W krótkim czasie dostałem trzy prezenty:)
Najpierw przyszła paczka od Przemka, kolegi z bloga. Przemek to ten specjalista od polskiej muzyki, i filmów. Też tych przedwojennych. Człowiek pozytywnie zakręcony. Pokazałem Jemu z prędkością światła Warszawę. To znaczy chyba 1/100 mojego miasta.
I Przemek się odwdzięczył i przysłał mi kubek z fotkami z naszego spotkania, oraz CD z fotkami.
Przemku. Dziękuję bardzo!. Z kubka piję w pracy.
Kliknij na fotki, żeby powiększyć!
Kliknij na fotki, żeby powiększyć!
Następny prezent dostałem tego samego dnia od prezesa spółdzielni mieszkaniowej. Za zrobienie fotek z remontów prowadzonych na terenie spółdzielni. Byłem tam kiedyś w radzie nadzorczej i działałem i byłem nawet przewodniczącym komisji technicznej.
A prezent to przepięknie i luksusowo wydany album CUD NAD WISŁĄ. Przepiękne fotografie, odezwy, plakaty. Rzecz o Bitwie Warszawskiej.
Moje fotki z remontów:
Wracając z pracy patrzę a tu paczuszka leży sobie na przedpokoju. Otwieram a tu książka wydana przez mojego wujka Witka, brata mamy. Wujek napisał książkę o swoim życiu. Przed wojną, w czasie wojny i po wojnie. Po raz pierwszy zobaczyłem historyczne fotki mojej mamy, ciociu i wujka. Wszyscy urodzenia przed wojną w Warszawie i mieszkający na Żoliborzu. Zapomniał mi napisać dedykację, to pojadę niedługo do Niego. Teraz mieszka na Saskiej Kępie. Wujek ma 85 lat i jest w pełni sił!
Wujek był członkiem Szarych Szeregów, walczył w Powstaniu Warszawskim, był w Armii Andersa, potem w oflagu niemieckim a po wojnie kariera naukowa aż do profesora zwyczajnego i członka PAN. Nie tak dawno byliśmy na hucznych obchodach 80 tej rocznicy urodzin Wuja. Ale to trzeba mieć fartu w życiu, żeby tak ciekawie przeżyć tyle lat!
Przecież czasami nieuwaga wystarczy, wypadek i śmierć. A przecież ryzyko śmierci było podczas wojny bardzo duże! Pamiętam jak Wujek by w USA. To nam przysłał fajne ubrania., To było coś wtedy. Gapiła się na mnie cała klasa. A jak koszulkę made in USA zdjąłem to się nikt nie gapił. Kiedyś latem moje mama nie mogła dowołać się najmłodszej siostry na kolację. Krzyknęła przez okno: „Kasiu wujek z Ameryki przyjechał!”
I Kasia przybiegła ekspresowo na kolację...Ale wujek nie przyjechał...To było kłamstwo w dobrej wierze.
Dzieci mojego wujka czyli moje rodzeństwo cioteczne przebywają na stałe w USA , wykształcili się i zrobili tam kariery. Spotkaliśmy się wszyscy na urodzinach Wujka.
Wujku! Pięknie wujek opisał Powstanie, walkę, niebezpieczeństwo.
Ciekawe jak byśmy teraz walczyli w razie czego? Bez komórki to nikt by na front nie ruszył!
Albo by strzelał z pistoletu maszynowego i rozmawiał przez komórkę „k...a ale tu hałas!”
O k....wa zostałem trafiony!”
Tak się teraz wujku mówi. A kto tak nie mówi to wygląda na Marsjanina, człowieka nie z tych czasów.
Zapraszam się już na 100 urodziny. To tak dla przypomnienia.
A najważniejsze, że Wujek umieścił w książce mnie i moją żonę. I ta książka ma teraz inna wartość!
Fotka z 80-tych urodzin Wujka
A to jeszcze z Blog Forum Gdańsk 2011. W pracy nosiłem sobie znaczek z tego Blog Forum. I jakoś się wszyscy dziwnie na mnie patrzyli i uśmiechali. A kolega to się spytał czy na tym Forum to płeć zmieniłem? Nie widziałem o co chodzi. Aż zobaczyłem w lustrze i znaczek zdjąłem:) Dobrze, że miałem też inny. A tu ten pierwszy znaczek...
Na Blog Forum Gdańsk 2011 proszono nas aby swoich znajomych zapoznać ze stroną promującą Gdańsk. Klikając w fotkę otworzy się ta strona. Można nagrać swój głos. Będą różne konkursy i nagrody! Zapraszam! Ja z Basią i Otylia reklamujemy tą stronę. Ale moja mina to antyreklama:)
A teraz video wiadomość dla O. Z miasta G. Nad morzem B.
Jest to wiadomość tajna/ poufne/specjalnego znaczenia
Witaj Vojtku!
OdpowiedzUsuńNo proszę, jakiego miałeś farta :) Otrzymać tyle wyjątkowych prezentów to jest coś!!! Kubeczek jest rewelacyjny.... blogowa pamiątka na wiele lat :)
Mądry człowiek z Twojego wujka!!! Zresztą większość z Twojej rodziny, to interesujące osoby, biorące udział w ważnych wydarzeniach dla Polski.
Z tego znaczka na Forum, śmiałam się w głos :)))
A więc, pozdrawiam BLOGERKĘ z Warszawy :) i życzę przyjemnego wypoczynku w czasie weekendu :)
Mnie się też trafił prezent ostatnimi czasy - tom atlasu Zielińskiego, poświęcony w całości Krakowskiemu Przedmieściu... cudo!
OdpowiedzUsuńsuper wpis blogerko;)))
OdpowiedzUsuńmiłej soboty
widzę, że i Ty rozdajesz wirtualne prezenty. A wujek miał rację pisząc swoje wspomnienia, przynajmniej następne pokolenia będą wiedziały o Powstaniu i nie tylko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo się nazywa dzień z prezentami. :) A ja w końcu byłam na zlocie fanów Dimy i to w pięknym warszawskim Śródmieściu.Bez przygód się nie obyło.Poza tym studencki zawrót głowy,czyli nauka,imprezy wszelkiej maści i co tylko się da :) Pozdrawiam z domu,bo właśnie przyjechałam na długi weekend ;d
OdpowiedzUsuńCześć,Wojtek.
OdpowiedzUsuńNa tym zdjęciu,to minę masz męską.Dwie dziewczyny przy Tobie,to nie tak ,o,byle co...:-))).
Ogólnie rzecz biorąc myślę,że upominków ostatnio u Ciebie dużo.Oj dużo.
Znowu zabrali moją Babcię do szpitala.No,jakoś przeżyła...Trochę w tym wszystkim przesady jest,ale nie chcę w te smutne dni zatruwać Ci życia dodatkowo.
Trzymaj się Wojtku Drogi.A napisał to wszystko Twój kolega z Lublina,KUBA
Witam Wojtusia! Fajnie, że kubek dotarł do Ciebie:-)) Mogłeś ładniejsze zdjęcie wyeksponować na bloogu. Z drugiej strony kubka chyba jesteś Ty!?
OdpowiedzUsuń. Ciekawy życiorys ma Twój wuj!! Musi być ciekawym doświadczeniem być uwidocznionym na zdjęciu w książce!?!
.
Jeśli chodzi o tzw. "Cud nad Wisłą" to był to podobno majstersztyk polskiego wywiadu:-)) Książka ciekawa!! Pozdrawiam Przemek
Jak zwykle tyle tu napisałeś, że aż nie wiem, co mam skomentować. ;] Może następnym razem będę czytała i komentowała po jednym zdaniu? Nieeee... za dużo roboty z tym. A dzisiaj sobota, w sobotę się Ewka napracowała.
OdpowiedzUsuńNo dobrze, do rzeczy. Wspaniałego masz wujka. Z takich ludzi trzeba brać przykład.
Ciekawy jest ten gdański pomysł, ale jakoś nie wiem, co bym miała im powiedzieć. ;)
Ewa do Vojtka.
Hej!
OdpowiedzUsuńZgłasza się Alfa i Omega z galaktyki nr. 31 hehe :)))
To dopiero miła niespodzianka, znaleźć się na stronach tak ważnej książki.... w zasadzie, to historia Twojej rodziny - GRATULUJĘ!!!
Teraz jesteś Vojtku, nie tylko sławny, ale też przejdziesz do historii :) Brawo!!!
No, Wujka z całą pewnością nie wyparłbyś się, ponieważ zupełnie podobny do Ciebie z lat młodości :)
A ja jutro wybieram się na cmentarz robić porządki na grobach!
Życzę miłej niedzieli... pozdrawiam, niestety w starej piżamie :)))
pozdrowionka z flog'a
OdpowiedzUsuńspecjalnie tak napisałam bo z tego najbardziej się uśmiałam;)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka i miłej niedzieli
Jak miło jest otrzymywać prezenty. Najważniejsze, żeby były utrafione, bo w przeciwnym wypadku to tylko kłopot.
OdpowiedzUsuńHi, hi... a to wyszło z tym znaczkiem.
A na blog-forum żeby się dostać to trzeba mieć jakieś specjalne zasługi, czy takie szaraczki blogowe, jak ja też mogą uczestniczyć?
Pozdrawiam serdecznie.
Doświadczenia Vojtku uczą najbardziej radzić sobie z emocjami i uczyć się sibie i otaczajacej rzeczywistości...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam niedzielnie
czarnawrona - Basia
Twój wpis Vojtku czytałam wczesniej i dodałam komentarz, ale się nie zapisał. Nie wiem czemu?
OdpowiedzUsuńWspaniałe prezenty dostałeś. Wspaniałe pamiątki! Zwłaszcza ta książka od Wujka. Pozostanie dla potomnych na zawsze. To cząstka Waszej rodzinnej historii.
OdpowiedzUsuńDzięki za wizytkę!
Chyba się nie doczytałeś. U nas nigdzie nie można palić ogniska, nawet we własnym ogrodzie, a co dopiero w lesie. Tylko w wyznaczonych miejscach. Te ogniska przeze mnie opisane, to ogniska "robocze", pod okiem leśniczego.
Pozdrawiam niedzielnie! Halszka
A powiadają, że ponoć cudu nie było..
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że każdy cud ma racjonalne podstawy. Cud nad Wisłą był, bo był cudownie rozegrany przez cudowne zdolności naszego marszałka.
Niestety, to był nasz ostatni cudowny marszałek. Czekam następnego. Wtedy pójdę na wybory.
Pozdrawiam.
Ahoj!
wieniumorski
kapitanwien.bloog.pl
No i nie ma już Skutermana.:-(KUBA
OdpowiedzUsuńKto nie lubi otrzymywac prezentow? Miales wiele radosci, a to njwazniejsze, bo radosc udziela sie innym!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Dziękuje Vojtku za to, że tak mnie odbierasz. To bardzo miłe. Ja nie lubię cmentarzy, ale groby bliskich odwiedzam 1.11 Chodząc cmentarnymi alejami czytając na nagrobkach wiek zmarłych i słowa dedykacji jest to dla mnie przeszywające do głębi. Każdy ma swoją drogę życia i jej kres. To naturalne. Jednak widoczna komercja, przepych w dzień Wszystkich Świętych przeraża. Tak, jakby to było najistotniejsze czy płonie ogromny znicz i leży wielka wiązanka. Przecież chodzi o pamięć, bo ona najważniejsza. Dokąd my ludzie zmierzamy? Coraz częściej nasuwa mi się takie pytanie. Zadumana
OdpowiedzUsuńczarnawrona - Basia
Chciałbym kiedyś odwiedzić Powązki, ale taka wizyta musiała by być całodniowa. Są tam groby wielu Wielkich Ludzi!
OdpowiedzUsuń.
U nas na cmentarzu jest grób który przed kilkoma dniami został odnowiony. Jest to pomnik człowieka, który służył w Armii Napoleońskiej a nazywał się Jaskólski. Kolega (ten z Islandii) mówił mi, że ma przyjechać telewizja (chyba TVN) i nakręcić program na temat tego człowieka i samego pomnika! Pomnik został odnowiony, ale niezbyt mi się podoba taka diametralna odnowa. Takie stare pomniki powinny być tak odnawiane, aby wyglądały nadal na stare!! Nie wiem, czy główny lokalny konserwator zabytków wie o tym remoncie i czy nadzorował to przedsięwzięcie?
Taka moc prezentów i to w krótkim czasie to naprawdę można dostać zawrotu głowy!!!
OdpowiedzUsuńKubek świetny!
Album od prezesa super!
Książka wydana przez wujka Witka - bezcenna! Fotografie w książce piękne!
Niestety, Twoja mina przy uśmiechniętych dziewczynach to kaplica:(
Ale jak są emocje to nie myśli się o minach, wyszedłeś bardzo naturalnie, byłeś autentycznie przejęty.Do tego te dziewczyny ....
Pozdrawiam bardzo cieplutko:))
Poczytałam, jak zwykle ciekawie, ale zatrzymałam się na tych komórkach... Votku gdyby strzelali i bomby by waliły, to komórki też by nie działały, bo niby technologia i postęp, ale sam widzisz jak często i w czasie pokoju wszystko wysiada. jeden piorun, nawet daleko a jakaś sieć zepsuta!
OdpowiedzUsuńno to cie obrodzilo w prezenty, tez otrzymywalam oferte zgloszenia do spotkan w gdansku ale nijak mi bylo po drodze
OdpowiedzUsuńWitam nietypowo bo poniedziałkowo!
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wybiorę się do Warszawy i pochodzimy po Powązkach. Wczoraj byłem na stronie internetowej cmentarza na Powązkach i wpadłem na ciekawą informację. Czy pan Michał Gutowski (1910-2006),
uczestnik Kampanii Wrześniowej, olimpijczyk (jeździectwo) który jest tam pochowany też był Twoim wujkiem?
Oooo, Vojtku rozpieszczony tymi prezentami zostałeś niemalże;)
OdpowiedzUsuńA ta książka wujka - super sprawa.
Dobrze mieć dużą rodzinę , czym większa tym lepsza - nawet jeśli porozsypywana po świecie;):):)
Hurghada
Vojtku,
OdpowiedzUsuńkażdy człowiek ma pewne cechy wrodzone i jest taki, jaki jest. Oczywiście można wykonać pewną pracę nad sobą, żeby coś zmienić na lepsze, ale to najtrudniejsza praca do wykonania. Machiny komercjalizacji już chyba nie sposób zatrzymać, więc mamy to, co mamy. Każda okazja jest okazją do zarabiania na niej i chyba teraz to bardziej o to chodzi niż o coś innego. Takie realia.
Jutro wczesnym rankiem jadę na Mazury...
pozdrawiam poniedziałkowo pracującego kolegę Vojtka
czarnawrona - Basia
Mocnoście z wujkiem podobni do siebie :)
OdpowiedzUsuńCo za dużo komplementów,to nie zdrowo!;d A co za dużo zajęć,to... ostatnio sobie wymyśliłam kółko naukowe i wolontariat europejski,z którego nawet wysłałam ci zaproszenie na imprezę tematyczną,na którą czekam niecierpliwie.Z tym,że tego samego dnia mam odwiedzić kuzynkę,dostałam zaproszenie na urodziny przyjaciółki,a jak na złość o tej samej porze mam areobik.Już myślę,jakby te zajęcia odrobić.U mnie tak każdy dzień na wariackich papierach.
OdpowiedzUsuńSzkoda,że skuter sprzedajesz.To tak jakby się część swojej duszy sprzedawało.Nadawanie imion przedmiotom to coraz częstsze zjawisko,jak ostatnio zauważam.Taki krok świadczy o stopniu przywiązania.Pozdrawiam jeszcze październikowo. :)
Faktycznie nazwiska Gutowski i Gutkowski różnią się!
OdpowiedzUsuń.
Jeśli chodzi o stare groby to kilka lat temu robiliśmy odcinek autostrady Koło - Dąbie. W miejscowości Daniszewo jest stary poniemiecki cmentarz i są tam stare nagrobki z napisami po niemiecku. Ostatnio miejsce to było bardzo zapuszczone, bo Niemcy już tam nie mieszkają i nie ma kto dbać o te groby!! Ciekawe czy zmieniło się coś w tym miejscu? Mam nadzieję, że te nagrobki w ogóle jeszcze tam są!?
Mazury przed II wojną św. to były tzw. Prusy Wschodnie i te tereny były zamieszkiwane w dużej liczbie przez ludność niemiecką, więc nie dziwi mnie fakt, że są tam niemieckie groby! Zaraz poszukam Twojego Picassa:-))
OdpowiedzUsuńMazury przed II wojną św. to były tzw. Prusy Wschodnie i te tereny były zamieszkiwane w dużej liczbie przez ludność niemiecką, więc nie dziwi mnie fakt, że są tam niemieckie groby! Zaraz poszukam Twojego Picassa:-))
OdpowiedzUsuńMazury przed II wojną św. to były tzw. Prusy Wschodnie i te tereny były zamieszkiwane w dużej liczbie przez ludność niemiecką, więc nie dziwi mnie fakt, że są tam niemieckie groby! Zaraz poszukam Twojego Picassa:-))
OdpowiedzUsuńDziękuje za ochrzant...:))) Na Mazury, a właściwie na Warmię zabrać Cię nie mogę bo, ponieważ, gdyż...cd na moim blogu :))))
OdpowiedzUsuńsmacznego i pozdrawiam
czarnawrona - Basia
Fotki widziałem i są świetne!! Ciekawe, czy ta kwatera Hitlera w czasie wojny była tajną kwaterą?? Pewnie tak!?
OdpowiedzUsuń.
Tobie kubeczek wysłałem a zapomniałem prezentu dla Twojej uroczej "mżonki". Mogłem kupić jakąś książkę! A propos książek czytałem kiedyś dwie powieści Carlosa Ruiza Zafóna jedna to "Cień wiatru" a druga to "Gra Anioła". Ostatnio pożyczyłem je kuzynowi i oboje z żoną pochłonęli te książki z ogromną ciekawością!! Polecam Twojej żonie obie te powieści i gwarantuje,że będzie zachwycona!! Pozdrówka wieczorne:-)) Ps. Niebawem będzie czas prezentów więc możesz żonie sprawić jedną z tych książek. Musisz jednak pamiętać, że drugiej będzie się Ona stanowczo i gwałtownie domagała :-))
Ja bym się biła o znaczek z blogerem. Denerwuje mnie to feminizowanie czego się da. Ja tam jestem blogerem i basta.
OdpowiedzUsuńAle masz sławnego wujka, ho, ho :)
Cześć Vojtek!
OdpowiedzUsuńTak bywa w życiu, ze jest czas siewu i czas zbiorów. Pod warunkiem, że dbamy o to co posadziliśmy. Teraz jak widzę brachu masz żniwa, czyli nagrody i prezenty z niespodziankami. Tak być powinno jak się w miarę sensownie życie przeżyje.
U mnie też żniwa od pewnego czsu i nastał czas odcinania kuponów, ale pamietem tez o sianiu. Oczywiście na mniejszą skalę, bo mój czas się niestety zaczyna kurczyć. No cóż, takie jest właśnie życie.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Witam Wojtka! Jak mogłeś sprzedać Kazika? :-)) Mam nadzieję, że ta kobita nie będzie się znęcać nad Kazikiem:-))
OdpowiedzUsuń.
Miałem dziś gości lecz w liczbie mniejszej niż się spodziewałem, więc zostałem z nadmiarem ciasta:-)) Pozdrówka
Chcę Apap.
OdpowiedzUsuńJa,Wojtek,też już jestem po tych wszystkich cmentarzowych obowiązkach,które toleruję.Nie jest to moja ulubiona czynność.Ale czasami z ochotą wpadam do Taty zapalić lampkę i "zamienić" kilka słów w zwykły dzień.
OdpowiedzUsuńNo a teraz do pracy,Rodacy...choć to dzisiaj DZIEŃ ZADUSZNY.Moja Ciotka od rana na cmentarzu siedzi.Bo to i mniej ludzi,a ona ma 83 lata,tylko nie wygląda.I siłę jaką ma,człowieku,gigant.:-)))
No i tak to leci,Wojtku.Trzymaj się.KUBA
Dziękuję za wizytkę... i pozdrowienia w piżamie "Wółczanka"! Hihihi...! ja Ci niestety nie zdradzę w jakiej piżamie wyskoczyłam z łóżka.
OdpowiedzUsuńCzy Ty przypadkiem nie byłeś na Okęciu wczoraj podczas awaryjnego (ale bardzo spektakularnego) lądowania Pana Pilota Wrony? Na Youtube widziałam jeden taki filmik, w którym wyraźnie słyszałam Twój głos.
Pozdrawiam serdecznie w promieniach słonecznych! U nas 22 st. ciepła. Pa! Halszka
Vojtku.....jesteś moją ulubioną BLOGIERKĄ:):):)
OdpowiedzUsuń(W tym miejscu puszczam oczko , rzecz jasna:))
Hurghada
Vojtku, jesień na Mazurach/Warmii w tym roku przeurocza. Oczu wprost nie można oderwać od kolorów liści na drzewach połączonych z zielenią drzew iglastych, a brzozy to po prostu "czacha mięknie" tak cudownie są ubrane....:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam euforyczna, zauroczona pięknem świata przyrody
czarnawrona - Basia
A co ja bede pisala...
OdpowiedzUsuń.....Vojtku! JESTES NIESAMOWITY!!!!!
Pozdrawiam
Podziwu godne że w takim zdrowiu i takie dzieła człowiek tworzy naprawdę ręce same składają sie do oklasków, rewelacja. Zdjęcia jak zawsze profesjonalne tak trzymaj. Miłego wieczoru i wszystkiego dobrego, Poznań pozdrawia :)
OdpowiedzUsuńhttp://zawszelkacene.blog.interia.pl/
Witaj Vojtku! Ostatnio nie miałam kiedy siedzieć w internecie, ale już wracam :)
OdpowiedzUsuńI jak tam, po Święcie 1 Listopada?
Pogoda dopisała, więc z przyjemnością można było postać przy grobach!
U nas to już staje się rytuałem, że po wyjściu z cmentarza, wszyscy spotykają się u mojej siostry. Jej ogródek graniczy z cmentarzem :) a z okien, widać po drugiej stronie jeziora drugi cmentarz :) więc po zmroku widok jest niesamowity :)
Stolica pewnie do dziś nie ochłonęła po wczorajszym, cudownym lądowaniu boeinga 767, co? Brawo, dla pilota :))
Pozdrawiam i życzę udanego czwartku.
Miło mieć takich fajnych znajomych!
OdpowiedzUsuńCzytam, że masz historycznie "obsadzoną" rodzinę podobnie jak moja. Siostra mojej mamy zginęła w pierwszych dniach września 39 w Warszawie, Anioł to na jej grobie /na moim blogu/, Pawiak, Powstanie.. ot takie losy, tylko tata mi nie mógł dokładnie opowiedzieć, zmarł gdy miałam 8 lat..
Cześć Vojtku...
OdpowiedzUsuńJakże tu ciekawie!
Wpadnę tu jeszcze nie za długo, by dokładnie wszystkiemu przyjrzeć się z bliska, bo teraz jestem tu przelotnie... Miło widzieć Ciebie z Małżonką na fotce u Wujka...
Dzięki za pamięć. O linku pamiętam, wkrtóce go wpiszę...
Dobranoc - Krystyna
Witam...
OdpowiedzUsuńKropelka deszczu się odzywa...
Łzami płaczę, kiedy Ciebie zobaczę...
Byłam niemalże pewna, że Twój głos słyszę. Jednak to nie Ty? Ha, pewnie masz w Warszawie jakiegoś sobowtóra głosowego.
OdpowiedzUsuńA cóż Ty za bank niemiecki reklamujesz u siebie? Dostajesz z tego banku prowizje? (śmiech).
Pozdrawiam jesiennie! Halszka
Witaj Vojtku,
OdpowiedzUsuńNareszcie tu dotarłam i nawet chyba uda mi się skomentować...
Cieszę się, że miałeś fajny prezentowy dzień :)
Pozdrawiam jesiennie :)
Vojtku,zapraszam serdecznie już po święcie pierwszolistopadowym.
OdpowiedzUsuńJak ten czas leci ....
Pozdrawiam bardzo cieplutko:))
Hej! Ależ mnie rozbawiłeś tym, że chciałbyś zostać pochowany z klawiaturą :))) Wiesz co, takie posty z zaświatów, mogłyby być nawet ciekawe, ponieważ jak do tej pory jest niewiele przecieków z niebie, a dzięki Tobie blogowicze byliby na bieżąco :)))
OdpowiedzUsuńWidzę, że dodałeś u mnie do obserwowanych swoją Zonę?! Zajrzałam na Jej stronkę - EXTRA! Rozumiem, że nowa firma rozkręca działalność, w takim razie życzę powodzenia :) Szkoda, że Warszawa jest tak daleko!!!
Jutro idę na pożegnalny obiad do restauracji, naszej grupy z Projektu "12 wspaniałych" :)) Tym razem, to już naprawdę koniec i ostateczne pożegnanie!!!
Pozdrawiam w czwartkowy wieczór :)
Na tej stronie promującej Gdańsk zabawa przednia.Kapitalnie to wymyślone.
OdpowiedzUsuńZapraszam oczywiście w Świętokrzyskie:))
Witaj Vojtku. Wyjątkowo długo nie zaglądałem. Sporo się działo i tak jakoś wyszło. Fotki jak zwykle bardzo ciekawe, a książeczki i losach rodziny pozazdrościć. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńmiłego weeku !otylia
OdpowiedzUsuńTy to masz szczęście finansowe... Fortuna kołem się wokół Ciebie toczy. (śmiech).
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci więc przyjemnego weekendu!
U nas dzisiaj znów 25 st. ciepła.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytkę! Halszka
Każdy powinien mieć takie swoje miejsce, w który mógłby się na chwilę zatrzymać, przemyśleć coś i odnaleźć w sobie odpowiedzi na ważne pytania dotyczące życia.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wciąż zauroczona pięknem tegorocznej jesieni...:)))
Jak to miło dostawać prezenty:) I to takie:))) A wujek... i książka.. Tradycja, historia dla mnie mają wielkie znaczenie. Masz Vojtku wspaniałą Rodzinę.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam gorące pozdrowienia:)
Witaj Vojtku! Wczoraj, tak jak przewidywałam, wróciłam z naszego spotkania lekko "znieczulona" :))) więc już darowałam sobie komentarze na blogach :) Ale najważniejsze, że było super!!!
OdpowiedzUsuńTwój syn jednak musi mieć talent, by stworzyć i zaprojektować taką stronę firmy www.Ja nie mam zielonego pojęcia o takich rzeczach :)
Powiedz mi, a co to za reklama, poniżej wpisu? Jeśli za każde kliknięcie masz kasę, to powiedz, jak tu jestem to mogę im klikać do bólu :)
Przyjemnej niedzieli życzę i miłego wypoczynku.
Przeczytałam tę wiadomość tajną... Jakaś krótka taka...
OdpowiedzUsuńInstrukcja czy informacja?
Vojtku, skasowało mnie przed chwilaw Twoim Żoliborzu...
WP znowu się popisuje niemocą.
U mnie zanikały komentarze, a potem się pojawiały . Nie chciały sie wysyłać.
Twego linku jeszcze nie wpisalam, ale pamiętam o obietnicy i wkrótce wpiszę. Teraz biegnę na mój religijny, by wpisać Ewangelię, ale wcześniej zrobię obrazek...
Dobranoc - Krystyna
Przeczytałam tę wiadomość tajną... Jakaś krótka taka...
OdpowiedzUsuńInstrukcja czy informacja?
Vojtku, skasowało mnie przed chwilaw Twoim Żoliborzu...
WP znowu się popisuje niemocą.
U mnie zanikały komentarze, a potem się pojawiały . Nie chciały sie wysyłać.
Twego linku jeszcze nie wpisalam, ale pamiętam o obietnicy i wkrótce wpiszę. Teraz biegnę na mój religijny, by wpisać Ewangelię, ale wcześniej zrobię obrazek...
Dobranoc - Krystyna
pozdrowionka z flog'a Vojtku
OdpowiedzUsuńmiłej niedzieli
Taka Książka w Rodzinie to coś bezcennego.A i tytuł interesujący.Można ją gdzieś nabyć, wypożyczyć? Pozdrawiam słonecznie "blogerke" ;)
OdpowiedzUsuńWojtku,
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie zdjęcia i piszesz tež ciekawie. Ksiąžka Wujka dla Ciebie są bardzo bliska, bo pisze o losach Rodziny ... To jest pierwszą Wujka ksiąžka ?
W wczoraj bylem w Wilnie. W stolicy Litwy są Dni Kultury Polskiej. Od piątku jest otwarta ciekawa wystawa fotografika Grzegorza Gulązki poswięconej Janowi Pawlowi II, tež w ekspozycję jest i przęgląd polskich filmow dokumentalnych o Janie Pawle II.
Pozdrawiem serdecznie jesienie z Kowna :)
Wojtek, co stalo ? Dlaczego trudno jest wyslac komentarz na Twoj blog ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Rimas :)
Vojtku! No to mi zrobiłeś reklamę taką, że się śmieję od ucha do ucha. :D Dziękuję za poprawienie mi humoru. :D
OdpowiedzUsuńA pewnie, że o tak przyziemnych... a właściwie - "podziemnych" sprawach nie masz co myśleć. Trzeba żyć i korzystać z życia. To, co będzie "po", jaki nagrobek... błee!... a co nas to obchodzi. No, przynajmniej mnie nie obchodzi wcale. (śmiech).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie oraz życzę dobrego startu w nowy tydzień! Halszka
Gratuluję Wujka.
OdpowiedzUsuńŁadne to zdjęcie Twoje i Twej Małżonki umieścił w książce...
Pisałam już o tym?
Dziś znowu rzuciło mi się w oczy...
Vojtku, też się pochwalę,
dwa tygodnie temu dostałam piękny kubek od mego syna,
przywiózł go z Waszyngtonu...
To jest ostani mój dzisiaj wpis...
Pewnie smacznie śpisz.
Też już zmykam do łoża...
Pośpię do dziesiatej z haczykiem. W dzień całe popołudnie przespałam.
Radosnych snów - Krystyna
Uwielbiam albumy :)kazdy prezent cieszy...Twoje wspomnienia są strassznie bogate...bo jestes otwarty na ludzi i nowe doswiadczenia:)
OdpowiedzUsuńU nas dzis dosc cieplo 12st.ale zima sie zbliza...:)
pozdrawiam serdecznie:)
No tak Vojtku, każdy człowiek doświadcza smutku i rezygnacji, ale jeśli takie stany trwają zbyt długo staje sie zagrożeniem dla zdrowia (depresja) bywa, że i dla życia.
OdpowiedzUsuńtrzeba się otrząsnąć nawet, jeśli nie przychodzi to łatwo.
Miałeś "rozrywkową" noc Vojtku, trzymaj się, żebyś nie zasnął przy pracy :))) Miłego dnia
Byłam na Jej blogu... Tak, to bardzo smutne. Ja też korespondowałam z dwiema miłymi Dziewczynami, które już nie żyją. Obie były młode, obie chorowały na raka... i obie zmarły wierząc do końca, że im się uda zwalczyć chorobę. Niestety! Życie potrafi być okrutne.
OdpowiedzUsuńCieszmy się więc każdym dniem, bo nikt z nas nie wie ile nam dane... Carpe diem!
Pozdrawiam serdecznie! Halszka
miłego dnia Vojtku
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie po nowy wpis. Pozdrawiam serdecznie. Miłego dnia
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty i chyba ten rodzinny jest najlepszy...Bo są związane z historią i bliskich Ci osób.Kubeczek super::))Uśmiałam się ze znaczka hahahaha dobre..Że tez nie zauważyłeś co wpinasz hahahhaha.Pozdrawiam serdecznie::)) Danka
OdpowiedzUsuńOoo, czołówka nowa!
OdpowiedzUsuńŁadna, ze zdjęciem - pomysłowo.
Zapraszam serdecznie:))
ja już czekam wiosny
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Muszę Ci Vojtku powiedzieć, że znam Zegrze doskonale.Mam wujka, który był (jest już na emeryturze) wojskowym wysokiej rangi w Białobrzegach k/Zegrza. Do dzisiaj tam zresztą z ciocią mieszkają.Ich syn natomiast w Zegrzu ma knajpkę nad tamtejszym Zalewem właśnie.To piękne miejsce i oczywiście Zalew Zegrzyński jest o wiele większy od tego w Kielcach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:))
Wojtku, kolejny raz wpisuje sie. Może tym razem utrwali się na dłużej moj komentarz.
OdpowiedzUsuńbardzo interesujaca ta historaia z książką pisaną przez wujka , no i sama jego postac. Pozdrawiam, Tomasz
Dzień Dobry nocą Vojtku...
OdpowiedzUsuńJuż 11 listpada i tak ważne święto dla nas Polaków.
Oby nas połączyło...
A co okaże się , to zobaczymy!
Prognozy nie najlepsze.
I po co to wszystko?
Jestem za jednością.
Nie lubię zamętu.
Vojtku, dziś przez WP siedzę tak późno...
Knociło się i knociło przy wpisywaniu tekstów, przez to mniej napisałam, niż zamierzałam.
Czasami tak jest....
Wpiszę się jeszcze tylko u Hani, na innych nie strczy czasu, bo zamierzam wreszcie iść spać,
a wstać powinnam o dziewiątej, trochę mało tego snu..., a raczej jestem śpioch...
Syn też pozdrawia i dziękuje....
Był kiedyś na stypendium
w Ameryce... W nagrodę za znajomość języka i kilka razy potem...
Widać tak Mu pisane...
Miłego święta Tobie życzę i Twej Rodzinie - Krystyna
Taa, przypomniało mi się moje zwiedzanie Wawy z niewyobrażalną prędkością. Jak musiałam spieprzać ze starej fabryki, bo zaczął alarm wyć.
OdpowiedzUsuń