Poszedłem pozałatwiać sprawy rodzinno zawodowe korzystając z urlopu. Mam 16 dni zaległego urlopu z zeszłego roku.
Na Starym Mieście w Dzień Dziecka spotkałem przy Syrence takie o to przedszkole. Ubrane w kurtki jakie noszą robotnicy drogowi:)
Oczywiście nazwa przedszkola nie po polsku. Ciągle jeszcze mamy kompleks niższości?
Wstydzimy się polskiego języka?
„A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają!”
I jak słyszałem te dzieci idą na LUNCH a nie na obiad...!
Dobrze, że chociaż ja jeszcze jem obiady i śniadania.
Smacznego!
Jeśli klikniesz w każdą z poniższych fotek, to ona się powiekszy do naturalnych wymiarów.
Jeśli klikniesz w każdą z poniższych fotek, to ona się powiekszy do naturalnych wymiarów.
Idąc w kierunku przystanku autobusowego posłyszałem gwar, muzykę dobiegającą z Pałacu Prezydenckiego.
Podszedłem bliżej i się okazało, że Prezydent wyprawił dzieciom Dzień Dziecka:)
Spytałem się czy mogę tam wejść, bo nie jestem dziecko(chociaż dziecinnię)
"Proszę bardzo" odpowiedzieli agenci ochrony. Musiałem wszystko z kieszeni powyciągać i przejść przez specjalną bramkę. Wszystkie mamy, ojców i wózki dziecięce też dokładnie sprawdzali. Bo może jakieś dziecko bombkę przemycić lub jakiś inny ładunek wybuchowy zabrany prosto z piaskownicy. Prędzej w piaskownicy to można znaleźć psie gówno za przeproszeniem niż jakąś bombę!
Po raz pierwszy byłem na tym dziedzińcu i widziałem Krakowskie Przedmieście oczami bywalców Pałacu Prezydenckiego. Zapraszam na krótki filmik.
Ale wrażeń to jeszcze za mało jak na jedno przedpołudnie!
Przechodząc koło Hotelu Bristol natknąłem się na pisarza Janusza Głowackiego.
Pytam się Jego czy On to ON. „No tak ja to ja” pada odpowiedź.” Chciałem się pisarza spytać o parę rzeczy, ale nie skory był do rozmowy. Nawet jak Jemu powiedziałem, ze mam Jego książkę w domu pt. „Z głowy” Coś był nie w sosie, nie wyraźny ?
Może Go zmęczyła młodziutka żona?
W każdym razie bardzo dobrze wygląda! Myślę, że każdy facet chciałby tak wyglądać w takim wieku. Gratuluję.
Pojechaliśmy z żoną do tej fontanny w piątek wieczorem. Pooglądać lasery i bajery.
Fajnie było, ale czuliśmy niedosyt.
Okazało się, ze największe bajery, lasery, rowery i muzyka jest z soboty na niedzielę.
No to się jeszcze raz wybierzemy. Ale i tak byliśmy zadowoleni ze spaceru i wyjścia z domu.
Tym bardziej, ze moją żonę ciężej jest wyprowadzić z domu niż kogo innego.
Wróciłem z weekendu na wsi. Bardzo mi się udał! Złapałem w sumie dwa karpie i karasia o długości 39 cm! Złapałem tez kilkanaście dużych leszczy, ale wypuściłem je. Możemy je brać dopiero od 1 lipca.
Odpoczywam tam od zgiełku wielkiego miasta i oglądam to czego w mieście nie widzę.
Odwiedziłem Zbyszka miejscowego kawalera. Zbyszek pokazał mi już słynną jego obrączkę na nodze a także nadajnik w domu jaki mu zainstalował straszliwy, bezlitosny polski sąd.
Ten wyrok nasz kawaler otrzymał za notoryczne jeżdżenie po pijaku rowerem.
Zbyszek musi być w domu od godziny 6 wieczorem do 6 rano.
Odwiedziłem go po 18 wieczorem, więc to ja musiałem skoczyć i skazańcowi przywieźć skuterem kolację czyli ćwiartkę wódki + 3 piwa.
Oglądałem w National Geografic jak takie obroże zakładają dzikim zwierzętom.
Może i Zbyszka pokażą w National Geografic?
Przydało by mu się parę złotych! I najlepiej niech zapłacą od razu PRZELEWM!
Ja piłem tylko herbatę.
Ale na wszelki wypadek wypuściłem skazańcowi powietrze z opon. Przed udaniem się do swojego domu.
Jak się obudził to na pewni mnie zwymyślał za ten rower.
Ale bezpieczeństwo na drodze jest najważniejsze!
Jeśli któraś z Was szuka męża, to Zbynio jest DO WZIĘCIA!
To już koniec wrażeń:) A przynajmniej nie o wszystkim tu można napisać.
Pozdrawiam i każdemu odpiszę jak zostawisz ślad!
Jak klikniesz w fotkę tu na blogu to ona się powiększy do naturalnych rozmiarów. Polecam obejrzenie krótkich filmików!
piękne łowy dawno nie byłam na rybach, chyba wybiorę się z Ojcem jak będę we Włocławku.
OdpowiedzUsuńObrączka kawalera Zbyszka gustowna.
A co do lunchu to na szczęście w Szczecinie jemy obiady:-)
Vojtku co się tyczy naleciałości angielskich do polskiego języka, to mnie też diabli biorą. Zastanawiałam się dlaczego tak często używa się słowa "luncz" (i nie tylko) - czyżby nasze wyrażało coś innego? Ta pieprzona moda na angielszczyznę i po co? Mikołaj Rej się w grobie przewraca jak to słyszy.
OdpowiedzUsuńFontanna robi wrażenie w dzień, ale nocą to zupełnie coś innego... bajkowo... ale co zrobią jak ta bajka zacznie się psuć, jak komputery się rozkapryszą? Widzę co dzieje się u mnie jak pada centralny komputer na poczcie - horror!
A co do Zbyszka, wiecznego kawalera... on już chyba pić nie przestanie i samotność na pewno nie przyczyni się do odwyku - on ma już swoją kochankę, blondynkę, która powoduje iż traci głowę dla niej... ale żeby zaraz obrączkować? Nie podoba mi się to, ale słyszałam, że w njabliższej przyszłości mamy wszyscy mieć mikroczipy i będziemy kontrolowani nawet jak pójdziemy za potrzebą - myślę, że nie dożyję już do takiego upodlenia człowieka.
A Twoja wieś ładna... kocham tę zieleń i ciszę... i niedługo ja też wyjadę na taką polską wieś na spory okres czasu.
Cześć,Wojtku.
OdpowiedzUsuńRybki śliczne,Ale karaś...Rybka wyśmienita.
Wiesz,te obrączki są żenujące.Pewnie,że lepiej siedzieć w domu,jak w więzieniu.Tylko zamiast łapać bandytów,ci nasi policaje rowerzystów się czepiają.Co prawda taka jazda jest groźna,ale...
Tym gościem się nie przejmuj.Chodzi o Głowackiego.Oni tacy są.Pisarz średni,a głowa w chmurach.A może po prostu miał kaca.
A co do fontanny,to chyba się pomyliłem.Imponująca.
Pozdrawiam Cię ,Wojtuś bardzo ,bardzo serdecznie.Twój kolega z Lublina.KUBA
A u mnie był do tej pory upał.Teraz się zachmurzyło i grzmi.Oj,chyba popada.Daj Boże,bo dosyć mam tego skwaru.KUBA
OdpowiedzUsuńTak , największe fontannowe bajery w sobotę o 21 lub 21.30 - nie pamiętam dokładnie:)
OdpowiedzUsuńTeż muszę w końcu skoczyć;)
hurghada35
Gratuluję udanych połowów! Taaaka rybaaa!
OdpowiedzUsuńŚmieszne z tymi dziecięcymi wózkami, już nie mieli czego rewidować ;)
Witaj Vojtku. Dzieki za wizyte u mnie, a wypad w Karkonosze polecam gorąco. Naprawdę warto. Irytuje Cię wszechobecny angielski, to chyba jak większość wychowanych w polskości. Ja tez nie mogę ścierpieć, a juz gdy prezydent wita gości na "dinerze" to po prostu szlag mnie trafia. Gratuluje połowu jak i udanego wypadu na wieś. Pozdrawiam. Piotr
OdpowiedzUsuńZawsze bardzo lubiłem czytać Pana wpisy na wp.pl
OdpowiedzUsuńCieszę się,że teraz będę mógł dalej śledzić co u Pana;)
Oczywiście dodaję do ulubionych
Pozdrawiam z Torunia
Damian
poczytałam, pooglądałam, ostatni filmik nie chciał mi się otworzyć;( może innym razem się otworzy;)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka dla wypoczywającego Vojtka ;)
Witam. Dobrze, że możesz robić wypady i spędzać urlop na takiej pięknej wsi, łowiąc ryby. Ciekawe też te znajomości - czujesz się tam jak w rodzinie. Ważne, że umiesz ten kontakt nawiązać i podtrzymać - a to już nie każdy potrafi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWspaniały kalejdoskopik! Wszędzie Ciebie pełno. (śmiech). Ale to dobrze, bo dzięki Twojej aktywności, wiele ciekawych rzeczy możemy się dowiedzieć.
OdpowiedzUsuńGłowackim się nie przejmuj, bo z niego to już taki zarozumiały gbur.
Nad Zbyszkiem się zastanowię... hihihi! podoba mi się jego bransoletka. Dobrze, że mu powietrze spuściłeś...
Połów imponujący. Ciekawe, kto oprawia te rybki?
Dzięki za wizytkę!
No proszę, i Ty miałeś szczurki. To wiesz, że milutkie to zwierzątka... i bardzo mądre. Pozdrawiam oraz spokojnej nocki życzę! Halszka
Ciekawe... Karaś taki długi? Wyrośnięty...
OdpowiedzUsuńA pisarza widziałam kilka dni temu w TV... Opowiadał o sobie... Pewnie masz rację z tą żoną. Na co takiemu staremu młoda żona?
Chyba do ozdoby... A Zbyszka to najwyraźniej rozpieszczasz i się nad nim litujesz. Słusznie... każdy powinien mieć radości, jakich chce... Z tymi oponami to nie najładniej postąpiłeś, ale czego się nie robi dla bezpieczeństwa drugiego człowieka...
Vojtku.... najciekawszego jednak nie opisałeś.... Może jednak zdradzisz szczegóły?
A z Małżonką to spaceruj jak najwięcej...
Pozdrawiam nocą rannego ptaszka Vojtka, który teraz już śpi - Krystyna
Rewizja wózków dziecięcych mnie rozbroiła.
OdpowiedzUsuńA co do nazwy tego przedszkola, to dla dzieci takie coś będzie abstrakcyjnym sformułowaniem. Widziałem jednak wiele placówek o bardzo sympatycznych, dziecięcych nazwach po polsku, więc może to jakiś wyjątek.
A może Głowacki ma po prostu kompleks wyższości i rozmowa z Tobą byłaby mezaliansem dla niego:))) ciekawe czy spytałeś o pozwolenie na opublikowanie jego fotki.
OdpowiedzUsuńWieś i wędkowanie... Wiesz te klimaty. Są jednak najlepsze.
Pozdrawiamy.
To u was Dzień Dziecka był huczny. U nas bardziej skromny. Dzieci dopadły pieski z Izby celnej i Policji. Koniec świata. Psy były bardzo zmęczone, a dzieci wprost przeciwnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki za wizytkę!
OdpowiedzUsuńTo można nieoprawione ryby do zamrażarki wkładać? Ja zawsze najpierw oprawiałam.
Fajnie tak mieć z czymś do znajomych pójść... Rybki, to wspaniały prezencik... Zjadliwy.
Szczurkę Zosię z miłą chęcią pooglądałam. Fajniutka ci ona.
Pozdrawiam serdecznie! Halszka
Ja pochodze z Mazur ,wiec taki widok świezo złapanych ryb to dla mnie normalka:)))Moj tata i dziadek,swego czasu wiedli prym w wedkowaniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Gratuluję udanego połowu, Vojtku. :) Na puzonie grałam, ale ryb łowić nie umiem. :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, kiedy będzie nasz blogowy zjazd :) aż muszę to tu napisać :)
wolę rybki morskie;) ale i takimi nie pogardzę / u nas też chłodniej / kolorowych snów Vojtku
OdpowiedzUsuńwiem, że z internetem jest różnie, raz się otwierają bez problemów, drugi raz nie! ale i niekiedy filmik leci tylko do połowy i stop!
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
nie znam lilijki, ale gdzieś widziałam jej komentarz
OdpowiedzUsuńgdy tylko ją spotkam ;) to zaraz podam do niej link
pozdrowionka
Dzięki za wizytki!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jednak zdrowiej jest najpierw rybki oprawić i wymyć, a potem dopiero ładować je do zamrażarki. Mój Braciszek też tak zawsze robi. Całe życie jest wędkarzem. Wyborowym wędkarzem.
Fajnie ma Twoja Kuzynka. Obieżyświat z Niej... albo jak kto woli Globtroterka. Na pewno ma o czym opowiadać.
Jeśli chodzi o Lilijkę, to pojęcia nie mam, kto to jest. U mnie taka osoba nigdy się nie wpisywała.
Pozdrawiam serdecznie oraz życzę miłego startu w weekend! Halszka
Proszę pozdrowić ode mnie Wa-we mieszkałam tam 9 miesięcy i bardzo mile ją wspominam :))
OdpowiedzUsuńWojtku strasznie fajne te zdjęcia wsi coś pięknego aż się chce wyprowadzić żeby odpoczywam tam otiotylia.bloog.pl
OdpowiedzUsuńWitaj Vojtek!
OdpowiedzUsuńNo to się galanto pospacerowało,
I na rybkach tez się było,
Nawet się ryb parę złapało,
Wychodzi, że się fajnie pożyło
I na domiar wszego dobrego,
Spotłało się J. Głowackiego.
Ja go spotkam w Głogowie za dni parę,
Na konfrontacjach, pozawracam mu gitarę.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
U Ciebie Wojtku zawsze coś się ciekawego dzieje. To dobrze, przynajmniej masz o czym pisać. Gratuluje udanych łowów, mam na mysli nie tylko rybki ale i "łowy" fotograficzne. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńMasz rację, ja również jestem za ochroną polskiej mowy i obrony jej przed zalewem anglojęzycznych pomyj. Niestety młodzież, czerpie przykład "z góry" z brukowej prasy i komercyjnej telewizji, pełnej miernot dziennikarskich którzy niedostateczny zasób słów polskich zastępuja anglo-amerykańskim slangiem.
OdpowiedzUsuńNie,no kozę w życiu widziałem.Nigdy nie wchodziły mi do domu(ale jaja -))))))) ),ale kontakt był.No oczywiście z właścicielem kozy.Pozdrawiam Wojtka Wędkarza.KUBA
OdpowiedzUsuńblog: room23a.bloog.pl
OdpowiedzUsuńTo jest Vojtku namiar na Lilijkę - znasz ją zapewne:)Hurghada
Tak ,Vojtku ta ja jestem lilijka:)
OdpowiedzUsuńroom23a.bloog.pl
Pozdrawiam:)
no ro miałeś rozrywkę na Dzień Dziecka, szkoda że nie dostałeś prezentu od Prezydenta.
OdpowiedzUsuńA obrączka na nóżce odjazdowa. Nie wiedziałam że u nas też takie się stosuke.
Te fontanny są naprawdę fantastyczne! Za każdym razem na nie zaglądam. Ciebie od razu na ich tle rozpoznałam.
OdpowiedzUsuńDzięki za kolejną wizytkę!
To podziwiam Twoją Kuzynkę Olę. Mnie by się już nie chciało tak po świecie jeździć. Dzisiejszy świat przestał mnie ostatnio pociągać... Tyle w nim obrzydliwości wszędzie, tyle niebezpieczeństw. Na szczęście zdążyłam po nim pojeździć za młodu, kiedy jeszcze nie było tak źle. Mam co wspominać. Dzisiaj nawet gdyby mi ktoś dopłacał, nie ruszyłabym w świat. Wolę Polskę!
Pozdrawiam raz jeszcze! Halszka
Witaj Vojtku!
OdpowiedzUsuńJak na mnie... to wcześnie dziś jestem
u Ciebie, ale zamierzam najpóżniej za pół godziny położyć się i już nie starczy mi czasu na wszystkich, by ich odwiedzić...
Przed Chwilą bylam w Irlandii i patrzyłam na nią Twymi oczyma ...
Dzięki za wrażenia...
Proszę , to prezydent wyprawił dzieciom przyjęcie, a tak narzekają na Niego...
Dobrej nocki i radosnych snów życzę - Krystyna
Wojtek,nie smuć się,bo jak Ty się smucisz,to ja też.Pozdrawiam :-( KUBA
OdpowiedzUsuńJa to tylko potrafię odpocząć nad jeziorem i w górach. Ale w mieście lubię siedzieć, bo ja za długo odpoczywać nie mogę. Takie fontanny odwiedziłam we Wrocławiu. Wrocław jak dla mnie jest najpiękniejszym miastem. Uwielbiam go.
OdpowiedzUsuńWitaj Łowco karasi i nie tylko::)))Dużo u Ciebie się dzieje::))Czas wygospodarowany co do minuty::))Fotki super.Zbyszko trzeba koniecznie ożenić::))Może jakieś ogłoszenie w necie?Pomóż mu::))Bo ile facet może tak samotnie żyć::))Szok ..Taka obrączka na nodze ...I to za takie przestępstwo? ...I co teraz ,będzie tak już zawsze w tej obrączce?Czy czeka go rozprawa::Czy to taki odbyty areszt domowy.Pozdrawiam serdecznie ,sennie .A to za sprawą wczorajszego Opola::))oglądałam i żałuję ::)) Nic ciekawego....Miłego dnia ::) Blondyna
OdpowiedzUsuńWitaj! Lubie czytać twoje notatki bo czuję jakbym mieszkała w Warszawie.Jestes lepszy niz tn24 ;)najciekawsze sprawy opisane,obfotografowane,nakrecone. Rewelka:) Dobrego weekendu zycze!
OdpowiedzUsuńWitaj Vojtku,
OdpowiedzUsuńbywają i takie dni, kiedy załączają się jakieś takie smuteczki, ale jutro wyjedziesz sobie i radość do Ciebie powróci...:)))
Miłego wyjazdu i nie smutkować kolego, nie smutkować, bo nie warto tracić czasu na smutkowanie :))
Wojtku,to zwykły kryzys wieku średniego.Mnie też czasami dopada.Machnij na to ręką,ćwiachnij kielicha i będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńKama,to moja Siostra,a Siostra,to jak Wuj,a Wuj,to Wuj!Wczoraj miała urodziny,dzisiaj imprezuje dziewczyna.Trzymaj się.KUBA z :-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Witam! Mnie też denerwuje to, że dzieci nie uczy się polskiej kultury tylko "zachodniego" stylu życia.
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłem dwie płyty i właśnie w tej chwili słucham jednej z nich. Płyty wyjątkowe, bo muzyka organowa. Pan Gedymin Grubba gra na Organach Katedry Polowej w Warszawie. Gra pięknie!! Pytałem pana Gedymina, czy zna Twojego kolegę Andrzeja Zahorskiego,bo środowisko organistów jest raczej rzadkie,ale panowie nie znają się. Pozdrówka sobotnio niedzielne:-)) Przemek
Dzięki za wieści!
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście ciekawa postać, ta Twoja Kuzynka Ola. Życiorys ma wspaniały. Lubię takie energiczne kobiety.
Widzę, że Syn Twój idzie jak burza! Pewnie dumny jesteś z Niego. I nic dziwnego. Chłopak ma głowę na karku. A że czasami zdarzy mu się coś "sknocić", to nic takiego. Młodość ma swoje prawa... i wiele jej się powinno wybaczyć. Pamiętasz? My też byliśmy młodzi...
Pozdrawiam serdecznie oraz życzę udanych połowów w poniedziałek! Halszka
Trzymaj się Vojtku, trzymaj i śpij spokojnie
OdpowiedzUsuńdobranoc :)
http://room23a.bloog.pl/ Vojtku to adres do poszukiwanej przez Ciebie lilijki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miłego wypoczynku Vojtusiu i nie rozpamietuj za dużo, zyj tym co jest i ciesz się każdą chwilą zycia...pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą całkowicie.
OdpowiedzUsuńCzy to dlatego, że jesteśmy w podobnym wieku?
Być może...
Jesteśmy zamerykanizowani (co za słownictwo?!)
My wychowywaliśmy się trochę we wschodniej kulturze.Pomijając przegięcia polityczne uważam, że była nam bliższa.Teraz świat opanowały obyczaje zachodnie i młodzi to kupują, nam trudniej.Nie jesteśmy jednak w stanie tego powstrzymać - takie jest prawo Murphy`ego!
No, to zakończyłam swoje rozważania nowocześnie.
Pozdrawiam cieplutko:))
Pozdrawiam za całe półtorej tygodnia z góry:-)) Do następnego! Przemek
OdpowiedzUsuńWitam. Zapraszam do mojego bloga:
OdpowiedzUsuńfoto-w-sieci.blogspot.com
wcześniej miałem www.polcyn.bloog.pl
Bardzo mnie denerwował
Witaj Vojtku!
OdpowiedzUsuńJak tam wypad na wieś? Zapewne udany...
Ile rybek i jakich trafiło Ci się tym razem? Czy zostały upieczone albo ugotowane?
W tej chwili naszła mnie ochota na rybę
w ocćie. Tyle, że ocet mi się skończył...
Chyba w dzień sobie taką zrobię .
Zajrzę do zamrażarki, może jak mrożona się uchowała, to sobie usmażę... O tej porze? Nie za późno? Co zrobić na apetyt rady nie ma...
I na nic zawołanie o odchudzaniu. Co mi tam... Żyje się raz...
Obrączka dla skazanego jeszcze tkwi w tym samym miejscu? Co myślisz o takim obrączkowaniu człowieka? Dobranoc - Krystyna
milutkiego dnia Vojtku
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Bardzo ciekawie jak zwykle:)
OdpowiedzUsuńVojtu,jak wytłumaczyłeś mi jak dziecku,to teraz rozumiem.Te przedszkolaki i malec w wózku cudowne. No i te przepiękne ryby.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wakacyjnie :)
Witaj,Wojtek.
OdpowiedzUsuńMenele w moim tekscie to pretekst,by odnieść się do sytuacji politycznej w Naszym Kraju.A tekst piosenki,to rzecz tak zenująca,że gdy gdzieś ją usłyszę-uciekam.Żenada.Ostatnio miałem tak dziwne zdarzenie,że głowa mała.Ale opiszę Ci to wkrótce.Pozdrawiam Gorąco.KUBA
Twoje spotkanie z (nie)poważnym pisarzem nie jest ewenementem.Ci Panowie często wyżej głowy mają niż ich twórczości sięgają.
OdpowiedzUsuńOoo, nawet człowiek nie czuje jak mu się rymuje...
Pozdrawiam cieplutko:))
Vojtku, dzięki za link! :) a na wp znowu awaria... nie można dodawać zdjęć. I to w takim momencie! Dzisiaj chciałam dodać jeden wpis ze zdjęciem, ale to jeszcze nie jest tak ważne, bo ważniejsza jest niespodzianka, którą przygotowałam na jutro dla koleżanki... Wpis specjalnie dla niej... i jak wp nie usunie awarii do jutra, no to będzie kiepsko... ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawia Ewka użytkowniczka wp
Dzięki za wizytkę!
OdpowiedzUsuńPo Twoim opisie sądzę, że rzeczywiście miałeś piękne wakacje w dzieciństwie i w młodości.
Masz rację, od demokracji blisko do anarchii. Widać, że ludzie nie potrafią z wolności należycie korzystać. Zwłaszcza ci, którzy nie wiedzą, że jest coś takiego, jak dyscyplina wewnętrzna.
Pozdrawiam serdecznie! Halszka
Te fontanny bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńWybieram się w tym sezonie letnim (ogólnie mówiąc, bo nie wiem jak się uda) do rodzinki w W-wie.Już siostrze zapowiedziałam, że muszę te nowe fontanny zobaczyć i uwiecznić oczywiście...
Nie wiem tylko czy mi się uda nocną porą?
Pozdrawiam póki co z Gór Świętokrzyskich:))
Toć nasze pradziady tyle walczyli, by się nasze dzieci nie zgermaniły albo nie zrusycytowały a teraz się anglikalizują na swoje własne życzenie.
OdpowiedzUsuńO czasy! O obyczaje!
Tak naprawdę, to w nas facetach zawsze jest choć trochę dziecka. Zabawki tylko mamy inne.
Pozdrawiam.
AhoJ!
Muzyka to akurat mój konik.Lubię o tym pisać. :)
OdpowiedzUsuńMoże i dużo tego jest,ale to kwestia trafnego wyboru. To samo mam z literaturą - lubię się wypowiadać w tej kwestii. A krytyk życiowy to bardzo porządany zawód :) Obserwacja życia to zajęcie ludzi wrażliwych :)
Pozdrawiam :)
Wojtek!
OdpowiedzUsuńMoże nadszedł już czas,abyśmy pogadali przez telefon.Jak się na to zapatrujesz?
Twój kolega i przyjaciel.KUBA
coś się dzieje, nie widzę Twojego bloga w mozilli;(
OdpowiedzUsuńa w explorerze jest
pozdrowionka
Znowu późno tu zaglądam.
OdpowiedzUsuńNie wyrobiłam się wcześniej, mimo że zamierzałam dwie godziny temu iść spać. Odwiedzę jeszcze jeden blog i daję sobie luz... Kątem oka na 12 oglądam film dokumentalny
o prostytucji dziecięcej w Kambodży... Okropność... Pytanie ciśnie się na usta - gdzie Bóg w tym momencie?
Jak usnę po takich obrazach?
Niektórzy ludzie to diabły w ludzkiej skórze. Nie inaczej... Dlaczego na to się pozwala?
A u Ciebie Vojtku ciągle Głowacki...
Kiedy nowy post? Pewnie śpisz. Niech rzeka miodu ci się przyśni albo rybki - Krystyna
Bardzo mi się podoba to zdjęcie Głowackiego :)
OdpowiedzUsuń