Uderzył mnie w oczy napis na Nowym Świecie(najdroższa ulica w Polsce)
"Pijalnia wódki i piwa"
KLIKNIJ NA FOTKI, ŻEBY POWIĘKSZYĆ
Dawniej u nas na Żoliborzu była "Pijalnia wody mineralnej" Przy Placu Wilsona.
A dzisiaj to coraz więcej takich pijalni i to czynnych 24 godziny na dobę! A także coraz więcej sklepów z alkoholem czynnych 24 godziny na dobę.
Omawiany lokal na Nowym Świecie jest zrobiony w stylu PRL. Ściany wyklejone gazetami, reklamami z PRL. Warto poczytać:) Ja to wszystko pamiętam:)
Rozmawiam z młodymi ludźmi a Oni do mnie" Panie jaki to fajny pub"
"Człowieku! Jaki to pub! To jest normalna knajpa. mordownia, spelunka gdzie się można nachlać nie zdejmując ubrania"
Podobna knajpa Braci Gessler jest na Krakowskim Przedmieściu prawie na przeciwko Pałacu Prezydenckiego. też czynna 24 godzina na dobę i GŁÓWNIE ALKOHOL.
Tam jest wystrój w stylu międzywojennym.
A na Ulicy Wiejskiej 9, tam gdzie gabinet kosmetyczny miała żona(przeniosła się w inne miejsce) jest teraz sklep 24 godzinny z alkoholem. Prawie naprzeciwko Kancelarii Prezydenta RP!
Za komuny się mówiło, że komuniści rozpijają naród, żeby ŁATWIEJ SIĘ RZĄDZIŁO. To kto teraz tak naród rozpija??? Ja się po prostu pytam. Nie mogę???
Ale przecież wtedy nie było tyle sklepów 24 godzinnych z alkoholem. I nie było słynnych już małpek.
To znaczy wóda w małych buteleczkach 100 i 200 gram żeby łatwiej się piło na ulicy w pracy i w środkach komunikacji miejskiej. Czy totalna wolność to dobry kierunek?
Czy chcieli byście tak w weekendy czas spędzać? Albo, żeby Wasze dzieci tak czas spędzały?
Sympatyczni, przystojni młodzi ludzie twierdzą, ze to jest pub. Ja twierdzę, ze to po prostu zwykła knajpa! Życzę Im, żeby tu młodości nie zostawiali, bo potem może być już za późno.
No i wystrój gazetami, reklamami i ulotkami, tablicami BHP z czasów PRL
|
Skuter Osę to miał mój ojciec:) I Oską trochę jeździłem.
Takie sklepiki wyrastają jak grzyby po deszczu! Szkoda, że praca nie jest dostępna CAŁODOBOWO! :)
Tekst powyższy nie ma charakteru moralizatorskiego. Sam popełniłem błędy w życiu w związku z ZAŻYWANIEM C2H5OH. I dlatego WIEM O CZYM PISZĘ!!!
Latem przypadkowo spotkałem ludzi w mieście A. W Państwie H. w Europie.
Czas spędzali zupełnie inaczej!
Wędrówka po mieście, zwiedzanie, rozmawianie, fotografowanie, obserwowanie. Zero alkoholu i papierosów. Ruch, świeże powietrze, uśmiech na twarzy.
No ale twarzy nie chcieli pokazywać to muszę to uszanować:)
Jacyś niedzisiejsi? Pogięło ich? Cały dzień na nogach???
Jeśli niechcący klikniesz na tą fotkę to możesz zobaczyć jak można fajnie spędzić czas. I szkoda go marnować na "puby" takie jak w Warszawie na Trakcie Królewskim.
Pozdrawiam serdecznie z domu gdzie nie ma "Pijalni wódek i piwa" i to przez 24 godziny na dobę.
Vojtek
Mimo wszystko Vojtek zapraszam Cię na małe piwko w tawernie na przeciwko, by wypić toast za przeciwko takim barom, takim knajpom i takim spelunom i takim pubom. Tawerna to jednak co innego, bo tu się nie tylko pije, ale przede wszystkim żyje.I za takie życie, a nie picie jestem za, a nawet przeciw. W każdym bądź razie jako pijący naród staliśmy kiedyś nad przepaścią, obecnie zrobiliśmy duży krok naprzód.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ahoj:)
Kapitanie!
UsuńTawerna to co innego! Tawerna to klimat! Klimat ludzi mórz i oceanów. Tawerna to zapach Polinezji, Thaiti, rafy koralowej....
Oj duży krok naprzód........
Małpki się u nas walają po całym Żoliborzu:)
Ja marzę się spotkać z Kapitanem.
Kapitan rządzi Tawerną!!!!!!!!!!!!!! I kapitańskie opowieści
Ahoj przygodo!!!!!!!!!!!
Vojtek bosman z nad Wisły
no wiesz puby to nic innego jak zwykle knajpy tyle tylko ze nazwa sie zmienila, ja pamietam na takie "puby to sie kiedys mowilo spelunki, albo mordobijnia ale sam wiesz ze za czasow PRL to i one gozej wygladaly , w swiece takich pabow jest pelno i tez czynne do wczesnego rana, ale wydaje mi sie ze tylko kultura picia jest inna,ja jestem szczesliwa ze moi tak czasu nie spedzaja co tydziem ale nie powiem ze nie siedzieli z kumplami,ale nie moge oczekiwac ze w ich wieku beda chodzic po muzeach hahah kazdy wiek ma swoje prawa tylko najgozej jak takiej mlodzizy kiedys wejdzie w krew ;)uzywki sa dla ludzi ale nie dla kazdego czlowieka ;)ponoc w irlandi pijanstwo jest tez bardzo duze .
OdpowiedzUsuńNajgorzej jak to w krew wejdzie. Po prostu nałóg wtedy.
UsuńAle mnie się wydawało, że na najdroższej ulicy w Polsce to teraz powinny być jednak inne knajpy. Ale to tylko moje zdanie. W Irlandii mieszkałem pracowałem i jednak u nas dużo więcej się pieje i dużo więcej agresji jest. Tam w niedzielę alkohol można kupić dopiero od 13.
A jak do pracy idę to mijam TRZY SKLEPY CAŁODOBOWE Z ALKOHOLEM! Tego nie widziałem ani w Irlandii anie w Amsterdamie. To znaczy w takiej ilości.
Jeszcze raz muszę pochwalić Twoje zimowe fotki.
Vojtek
Witaj
OdpowiedzUsuńDostąp do alkoholu dzisiaj jest faktycznie banalnie prosty. Smutna, to niestety prawda.I takież są dane o piciu alkoholu przez dzieci, młodzież. Zatrważający.
Coraz smutniej się żyje w naszym kraju.
Serdeczności Vojtku zostawiam :)
I jeszcze w wypadkach po pijanemu przodujemy w UE!
UsuńSzczególnie tych sklepów 24 godzinnych z alkoholem przybywa jak grzybów po deszczu!
I tacy młodzi ludzie tam zaczynają wódę chlać zamiast na przykład zająć się spotem czy turystyką?
Pozdrawiam na trzeźwo i z krainy WODY MINERALNEJ:)
Masz rację , nie podoba mi się ten pseudopub ...
OdpowiedzUsuńI co niby ma być w tym fajnego takim piciu vódy ??
Nic fajnego. W tym czasie gdy ja tam byłem była dwukrotnie policja. I uważam,że w tak prestiżowym miejscu Warszawy powinny być jednak inne lokale.
UsuńPozdrawiam na trzeźwo
Vojtek:)
wprawdzie tego "lokalu" nie widziałam, ale może po niedzieli się wybiorę z wnuczkiem bo u mnie spędza ferie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trochę dziwnie brzmi ta nazwa, ale ciepły grzaniec, czemu nie. Aż dziwi mnie, że wraca moda na PRL. Niby były to dobre czasy, tak mi się wydaje, ale paskudne i brzydkie. Szare gazety, niechlujstwo, młodym chyba to nie przeszkadza, aby się dobrze bawić. Ja wolę wnętrza kameralne, ceglaste. Pozdrawiam z Warmii i miłych ferii.
OdpowiedzUsuńZbyszku. Wszystko jest dla ludzi. Tylko nie w dużej ilości. 24 godzinne sklepy z alkoholem robią się specjalnością Polski. Nigdzie indziej takich sklepów w tak dużej ilości nie widziałem.
UsuńJak idę do pracy to mijam trzy takie sklepy......
O czym to świadczy?
Poza tym w tak prestiżowym miejscu Warszawy raczej sobie inne lokale wyobrażałem. Ten lokal pasuje mi do warszawskiej Pragi.
Pozdrawiam przy herbacie i herbatnikach:)
Witam. Trochę się dziwię, bo wystrój lokalu przy dzisiejszych możliwościach nie jest ciekawy, nawet nie wzrusza przeszłością...Natomiast wspaniałe są letnie wspomnienia. Moim zdaniem, nie powinieneś tego łączyć, to zupełnie inny świat. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMajko!
UsuńWłaśnie pokazałem kontrast jak można pięknie, aktywnie czas spędzić.
I też uważam, ze w tak prestiżowym miejscu Warszawy jednak powinny być inne lokale.
A tym młodym ludziom powiedziałem: "DOBRE ZŁEGO POCZĄTKI"
W Warszawie ferie:) Ale chyba z nich trochę wyrosłem?
Vojtek pozdrawia przy herbacie i herbatnikach.
Ja preferuję aktywny tryb życia, zresztą jak na razie alkoholu nie pijam, smutne jednak jest to, że są ludzie, którzy zamiast pospacerować z bliską osobą wolą pójść do takiej knajpy i przesiedzieć tam cały wieczór. Znam kilka takich przykładów, ale cóż poradzić widocznie tak musi wyglądać dzisiejszy świat (a raczej nie musi tylko chce).
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowa recenzje na http://kino-strefa.blogspot.com/
To mi się podoba co napisałaś. Mieć ładną dziewczynę przy boku i iść z nią pić wódę.
UsuńTo już raczej pasuje z facetem wódę pić a nie z dziewczyną! :) Fajna dziewczyna sama w sobie jest dopingiem to po co jeszcze wóda???
Pozdrawiam przy herbacie i herbatnikach życząc fajnego weekendu.
Lukter gammel alkis. Lukter vondt
Usuńhm... osobiście nie lubię knajp w stylu mordowni...
OdpowiedzUsuńa to, że czynne 24 godz/dobę to chyba znak, że jednak dużo ludzi tam nie wpada i na czynsz trzeba zarobić...
a wiesz...swoją drogą trochę się dziwię, że ... mieszkańcy ulicy Nowego Świata wyrazili zgodę na taką spelunkę i na takie godziny otwarcia...
... gdy jeżdżę na targi do W-wki to wynajmuję tzw. kwaterę ( tak to się dzisiaj pięknie nazywa a w rezultacie jest to zazwyczaj jakieś małe mieszkanko ) ... w centrum... 2 lata temu zagościłam na Nowym Świecie i...pamiętam, że istna cisza panowała na tym osiedlu... ani psa ani kota pałętającego się, jedna baba drugą babę skrzyczała, że z psem to się nie chodzi pod blokiem... i takie inne głupotki... a tu proszę ... taki kwiatek
miłej soboty
Owszem taka knajpa pasuje na warszawskiej Pradze. Na przykład na ulicy Brzeskiej, Markowskiej. Ale dlaczego taka knajpa na tak prestiżowej ulicy? A poza tym co to za pub? Mordownia po prostu.
UsuńNo i zastanawia mnie dlaczego tam przebywają ludzi młodzi, ładnie ubrani itp......
Naprawdę nie ma lepszej rozrywki?
Idę do Ciebie.......
Witam.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci Vojtku, że te puby to dawniejsze bary z piwem i alkoholem, tylko, że one niebyły czynne całą dobę. A co taki człowiek ma robić jak zarobi grosze... idzie się upić, aby zapomnieć. I w dzisiejszych czasach ma lepiej niż za komuny, bo może to "zapomnienie" mieć przez 24 godziny na dobę.
Wiem, że to nie jest sposób, ale jest wielu takich!!
Pozdrawiam serdecznie.
I coraz więcej takich co musi się leczyć. Z alkoholizmu. Mnie chodzi o to też dlaczego takie knajpy są w prestiżowych miejscach Warszawy?
UsuńI dlaczego na przykład alkohol ma być dostępny cała dobę a na przykład inne sklepy nie?
Jest to na pewno temat do dyskusji.
Pozdrawiam
Prawda?.. Też dla mnie to podejrzane jest. Podobno ta sieć tych "barków mordowni ", to własność tej słynnej restauratorki i jej córki , co to tak krytykuje innych lokale. Własne ma drogie, to na zysk wychodzi tymi "mordowniami". ;)
UsuńCiekawe ,że przy Sejmie, choć, skoro posłowie maja swoją w Sejmie ,ze zniżkami , tu na pewno nie pija , bo chłopy z tego co ostatnio czytałam o tych ich nagrodach, premiach , (zauważyłeś jaka była zgodność przy podziale łupu, nawet partie ich nie podzieliły heheh ) to oszczędzać muszą, nie ! ;)
W państwach skandynawskich jest częściowa prohibicja i tam się to sprawdza. Musi być taka to a tak liczba sklepów z alkoholem na 100.000 i więcej być nie może!
UsuńU nas takich ograniczeń nie ma.
Pozdrawiam Vojtek
Swojska nazwa , bez owijania w bawełnę. Pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńJeszcze bardziej swojsko by było "upijalnia" :)
OdpowiedzUsuńBo tam raczej nikt nie smakuje tylko pije w biegu.........
Pozdrawiam Poznań
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńPaskudne takie mordownie! Paskudny alkohol! Żal mi tych młodych pijących, bo młody łatwo się uzależnia. Potem cierpi otoczenie, rodzina, dzieci najbardziej.
Ale... cóż... Wpływy z akcyzy do budżetu to łatwizna dla każdego rządu, więc rozpijanie i ławy dostęp do alkoholu zawsze będzie.
Ostatnio szukałam miejsca wypoczynku na wakacje i na forum turystycznym młoda dziewczyna odradzała mi wybrane miejsce. Pytam, dlaczego? Odpowiedź: do kitu, bo nie podają tam mocnego alkoholu.
Pozdrawiam serdecznie.
Są tacy ludzie, którzy potrafią chlać cały urlop. Znałem takich. U jednego nawet pracowałem. I to wcale nie margines społeczny tylko "magistrowie"
UsuńI wybierali zawsze miejsca z z łatwą dostępnością do alkoholu.
Niestety uzależnionych od tego napoju jest u nas coraz więcej ludzi.
A po drugie to taka knajpa może i dobrze by wyglądała na warszawskiej Pradze przy bazarze Różyckiego. Ale nie na prestiżowej ulicy w Polsce.
I dla tego ja i O. bardzo byliśmy zadowoleni ze wspólnych wakacji bo nadawaliśmy na tych samych falach.
Idę do Ciebie.
Zgadzam się z Tobą Vojtku, ale jakby nie wydali koncesji, to zaraz larum się podniesie, że nie ma wolności. Natomiast coś takiego, jak kultura i obyczaj u nas przestało istnieć.
UsuńO wygranej wycieczce jest tutaj: http://www.blog.pl/konkursy/szwajcaria
Tak masz rację. Zaraz pojadę do tej Szwajcarii:)
UsuńA z wolnością można zrobić rożne rzeczy. Można też ją dokumentnie spieprzyć(przepraszam za wyrażenie).
I od wolności to jest bardzo blisko do ANARCHII
I co najgorsze w tych lokalach bardzo wiele mlodych ludzi...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
"Czym skorupka za młodu nasiąknie........."
UsuńTaki jest przysłowie. I jest ono prawdziwe.
Przerażająca jest coraz łatwiejsza dostępność alkoholu.....
Dużo łatwiej o wódę niż o leki.
Idę do Ciebie.
Piękne zdjęcia! Pomysł z gazetami na ścianach w knajpie jest super! Chyba sobie pokój w takim klimacie zrobię :)
OdpowiedzUsuńMagdaleno. Najważniejsze, żeby był klimat:)
UsuńTylko lepiej nie próbuj pić całodobowo bo może to Ci pozostać na stałe:)
A stare gazety można kupić na bazarkach.
Pozdrawiam i do Ciebie idę.
Vojtek
Ja tam wolę pijalnię wody mineralnej! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dobry wybór. Nawet jak w nałóg wpadniesz to nic złego. A wręcz przeciwnie. Święty ja w życiu nie byłem. Ale jestem przeciwny tak powszechnym i łatwym dostępem do alkoholu. Zaraz do Ciebie wpadnę.
UsuńHeja
Poruszyłeś temat tak trudny co powszechny.
OdpowiedzUsuńCi, którzy zarabiają prowadząc takie interesy nie zastanawiają się nad skutkami swojej działalności.
Jest popyt, jest podaż. Prawo Murphy`ego działa wszędzie, niestety....
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Tak Jolu. Ale w krajach skandynawskich jest częściowa prohibicja i to się tam sprawdziło. Mój znajomy znakomity fachowiec dostał intratną propozycję pracy i zamieszkanie wraz z rodziną w Norwegii. I wiesz co mi powiedział? "Wojtek mój brat tam jest i ciężko tam wódkę kupić"
UsuńWiesz szczena mi opadała do trampek. Żeby z takiego powodu nie pojechać do bardzo dobrej pracy i to jeszcze jak proszą????
Zima na Żoliborzu jest urocza!
OdpowiedzUsuńU mnie też zimno....
Pozdrawiam:)))
Dziś też łaziłem. No i zakupy jeszcze i raz co najmniej wyjdę jeszcze.
UsuńPozdrawiam:)
Witaj Vojtek!
OdpowiedzUsuńNas takie wątpliwej konduity przybytki nie ruszają,
Bo cóż to takiego taka wódek i piw pijalnia,
Toć przecież zwykła mordownia, jesli nie sralnia,
Gdzie młodzi sobie tęgo w beret dają.
Ja tam wolę Szrocikiem jeździć po zamkach,
Niźli w moordowniach całować po klamkach.
Pewnie już swoje w życiu wypiłem,
I dlatego cud, że jeszcze żyję żyję.
Pozdrawiam serdecnie.
Michał
Michale. Jak wiesz za kołnierz też nie wylewałem i radzę każdemu, żeby tego nie robił. Przeraża mnie coraz łatwiejsza dostępność alkoholu. I coraz więcej takich przybytków jak na ostatniej fotce........
UsuńŻeby tak praca była dostępna CAŁODOBOWO!
Bardzo zgrabny wierszyk.
Ja w przyszła niedziele jadę po raz pierwszy na wieś kolo Pułtuska. Mamy doroczne spotkanie wędkarskie. Bardzo ważne.
I już się cieszę na wyjazd z miasta. Pozdrawiam Ciebie i Szrocika.
Vojtek
Witaj Vojtku!
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę, że w ogóle istnieją takie pijalnie wódki i piwa???
Moi rodzice czasami wspominają, że dawno temu istniała u nas mordownia, gdzie można było się nachlać do woli, ale teraz raczej takich miejsc nie ma.
Istnieją jakieś małe kluby i bary gdzie można coś zjeść i przy okazji coś wypić.
A co do piwa, to może nie pijam go codziennie, ale od czasu do czasu lubię sobie wypić Warkę :)))
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu
Witaj. Mnie chodzi głównie o to, ze to jest na prestiżowej ulicy w Warszawie. A lokal wcale prestiżowy nie jest. I jest ich coraz więcej.
UsuńAlkohol jest dla ludzi, ale jak jest go za dużo dookoła to wcale dobrze nie jest. Takie jest moje zdanie.
Najbardziej mi tylko szkoda młodych ludzi, którzy tak weekendy spędzają. O to mi chodziło.
Pozdrawiam serdecznie
Witaj Wojtusiu! Mnie też denerwuje bardzo pijaństwo narodu polskiego!! Jak widzę dzisiejszą młodzież to mam czasami mdłości:-( Te knajpy co pokazałeś na zdjęciach to faktycznie "speluny". Jak widzę obskurne sklepiki na których pisze "Świat alkoholi" to mnie mdli!! Czasami widuję gdzieś w delegacji wiejskie sklepiki, a przed tymi sklepikami "towarzystwo" pijące małe zimne piwo przy temperaturze -2 st.C to "gęsiej skórki" dostaje. Trzeba mieć zdrowie, aby pić zimne "piwsko" przy takiej temperaturze!! Przemek
OdpowiedzUsuńTak Przemku. Zamiast ŚWIATA FABRYK, PRODUKCJI, USŁUG mamy coraz więcej ŚWIATA ALKOHOLI. Co to za świat???
UsuńNajbardziej to mi żal młodych ludzi. Bo "czym skorupka za młodu........"
Nie mam prawa i nie che moralizować. Piszę tylko jak myślę. Ja pewne błędy w tej sprawie w życiu popełniłem. I dlatego wiem co piszę.
Pozdrawiam Herbaciara i Zegarkomana.
Vojtek
Też jestem niedzisiejsza i jak przyjeżdżam do Warszawy, to zamiast siedzieć w spelunce - łażę na nogach cały dzień! Ostatnio łaziłam tak po okolicy dworca wschodniego i Saskiej Kępie :)
OdpowiedzUsuńnatomiast co do tego, że Polacy wolą pić i narzekać, zamiast działać to owszem, trochę mnie to boli. Nie można wszystkiego zwalać na państwo, trzeba wziąć się samemu do roboty a nie czekać, aż ktoś za nas to zrobi, bo nie zrobi!
Lavinko. Ja wiem, że Ty inna jesteś. Przede wszystkim jesteś ciekawa świata. I to ja bardzo cenię. Jak można młodość przesiedzieć w knajpach???
UsuńJa oczywiście moralizować nie chcę bo też w życiu popełniłem błędy, które mają związek z alkoholem.
Ale przynajmniej wiem o czym piszę.
Pozdrawiam Lavinkę, która nie czeka aż ktoś za nią coś zrobi.
Szanowny Panie
OdpowiedzUsuńAnonimy to nie są komentarze od złych ludzi - to nie jest to samo co "numer prywatny" w telefonie i hasło "w pani domu jest bomba" .
Anonimowe wiadomości i komentarze pod blogami piszą zazwyczaj ludzie, którzy nie mają swoich blogów - proszę mi wierzyć, nie tylko blogerzy czytają blogi innych osób :)
Rozumiem. Ale miałem na myśli Anonimy atakujące konkretną osobę. I ta osoba nie może odpowiedzieć, nie może się bronić na przykład przed pomówieniami, kłamstwem itp.
UsuńDla mnie. Ja tu anonimowy nie jestem. Podpisuję się i odpowiadam za słowo. O to mi chodziło.
A jak ktoś napiszę na przykład, że jestem złodziej i się podpisuje Anonim to co mam zrobić???
Pozdrawiam Vojtek
Oczywiście, ma Pan rację!
UsuńZmagam się z tym nazwijmy to jasno chamstwem na youtubie gdzie również ja podpisuję się pod wszystkim co wrzucam imieniem i nazwiskiem ( tak samo jak i tutaj) Podaję kontakt meilowy do mnie i nie widzę problemu.
Nie zmienia to jednak faktu, że potrafią znaleźć się ludzie, którzy napiszą coś na mój czy kogoś temat podpisując się jedynie zmyślom nickiem typu 123 i cóż poradzić? Ja nawet nie usuwam komentarzy - nie widzę sensu.
Ludzie sami znudzą się swoją głupotą po czasie.
Faktycznie kiedy komentowałem Pański wpis - w którym uderzyła mnie notka do anonimowych osób miałem na myśli bardziej zwyczajne komentarze od "anonimowych" internautów ale muszę przyznać rację - chamstwo jest zazwyczaj anonimowe.
Tak, zamiast konkretnej rzetelnej roboty mamy udawanie, że jedni robią, a drudzy płacą! Tak jest ze wszystkim w tym kraju. Po co się więc starać jeśli się i tak nie awansuje? Ktoś przez lata się stara i buduje, a potem ktoś inny sprzedaje za grosze czyjąś ciężką harówkę. Alkoholizm narodu jest chyba na rękę władzy:-(
OdpowiedzUsuńPrzemku. Za politykę się tu brać nie chcę.
UsuńAle logiczne chyba jest, że KAŻDA WŁADZA wolała by naród pił na umór niż na przykład interesował się co ta władza robi, kontrolował ją. W czasie okupacji hitlerowskiej wszystko było zabronione. Ale PĘDZENIE BIMBRU BYŁO LEGALNE!
Im więcej pijących ludzi tym bardziej taka władz czuje się nie zagrożona i robi co chce. Takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam przy herbacie i herbatnikach:)
Wszelkiego rodzaju "hybrydy polityczne" typu pan Palikot oraz inne stwory od "zioła" i gejów są na rękę naszej władzy ponieważ odwracają uwagę od istotnych spraw. Zostawmy politykę!!
UsuńJestem za Przemku:)!
UsuńVojtku,
OdpowiedzUsuńoj, nie każ mi katować, bo gotów jestem Umiłowanych Czytelników jeszcze zakatować. W mieście G. nad morzem B. możecie chodzić szlakami powieści znakomitego pisarza pana Pawła Huellego. Może i ze 100 km by się nazbierało. Pozdrawiam gorąco. Królowa Śniegu
Tomku. Stop. Ty Masz swój styl już. I to doceń.
UsuńBardzo Ci dziękuję za tego Huellego! świetny pomysł!
Twój styl oceniam tak: miękki, kulturalny, elegancki a jednak konkretny. Można tak? Można!
Tomcio Paluch
hmm widziałam sztukę w Domu Zarazy w Oliwie " zamknęły się oczy ziemi " hmm dobra i wstęp wolny poza tym Mercedes Benz jest świetną książką Otylia
Usuńte zawody balonowe z książki Huellego taka pogoń za lisem była w zeszłym roku organizowana Otylia
UsuńCzyli Otyś jest pomysł od Tomka:)
Usuńbardzo dobry pomysł ;-) popieram ;-) chętnie z duża ilością zwariowanych ludzi ;-) Po książkę chwyciłam z racji marki samochodu poza tym nie wypada nie znać twórczości Huellego będąc z Gdańska. Otylia
UsuńOtyś oczytana:)
UsuńTak, tak, w Irlandii też pijaństwo ma się dobrze od lat. Pijaków wszędzie pełno - tak jak w Polsce. Okropność!
OdpowiedzUsuńA ja mam podobne zdjęcie Breżniewa jak się całuje, ale z Honeckerem. Całuśny z niego facet był ;)
Fotki obejrzałam. Fajne! Masz co wspominać.
Dziękuję za wizytkę!
Temat szeroki, wiem. Jasne, że ludziom wrażliwym nie żyje się łatwo. Dlatego trzeba, aby się sami uczyli bronić siebie i swojej wielkiej wartości - jaką jest wrażliwość. Nie każdego stać na psychoanalityka. Sam ze sobą musi więc dojść do ładu... i nie poddawać się znieczulicy! A zwłaszcza wszechobecnemu chamstwu i nienawiści, które za przyczyną Internetu rozpleniają się w zastraszającym tempie po całym świecie.
Nadwrażliwość - to osobny temat. Pozdrawiam nie z Warszawy, a z 1200 km dali! Halszka
Dziękuję Halszko. W przyszła niedziele jadę po raz pierwszy na wieś w tym roku. Mamy walne zebranie naszego Towarzystwa Wędkarskiego. To odpocznę od zgiełku wielkiego miasta.
UsuńZaraz do Ciebie idę bo mam wiadomość, że nowy wpis dałaś.
pozdrawiam i zapraszam do mnie na kwiaty róże a wiersz o innych kwiatach pozdrawiam ciebie i otylie cmok pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMotylu idę do Ciebie.
UsuńPozdrawiam Vojtek
U nas w parku też umieszczone są budki dla ptaszków.
OdpowiedzUsuńTrzeba pomagać naszym skrzydlatym przyjaciołom.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
A pewnie, że trzeba. Mój ojciec robił budki dla szpaków i wieszaliśmy na drzewach na naszym podwórku.
UsuńIdę do Ciebie.
Wojtku, co sie nie robi, by zarobić forsę? Właśnie i tak to sie robi jak z tym pubem czy tez knajpą. A ze ktoś cierpi, to zarabiających niewiele obchodzi. Ważna jest kasa. Nie można wskazywać, kto rozpija . Winne jest prawo. I winni sa pijący - ci, którzy nie potrafią zachować umiaru.Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńTomaszu. Mam trochę inne zdanie. Państwo może jakimś zjawiskom zapobiegać, ograniczać, utrudniać.
UsuńW krajach skandynawskich jest częściowa prohibicja. I tam ilość sklepów z alkoholem jest z góry określona na przykład na 10.000 mieszkańców. U nas nie ma żadnych ograniczeń. Wiesz co mi powiedział jeden fachowiec z branży samochodowej. Bardzo dobry fachowiec. Chcieli Go ściągnąć do Norwegii za dobre pieniądze. A on do mnie powiedział: "Vojtek nie pojadę tam bo tam trudno kupić wódkę"
Pozdrawiam o suchym pysku:)
Vojtek
Jak by to się nie nazywało zawsze chodzi o jedno... alkohol. Czy bedzie to PUB czy tez zwykła knajpa (sprawa tylko nazwy) a w nim nasza czyściocha, czy łiskacz czy też jakis inny wynalazek pije ten kto chce. I ja lubie sie napic od czasu do czasu, ale raczej przy okazji i nie za wszelką cene i nie do syta... tylko Vojtku to nie tylko nasz problem. Tak jest na całym świecie
OdpowiedzUsuńHej Piotrze!
OdpowiedzUsuńW krajach skandynawskich jest częściowa prohibicja. I tam ilość sklepów z alkoholem jest z góry określona na przykład na 10.000 mieszkańców. U nas nie ma żadnych ograniczeń. Wiesz co mi powiedział jeden fachowiec z branży samochodowej. Bardzo dobry fachowiec. Chcieli Go ściągnąć do Norwegii za dobre pieniądze. A on do mnie powiedział: "Vojtek nie pojadę tam bo tam trudno kupić wódkę"
Państwo pewnie rzeczy musi stymulować, ograniczać, popierać. Ale na pewno nie jest dobrze jak jest "róbta co chceta"
Pozdrawiam Vojtek
Vojtku,
OdpowiedzUsuńz tym stylem to staram się jak mogę. Komisję udało się przekonać i nie będę chyba bufonem, gdy napiszę, że jestem z siebie dumny. Ale czy Pułtusk znajduje się aż 765 km od Warszawy? Tu chyba wkradła się jakaś literówka...
Pomyślności!
Tak literówka. Z Warszawy do Pułtuską nad Narwią jest 60 km. To, że nie jesteś bufonem to nie pisz bo i tak każdy to wie.
UsuńPozdrawiam:)
Pub i Pijalnia... pasuje - pub jest dla młodych, a oni nie kojarzą gorszych stron PRLu, oni widzą tylko "klimat"...
OdpowiedzUsuńWłaściwie pub to knajpa nastawiona bardziej na spotkania towarzyskie, niestety u nas nowe pojęcie zastąpiło dawne nawyki. A raczej nie zastąpiło, co tylko nazwało...
To jest właśnie sedno! Dawna mordownia pod nową nazwą "pub" W czasie mojego pobytu była interwencja policji. A dawniej Milicji:) Jest różnica? jest! :)
UsuńPozdrawiam dziad z miasta:)
Vojtku, kliknęłam na fotkę, sympatyczne zdjęcia. Turystyka jest wspaniała, bo dzięki niej poznajemy świat. W Rozmowach w Toku młode dziewczyny chwaliły się, ile mogą wypić litrów piwa.
OdpowiedzUsuńW małej ilości piwo wspomaga pracę nerek i nawet zalecane jest przez lekarzy, ale żeby piwem się upijać to duża przesada. Komuniści dbali o pozory i porządek, teraz jest za dużo swobody i to wcale nie jest dobre. W upalne dni piwo gasi pragnienie, dobrze czasem wypić trochę piwa w odpowiednim towarzystwie i otoczeniu... Pozdrawiam - Krystyna
Krysiu. Wszystko jest dla ludzi ale w ODPOWIEDNIEJ ILOŚCI. Wieszcz co? Te fotki to i mnie się bardzo podobają. W sumie około 90 km na nogach i schudłem sporo:) Jest cienka nić od wolności do anarchii.
UsuńTak uważam.
Pozdrawiam serdecznie Vojtek przy obiedzie i po pracy:)
Witaj "niechcący" kliknęłam, piękne zdjęcia i widzę, że fantastyczna wycieczka. Jeśli chodzi o spędzanie wolnego czasu przez młodych ludzi, to przerażająca prawda, ale też nie generalizowałabym. Patrząc na moje córki i ich towarzystwo, mają zainteresowania i potrafią spędzać czas bez alkoholu.
OdpowiedzUsuńStotinko. Się cieszę, że Twoje córki mają fajne, dobre towarzystwo. Dzieci to skarb największy. Kiedyś Jacqueline Kennedy Onassis powiedziała "jak nie wychowasz dzieci to tak jak byś nic w życiu nie miał". To mi utkwiło w pamięci. I tez tak uważam. Pozdrawiam i pędzę do Ciebie.
UsuńJa
ehhh ja lubię wino półwytrawne białe ;-) piwo niekoniecznie :-) prowadzę nie piję alkoholu ! Prosta zasada lub nie zatruwam życia rodzinie pijąc alkohol a potem dzieci DDA. Otylia
OdpowiedzUsuńhmmm, stojąc po stronie młodych ludzi powiem, że dla mnie knajpa=pub :D po prostu miejsce, gdzie w ciepełku (a najlepiej przy ładnym wystroju i nie za wysokich cenach) można porozmawiać i napić się ze znajomymi. w opisanym miejscu nigdy nie byłam, ale podoba mi się. :) 24h na dobę to lekka przesada, ale nie mam nic przeciwko wyskoczeniu sobie na piwko raz na kilka dni.
OdpowiedzUsuńWłaśnie knajpa równa się pub. Ja jednak myślałem, ze pub to co innego. Ale widocznie to samo jest. Byłem w kilku pubach w Anglii w 1986 roku i jednak inaczej pamiętam tam atmosferę i gości.
UsuńKażdy z nas widzi inaczej nawet to samo. I nic dziwnego, tak powinno być.
Pozdrawiam Binke i pędzę do Niej:)
Witaj Vojtku:) Takie "lokale" to chyba nie najlepsza reklama jak na prestiżowe miejsca w Warszawie. Tu gdzie mieszkam jest mnóstwo pubów ale żaden 24 godzinny.. no cóż wszystko dla ludzi ale w odpowednich dawkach. Ja tam wolę spedzać czas w terenie:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z lampką wina:)
Tak nie najlepsza reklama. Ja tez jestem "terenowiec" :)
UsuńW najbliższy weekend jadę na wieś, bo mamy zebranie doroczne naszego Towarzystwa Wędkarskiego.
Pozdrawiam przy mleku z czosnkiem. Bo jestem lekko podziębiony. Idę do Ciebie.
Vojtek
ja też byłam w paru pubach w Anglii (co prawda nie w '86) :) i rzeczywiście, jest inaczej. chodzi się na przykład z sąsiadami. ludzie chodzą tam pić piwko po pracy. w Polsce raczej takie coś nie funkcjonuje.
OdpowiedzUsuńco do mojego tekstu, wierzę w przyjaźń damsko-męską. mam 3 świetnych kumpli, którzy traktują mnie jako kolegę, nie dziewczynę. ;) jeśli facetowi podoba się dziewczyna, to nie mogliby się zaprzyjaźnić, bo facet prędzej czy później chciałby to przekuć w coś więcej.
pozdrawiam Vojtka i Otylię!
Dziękuję. Cała moja odpowiedź to będzie tym razem: hm............:)
UsuńPozdrawiam Binę co życie zna.
Vojtek
Rybki chyba nie biorą, bo wichury takie!
OdpowiedzUsuńOne też nie lubią takiej pogody.
pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Jolu. Niestety tragedia! Zachorowałem, mam zwolnienie i z wypadu na wieś nici!!!!!!!!!!
UsuńNie wszystko wychodzi co się zaplanuje.
Vojtek
zapraszam na pyszne pączki i pozdrawiam rownież turbootylie wej do mnie i podaj mi do otylki adres bo nie mam cmok kama
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pączki bardzo lubię. Niestety u mnie tragedia. Zachorowałem, mam gorączkę i na wieś nie pojadę!
UsuńA tak się szykowałem!
Idę do Ciebie
POWIEM CI ŻE NIE UMIEM WEJSC DO NIEJ TYLKO DO CIEBIE NIE UMIEM LEŻ W ŁÓŻKU I SPOKOJNIE HERBATA Z MALINAMI I CZOSNEK
OdpowiedzUsuńBiedny Vojtuś, chory. To pewnie przez tę zimną Norweżkę... albo przemoczone nogi, skarpetki i buty... Zaraz, ale co Ty zimę za to winisz, przecież to niej wina a tylko butów. Są do niczego.
OdpowiedzUsuńJa też Cię pozdrawiam jednak ciągle jeszcze zimowo. Nie ma co się do przodu wyrywać... masz rację. Zdrowiej! Halszka, też na luzie - jak zwykle
Tak zdrowieję. Ale humoru nie mam. Biorę leki i dostałem zastrzyk.
OdpowiedzUsuńZaraz dom nowy wpis. To znaczy przeniesienie za tamtego drugiego bloga, który zniknie. Będzie tylko jeden blog.
Pozdrawiam Vojtek
Ależ to jest typowa mordownia i to z wystrojem tak prymitywnym, że to się aż nie chce wierzyć.Nie wiem co jest grane w tym mieście, ale prymitywizm zalewa nas zewsząd.
OdpowiedzUsuńVojtku! Widziałam tę "pijalnię", ale nie wchodziłam do środka. Fajnie, że pokazałeś - w środku jest na tyle nieciekawie, że nie ma po co iść (a myślałam, że wystrój będzie zabawny).
OdpowiedzUsuńNaprzeciw mojego bloku są dwa całodobowe sklepy z napojami, jeden obok drugiego. Oba się trzymają, właściciele chyba nie prowadzą wojny... a klimat "tamtych" lat można poczuć tuż obok sklepów w barze Biedronka, gdzie nawet kucharki są jeszcze z tamtej epoki. Byłam, widziałam, jadłam tam budyń i nie zamierzam tego powtarzać. ;)
Ewa do Vojtka, mam nadzieję, że już zdrowego. :)
Vojtku! Napisałeś, że jakaś para w Holandii nie piła alkoholu... a co ja na zdjęciu widzę? ;> Ha! :D
OdpowiedzUsuńEwo. Ja pije wodę mineralną. A Otyś owszem piwo. Wypiła dwa piwa w czasie 8 dniowego pobytu. Ja nie piłem alkoholu wcale bo po co mi doping przy takiej osobie???
UsuńPozdrawiam Vojtek