Coś coraz więcej ludzi widzę pracy szuka. I też paru
znajomych blogerów i blogerki. Dlatego może jako już „nie najmłodszy bloger”
napiszę trochę jak się kiedyś w Warszawie pracowało i jak się pracy
szukało. Oczywiście plany na przyszłość
też mam, nie będę tylko żył wspomnieniami.
To znaczy praca szukała Ciebie. Dla pracowników to były
super czasy!
Ale też
dlatego, że Warszawa była nie tylko stolicą ale też OŚRODKIEM PRZEMYSŁOWYM gdzie były wielkie zakłady, ale i bardzo
małe zakłady wytwórcze mieszczące się na przykład w suterenach , piwnicach
różnych willi, domów itp. W suterenach żoliborskich willi produkowało się na
przykład dezodoranty kulkowe, wózki dziecięce, okulary przeciwsłoneczne...
Małe zakłady
wytwórcze produkowały produkty finalne, bardzo różną galanterię ale najczęściej
kooperowały z większymi zakładami.
Ja w jednym takich zakładów przepracowałem 12 lat.
Właściciel był super szefem bardzo dobrze płacił i my dobrze zarabialiśmy I
właśnie o to chodzi. Szef najdłużej produkował stetoskopy lekarskie.
Na przykład na eksport do ZSRR. Sam stawał przy maszynie i pokazywał jak się pracuje. Był kiedyś wysoko kwalifikowanym robotnikiem w jednym z warszawskich fabryk.
KLIKNIJ NA FOTKI, ŻEBY POWIĘKSZYĆ
Na przykład na eksport do ZSRR. Sam stawał przy maszynie i pokazywał jak się pracuje. Był kiedyś wysoko kwalifikowanym robotnikiem w jednym z warszawskich fabryk.
KLIKNIJ NA FOTKI, ŻEBY POWIĘKSZYĆ
Mój szef ze swoją ukochaną córką jedynaczką. Szef i I. byli fanami motocykli.
Dom mojego szefa. Na terenie jego posiadłości z pięknym ogrodem był właśnie zakład rzemieślniczy. Przepracowałem tu 12 lat. Firma już nie istnieje.
Taki widok miałem z ona jak stałem przy maszynie:) Warto nawet było przyjechać do pracy, żeby się dotlenić wśród zieleni:)
Ja przy pracy. Lubiłem tą pracę, dobrze zarabiałem i robiliśmy z dokładnością do pięciu setnych milimetra.
Teraz prezes
może zarabiać i kilka milionów zł rocznie ale większość pracowników pensje
blisko najniższej krajowej.
W Warszawie były dwa główne pośredniaki. Na Burakowskiej
blisko mnie dla pracowników fizycznych(Tak taki był wtedy podział!) I Na
Karowej dla pracowników umysłowych. Czyli psychicznych. Tak się wtedy mówiło żatobliwie)
Dawny Pośredniak na Burakowskiej w Warszawie. Dla "fizycznych" Dla "umysłowych" był pośredniak na Karowej. Dziś pośredniak jest na ulicy Ciołka. Kilka razy większy, ale kilkanaście razy mniej ofert pracy niż w malutkim tu na Burakowskiej.
Klikając w ta fotkę zobaczysz filmik o Pośredniaku i okolicy.
Na Burakowskiej
dla fizycznych to był wielki tłum i rwetes. Pełne tablice kogo poszukują do
pracy i jeszcze napisy, transparenty na ścianach wielkich zakładów: Róża
Luxemburg zatrudni od zaraz)firma już nie istnieje), FSO zatrudni od zaraz(jest
teraz w stanie szczątkowym), Nowotko zatrudni od zaraz(nie istnieje już), URSUS
zatrudni od zaraz(jest w stanie szczątkowym)
Na moim
Żoliborzu tez był przemysł i ta część Żoliborza nazywała się Żoliborzem
Przemysłowym. I też już nie istnieje.
W Pośredniaku na Burakowskiej to był folklor!
Podchodzi do mnie facet i się pyta czy pracy szukam. A ja do
niego „coś pan chory !? Dopiero trzy
dni nie pracuję a środek maja jest!
Spokojnie jeszcze mam w planie dwa razy na ryby pojechać”
Raz z paroma facetami dałem się namówić na pracę w FSO.
Fabryka Samochodów Osobowych.
Wsadzili nas do bagażówki Żuk i jedziemy do FSO. Jak Żuk się
zatrzymał na Rondzie Starzyńskiego to po prostu wysiedliśmy z auta ...i z
powrotem na pośredniak. Rozmyśliliśmy się po prostu.
Tak, że ci co
szukali pracowników to też niełatwo mieli:)
Pod pośredniak podjeżdżali tak zwani „prywaciarze” I zabierali od razu do pracy do siebie do
warsztatów, fabryczek a także do ogrodnictwa. W Warszawie i okolicy.
Ogrodnicy, czyli „badylarze” byli wtedy elitą finansową.
Pracując w szklarni można tam było mieszkać.
Ja najdłużej pracowałem w branży tworzyw sztucznych. Czyli
wtryskiwanie tworzyw, wytłaczanie, wydmuchiwanie, walcowanie, barwienie.
Wtedy mój zawód nazywało się PRESER TWORZYW SZTUCZNYCH.
I najczęściej ja szukałem pracy dając ogłoszenie w gazecie.
Dałem ogłoszenie jakiej pracy szukam i sobie na rybki pojechałem.
Wracam do domu a mama z awanturą „dajesz ogłoszenie i
wyjeżdżasz! Masz 16 telefonów! Uziemiłeś mnie przy telefonie!”
I teraz jak tu wybrać gdzie pracować???
To był problem!
Ja przy wtryskarce rzemieślniczej z tworzyw sztucznych. Produkowaliśmy z polipropylenu różne próbówki laboratoryjne najczęściej dla szpitali
Dość prymitywna wtryskarka do tworzyw z ręcznie zamykanym zamkiem. Tu się robiło zabawki, kwiaty piękne i kolorowe:) I różne artykuły gospodarstwa domowego. Pracowałem tu 4 lata i do pracy pieszo miałem
W tym miejscu dodam, że w produkcji z tworzyw pracowałem w Irlandii. Produkcja styropianu. Czyli polistyren spieniony. Dobrze tez zarabialiśmy i mieszkaliśmy w komfortowych warunkach.
Maszyny do wyrobu bloczków styropianowych
Tu w tym segmencie mieszkaliśmy we trójkę. Mieliśmy też do dyspozycji auto Fiat Marea combi
Kuchnia i cały dom bardzo dobrze wyposażony w sprzęt AGD. Fajny kominek, TV, Video....
Wracając do Polski W pobliżu Żoliborza
jest miejscowość Łomianki. To była kiedyś najbogatsza gmina w Polsce. W każdym
domu coś się produkowało. Idąc ulicą po zapachu rozpoznawałem gdzie są zakłady
produkujące z tworzyw sztucznych.
Teraz tam się prawie nic nie produkuje............Usługi
tylko są.
Nikt nie wiedział wtedy co to CV.
Zamiast CV to po prostu praca była. A teraz zamiast pracy jest BARDZO DOBRZE
NAPISANE CV. :)
I się tłumaczy delikwentowi, że praca to jest , ALE MASZ ŹLE
CV NAPISANE i dlatego pracy nie możesz znaleźć. No i CV piszą specjaliści, doradcy. Ten co składa to CV to nawet nie wierzy, że tyle potrafi co tam napisane:)
Rzemiosło,
drobna produkcja i małe warsztaty są.
Ale za Odrą w Niemczech.
Tam nie skasowano tego. Jest silny niemiecki przemysł
kooperujący z tysiącami małych zakładów. I właśnie na monitorze u nas w metrze
przeczytałem, że Niemcy są teraz bogate jak nigdy. I ściągają swoje złoto
zdeponowane w USA do siebie.
Dlaczego po tej stronie Odry jest zupełnie inaczej??? Przecież to bardzo blisko nas!
Dlaczego tak dużo rodaków właśnie w Niemczech widzi swoją przyszłość?
Dlaczego tak dużo rodaków właśnie w Niemczech widzi swoją przyszłość?
W czasie okupacji na siłę zabierano do pracy do Niemiec.
Teraz ludzi sami tam pracy szukają. Paradoks historii, Chichot
historii? Czy coś jeszcze innego?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich pracujących, nie pracujących ze wsi i miasteczek! :)
Vojtek
Pozdrawiam serdecznie wszystkich pracujących, nie pracujących ze wsi i miasteczek! :)
Vojtek
ludzie sami skazują się na niewolę w firmie, biorąc kredyt na dwadzieścia i więcej lat. Straszne czasy. Nie rzuci pracy choćby nie wiem nim poniewierali bo jest związany kredytem bardziej niż ślubem.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli.
A do tego dochodzi też molestowanie. I Kobieta(najczęściej) jest w matni. Albo zrobi to co szef chce(wiadomo o co chodzi) albo wylatuje z firmy. Powód zawsze się znajdzie.
UsuńTo są bardzo częste przypadki. Najgorzej jest w małych miastach i miasteczkach.
Pozdrawiam z Mazowsza
Witaj Wojtku! Nie wiedziałem, że zmarła Twoja Mama. Moje najszczersze kondolencje!!
OdpowiedzUsuńO pracy mogę powiedzieć tyle, że pracodawcy oczekiwali by na wszystkie stanowiska ludzi z wyższym wykształceniem, bo uważają, że taki "wykształciuch" będzie lepiej pracował. Bzdura totalna!! Pracowałem z ludźmi z wyższym wykształceniem i większość z nich nie nadaje się zupełnie do pracy fizycznej, bo najlepiej im wychodzi leżenie w trawie albo szwendanie się po lesie. Na pięciu ludzi z wyższym wykształceniem z jakimi miałem okazję współpracować tylko jeden nadawał się do roboty! Papuga, bo tak go nazywaliśmy, strasznie był gadatliwy i męczył tym gadaniem całe otoczenie:-))
Dziękuję.
UsuńPrzemku. W pracy, w produkcji najbardziej liczy się doświadczenie. Wykształcenie i to inżyniera jest często bardzo teoretyczne. Szczególnie teraz.
Jak pracowałem w tworzywach to najczęściej inżynierowie mnie się pytali co trzeba zrobić.
W tworzywach pracowałem tez w Irlandii.
Pozdrawiam Ciebie
Vojtek
Jest ciężko to prawda, u nas też wiele ludzi szuka pracy,
OdpowiedzUsuńa w Warm-Mazurskim największe bezrobocie...
No własnie dlatego o tym napisałem, że było inaczej.
UsuńTak. Na Warmii i Mazurach bezrobocie jest największe.
Nie chodziło mi o wpis jakiś polityczny, gospodarczy ale po prostu , żeby to zobrazować.
I, że na przykładzie innych krajów WCALE TAK NIE MUSI BYĆ.
Pozdrawiam i pędzę do Ciebie.
Witaj Vojtek!
OdpowiedzUsuńTych brachu jeszcze człowie pracy,
Który lubi frezarki,
Albo inne tokarki,
Jak rownież wtryskarki,
Doczekaj więc emerytury cacy.
Kapitaliści zawsze narzekają,
Że za mało zarabiaja,
A swym pracownikom płacą średnią...
Bo sami się boją, że zbiedniom.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Hej Michale.
UsuńTo prawda lubiłem i lubię swoją pracę. Choć nie robiłem tego o czym marzyłem. Nie wszystkie marzenia się spełniają prawda?
A mam różne zamierzenia i marzenia jeszcze do spełnienia.
Dzięki za wierszyk.
Vojtek prozą.
Masz wspaniały staż i doświadczenie. Myśle , że w m iarę jesteś zadowolony , a to najważniejszy. Pozdrawiam serdecznie..
OdpowiedzUsuńCieszę się, że żyję w miarę zdrowy. Mam marzenia i plany do wykonania. Nie jest to łatwe. Ale kto powiedział, że zawsze lekko będzie???
UsuńPozdrawiam i idę do Ciebie
Dlatego za pracą wiele ludzi wyjechało z kraju. Ja miałam pracę ale z pensji nauczycielskiej trudno utrzymać rodzinę, dlatego mąż wyjechał. Pracuje w swoim zawodzie i dostaje godziwe wynagrodzenie. Wyjechaliśmy wszyscy bo życie na odległość nie dla nas. Za parę lat mamy nadzieję wrócić.
OdpowiedzUsuńDobrze Vojtku napisałeś o tym CV, teraz ten papier jest najważniejszy, także tutaj. Kiedyś tego nie było...
Serdecznie pozdrawiam.
Tak masz rację. jeśli ktoś ma pracę to wcale nie znaczy, że ZŁAPAŁ PANA BOGA ZA NOGI. Można mieć prace u nas i wiązać ledwie koniec z końcem.
UsuńA zamiast pisania CV to pracodawca się wypytywał co ta osoba potrafi. I w czasie pracy był oceniany. Teraz w CV to piszą cuda. Ale specjaliści a nie osoby składające:)
Życzę Wam dobrego powrotu i pewnego stąpania w Ojczyźnie po powrocie .
Vojtek
Dziękuję i pozdrawiam.
Usuńszukam stażu w dziale architektura wnętrz, kiedyś raczej nie byłoby mi łatwiej :)
OdpowiedzUsuńw cv dużo trzeba nawymyślać głupot i osiągnięć, żeby można było znaleźć pracę teraz...
Hej.
UsuńNa pewno to zawód ciekawy architektura wnętrz. Moja kuzynka tez ma taki zawód oprócz normalnego architekta.
Ale mieszka w Zielonej Górze.
Ażeby znaleźć teraz pracę to trzeba się nieźle wygimnastykować. I najlepiej zrobić sobie własną ścieżkę szukania pracy. Czyli fantazja też w cenie.
Ale nie jest łatwo. O nie.
Najszczersze wyrazy współczucia Vojtku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie:)))
Dziękuję Jolu.
UsuńVojtku!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twój nekrolog o śmierci Ukochanej Mamy.
Proszę, przyjmij ode mnie szczere wyrazy współczucia.
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Dziękuje bardzo.
UsuńWitaj Vojtku!
OdpowiedzUsuńObecnie poszukiwanie dobrze płatnej pracy, to tak jak szukanie igły w stogu siana...
Najgorsze, że właściciele nie szanują pracownika.
Wyzyskują go, płacąc grosze...
To co się dzieje jest bezkarne...
Polska, w tym względzie to dziwny kraj.
Serdecznie pozdrawiam.
Masz rację pisząc 'dobrze płatnej pracy" Bo źle płatna praca nie pozwala się wybić z biedy. Za duże są koszty życia. No i jeszcze kto zatrudni na taki okres, żeby spłacić na przykład kredyt mieszkaniowy???
UsuńWydaje mi się, że te problemy narastają.
Napisałem ten post głównie z myślą o ludziach młodych.
Pozdrawiam Vojtek
tak, lubię architekturę wnętrz :) nie jest łatwo, ale jak się ma wyobraźnię, to przyszłość stoi otworem! mam przynajmniej taką nadzieję.
OdpowiedzUsuńmi muzyka umila czas i pozytywnie nastraja :) i przywołuje wspomnienia...
pozdrawiam!
Masz rację. Fantazja(ale nie chora wyobraźnia)bardzo pomaga. Zrobić sobie cichy plan i działać. Ja też mam takie plany. I zawsze miewałem. Nie wszystko wychodzi. Planujemy dalej. Działajmy pomimo wszystko.
UsuńTak uważam.
Pozdrawiam raz jeszcze.
tak, staram się działać, choć działanie bez planowania jest czasem nawet bardziej efektywne niż to zaplanowane!
UsuńCzyli "akcja na wariata" też dobre wyjście!
Usuńi NA BEZCZELNEGO TEŻ BYĆ MOŻE!
Pozdrawiam raz jeszcze.......
Oj tak, też rozglądam się za nowymi zleceniami i krucho, krucho. Może na wiosnę coś się ruszy. Gdyby nie oszczędności, byłoby z nami krucho...
OdpowiedzUsuńLavinko! Wiosna będzie nasza! :)
UsuńTo tak trochę żartem.
Ale za bardzo nie ma z czego żartować.
W każdym razie życzę powodzenia i tak będzie!
Jedni szukaja pracy, a inni nie splamia sie zadna praca... Mysle, ze ci co pracuja pomimo wszystko sa bardziej spelneni...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Jutyto.
UsuńNiestety niepokojąco jest dużo ludzi co by się chciało splamić pracą, ale nie mogą. No tak się porobiło.
Na pewno człowiek, który ma pracę i jeszcze ją lubi to się czuje SPEŁNIONY. Konfucjusz kiedyś powiedział "JAK SIĘ MA PRACĘ, KTÓRĄ SIĘ LUBI TO TAK JAKBY SIĘ NIE PRACOWAŁO"
I tak jest w istocie.
Pozdrawiam Judytę i idę do Ciebie
To chichot historii Wojtku, chichot historii!!! Chichot coraz bardziej złowieszczy!!! Moi znajomi od kilku lat mieszkający w Niemczech zdecydowali się na zmianę obywatelstwa. Teraz są Niemcami, choć krwi germańskiej to zdaje się u nich ani, ani.
OdpowiedzUsuńNo, to wszystko. Teraz mknę do mamy bo powinnam być u niej już 20 min. temu, ale tak się zaczytałam o czasach dawnych, że o czasie zapomniałam ;)).
Vehuan
Poszukaj.bloog.pl
Tak złowieszczy bo jako państwo się wyludniamy.
UsuńW Niemczech socjal jest dużo większy.
A u nas obowiązuje: Twoje dziecko-twój problem, brak mieszkania-twój problem, jesteś chory_twój problem.
Państwo nic nie musi.
No to ludzie państwo zmieniają na te które obywatelom chce sprzyjać i musi.
Przykre to ale prawdziwe.
Vojtek
Witaj Wojtku!
UsuńHehehe Opowiastka o tym jak zwailiscie od pracy w FSO
PO PROSTU zabiłes mnie smiechem;)))
Szkoda, że przyszło mi zyć w wieku produkcyjnym obecnie.
Pozdrawiam serdecznie
Sąsiadka B.A.matanjahowa
Jeszcze raz Ja. Przed chwila odczytałam smutną informacje o mamie.
UsuńSkładam Tobie najszczersze kondolencje.
Spokoju ducha w tym trudnym czasie.
Czekamy też na dalsze produkcje o naszej dzielnicy.
B.A.vel matanjahowa
Dziękuję. A uciekliśmy bo za bardzo na siłę nas tam wzięli. Pomyśleliśmy, że to musi być kiepska robota jak z łapanki biorą.
UsuńNo cóż mama żyła długo.
Takiej jest życie. I jego kres musi być.
Pozdrawiam Vojtek
Ale jeszcze raz matanjahowa...
OdpowiedzUsuńMam pytanie: warto bylo z zielonej wyspy wracać?
Nie warto. Ale musiałem bo sprawy rodzinne itp.
UsuńNie o wszystkim mogę pisać. Bardzo dobrze mi tam było.
I praca i ludzi i otoczenie.
Vojtek
Wojtku, przykro mi z powodu Mamy. Niech odpoczywa w spokoju.
OdpowiedzUsuńCo do notki to trzeba przyznać praca czekała, etatów aż nadto, a teraz ludzi aż nadto, i niby ofert, że nie mieszczą się w gazecie, to niepracujących coraz więcej.
Faktem jest, że dla młodych te oferty są mało atrakcyjne, finansowo nie pasują do standardu życiowego jaki teraz jest promowany, z drugiej strony zaś, oferty czekają, bo tym co biorą zasiłki jest wygodnie tak żyć.
Ciekawie się czytało, jak zwykle zresztą:))
Pozdrawiam serdecznie
Wojtku, przyjm szczere kondolencje. Nasze Mamy odchodzą, moja Mama ma 89 lat, boję się dnia, który Ty masz za sobą.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Takie jest życie. Już po pogrzebie. Pozdrawiam Twoją mamę.
UsuńPamietam piekne czasy gdzie praca czekala na czlowieka.
OdpowiedzUsuńSama jak zmienialam miejsce zamieszkanania szukalam tak zeby w ofercie bylo tez mieszkanie i znalazlam.A teraz,szkoda gadac,mlodzi ludzie wyksztalceni i maja ogromny problem ze znalezieniem pracy,jakiekiejkolwiek,nie mowiac juz o takiej w kierunku,ktorej sie ksztalcili.
Przyjmij moje kondolencje,bardzo mi przykro.
OdpowiedzUsuńTak to juz na tym padole jest,rodzimy sie po to zeby umrzec.
Jednak nigdy nie pogodzimy sie z tym ze wlasnie tak jest,gdy odchodzi bliska nam osoba mamy gdzies taki porzadek swiata.
Przyjąłem, dziękuję już po pogrzebie. Życie ma swój kres. Tak jesteśmy zbudowani.
UsuńI pomyśleć, że do roku 1989 często odwiedzałam Wydział Zatrudnienia przy Urzędzie Miejskim w poszukiwaniu pracowników do naszej pierwszej w Polsce Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Jak to czasy się zmieniły. A w Niemczech to jeszcze naście lat temu także przebierało się w ofertach pracy, teraz z kolei bardzo trudno o pracę.
OdpowiedzUsuńCiekawe miałeś życie zawodowe... Masz do tej pory.
Pozdrawiam serdecznie! Cieszę się, że już działasz. Halszka
Tak Halszko. Pracowałem w wielu firmach:) I to tez jest doświadczenie życiowe:)
UsuńMój szwagier od ponad 25 lat pracuje w jednej firmie! Nigdy pracy nie zmieniał:)
Co On wie o życiu?
Nic.
Tak teraz wszędzie trudniej o pracę. To fakt.
POzdrawiam Vojtek
mi bezczelność czasem pomaga :D
OdpowiedzUsuńtrzeba po prostu być zdecydowanym, nie dać sobą pomiatać.
Czesława Niemena słucham od czasu do czasu, Stonesów lubię i nawet rozumiem! :)
pozdrawiam!
Ja Stonsów nie muszę rozumieć:)
UsuńPo prostu czuje muzykę!!!
Poruszyłeś Vojtku wazny temat. Różnica między dawniej, a dziś w kwestii pracy jest ogromna. Kiedyś "niebieskim ptakiem" był niepracujący, dziś tylko bezrobotnym. Sytuacja pracowników zmieniła się, zbyt mało jest poszanowania dla pracowników. Tej rzeczy nie nauczyliśmy się od zachodu. Kiedyś jeździliśmy do pracy w Szwecji i spotykaliśmy się z wielkim szacunkiem pracodawcy, a u nas często traktuje się ludzi jak intruzów. Miałeś w życiu szczęście. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Masz rację. Myślę, że jeszcze trochę szczęścia przede mną będzie. Postaram się na to zapracować. Bo darmo raczej nic nie ma.
UsuńIdę do Ciebie.......
Zapomniałam napisać, że młodzieniec z ówczesnych czasów , zachował młodość po dziś dzień. To był komplement dla ciebie. Pozdrowienia i moc serdeczności dla Was obojga zostawiam.
UsuńDziękuję Ci bardzo. Pozdrawiam serdecznie po zjedzeniu podwójnej porcji flaków.
UsuńNa razie energii mi nie brak.
A Otyś dodaje mi sił i chęci do życia:)
Czytając ponownie Twój post, zastanawiałam się czemu u nas zlikwidowano szkoły zawodowe. Przecież one przyuczały ludzi do zawodu. dziś majster otoczony jest hordą przypadkowych ludzi, dlatego remonty domów wyglądają żałośnie. Pozdrawiam serdecznie i niech Wam słońce świeci.
UsuńBardzo dużo błędów popełniono przy zmianie ustroju.
UsuńA największy błąd to uwierzenie w dogmat NIEWIDZIALNEJ RĘKI RYNKU. Która ta ręka miała sama z siebie zrobić wszystko dobrze. Ale nie zrobiła. Bo nie mogła zrobić. To tak w skrócie.
Mój okręt, czyli praca też ma awarię jednego silnika. Drugi jeszcze pracuje, ale w sumie zakład robi na "pół gwizdka". Płyniemy wolniej i zarabiamy coraz mniej węzłów. Do portu, czyli do emerytury jeszcze daleko. Mam nadzieję jednak, ze jakoś dopłynę, choćby wpław. Dobrze pływam. Nie tracę nadziei. Po prostu żeglarzowi to nie przystoi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ahoj:)
Ładnie, żeś to napisał. Masz Admirale fantazję. I bardzo dobrze. Ja tez muszę jeszcze płynąć do emerytury.
UsuńŻeglarz bez nadziei to nie jest żeglarzem. Masz rację.
Idę do Ciebie....to znaczy płynę do Ciebie...Ale nie wpław bo za zimno:)
Ahoj przygodo!!!
Hej ha, hej ho... do pracy by się szło, tylko gdzie ją znaleźć dzisiaj - oto jest pytanie.
OdpowiedzUsuńMój mąż już rok czasu nie ma pracy, a przepracował w Hucie Szczecin przeszło 30 lat. Zakład poszedł do likwidacji i mąż został bez pracy, co za czasy teraz nastały. A w pośredniaku teraz się pytają męża - "i co, znalazł pan pracę?".
W porównaniu z dawnymi czasy sytuacja na rynku pracy zmieniła się diametralnie, aż wprost brakuje słów...
Pozdrawiam serdecznie.
Dlatego właśnie taki temat wybrałem. I ten wpis polecam ludziom młodym, młodszym od nas.
UsuńŻyczę Twojemu mężowi dostania pracy. Jak się kiedyś dyskutowało co będzie po zmianie ustroju, to nikt nie przewidział z moich znajomych o wysokim bezrobociu. I nikt nie przewidział, że tyle osób chce i wyjedzie z mojego kraju.
Jest jak jest.
Wiosna da nadzieję?
Pozdrawiam Ciebie serdecznie i pędzę do Ciebie.
Mówi się, że bez pracy nie ma kołaczy...
UsuńCiężkie czasy nastały, bo pracy niema,
młodzi w pogoni za nią, kraj zostawiają
i uciekają za granicę by zapewnić sobie byt.
Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że kiedykolwiek ja czy mój mąż będziemy bez pracy, a przecież pracy się nie boimy. Widać coś tu nie tak jest.
Jednakże nadzieję zawsze mam :)
Serdeczności zostawiam.
Nadzieja umiera ostatnia. Ale u Was nie umrze.
UsuńCzego zyczy Wam Vojtek
Witam Vojtka z bogatym bagażem doświadczeń.
OdpowiedzUsuńNajpierw złożę kondolencje.
Serdeczne wyrazy współczucia z powodu śmierci Mamy.
Vojtku, żadne słowa nie są w stanie złagodzić bólu po stracie najbliższej Osoby, ale z głębi serca płynące współczucie i modlitwa niech staną się przynajmniej chwilową pociechą... Niestety , wszyscy przez to przechodzimy i to jest smutne... można jedynie w bezradności głowę pochylić...
..............
Interesujący przekaz. Sercem napisałeś o szefie i pracy
w zakładzie przez 12 lat. W dodatku widok za oknem miałeś relaksyjny. Lubiłeś tę pracę, więc dobrze się w niej czułeś.Pracę należy szanować , ale trzeba też i lubić.
To niedawno byłeś w Irlandii, zaledwiesześć lat temu...
W PRL-u prawie każdy miał pracę, a teraz nie mają jej nawet ci, którzy chcą pracować. Uważam, że źle się stało, że zlkwidowano małą wytwórczość. Właśnie, jak to jest, że w Niemczech to nadal funkcjonuje a u nas nie...? Tam też jest bezrobocie, ale tu coraz większe. W dodatku w Niemczech można z zasiłku godnie żyć, a nasi rodacy wegetują... Kiedy zlotówki zamienią na euro, będzie jeszcze gorzej.
Pozdrawiam wczesnym rankiem - Krystyna
Tak. Pan Tadeusz to był człowiek godny naśladowania. Bardzo pracowity. Ale tez i bardzo oczytany. Często mnie pytał czy czytałem to i tamto. Głupio mi było odpowiadać, że nie:):) Z parę razy skłamałem przyznaję:):):)
UsuńSzybko Euro się u nas nie wprowadzi. Trzeba by konstytucję zmienić. Tak przynajmniej czytałem.
W drobnej wytwórczości miały też zajęcie zawody nie robotnicze. Tak jak kadrowe, księgowe na jakąś część etatu.
W Warszawie chyba z 10 dni słońca nie ma.
Ponuro i wilgotno.
Pozdrawiam serdecznie
Vojtek
U MNIE TYLKO DZIEŃ 21 NAUKA JĘZYKA POLSKIEGO
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zaraz do Ciebie wpadnę.
UsuńVojtek
Witaj
OdpowiedzUsuńVojtku, takiej tragedii z pracą, jak obecnie chyba nie było. Zwłaszcza dla młodych, wykształconych, rodzin.
Wiele osób szuka wyjścia za granicami kraju.
Pozdrawiam najserdeczniej :)
Tak jadą tam, tam płacą podatki i też pracują na emerytów ale też tam a nie tu.
UsuńTo jest po prostu tragedia.
Pozdrawiam Vojtek
Ale bogaty bagaż doświadczeń i wszystko udokumentowane fotograficznie. Szkoda, że nastały czasy bez sensownej pracy. Jedni mają super stanowiska, inni pracują za byle co lub na czarno. Praca to podstawa i wszelkie urzędy powinny wziąć się do roboty. A tak panie w UP nie maja żadnych ofert i tylko wyliczają ilu to ludzi wyłudza od państwa ubezpieczenie. Pozdrawiam z białej Warmii:)
OdpowiedzUsuńU nas tez biało. I mam dość zimy. Panie w UP maja za zadnie wziąć pensję. A pracy szukamy sami.
UsuńPozdrawiam z białej Warszawy i do Ciebie idę
Witam Vojtka! Dziękuję za odwiedziny i za śledzenie moich zapisów. Widzę,że u Cb też nowa notka.Tym razem na temat pracy. B.aktualny temat. U mnie też sporo pracy, choć oficjalnie nie pracuję. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Karolino. Ja po prostu Ciebie cenie za podejście do życia, złapania swojej szansy. Nie pracujesz, ale pracujesz. I tak jest.
UsuńPozdrawiam Vojtek
Vojtku, to prawda co napisałeś. Tamtych dawnych czasów nie pamiętam, możliwe, że jeszcze nie było mnie na świecie. Obecny problem pracy znam natomiast bardzo dobrze. Kwestia odnosząca się do CV trafiona w samo sedno. A kolejny dziwny nonsens, to ten, że gdy aplikujesz na jakieś stanowisko okazuje się, że masz za wysokie kwalifikacje, dwie skończone uczelnie a pracodawca szuka, taką osobę, która nie mając o niczym zielonego pojęcia zrobi wszystko co mu się każe i w taki sposób jaki mu się każe a tym samym nie doszuka się żadnych przekrętów, których też nie brakuje w dzisiejszych firmach.
OdpowiedzUsuńLubię Twoje posty. Zawsze dają do myślenia, do zastanowienie się, i przede wszystkim do dyskusji:) Czekam na kolejny:) A ja zapraszam do mnie, po długiej przerwie przedstawiłam kolejną osobę, która ma pasję, miłość i wychodzi ponad przeciętność tego zapatrzonego w jeden punkt świata.
Pozdrawiam ciepło. Renia.
Reniu. Dzięki. Zaraz do Ciebie idę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niestety z jeszcze zimowej Warszawy. Idę do Ciebie
Vojtek
Ciekawą masz teraz pracę. Kocham auta... i jeżdżę autem już ponad 40 lat. Wcześniej jeszcze i motocyklem.
OdpowiedzUsuńSuper ta Skoda. A wiesz, że autami w srebrnym kolorze tutaj jeżdżą zwłaszcza emeryci. Pewnie dlatego, że w czasie wypadku najmniejsze ryzyko odniesienia poważnych obrażeń mają pasażerowie samochodów, których karoseria ma właśnie kolor srebrny. Tak przynajmniej stwierdzili naukowcy z Nowej Zelandii, a ADAC to potwierdza. Ha, i do koloru włosów srebrne auta też emerytom bardziej pasują... W dużej mierze. (śmiech).
Pozdrawiam serdecznie oraz dziękuję za wizytkę i miły komentarz! U mnie dzisiaj "niemalże prawdziwie" marsjańskie krajobrazy. Halszka
Halszko. Piękny komentarz. Tak lubię swoją pracę. I czytam, że dłużej ode mnie jeździsz:)
UsuńMój ojciec miał w sumie dwie Skody. Oczywiście po kolei. Już w latach 60 tych. I wtedy Polskę Skodzinką przemierzaliśmy wzdłuż i wszerz.
A co do koloru włosów to pierwsze o tym słyszę. Ciekawe to jest. Kolor tej Octavii jest jednak PLATYNOWY. Czyli jakby ciemniejszy od szarego. Ten kolor teraz modny jest.
Dziś nam odczytano mamy testament. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Nawet nie wiedziałem, że mama ma to spisane. I się wzruszyliśmy i wszystko będzie zgodnie z testamentem. Tylko się trochę opóźni bo siostra z Italii musi dokumenty ściągać i tłumaczyć.
Pamietam te czasy jak kadrowiec z mojej firmy jechał na posredniak ludzi do pracy werbować :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze pamiętam jak były NAKAZY PRACY!
UsuńPozrawiam Ciebie Vojtek
Skoda to jest niemiecka marka.
OdpowiedzUsuńI nie mamy się co czarować, gdyby Polska nie zadała się z włoskimi łachmaniarzami to przemysł motoryzacyjny nie padłby może. Włoskie samochody i włoskie buty można od razu wyrzucić na śmietnik.
Ale jak to zwykle bywa u nas, ktoś musiał zarobić na tym, że chłam do Polski sprowadzono. I teraz tylko płakać.
Syn kuzynki w Bielsku pracuje, to jest masakra!
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
A mój ojciec miał dwie Skody. Jeszcze w latach 60 tych. Oczywiście kolejno:)
UsuńI tymi Skodami przemierzaliśmy Polskę wzdłuż i wszerz:)
I mam bardzo miłe wspomnienia. Tera zza to najeżdżę się nowiutkimi Skodami:)
Pozdrawiam serdecznie z Warszawy w odwilży.
Witaj Vojtek!
OdpowiedzUsuńcześc człowieku pracy!
Wpadnij do mnie, jest cacy.
Pozdrawiam...
Michał
Michale zgadza się. Jestem człowiekiem pracy:) W sumie pracę swoją lubię. A co ja bym bez pracy robił???
UsuńNo ile można nad wodą z wędką siedzieć i gapić się w spławik?
Pozdrawiam serdecznie i pędzę zobaczyć co się u Ciebie urodziło.
Witam W@ojtku! Z zainteresowaniem przeczytałem o tej pracy. W mojej branży praca była od zaraz - tylko skończyłem Studium Nauczycielskie, od razu Powiatowy Wydział Oświaty skiero9wał mnie na moja pierwsza placówka na wieś. Potem zmieniałem tylko szkoły i w ostatniej przepracowałem 33 lata. Teraz nauczycieli zwalniają , bo jest niż demograficzny. Ale mnie to nie dotyczy. Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńTak jest niż demograficzny. Jak ja chodziłem do podstawówki na Żoliborzu to u nas w szkole były cztery pierwsze klasy ABCD a n mojej 42 osoby!
UsuńI nasze żoliborskie podwórka kipiały życiem, gwarem itp.
To sporo przepracowałeś! Wyglądasz młodo, więc masz jakiś sposób na KONSERWOWANIE SIĘ.
Jak wiem jednym z nich jest bieganie. Ale pewnie i coś jeszcze?
Pozdrawia człowiek z wyżu demograficznego:)
Witaj Vojtku, serdecznie pozdrawiam i życzę dobrego, niedzielnego odpoczynku:)
OdpowiedzUsuńA dziękuję. Dziś odprowadzę siostrę na samolot bo wraca do siebie do Florencji.
UsuńIdę do Ciebie
Dziękuję za wizytkę i ciekawy komentarz. Córce oczywiście podziękowałam. A Tobie życzę, aby "wiadome" marzenia się spełniły. Pozdrawiam serdecznie oraz szczęśliwego lotu do Florencji Twojej Siostrze życzę! Halszka
OdpowiedzUsuńZośka już odleciała:).............Dziękuję.
UsuńPozdrawiam Vojtek
dokładnie, na blogu czuję się panią mojego kawałka internetu, widzę, że ludzie to czytają, to wciąga! myślę, że nie masz czego żałować, że nie pisałeś na onecie.
OdpowiedzUsuńSporo osób czyta . Ale przecież nie każdy daje komentarz.
UsuńWłaśnie wróciłem z Arkadii z zakupów.
Zjadłem dwie porcje flaków i trochę odpoczywam:)
Czego i Tobie życzę.
Vojtek
akcja wołania wiosny to pomysł tej blogerki,
OdpowiedzUsuńhttp://kopnij-to.blogspot.fr/2013/02/gdzie-ta-wiosna.html
oczywiście zachęcam do wzięcia udziału, jako że robisz zdjęcia i możesz przywołać nimi wiosnę!
hmm, też chcę na zakupy do Arkadii :)
miłego popołudnia, pozdrawiam!
To zaraz do Niej pójdę. A sam zakupów generalnie robić nie lubię. Ale na razie szam muszę. Często mi się potem w domu to co kupione nie podoba:)
UsuńHej:)
znalezienie pracy teraz w Polsce graniczy z cudem, taka jest prawda... a ludzie są zbyt ambitni, żeby pracować za grosze. niestety.
OdpowiedzUsuńA często w małych miasteczkach i za grosze pracy nie ma. Po prostu nie ma.
UsuńPozdrawiam i do Ciebie idę.
tak się składa, że ta skacząca dziewczyna to ja... kiedy byłam jeszcze ,,młoda i zwariowana'' :D
OdpowiedzUsuńMoże młody to ja nie jestem. Ale zwariowany to tak. Tak jakoś mi zostało z młodości. Pozdrawiam:)
UsuńVojtku, teraz to człowiek szuka pracy i bardzo często jej nie znajduje... A bez pracy nie ma kołaczy i bardzo mądre to przysłowie. Źle stało się, że polikwidowano małe zakłady wytwórcze.Brakuje małych, specjalistycznych sklepików - pasmanterii, bieliźnianych, papierniczych, zabawkowych...Kiedyś były sklepy z porcelaną i szkłem. Wiedziało się, gdzie co kupić.Obecnie w marketach są tylko stoiska z tymi wyrobami, nie ma w czym wybierać. Jednym to odpowiada, drugim nie... Nowy tydzień zaczęłam przyjemnie
OdpowiedzUsuńi Tobie też życzę radości i pogody ducha w tym tygodniu - Krystyna
Dziękuję Ci bardzo. Dzień mi zleciał spokojnie. Mówię o dniu pracy.
UsuńDlatego bardzo nam się z Otylią podobał Amsterdam. Nie ma tam CENTR HANDLOWYCH! Nie ma wielkich reklam ani wieżowców. A jest mnóstw właśnie małych sklepików. I niektóre jak rozmawialiśmy istnieją i po 40 lat!
Odwiedziłem tez warsztat produkujący t-shirty z różnymi napisami. Tak przy ulicy był po prostu. I co najmniej jeden bazar w środku miasta!
W Warszawie bazar zlikwidowani w środku miasta. Holendrzy żyją dla siebie a MY NA POKAZ.
Powoli planujemy z O. z miasta G. nad morzem B. następny wypad.
Pozdrawiam serdecznie Krystyną-Laurę wielką Dame Internetu:)
a ja lubię właśnie samotne zakupy! jak nikt mi nic nie sugeruje :)
OdpowiedzUsuńJa sam to kupuję źle. To znaczy w sklepie mi się podoba a już w domu: CO JA DO CHOLERY KUPIŁEM!!!!!!!!!
UsuńPozdrawiam po pracowitym dzionku.
Vojtek
to jest właśnie urok zakupów... a ja kupuję, w przeciwieństwie do większości dziewczyn, rozważnie!
Usuńmi różnie wychodzi z tym zachowywaniem się dobrze, czasem nie wiedzieć czemu po prostu usprawiedliwiamy swoje dziwne zachowania przed nieznajomymi :)
Otylia jest bardzo rozsądna. Jeśli też chodzi o zakupy. To się po prostu ma w sobie.
UsuńJa za bardzo szastam i potrzebuję hamulców:)
Bo kto szybko kupuje ten drogo kupuje:0
Pozdrawiam Vojtek
proszę, odwrócone role! :) pozdrawiam Vojtka i Otylię
UsuńCoś nam się marzy podróż autkiem po Chorwacji.
UsuńTak bez wycieczki. Sami po prostu. Jechać i zatrzymywać się gdzie się nam spodoba.
Czyli DZICY I SWOBODNI :)
zakupy - ja kupuje coś taniego i sama doszywam szczegóły, za shoppingiem nie przepadam uznaje to za zjawisko chorobowe dla nastolatek, jeśli coś muszę kupić to bluzkę elegancką do pracy czy spódniczkę czy garsonkę bo tego wymaga moja praca a po pracy adidasy i zwiewne sukienki które kocham ;-)Moja Galeria Handlowa to basen, taniec czy pieczenie zakalca. Pozdrowienia Otylia
OdpowiedzUsuńOtyś. Ja też nie uprawiam shoppingu. Ale muszę od czasu do czasu coś kupić. I najczęściej jest tak, że w sklepie to mi się podoba a w domu to już niekoniecznie:)Oryginalny komentarz ja Ty cała. Dziękuję.
UsuńVojtek myślami nad Adriatykiem w Chorwacji :):):)
W taką pogodę, kiedy siąpi deszcz, jest zimno do tego szaro, buro i ponuro to na zakupach można sobie trochę nastrój poprawić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Kupiłem to co chciałem to nastrój miałem dobry. Dzisiaj jakby się u nas pogoda trochę poprawiła. Jakiś sygnał wiosenny wyczułem.
UsuńIdę do Ciebie
Vojtek
mnie się marzy jakiś lepszy aparat, ale póki co nawet nie próbuję prosić o coś takiego. jak już będę niezależna to może sobie pozwolę :D
OdpowiedzUsuńBędziesz niezależna i będziesz miała dobry aparat. Ten co mam wystarcza mi. Może latem kupię jakiś nowszy? Bo mi się szykuje podróż. A ten po prostu sprzedam. Zobaczymy.
UsuńPamiętaj w fotografowaniu najważniejszy jest człowiek, który trzyma aparat w ręku.
Wymądrzył się Vojtek :)
no to mój komentarz 107 jest, chyba, że ktoś będzie szybszy to 108. Dawno Cię nie podczytywałam, bo różne tam przygody odciągnęły mnie od komputera, a potem ugrzęzłam na truml.com. Chcę pozbierać moją "twórczość" i zamienić na tomik wierszy, ale jeszcze szlifuję, aby potem nie czerwienić się za niewypały. Myślę, że kombajny przemysłowe są jak Godzille i człowiek jest zagubiony w gąszczu administracji, nawet sama administracja jest zagubiona w sobie. Lubię zakupy w małym sklepiku nawet jak jest ciut drożej. Lubię i już :)
OdpowiedzUsuńMasz rację panuje sztuczny terror CV
Dziękuję Ci bardzo za wizytę. Życzę udanego wydania tomika wierszy!
UsuńSzlifuj, szlifuj:) Dobrze, ze nie szlifujesz parkietów:) W Warszawie już dawno słońca nie widziałem.
Pozdrawiam Vojtek
Wpadłam, żeby podziękować za miłą wizytkę i pozdrowić serdecznie. Widzę, że zaćwierkoliłeś się totalnie... ;))) To co będzie wiosną?... No to byle do wiosny! A co?! Żyje się raz! Halszka
OdpowiedzUsuńJa się zaćwierkoliłem????????????????????
UsuńJa??????????????????????????????
A tak w ogóle to co to znaczy??? :)
I to prawda. Żyje się raz. I tytuł mojego bloga jest: ŻYCIA NIE MOŻNA POWTÓRZYĆ
Tak jak na przykład klasę w szkole:)
Pozdrawiam Szczęśliwą Kobietą.
Vojtek szykujący się do pracy :)
Podobno brak słońca wywołać może różne choroby.
OdpowiedzUsuńTo zaczynam nerwowo szukać i chyba wiem, gdzie jest.
Słonko jest w prognozach pogody, a w realu nie ma...
Przynajmniej u mnie.
A w Warszawce jest może słonko?
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Jolu!
UsuńJuż ponad 10 dni nie ma słońca!!!
Jest na pewno w Chorwacji. Mamy tam zamiar z O. pojechać ale we wrześniu:)
Powędrować autkiem przez dwa tygodnie. Głównie nad Adriatykiem:)
Na razie pozdrawiam z zachmurzonego Mazowsza:)
Tak, Vojtuś Ty... hihihi...! i już Ty dobrze wiesz co to znaczy. ;))
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy Ci się uda spełnić marzenie. Bardzo lubię, kiedy ludzie są szczęśliwi. Najlepiej wszyscy... co byłoby piękne i... najsprawiedliwsze. No bo w końcu życie mamy tylko jedno, i nie da się je powtórzyć. Nikomu się to jeszcze nie udało. Każdy zasługuje na szczęście. Szkoda, że nie każdy o tym wie... Albo i wie, tylko źle je rozumuje.
Pozdrawiam serdecznie! Halszka
Halszko. Postaram się, postaramy się, żeby się spełniło. Ale życie za nas też może jakieś inne scenariusze napisać. Trzeba się z tym liczyć.
UsuńPozdrawiam po pracy
Vojtek
Raj na Ziemi... aż trudno uwierzyć. Opisałeś tu tyle pięknych (tak, nie pomyliłam się, pięknych) zdarzeń, że aż zazdroszczę, że nie żyłam w tamtych czasach. Dziś nam pozostało szczerzenie się i wymyślanie nowych synonimów dla umiejętności, które posiada każdy. Nazywają to kreatywnością i dobrym marketingiem. Ale co nam teraz pozostało? Na każdej rozmowie kwalifikacyjnej "musimy sprzedać siebie", aby jak najlepiej wypaść w oczach pracodawcy, a nawet potem może się okazać, że zatrudniono bratanka lub córkę przyjaciela szefa. Życie jest czasem brutalne.. Dołączę twoją opowieść oraz to co usłyszałam od mojej mamy (czasy komuny- darmowe mieszkania, przedszkola, dodatki, praca dla każdego,płacenie jedynie za prąd)i wieczorem nie zasnę, zastanawiając się dlaczego teraz jest tak trudno... mimo że niby z roku na rok się rozwijamy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
I tak nie wszystko opisałem. Długich tekstów nikt nie czyta:)
UsuńPrawie nikt.
Wakacje mieliśmy długie. Obozy, kolonie, u dziadków na wsi, wczasy rodzinne z ojca pracy itp......
Mój ojciec jako pracownik naukowy miał 6 tygodni urlopu.
Z Warszawy wyjeżdżaliśmy na dwa miesiące. Przyjeżdżało się na przepierkę i dalej w Polskę:)
Dziś na stołówce w pracy rozmawialiśmy o tym.
Pozdrawiam serdecznie
Vojtek
Miejsc do pracy coraz mniej, a bezrobotnych coraz więcej. I co tu począć?
OdpowiedzUsuńMagdaleno. Masz rację. Tylko co z tego? Jednak poddawać się nie można. Trzeba usiąść i postarać się wymyślić własną DROGĘ DO SZUKANIA PRACY. Lub tez drogę do założenia własnego biznesu.
UsuńJest też inne wyjście. Wyjazd z kraju. Ale nie na wariata i nie rozpaczliwie.
Uczciwie napiszę, że jakąś małą mam nadzieje, że tu się zmieni na lepsze. Może to nie patriotycznie.
Ale tak myślę.
Pozdrawiam serdecznie
Vojtek
Widzisz, Vojtku, ja dopiero trzeci raz w swoim życiu pracę zmieniłem. W zasadzie drugi. Bo gdy zatrudniano mnie w Grzybnie na rok, to wiedziałem, że po roku mogę mieć pracę w Unisławiu. Piętnaście lat przepracowałem w Unisławiu, a od sierpnia 2012 roku pracuję w Brąchnowie. Całe życie w szkole z wyboru.
OdpowiedzUsuńChciałoby się powiedzieć, że ludziom się robić nie chce. Nawet dzieci. Demografia jest nieubłagana - szkoły będą zwalniać pracowników, samorządy będą zamykać szkoły. Tacy jak ja albo będą zwalniać ludzi z pracy, albo proponowac im cząstki etatów. Pewne wydarzenia są nieuniknione i nie da się inaczej. Choćbyśmy byli słoniami i bo butelkach chodzili, nie tłukąc ich.
Gdy w latach dziewięćdziesiątych padały zakłady pracy, gdy padają teraz, zawsze zadaję sobie pytanie:
Ile w tym wszystkim winy ludzi - pracowników, kadry zarządzającej, a ile czynników od ludzi niezależnych - kryzysów, kataklizmów, demografii, ekonomii, systemów?
Pozdrawiam społeczno-filozoficznie
T.Majewski
Witaj Wojtku!
OdpowiedzUsuńUrlop w Ch. we wrześniu i na dodatek swoim samochodem to cudna sprawa. Będziesz oczarowany. Tam masz wszystko; cudowną pogodę, piękne zabytki, urzekające krajobrazy, wspaniałe plaże, fantastyczne jedzenie, baśniowe lody., cieplutką wodę...Mały raj na ziemi.
Życzę by Twoje marzenie spełniło się.
Dziękuję za pamięć.
Serdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję. Też bym chciał, żeby się spełniło. Dołożę starań oczywiście :)
UsuńSamo się nic nie zrobi.
Vojtek
no wtedy to sie mowilo ..czy sie stoi czy sie lezy kazdemu sie nalezy...moze i wtedy sie cos zarabialo ale na rynku to wiele nie bylo :) co do pracy za granica na razie wypowiadac sie nie bede bo tez mam zamiar o niej napisac w najblizszym czasie :)
OdpowiedzUsuń