. Firma już nie istnieje.


Taki widok miałem z ona jak stałem przy maszynie:) Warto nawet było przyjechać do pracy, żeby się dotlenić wśród zieleni:)


Ja przy pracy. Lubiłem tą pracę, dobrze zarabiałem i robiliśmy z dokładnością do pięciu setnych milimetra.

     Teraz prezes może zarabiać i kilka milionów zł rocznie ale większość pracowników pensje blisko najniższej krajowej.
      W Warszawie były dwa główne pośredniaki. Na Burakowskiej blisko mnie dla pracowników fizycznych(Tak taki był wtedy podział!) I Na Karowej dla pracowników umysłowych. Czyli psychicznych. Tak się wtedy mówiło żatobliwie)

Dawny Pośredniak na Burakowskiej w Warszawie. Dla "fizycznych" Dla "umysłowych" był pośredniak na Karowej. Dziś pośredniak jest na ulicy Ciołka. Kilka razy większy, ale kilkanaście razy mniej ofert pracy niż w malutkim tu na Burakowskiej.

Klikając w ta fotkę zobaczysz filmik o Pośredniaku i okolicy. 



      Na Burakowskiej dla fizycznych to był wielki tłum i rwetes. Pełne tablice kogo poszukują do pracy i jeszcze napisy, transparenty na ścianach wielkich zakładów: Róża Luxemburg zatrudni od zaraz)firma już nie istnieje), FSO zatrudni od zaraz(jest teraz w stanie szczątkowym), Nowotko zatrudni od zaraz(nie istnieje już), URSUS zatrudni od zaraz(jest w stanie szczątkowym)
      Na moim Żoliborzu tez był przemysł i ta część Żoliborza nazywała się Żoliborzem Przemysłowym. I też już nie istnieje.
W Pośredniaku na Burakowskiej to był folklor!
Podchodzi do mnie facet i się pyta czy pracy szukam. A ja do niego „coś pan chory !?  Dopiero trzy dni nie pracuję a środek maja jest!  Spokojnie jeszcze mam w planie dwa razy na ryby pojechać”
      Raz z paroma facetami dałem się namówić na pracę w FSO. Fabryka Samochodów Osobowych.
Wsadzili nas do bagażówki Żuk i jedziemy do FSO. Jak Żuk się zatrzymał na Rondzie Starzyńskiego to po prostu wysiedliśmy z auta ...i z powrotem na pośredniak. Rozmyśliliśmy się po prostu.
     Tak, że ci co szukali pracowników to też niełatwo mieli:)

Pod pośredniak podjeżdżali tak zwani „prywaciarze”   I zabierali od razu do pracy do siebie do warsztatów, fabryczek a także do ogrodnictwa. W Warszawie i okolicy.
Ogrodnicy, czyli „badylarze” byli wtedy elitą finansową.
Pracując w szklarni można tam było mieszkać.
Ja najdłużej pracowałem w branży tworzyw sztucznych. Czyli wtryskiwanie tworzyw, wytłaczanie, wydmuchiwanie, walcowanie, barwienie.
Wtedy mój zawód nazywało się PRESER TWORZYW SZTUCZNYCH.
I najczęściej ja szukałem pracy dając ogłoszenie w gazecie.
     Dałem ogłoszenie  jakiej pracy szukam i sobie na rybki pojechałem.
Wracam do domu a mama z awanturą „dajesz ogłoszenie i wyjeżdżasz! Masz 16 telefonów! Uziemiłeś mnie przy telefonie!”
I teraz jak tu wybrać gdzie pracować???
To był problem!

Ja przy wtryskarce rzemieślniczej z tworzyw sztucznych. Produkowaliśmy z polipropylenu różne próbówki laboratoryjne najczęściej dla szpitali


Dość prymitywna wtryskarka do tworzyw z ręcznie zamykanym zamkiem. Tu się robiło zabawki, kwiaty piękne i kolorowe:) I różne artykuły gospodarstwa domowego. Pracowałem tu 4 lata i do pracy pieszo miałem

W tym miejscu dodam, że w produkcji z tworzyw pracowałem w Irlandii. Produkcja styropianu. Czyli polistyren spieniony. Dobrze tez zarabialiśmy i mieszkaliśmy w komfortowych warunkach.

Maszyny do wyrobu bloczków styropianowych


Tu w tym segmencie mieszkaliśmy we trójkę. Mieliśmy też do dyspozycji auto Fiat Marea  combi

Kuchnia i cały dom bardzo dobrze wyposażony w sprzęt AGD. Fajny kominek, TV, Video....



     Wracając do Polski W pobliżu Żoliborza jest miejscowość Łomianki. To była kiedyś najbogatsza gmina w Polsce. W każdym domu coś się produkowało. Idąc ulicą po zapachu rozpoznawałem gdzie są zakłady produkujące z tworzyw sztucznych.
Teraz tam się prawie nic nie produkuje............Usługi tylko są.
Nikt nie wiedział  wtedy co to CV.
Zamiast CV to po prostu praca była.  A teraz zamiast pracy jest BARDZO DOBRZE NAPISANE CV. :)
I się tłumaczy delikwentowi, że praca to jest , ALE MASZ ŹLE CV NAPISANE i dlatego pracy nie możesz znaleźć. No i CV piszą specjaliści, doradcy. Ten co składa to CV to nawet nie wierzy, że tyle potrafi co tam napisane:)

      Rzemiosło, drobna produkcja i małe warsztaty są.  Ale za Odrą w Niemczech.
Tam nie skasowano tego. Jest silny niemiecki przemysł kooperujący z tysiącami małych zakładów. I właśnie na monitorze u nas w metrze przeczytałem, że Niemcy są teraz bogate jak nigdy. I ściągają swoje złoto zdeponowane w USA do siebie.
      Dlaczego po tej stronie Odry jest zupełnie inaczej??? Przecież to bardzo blisko nas!
Dlaczego tak dużo rodaków właśnie w Niemczech widzi swoją przyszłość?
      W czasie okupacji na siłę zabierano do pracy do Niemiec.
Teraz ludzi sami tam pracy szukają. Paradoks historii, Chichot historii? Czy coś jeszcze innego?

Pozdrawiam serdecznie wszystkich pracujących, nie pracujących ze wsi i miasteczek! :)
Vojtek

122 komentarze:

  1. ludzie sami skazują się na niewolę w firmie, biorąc kredyt na dwadzieścia i więcej lat. Straszne czasy. Nie rzuci pracy choćby nie wiem nim poniewierali bo jest związany kredytem bardziej niż ślubem.
    Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A do tego dochodzi też molestowanie. I Kobieta(najczęściej) jest w matni. Albo zrobi to co szef chce(wiadomo o co chodzi) albo wylatuje z firmy. Powód zawsze się znajdzie.
      To są bardzo częste przypadki. Najgorzej jest w małych miastach i miasteczkach.
      Pozdrawiam z Mazowsza

      Usuń
  2. Witaj Wojtku! Nie wiedziałem, że zmarła Twoja Mama. Moje najszczersze kondolencje!!

    O pracy mogę powiedzieć tyle, że pracodawcy oczekiwali by na wszystkie stanowiska ludzi z wyższym wykształceniem, bo uważają, że taki "wykształciuch" będzie lepiej pracował. Bzdura totalna!! Pracowałem z ludźmi z wyższym wykształceniem i większość z nich nie nadaje się zupełnie do pracy fizycznej, bo najlepiej im wychodzi leżenie w trawie albo szwendanie się po lesie. Na pięciu ludzi z wyższym wykształceniem z jakimi miałem okazję współpracować tylko jeden nadawał się do roboty! Papuga, bo tak go nazywaliśmy, strasznie był gadatliwy i męczył tym gadaniem całe otoczenie:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Przemku. W pracy, w produkcji najbardziej liczy się doświadczenie. Wykształcenie i to inżyniera jest często bardzo teoretyczne. Szczególnie teraz.
      Jak pracowałem w tworzywach to najczęściej inżynierowie mnie się pytali co trzeba zrobić.
      W tworzywach pracowałem tez w Irlandii.
      Pozdrawiam Ciebie
      Vojtek

      Usuń
  3. Jest ciężko to prawda, u nas też wiele ludzi szuka pracy,
    a w Warm-Mazurskim największe bezrobocie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie dlatego o tym napisałem, że było inaczej.
      Tak. Na Warmii i Mazurach bezrobocie jest największe.
      Nie chodziło mi o wpis jakiś polityczny, gospodarczy ale po prostu , żeby to zobrazować.
      I, że na przykładzie innych krajów WCALE TAK NIE MUSI BYĆ.
      Pozdrawiam i pędzę do Ciebie.

      Usuń
  4. Witaj Vojtek!
    Tych brachu jeszcze człowie pracy,
    Który lubi frezarki,
    Albo inne tokarki,
    Jak rownież wtryskarki,
    Doczekaj więc emerytury cacy.

    Kapitaliści zawsze narzekają,
    Że za mało zarabiaja,
    A swym pracownikom płacą średnią...
    Bo sami się boją, że zbiedniom.

    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Michale.
      To prawda lubiłem i lubię swoją pracę. Choć nie robiłem tego o czym marzyłem. Nie wszystkie marzenia się spełniają prawda?
      A mam różne zamierzenia i marzenia jeszcze do spełnienia.
      Dzięki za wierszyk.
      Vojtek prozą.

      Usuń
  5. Masz wspaniały staż i doświadczenie. Myśle , że w m iarę jesteś zadowolony , a to najważniejszy. Pozdrawiam serdecznie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że żyję w miarę zdrowy. Mam marzenia i plany do wykonania. Nie jest to łatwe. Ale kto powiedział, że zawsze lekko będzie???
      Pozdrawiam i idę do Ciebie

      Usuń
  6. Dlatego za pracą wiele ludzi wyjechało z kraju. Ja miałam pracę ale z pensji nauczycielskiej trudno utrzymać rodzinę, dlatego mąż wyjechał. Pracuje w swoim zawodzie i dostaje godziwe wynagrodzenie. Wyjechaliśmy wszyscy bo życie na odległość nie dla nas. Za parę lat mamy nadzieję wrócić.
    Dobrze Vojtku napisałeś o tym CV, teraz ten papier jest najważniejszy, także tutaj. Kiedyś tego nie było...
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak masz rację. jeśli ktoś ma pracę to wcale nie znaczy, że ZŁAPAŁ PANA BOGA ZA NOGI. Można mieć prace u nas i wiązać ledwie koniec z końcem.
      A zamiast pisania CV to pracodawca się wypytywał co ta osoba potrafi. I w czasie pracy był oceniany. Teraz w CV to piszą cuda. Ale specjaliści a nie osoby składające:)
      Życzę Wam dobrego powrotu i pewnego stąpania w Ojczyźnie po powrocie .
      Vojtek

      Usuń
    2. Dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń
  7. szukam stażu w dziale architektura wnętrz, kiedyś raczej nie byłoby mi łatwiej :)
    w cv dużo trzeba nawymyślać głupot i osiągnięć, żeby można było znaleźć pracę teraz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej.
      Na pewno to zawód ciekawy architektura wnętrz. Moja kuzynka tez ma taki zawód oprócz normalnego architekta.
      Ale mieszka w Zielonej Górze.
      Ażeby znaleźć teraz pracę to trzeba się nieźle wygimnastykować. I najlepiej zrobić sobie własną ścieżkę szukania pracy. Czyli fantazja też w cenie.
      Ale nie jest łatwo. O nie.

      Usuń
  8. Najszczersze wyrazy współczucia Vojtku.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Vojtku!
    Przeczytałam Twój nekrolog o śmierci Ukochanej Mamy.
    Proszę, przyjmij ode mnie szczere wyrazy współczucia.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Vojtku!
    Obecnie poszukiwanie dobrze płatnej pracy, to tak jak szukanie igły w stogu siana...
    Najgorsze, że właściciele nie szanują pracownika.
    Wyzyskują go, płacąc grosze...
    To co się dzieje jest bezkarne...
    Polska, w tym względzie to dziwny kraj.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację pisząc 'dobrze płatnej pracy" Bo źle płatna praca nie pozwala się wybić z biedy. Za duże są koszty życia. No i jeszcze kto zatrudni na taki okres, żeby spłacić na przykład kredyt mieszkaniowy???
      Wydaje mi się, że te problemy narastają.
      Napisałem ten post głównie z myślą o ludziach młodych.
      Pozdrawiam Vojtek

      Usuń
  11. tak, lubię architekturę wnętrz :) nie jest łatwo, ale jak się ma wyobraźnię, to przyszłość stoi otworem! mam przynajmniej taką nadzieję.
    mi muzyka umila czas i pozytywnie nastraja :) i przywołuje wspomnienia...
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Fantazja(ale nie chora wyobraźnia)bardzo pomaga. Zrobić sobie cichy plan i działać. Ja też mam takie plany. I zawsze miewałem. Nie wszystko wychodzi. Planujemy dalej. Działajmy pomimo wszystko.
      Tak uważam.
      Pozdrawiam raz jeszcze.

      Usuń
    2. tak, staram się działać, choć działanie bez planowania jest czasem nawet bardziej efektywne niż to zaplanowane!

      Usuń
    3. Czyli "akcja na wariata" też dobre wyjście!
      i NA BEZCZELNEGO TEŻ BYĆ MOŻE!
      Pozdrawiam raz jeszcze.......

      Usuń
  12. Oj tak, też rozglądam się za nowymi zleceniami i krucho, krucho. Może na wiosnę coś się ruszy. Gdyby nie oszczędności, byłoby z nami krucho...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lavinko! Wiosna będzie nasza! :)
      To tak trochę żartem.
      Ale za bardzo nie ma z czego żartować.
      W każdym razie życzę powodzenia i tak będzie!

      Usuń
  13. Jedni szukaja pracy, a inni nie splamia sie zadna praca... Mysle, ze ci co pracuja pomimo wszystko sa bardziej spelneni...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutyto.
      Niestety niepokojąco jest dużo ludzi co by się chciało splamić pracą, ale nie mogą. No tak się porobiło.
      Na pewno człowiek, który ma pracę i jeszcze ją lubi to się czuje SPEŁNIONY. Konfucjusz kiedyś powiedział "JAK SIĘ MA PRACĘ, KTÓRĄ SIĘ LUBI TO TAK JAKBY SIĘ NIE PRACOWAŁO"
      I tak jest w istocie.
      Pozdrawiam Judytę i idę do Ciebie

      Usuń
  14. To chichot historii Wojtku, chichot historii!!! Chichot coraz bardziej złowieszczy!!! Moi znajomi od kilku lat mieszkający w Niemczech zdecydowali się na zmianę obywatelstwa. Teraz są Niemcami, choć krwi germańskiej to zdaje się u nich ani, ani.

    No, to wszystko. Teraz mknę do mamy bo powinnam być u niej już 20 min. temu, ale tak się zaczytałam o czasach dawnych, że o czasie zapomniałam ;)).

    Vehuan

    Poszukaj.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak złowieszczy bo jako państwo się wyludniamy.
      W Niemczech socjal jest dużo większy.
      A u nas obowiązuje: Twoje dziecko-twój problem, brak mieszkania-twój problem, jesteś chory_twój problem.
      Państwo nic nie musi.
      No to ludzie państwo zmieniają na te które obywatelom chce sprzyjać i musi.
      Przykre to ale prawdziwe.
      Vojtek

      Usuń
    2. Witaj Wojtku!

      Hehehe Opowiastka o tym jak zwailiscie od pracy w FSO
      PO PROSTU zabiłes mnie smiechem;)))
      Szkoda, że przyszło mi zyć w wieku produkcyjnym obecnie.
      Pozdrawiam serdecznie
      Sąsiadka B.A.matanjahowa

      Usuń
    3. Jeszcze raz Ja. Przed chwila odczytałam smutną informacje o mamie.
      Składam Tobie najszczersze kondolencje.
      Spokoju ducha w tym trudnym czasie.
      Czekamy też na dalsze produkcje o naszej dzielnicy.

      B.A.vel matanjahowa

      Usuń
    4. Dziękuję. A uciekliśmy bo za bardzo na siłę nas tam wzięli. Pomyśleliśmy, że to musi być kiepska robota jak z łapanki biorą.
      No cóż mama żyła długo.
      Takiej jest życie. I jego kres musi być.
      Pozdrawiam Vojtek

      Usuń
  15. Ale jeszcze raz matanjahowa...
    Mam pytanie: warto bylo z zielonej wyspy wracać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie warto. Ale musiałem bo sprawy rodzinne itp.
      Nie o wszystkim mogę pisać. Bardzo dobrze mi tam było.
      I praca i ludzi i otoczenie.
      Vojtek

      Usuń
  16. Wojtku, przykro mi z powodu Mamy. Niech odpoczywa w spokoju.
    Co do notki to trzeba przyznać praca czekała, etatów aż nadto, a teraz ludzi aż nadto, i niby ofert, że nie mieszczą się w gazecie, to niepracujących coraz więcej.
    Faktem jest, że dla młodych te oferty są mało atrakcyjne, finansowo nie pasują do standardu życiowego jaki teraz jest promowany, z drugiej strony zaś, oferty czekają, bo tym co biorą zasiłki jest wygodnie tak żyć.
    Ciekawie się czytało, jak zwykle zresztą:))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. Wojtku, przyjm szczere kondolencje. Nasze Mamy odchodzą, moja Mama ma 89 lat, boję się dnia, który Ty masz za sobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Takie jest życie. Już po pogrzebie. Pozdrawiam Twoją mamę.

      Usuń
  18. Pamietam piekne czasy gdzie praca czekala na czlowieka.
    Sama jak zmienialam miejsce zamieszkanania szukalam tak zeby w ofercie bylo tez mieszkanie i znalazlam.A teraz,szkoda gadac,mlodzi ludzie wyksztalceni i maja ogromny problem ze znalezieniem pracy,jakiekiejkolwiek,nie mowiac juz o takiej w kierunku,ktorej sie ksztalcili.

    OdpowiedzUsuń
  19. Przyjmij moje kondolencje,bardzo mi przykro.
    Tak to juz na tym padole jest,rodzimy sie po to zeby umrzec.
    Jednak nigdy nie pogodzimy sie z tym ze wlasnie tak jest,gdy odchodzi bliska nam osoba mamy gdzies taki porzadek swiata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjąłem, dziękuję już po pogrzebie. Życie ma swój kres. Tak jesteśmy zbudowani.

      Usuń
  20. I pomyśleć, że do roku 1989 często odwiedzałam Wydział Zatrudnienia przy Urzędzie Miejskim w poszukiwaniu pracowników do naszej pierwszej w Polsce Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Jak to czasy się zmieniły. A w Niemczech to jeszcze naście lat temu także przebierało się w ofertach pracy, teraz z kolei bardzo trudno o pracę.
    Ciekawe miałeś życie zawodowe... Masz do tej pory.
    Pozdrawiam serdecznie! Cieszę się, że już działasz. Halszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Halszko. Pracowałem w wielu firmach:) I to tez jest doświadczenie życiowe:)
      Mój szwagier od ponad 25 lat pracuje w jednej firmie! Nigdy pracy nie zmieniał:)
      Co On wie o życiu?
      Nic.
      Tak teraz wszędzie trudniej o pracę. To fakt.
      POzdrawiam Vojtek

      Usuń
  21. mi bezczelność czasem pomaga :D
    trzeba po prostu być zdecydowanym, nie dać sobą pomiatać.

    Czesława Niemena słucham od czasu do czasu, Stonesów lubię i nawet rozumiem! :)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Stonsów nie muszę rozumieć:)
      Po prostu czuje muzykę!!!

      Usuń
  22. Poruszyłeś Vojtku wazny temat. Różnica między dawniej, a dziś w kwestii pracy jest ogromna. Kiedyś "niebieskim ptakiem" był niepracujący, dziś tylko bezrobotnym. Sytuacja pracowników zmieniła się, zbyt mało jest poszanowania dla pracowników. Tej rzeczy nie nauczyliśmy się od zachodu. Kiedyś jeździliśmy do pracy w Szwecji i spotykaliśmy się z wielkim szacunkiem pracodawcy, a u nas często traktuje się ludzi jak intruzów. Miałeś w życiu szczęście. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Masz rację. Myślę, że jeszcze trochę szczęścia przede mną będzie. Postaram się na to zapracować. Bo darmo raczej nic nie ma.
      Idę do Ciebie.......

      Usuń
    2. Zapomniałam napisać, że młodzieniec z ówczesnych czasów , zachował młodość po dziś dzień. To był komplement dla ciebie. Pozdrowienia i moc serdeczności dla Was obojga zostawiam.

      Usuń
    3. Dziękuję Ci bardzo. Pozdrawiam serdecznie po zjedzeniu podwójnej porcji flaków.
      Na razie energii mi nie brak.
      A Otyś dodaje mi sił i chęci do życia:)

      Usuń
    4. Czytając ponownie Twój post, zastanawiałam się czemu u nas zlikwidowano szkoły zawodowe. Przecież one przyuczały ludzi do zawodu. dziś majster otoczony jest hordą przypadkowych ludzi, dlatego remonty domów wyglądają żałośnie. Pozdrawiam serdecznie i niech Wam słońce świeci.

      Usuń
    5. Bardzo dużo błędów popełniono przy zmianie ustroju.
      A największy błąd to uwierzenie w dogmat NIEWIDZIALNEJ RĘKI RYNKU. Która ta ręka miała sama z siebie zrobić wszystko dobrze. Ale nie zrobiła. Bo nie mogła zrobić. To tak w skrócie.

      Usuń
  23. Mój okręt, czyli praca też ma awarię jednego silnika. Drugi jeszcze pracuje, ale w sumie zakład robi na "pół gwizdka". Płyniemy wolniej i zarabiamy coraz mniej węzłów. Do portu, czyli do emerytury jeszcze daleko. Mam nadzieję jednak, ze jakoś dopłynę, choćby wpław. Dobrze pływam. Nie tracę nadziei. Po prostu żeglarzowi to nie przystoi.

    Pozdrawiam

    Ahoj:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładnie, żeś to napisał. Masz Admirale fantazję. I bardzo dobrze. Ja tez muszę jeszcze płynąć do emerytury.
      Żeglarz bez nadziei to nie jest żeglarzem. Masz rację.
      Idę do Ciebie....to znaczy płynę do Ciebie...Ale nie wpław bo za zimno:)
      Ahoj przygodo!!!

      Usuń
  24. Hej ha, hej ho... do pracy by się szło, tylko gdzie ją znaleźć dzisiaj - oto jest pytanie.
    Mój mąż już rok czasu nie ma pracy, a przepracował w Hucie Szczecin przeszło 30 lat. Zakład poszedł do likwidacji i mąż został bez pracy, co za czasy teraz nastały. A w pośredniaku teraz się pytają męża - "i co, znalazł pan pracę?".
    W porównaniu z dawnymi czasy sytuacja na rynku pracy zmieniła się diametralnie, aż wprost brakuje słów...

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie taki temat wybrałem. I ten wpis polecam ludziom młodym, młodszym od nas.
      Życzę Twojemu mężowi dostania pracy. Jak się kiedyś dyskutowało co będzie po zmianie ustroju, to nikt nie przewidział z moich znajomych o wysokim bezrobociu. I nikt nie przewidział, że tyle osób chce i wyjedzie z mojego kraju.
      Jest jak jest.
      Wiosna da nadzieję?
      Pozdrawiam Ciebie serdecznie i pędzę do Ciebie.

      Usuń
    2. Mówi się, że bez pracy nie ma kołaczy...
      Ciężkie czasy nastały, bo pracy niema,
      młodzi w pogoni za nią, kraj zostawiają
      i uciekają za granicę by zapewnić sobie byt.
      Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że kiedykolwiek ja czy mój mąż będziemy bez pracy, a przecież pracy się nie boimy. Widać coś tu nie tak jest.
      Jednakże nadzieję zawsze mam :)

      Serdeczności zostawiam.

      Usuń
    3. Nadzieja umiera ostatnia. Ale u Was nie umrze.
      Czego zyczy Wam Vojtek

      Usuń
  25. Witam Vojtka z bogatym bagażem doświadczeń.

    Najpierw złożę kondolencje.
    Serdeczne wyrazy współczucia z powodu śmierci Mamy.
    Vojtku, żadne słowa nie są w stanie złagodzić bólu po stracie najbliższej Osoby, ale z głębi serca płynące współczucie i modlitwa niech staną się przynajmniej chwilową pociechą... Niestety , wszyscy przez to przechodzimy i to jest smutne... można jedynie w bezradności głowę pochylić...
    ..............
    Interesujący przekaz. Sercem napisałeś o szefie i pracy
    w zakładzie przez 12 lat. W dodatku widok za oknem miałeś relaksyjny. Lubiłeś tę pracę, więc dobrze się w niej czułeś.Pracę należy szanować , ale trzeba też i lubić.
    To niedawno byłeś w Irlandii, zaledwiesześć lat temu...
    W PRL-u prawie każdy miał pracę, a teraz nie mają jej nawet ci, którzy chcą pracować. Uważam, że źle się stało, że zlkwidowano małą wytwórczość. Właśnie, jak to jest, że w Niemczech to nadal funkcjonuje a u nas nie...? Tam też jest bezrobocie, ale tu coraz większe. W dodatku w Niemczech można z zasiłku godnie żyć, a nasi rodacy wegetują... Kiedy zlotówki zamienią na euro, będzie jeszcze gorzej.
    Pozdrawiam wczesnym rankiem - Krystyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Pan Tadeusz to był człowiek godny naśladowania. Bardzo pracowity. Ale tez i bardzo oczytany. Często mnie pytał czy czytałem to i tamto. Głupio mi było odpowiadać, że nie:):) Z parę razy skłamałem przyznaję:):):)
      Szybko Euro się u nas nie wprowadzi. Trzeba by konstytucję zmienić. Tak przynajmniej czytałem.
      W drobnej wytwórczości miały też zajęcie zawody nie robotnicze. Tak jak kadrowe, księgowe na jakąś część etatu.
      W Warszawie chyba z 10 dni słońca nie ma.
      Ponuro i wilgotno.
      Pozdrawiam serdecznie
      Vojtek

      Usuń
  26. U MNIE TYLKO DZIEŃ 21 NAUKA JĘZYKA POLSKIEGO

    OdpowiedzUsuń
  27. Witaj
    Vojtku, takiej tragedii z pracą, jak obecnie chyba nie było. Zwłaszcza dla młodych, wykształconych, rodzin.
    Wiele osób szuka wyjścia za granicami kraju.
    Pozdrawiam najserdeczniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jadą tam, tam płacą podatki i też pracują na emerytów ale też tam a nie tu.
      To jest po prostu tragedia.
      Pozdrawiam Vojtek

      Usuń
  28. Ale bogaty bagaż doświadczeń i wszystko udokumentowane fotograficznie. Szkoda, że nastały czasy bez sensownej pracy. Jedni mają super stanowiska, inni pracują za byle co lub na czarno. Praca to podstawa i wszelkie urzędy powinny wziąć się do roboty. A tak panie w UP nie maja żadnych ofert i tylko wyliczają ilu to ludzi wyłudza od państwa ubezpieczenie. Pozdrawiam z białej Warmii:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas tez biało. I mam dość zimy. Panie w UP maja za zadnie wziąć pensję. A pracy szukamy sami.
      Pozdrawiam z białej Warszawy i do Ciebie idę

      Usuń
  29. Witam Vojtka! Dziękuję za odwiedziny i za śledzenie moich zapisów. Widzę,że u Cb też nowa notka.Tym razem na temat pracy. B.aktualny temat. U mnie też sporo pracy, choć oficjalnie nie pracuję. ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolino. Ja po prostu Ciebie cenie za podejście do życia, złapania swojej szansy. Nie pracujesz, ale pracujesz. I tak jest.
      Pozdrawiam Vojtek

      Usuń
  30. Vojtku, to prawda co napisałeś. Tamtych dawnych czasów nie pamiętam, możliwe, że jeszcze nie było mnie na świecie. Obecny problem pracy znam natomiast bardzo dobrze. Kwestia odnosząca się do CV trafiona w samo sedno. A kolejny dziwny nonsens, to ten, że gdy aplikujesz na jakieś stanowisko okazuje się, że masz za wysokie kwalifikacje, dwie skończone uczelnie a pracodawca szuka, taką osobę, która nie mając o niczym zielonego pojęcia zrobi wszystko co mu się każe i w taki sposób jaki mu się każe a tym samym nie doszuka się żadnych przekrętów, których też nie brakuje w dzisiejszych firmach.
    Lubię Twoje posty. Zawsze dają do myślenia, do zastanowienie się, i przede wszystkim do dyskusji:) Czekam na kolejny:) A ja zapraszam do mnie, po długiej przerwie przedstawiłam kolejną osobę, która ma pasję, miłość i wychodzi ponad przeciętność tego zapatrzonego w jeden punkt świata.
    Pozdrawiam ciepło. Renia.

    OdpowiedzUsuń
  31. Reniu. Dzięki. Zaraz do Ciebie idę.
    Pozdrawiam niestety z jeszcze zimowej Warszawy. Idę do Ciebie
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  32. Ciekawą masz teraz pracę. Kocham auta... i jeżdżę autem już ponad 40 lat. Wcześniej jeszcze i motocyklem.
    Super ta Skoda. A wiesz, że autami w srebrnym kolorze tutaj jeżdżą zwłaszcza emeryci. Pewnie dlatego, że w czasie wypadku najmniejsze ryzyko odniesienia poważnych obrażeń mają pasażerowie samochodów, których karoseria ma właśnie kolor srebrny. Tak przynajmniej stwierdzili naukowcy z Nowej Zelandii, a ADAC to potwierdza. Ha, i do koloru włosów srebrne auta też emerytom bardziej pasują... W dużej mierze. (śmiech).
    Pozdrawiam serdecznie oraz dziękuję za wizytkę i miły komentarz! U mnie dzisiaj "niemalże prawdziwie" marsjańskie krajobrazy. Halszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halszko. Piękny komentarz. Tak lubię swoją pracę. I czytam, że dłużej ode mnie jeździsz:)
      Mój ojciec miał w sumie dwie Skody. Oczywiście po kolei. Już w latach 60 tych. I wtedy Polskę Skodzinką przemierzaliśmy wzdłuż i wszerz.
      A co do koloru włosów to pierwsze o tym słyszę. Ciekawe to jest. Kolor tej Octavii jest jednak PLATYNOWY. Czyli jakby ciemniejszy od szarego. Ten kolor teraz modny jest.
      Dziś nam odczytano mamy testament. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Nawet nie wiedziałem, że mama ma to spisane. I się wzruszyliśmy i wszystko będzie zgodnie z testamentem. Tylko się trochę opóźni bo siostra z Italii musi dokumenty ściągać i tłumaczyć.

      Usuń
  33. Pamietam te czasy jak kadrowiec z mojej firmy jechał na posredniak ludzi do pracy werbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jeszcze pamiętam jak były NAKAZY PRACY!
      Pozrawiam Ciebie Vojtek

      Usuń
  34. Skoda to jest niemiecka marka.
    I nie mamy się co czarować, gdyby Polska nie zadała się z włoskimi łachmaniarzami to przemysł motoryzacyjny nie padłby może. Włoskie samochody i włoskie buty można od razu wyrzucić na śmietnik.
    Ale jak to zwykle bywa u nas, ktoś musiał zarobić na tym, że chłam do Polski sprowadzono. I teraz tylko płakać.
    Syn kuzynki w Bielsku pracuje, to jest masakra!
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mój ojciec miał dwie Skody. Jeszcze w latach 60 tych. Oczywiście kolejno:)
      I tymi Skodami przemierzaliśmy Polskę wzdłuż i wszerz:)
      I mam bardzo miłe wspomnienia. Tera zza to najeżdżę się nowiutkimi Skodami:)
      Pozdrawiam serdecznie z Warszawy w odwilży.

      Usuń
  35. Witaj Vojtek!
    cześc człowieku pracy!
    Wpadnij do mnie, jest cacy.
    Pozdrawiam...
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michale zgadza się. Jestem człowiekiem pracy:) W sumie pracę swoją lubię. A co ja bym bez pracy robił???
      No ile można nad wodą z wędką siedzieć i gapić się w spławik?
      Pozdrawiam serdecznie i pędzę zobaczyć co się u Ciebie urodziło.

      Usuń
  36. Witam W@ojtku! Z zainteresowaniem przeczytałem o tej pracy. W mojej branży praca była od zaraz - tylko skończyłem Studium Nauczycielskie, od razu Powiatowy Wydział Oświaty skiero9wał mnie na moja pierwsza placówka na wieś. Potem zmieniałem tylko szkoły i w ostatniej przepracowałem 33 lata. Teraz nauczycieli zwalniają , bo jest niż demograficzny. Ale mnie to nie dotyczy. Pozdrawiam, Tomasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest niż demograficzny. Jak ja chodziłem do podstawówki na Żoliborzu to u nas w szkole były cztery pierwsze klasy ABCD a n mojej 42 osoby!
      I nasze żoliborskie podwórka kipiały życiem, gwarem itp.
      To sporo przepracowałeś! Wyglądasz młodo, więc masz jakiś sposób na KONSERWOWANIE SIĘ.
      Jak wiem jednym z nich jest bieganie. Ale pewnie i coś jeszcze?
      Pozdrawia człowiek z wyżu demograficznego:)

      Usuń
  37. Witaj Vojtku, serdecznie pozdrawiam i życzę dobrego, niedzielnego odpoczynku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję. Dziś odprowadzę siostrę na samolot bo wraca do siebie do Florencji.
      Idę do Ciebie

      Usuń
  38. Dziękuję za wizytkę i ciekawy komentarz. Córce oczywiście podziękowałam. A Tobie życzę, aby "wiadome" marzenia się spełniły. Pozdrawiam serdecznie oraz szczęśliwego lotu do Florencji Twojej Siostrze życzę! Halszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zośka już odleciała:).............Dziękuję.
      Pozdrawiam Vojtek

      Usuń
  39. dokładnie, na blogu czuję się panią mojego kawałka internetu, widzę, że ludzie to czytają, to wciąga! myślę, że nie masz czego żałować, że nie pisałeś na onecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo osób czyta . Ale przecież nie każdy daje komentarz.
      Właśnie wróciłem z Arkadii z zakupów.
      Zjadłem dwie porcje flaków i trochę odpoczywam:)
      Czego i Tobie życzę.
      Vojtek

      Usuń
  40. akcja wołania wiosny to pomysł tej blogerki,
    http://kopnij-to.blogspot.fr/2013/02/gdzie-ta-wiosna.html
    oczywiście zachęcam do wzięcia udziału, jako że robisz zdjęcia i możesz przywołać nimi wiosnę!
    hmm, też chcę na zakupy do Arkadii :)
    miłego popołudnia, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zaraz do Niej pójdę. A sam zakupów generalnie robić nie lubię. Ale na razie szam muszę. Często mi się potem w domu to co kupione nie podoba:)
      Hej:)

      Usuń
  41. znalezienie pracy teraz w Polsce graniczy z cudem, taka jest prawda... a ludzie są zbyt ambitni, żeby pracować za grosze. niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A często w małych miasteczkach i za grosze pracy nie ma. Po prostu nie ma.
      Pozdrawiam i do Ciebie idę.

      Usuń
  42. tak się składa, że ta skacząca dziewczyna to ja... kiedy byłam jeszcze ,,młoda i zwariowana'' :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może młody to ja nie jestem. Ale zwariowany to tak. Tak jakoś mi zostało z młodości. Pozdrawiam:)

      Usuń
  43. Vojtku, teraz to człowiek szuka pracy i bardzo często jej nie znajduje... A bez pracy nie ma kołaczy i bardzo mądre to przysłowie. Źle stało się, że polikwidowano małe zakłady wytwórcze.Brakuje małych, specjalistycznych sklepików - pasmanterii, bieliźnianych, papierniczych, zabawkowych...Kiedyś były sklepy z porcelaną i szkłem. Wiedziało się, gdzie co kupić.Obecnie w marketach są tylko stoiska z tymi wyrobami, nie ma w czym wybierać. Jednym to odpowiada, drugim nie... Nowy tydzień zaczęłam przyjemnie
    i Tobie też życzę radości i pogody ducha w tym tygodniu - Krystyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo. Dzień mi zleciał spokojnie. Mówię o dniu pracy.
      Dlatego bardzo nam się z Otylią podobał Amsterdam. Nie ma tam CENTR HANDLOWYCH! Nie ma wielkich reklam ani wieżowców. A jest mnóstw właśnie małych sklepików. I niektóre jak rozmawialiśmy istnieją i po 40 lat!
      Odwiedziłem tez warsztat produkujący t-shirty z różnymi napisami. Tak przy ulicy był po prostu. I co najmniej jeden bazar w środku miasta!
      W Warszawie bazar zlikwidowani w środku miasta. Holendrzy żyją dla siebie a MY NA POKAZ.
      Powoli planujemy z O. z miasta G. nad morzem B. następny wypad.
      Pozdrawiam serdecznie Krystyną-Laurę wielką Dame Internetu:)

      Usuń
  44. a ja lubię właśnie samotne zakupy! jak nikt mi nic nie sugeruje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sam to kupuję źle. To znaczy w sklepie mi się podoba a już w domu: CO JA DO CHOLERY KUPIŁEM!!!!!!!!!
      Pozdrawiam po pracowitym dzionku.
      Vojtek

      Usuń
    2. to jest właśnie urok zakupów... a ja kupuję, w przeciwieństwie do większości dziewczyn, rozważnie!

      mi różnie wychodzi z tym zachowywaniem się dobrze, czasem nie wiedzieć czemu po prostu usprawiedliwiamy swoje dziwne zachowania przed nieznajomymi :)

      Usuń
    3. Otylia jest bardzo rozsądna. Jeśli też chodzi o zakupy. To się po prostu ma w sobie.
      Ja za bardzo szastam i potrzebuję hamulców:)
      Bo kto szybko kupuje ten drogo kupuje:0
      Pozdrawiam Vojtek

      Usuń
    4. proszę, odwrócone role! :) pozdrawiam Vojtka i Otylię

      Usuń
    5. Coś nam się marzy podróż autkiem po Chorwacji.
      Tak bez wycieczki. Sami po prostu. Jechać i zatrzymywać się gdzie się nam spodoba.
      Czyli DZICY I SWOBODNI :)

      Usuń
  45. zakupy - ja kupuje coś taniego i sama doszywam szczegóły, za shoppingiem nie przepadam uznaje to za zjawisko chorobowe dla nastolatek, jeśli coś muszę kupić to bluzkę elegancką do pracy czy spódniczkę czy garsonkę bo tego wymaga moja praca a po pracy adidasy i zwiewne sukienki które kocham ;-)Moja Galeria Handlowa to basen, taniec czy pieczenie zakalca. Pozdrowienia Otylia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otyś. Ja też nie uprawiam shoppingu. Ale muszę od czasu do czasu coś kupić. I najczęściej jest tak, że w sklepie to mi się podoba a w domu to już niekoniecznie:)Oryginalny komentarz ja Ty cała. Dziękuję.
      Vojtek myślami nad Adriatykiem w Chorwacji :):):)

      Usuń
  46. W taką pogodę, kiedy siąpi deszcz, jest zimno do tego szaro, buro i ponuro to na zakupach można sobie trochę nastrój poprawić.
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłem to co chciałem to nastrój miałem dobry. Dzisiaj jakby się u nas pogoda trochę poprawiła. Jakiś sygnał wiosenny wyczułem.
      Idę do Ciebie
      Vojtek

      Usuń
  47. mnie się marzy jakiś lepszy aparat, ale póki co nawet nie próbuję prosić o coś takiego. jak już będę niezależna to może sobie pozwolę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziesz niezależna i będziesz miała dobry aparat. Ten co mam wystarcza mi. Może latem kupię jakiś nowszy? Bo mi się szykuje podróż. A ten po prostu sprzedam. Zobaczymy.
      Pamiętaj w fotografowaniu najważniejszy jest człowiek, który trzyma aparat w ręku.
      Wymądrzył się Vojtek :)

      Usuń
  48. no to mój komentarz 107 jest, chyba, że ktoś będzie szybszy to 108. Dawno Cię nie podczytywałam, bo różne tam przygody odciągnęły mnie od komputera, a potem ugrzęzłam na truml.com. Chcę pozbierać moją "twórczość" i zamienić na tomik wierszy, ale jeszcze szlifuję, aby potem nie czerwienić się za niewypały. Myślę, że kombajny przemysłowe są jak Godzille i człowiek jest zagubiony w gąszczu administracji, nawet sama administracja jest zagubiona w sobie. Lubię zakupy w małym sklepiku nawet jak jest ciut drożej. Lubię i już :)
    Masz rację panuje sztuczny terror CV

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za wizytę. Życzę udanego wydania tomika wierszy!
      Szlifuj, szlifuj:) Dobrze, ze nie szlifujesz parkietów:) W Warszawie już dawno słońca nie widziałem.
      Pozdrawiam Vojtek

      Usuń
  49. Wpadłam, żeby podziękować za miłą wizytkę i pozdrowić serdecznie. Widzę, że zaćwierkoliłeś się totalnie... ;))) To co będzie wiosną?... No to byle do wiosny! A co?! Żyje się raz! Halszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się zaćwierkoliłem????????????????????
      Ja??????????????????????????????
      A tak w ogóle to co to znaczy??? :)
      I to prawda. Żyje się raz. I tytuł mojego bloga jest: ŻYCIA NIE MOŻNA POWTÓRZYĆ
      Tak jak na przykład klasę w szkole:)
      Pozdrawiam Szczęśliwą Kobietą.
      Vojtek szykujący się do pracy :)

      Usuń
  50. Podobno brak słońca wywołać może różne choroby.
    To zaczynam nerwowo szukać i chyba wiem, gdzie jest.
    Słonko jest w prognozach pogody, a w realu nie ma...
    Przynajmniej u mnie.
    A w Warszawce jest może słonko?
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu!
      Już ponad 10 dni nie ma słońca!!!
      Jest na pewno w Chorwacji. Mamy tam zamiar z O. pojechać ale we wrześniu:)
      Powędrować autkiem przez dwa tygodnie. Głównie nad Adriatykiem:)
      Na razie pozdrawiam z zachmurzonego Mazowsza:)

      Usuń
  51. Tak, Vojtuś Ty... hihihi...! i już Ty dobrze wiesz co to znaczy. ;))
    Ciekawe, czy Ci się uda spełnić marzenie. Bardzo lubię, kiedy ludzie są szczęśliwi. Najlepiej wszyscy... co byłoby piękne i... najsprawiedliwsze. No bo w końcu życie mamy tylko jedno, i nie da się je powtórzyć. Nikomu się to jeszcze nie udało. Każdy zasługuje na szczęście. Szkoda, że nie każdy o tym wie... Albo i wie, tylko źle je rozumuje.
    Pozdrawiam serdecznie! Halszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halszko. Postaram się, postaramy się, żeby się spełniło. Ale życie za nas też może jakieś inne scenariusze napisać. Trzeba się z tym liczyć.
      Pozdrawiam po pracy
      Vojtek

      Usuń
  52. Raj na Ziemi... aż trudno uwierzyć. Opisałeś tu tyle pięknych (tak, nie pomyliłam się, pięknych) zdarzeń, że aż zazdroszczę, że nie żyłam w tamtych czasach. Dziś nam pozostało szczerzenie się i wymyślanie nowych synonimów dla umiejętności, które posiada każdy. Nazywają to kreatywnością i dobrym marketingiem. Ale co nam teraz pozostało? Na każdej rozmowie kwalifikacyjnej "musimy sprzedać siebie", aby jak najlepiej wypaść w oczach pracodawcy, a nawet potem może się okazać, że zatrudniono bratanka lub córkę przyjaciela szefa. Życie jest czasem brutalne.. Dołączę twoją opowieść oraz to co usłyszałam od mojej mamy (czasy komuny- darmowe mieszkania, przedszkola, dodatki, praca dla każdego,płacenie jedynie za prąd)i wieczorem nie zasnę, zastanawiając się dlaczego teraz jest tak trudno... mimo że niby z roku na rok się rozwijamy.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak nie wszystko opisałem. Długich tekstów nikt nie czyta:)
      Prawie nikt.
      Wakacje mieliśmy długie. Obozy, kolonie, u dziadków na wsi, wczasy rodzinne z ojca pracy itp......
      Mój ojciec jako pracownik naukowy miał 6 tygodni urlopu.
      Z Warszawy wyjeżdżaliśmy na dwa miesiące. Przyjeżdżało się na przepierkę i dalej w Polskę:)
      Dziś na stołówce w pracy rozmawialiśmy o tym.
      Pozdrawiam serdecznie
      Vojtek

      Usuń
  53. Miejsc do pracy coraz mniej, a bezrobotnych coraz więcej. I co tu począć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdaleno. Masz rację. Tylko co z tego? Jednak poddawać się nie można. Trzeba usiąść i postarać się wymyślić własną DROGĘ DO SZUKANIA PRACY. Lub tez drogę do założenia własnego biznesu.
      Jest też inne wyjście. Wyjazd z kraju. Ale nie na wariata i nie rozpaczliwie.
      Uczciwie napiszę, że jakąś małą mam nadzieje, że tu się zmieni na lepsze. Może to nie patriotycznie.
      Ale tak myślę.
      Pozdrawiam serdecznie
      Vojtek

      Usuń
  54. Widzisz, Vojtku, ja dopiero trzeci raz w swoim życiu pracę zmieniłem. W zasadzie drugi. Bo gdy zatrudniano mnie w Grzybnie na rok, to wiedziałem, że po roku mogę mieć pracę w Unisławiu. Piętnaście lat przepracowałem w Unisławiu, a od sierpnia 2012 roku pracuję w Brąchnowie. Całe życie w szkole z wyboru.


    Chciałoby się powiedzieć, że ludziom się robić nie chce. Nawet dzieci. Demografia jest nieubłagana - szkoły będą zwalniać pracowników, samorządy będą zamykać szkoły. Tacy jak ja albo będą zwalniać ludzi z pracy, albo proponowac im cząstki etatów. Pewne wydarzenia są nieuniknione i nie da się inaczej. Choćbyśmy byli słoniami i bo butelkach chodzili, nie tłukąc ich.

    Gdy w latach dziewięćdziesiątych padały zakłady pracy, gdy padają teraz, zawsze zadaję sobie pytanie:

    Ile w tym wszystkim winy ludzi - pracowników, kadry zarządzającej, a ile czynników od ludzi niezależnych - kryzysów, kataklizmów, demografii, ekonomii, systemów?

    Pozdrawiam społeczno-filozoficznie
    T.Majewski

    OdpowiedzUsuń
  55. Witaj Wojtku!
    Urlop w Ch. we wrześniu i na dodatek swoim samochodem to cudna sprawa. Będziesz oczarowany. Tam masz wszystko; cudowną pogodę, piękne zabytki, urzekające krajobrazy, wspaniałe plaże, fantastyczne jedzenie, baśniowe lody., cieplutką wodę...Mały raj na ziemi.
    Życzę by Twoje marzenie spełniło się.
    Dziękuję za pamięć.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Też bym chciał, żeby się spełniło. Dołożę starań oczywiście :)
      Samo się nic nie zrobi.
      Vojtek

      Usuń
  56. no wtedy to sie mowilo ..czy sie stoi czy sie lezy kazdemu sie nalezy...moze i wtedy sie cos zarabialo ale na rynku to wiele nie bylo :) co do pracy za granica na razie wypowiadac sie nie bede bo tez mam zamiar o niej napisac w najblizszym czasie :)

    OdpowiedzUsuń

Jak zostawisz czytelny ślad, to zawsze odpowiadam!
Jeśli podajesz stronę internetową to KONIECZNIE adres poprzedź http:// To wtedy po kliknięciu w link od razu otworzy się Twoja strona internetowa lub Twój blog.
Jeśli nie masz konta na GOOGLE to możesz dać komentarz jako ANONIMOWY. Lub też możesz podać Twoją stronę internetową i imię lub nick