I kim Ona dla mnie jest, itp itd.
Szkoda tylko, że zabrakło odwagi się ta osoba nie przedstawiła. Bo ja piszę jako ja, Vojtek.
Incognito nie jestem.
Otóż ja piszę bloga jakby kronikę. To znaczy co się po prostu zdarzyło w kolejnych dniach, tygodniach.
I jeśli Otylia jest w Warszawie to o tym napiszę.
Otyś pracowita osóbka to nie turla się z Gdańska do Warszawy i z powrotem codziennie.
Dla mnie Jej wizyta to jak TRZY MARSZE NIEPODLEGŁOŚCI jednocześnie. Takiej adrenaliny dostaję:):):)
A kim dla mnie jest Otylia?
Najlepszą koleżanką jaką kiedykolwiek miałem, najlepszą znajomą i po prostu DOBRYM DUSZKIEM Z GDAŃSKA. I ktoś taki się DWA RAZY NIE ZDARZA!
Jeśli ktoś tego nie rozumie to trudno. Ja sam tego nie rozumiem. Ale bardzo dobrze mi z tym:):):)
KLIKNIJ NA FOTKI, ŻEBY POWIĘKSZYĆ
Przyjechałem po Otylią na stację Metro Młociny. Tam zatrzymują się też autobusy dalekobieżne.
Fotka na stacji Metro Młociny. Ruszamy do Śródmieścia:)
W Śródmieściu pod Pałacem Kultury pokręciliśmy się po Jarmarku Świątecznym. Otylia zobaczyła Diabelski Młyn i karuzelę. I wyraziła swoją opinię. Proszę zobaczyć i posłuchać na filmiku.
Następnie usiedliśmy sobie w knajpce w Centrum. I przy herbacie z cytryną porozmawialiśmy sobie na różne tematy. Między innymi gdzie pojechać razem na następny urlop.
Otylia ma bardzo gustowny sweterek. Mnie grzała atmosfera spotkania więc byłem tylko w T-shirt:) I nawet się spociłem.
Otylia miała dwudniowy czas ściśle wypełniony. Taki mini urlopik od pracy i Gdańska.
Przeznaczyła go głównie na odwiedziny znajomych i pobyty w różnych miejscach mojego miasta.
Mieszkała u swojej znajomej. Jeszcze dwie takie wizyty i Otyś będzie mogła być przewodniczką po Warszawie!
Za szybko to zleciało! Dziś jak jechałem po Otylię do Jej koleżanki to plamę dałem. Zabłądziłem:):)
Wkurzony na siebie wsiadam w końcu do taksówki i podaję nazwę ulicy. A taksiarz dość starszy człowiek pyta: A GDZIE TO????? Rozłożył mapę i studiuje.
W końcu doszedł do tego, ze ta ulica jest pięć minut od miejsca gdzie wsiadłem do taksówki.
I tak podjechaliśmy pod Otylię.
I to jest dowód na to, ze prawdziwi Warszawiacy nie znają swojego miasta! :)
Proponuję, żeby egzaminatorem na licencję Taxi w Warszawie była Otylia z miasta Gdańska!
Dzisiejszy dzionek Otylia pobujała się po Warszawie bez mojej obecności. Już wiem dlaczego.
Żeby nie zabłądziła. Przykre, ale prawdziwe:)
Na powrót do Gdańska umówiliśmy się pod Kolumną Zygmunta na Placu Zamkowym.
Plac pięknie oświetlony i pełen ludzi. Super. Jak w lecie!
Z Placu Zamkowego udaliśmy się w drogę powrotną do metra i kurs do stacji Metra Marymont. Tu startuje autobus do Gdańska. I tu zrobiliśmy ostatnie fotki.
Otylii wręczyłem prezent na gwiazdkę. Zestaw zimowych kosmetyków do auta. W pracy dostajemy to do testowania. Bardzo dobrej jakości niemiecki autokosmetyki.
Pożegnaliśmy się złożyliśmy jeszcze raz życzenia. Na fotce Otylia wchodzi do autobusu. Jak byliśmy razem w Holandii to te złote włosy Otylii przyciągały wzrok Marokanów. I musiałem bardzo na Nią uważać.
Otylia i ja składamy tu na filmie Wam wszystkim NAJLEPSZE ŻYCZENIA.
Takie, żeby nikt lepszych nie wymyślił.
Bądźcie zdrowi, miejcie marzenie, planujecie i realizujcie je.
I ode mnie: WIERZCIE W TO CO NIEMOŻLIWE.
To spotkacie na swojej drodze może Otylię bis?
Bo ta jest nie do skopiowania.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO 2013 ROKU!!!!!!!!!!!!!!!!
Posłuchajcie prosimy!
Vojtek &Otylia (w autobusie do Gdańska)
Ps.
Jadąc do Gdańska Otyś z autobusu wysłała mi chyba w 100 esemesach tekst co robiła w Warszawie. Z tych SMS to niezły wpis można by dać:) I zrobić przewodnik po Warszawie pt. " W 48 godzin dookoła Warszawy" Albo "Warszawa w 100 esemesach"
Ps.
Jadąc do Gdańska Otyś z autobusu wysłała mi chyba w 100 esemesach tekst co robiła w Warszawie. Z tych SMS to niezły wpis można by dać:) I zrobić przewodnik po Warszawie pt. " W 48 godzin dookoła Warszawy" Albo "Warszawa w 100 esemesach"
Zabłądzić we własnym mieście chyba jest najłatwiej :-)))
OdpowiedzUsuńNiby zna się ulicy a chodzi na pamięć...
Szczęśliwego Nowego Roku !
Pozdrawiam noworocznie
Dziękuję, dziękujemy:)
UsuńI my nowo rocznie pozdrawiamy!!!!!!!!!!!
Nauka kosztuje i dlatego zapłaciłem taksiarzowi:)
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO na rok 2013!!!!!!!!
My
Witaj Vojtku! Taka przyjaźń jak Wasza, rzeczywiście trafia się bardzo rzadko, dlatego życzę Wam, by Wasza przyjaźń trwała jak najdłużej :)
OdpowiedzUsuńA na Nowy Rok,
Pragnę złożyć serdeczne życzenia:
szczęścia, dobrego zdrowia, powodzenia,
oby troski życia zaginęły w mroku
podczas nadchodzącego Nowego Roku!
Wszystkiego dobrego Vojtku :)
Pozdrawiam ostatni raz w starym roku :)
Grażyno!
UsuńDziękuję, dziękujemy. Będzie tak jak piszesz. Wyczuwam to.
Tobie i Twojej rodzinie życzę tego czego życzę Otylii i sobie.
Nic lepszego już nie wymyślę!
Takie życzenia dostałaś po starej znajomości. jak to w Polsce. To co najlepsze jest po znajomości:)
Dodałem Post Scriptum.
Uważaj Voytek, bo mnie tak życzliwi pisali o mnie i o Tomim (a ja zaprzeczałam) i popatrz jak to się skończyło, nasze dziecko właśnie ma już pięć miesięcy! ;)
OdpowiedzUsuńKolejnego roku pełnego wrażeń i podróży, tak jak lubisz! :)
Boże!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
UsuńLavinko. O tym nie pomyślałem!
Przy okazji pozdrawiam Waszą kluseczke i pijawkę. Fajnie córkę nazywacie. ORYGINALNIE:)
Lavinko idę do Ciebie tera z życzeniami a potem do pracy jadę. Nie ma litości!
Ludzie,ktorzy nie maja odwagi sie podpisac pod wlasna korespondencja ,nie sa godni uwagi.
OdpowiedzUsuńU siebie napisalabym ze nie warto sobie nimi zawracac dupy (sory)
NAJWAZNIEJSZE ABYSMY ZDROWI BYLI :-)
WIEC ZDROWIA ZYCZE W NADCHODZACYM NOWYM ROKU A RESZTA SAMA PRZYJDZIE!! ¡¡!!
Mago!
UsuńNajbardziej liczę na TĄ RESZTĘ CO SAMA PRZYJDZIE:)
Ciekawe kiedy i jak będzie szła?
Dziękuję, dziękujemy za życzenia.
Płynę do Ciebie.......
Vojtek, niech Nowy Rok przyniesie Ci dużo radości i szczęścia i jeszcze więcej spotkań z Dobrymi Duszkami! Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Dobre duszki są podstawą istnienia. W wymiarze duchowym. A szczególnie jeden.
UsuńWszystkiego najlepszego w nowym 2013 roku!
Vojtek&Turbuś
ale przecież maile nie są tak całkiem anonimowe bo skądś są wysłane;) vojtku, to na pewno jakaś zazdrosna wielbicielka;)
OdpowiedzUsuńWszelkiej pomyślności w nadchodzącym roku!
Vojtku,
OdpowiedzUsuńTobie i Otylii ze szczerego serca życzę; szczęścia, cudownej, jedynej, prawdziwej przyjaźni, radosnych, słonecznych dni, fantastycznych, niezapomnianych przeżyć urlopowych, wszelkiej pomyślności!!!!
Są ludzie, którzy lubią pisać anonimy. Wg mnie to wielkie tchórzostwo i maleńkość tego człowieka.
Serdecznie Was pozdrawiam
Dziękuję, dziękujemy. Też Tobie wszystkiego najlepszego!
UsuńWiąże nadzieję z tym rokiem 2013. A zobaczymy jak będzie.
Idę do Ciebie
Tylkp pozazdroscic takiej Kolezanki i takiego Kolegi...!
OdpowiedzUsuńWszystko co dobre i piekne na ten Nowy Rok i nie tylko!
A pani Anonimowa moze chcialaby zostac Twoja Przyjaciolka? Mysle, ze serce masz wielkie wiec i dla niej miejsce sie chyba znajdzie /smiech/
Serdecznosci
Judith
Mam serce może i wielkie. Ale świat nie jest w końcu tak wielki, żeby drugi raz spotkać O. z miasta G. nad morzem B.
UsuńI to trzeba uszanować. I się z tego po prostu po ludzku cieszyć.
Judyto. Na nowy rok 2013 życzę Tobie to samo co TurboOtylii.
Nic lepszego nie wymyślę!
Bądź zdrowa!!!!!!!!!!!!!
Z resztą sama sobie poradzisz.
Vojtek już w nowym 2013 roku
Vojtku i Otylio,
OdpowiedzUsuńpięknego nowego roku, cudownych przygód, szalonych marzeń i ich spełnienia! niech Wam się wiedzie jak najlepiej ;-))
Ściskam
Dziękuję, dziękujemy. Wzajemnie wszystkiego najlepszego dla Ciebie i całej Twojej rodziny.
UsuńZdrowie najważniejsze.
szczesliwego nowego roku ;)
OdpowiedzUsuńWitam Wojtusia! Widzę, że masz towarzyszkę do zwiedzania Twojego rodzinnego miasta. Otylia nie pozwoli Ci się zgubić, bo świetnie sobie radzi w dużych miastach:-))
OdpowiedzUsuńZ okazji Nowego 2013 Roku Dużo Zdrowia i Radości życzy Przemek
Przemku. Bardzo dziękuję. Trzymaj się w tym nowym 2013 roku!!!!!!!
UsuńZdrowia najwięcej Ci życzę.
I tak będzie.
Wszystkiego dobrego. Niech Nowy Rok będzie wspaniały i szczęśliwy. Uściski dla Otylii. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Zbyszku, dziękujemy. Mam nadzieję na ten nowy 2013 rok. I tobie tego życzę. Fajnych zdarzeń i zdrowia!
UsuńDziękuję, wszystkiego dobrego, szampańskiej zabawy!
OdpowiedzUsuńProszę bardzo. Już mamy nowy 2013 rok.
UsuńJeszcze raz wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!!
Vojtku, wszystkiego najlepszego. Niech Wam szczęście sprzyja.
OdpowiedzUsuńPomyślności dla Ciebie i Twoich najbliższych na cały 2013 rok.
Pozdrawiam serdecznie:)
Małgosiu. Dziękuję, dziękujemy:)
UsuńI wzajemnie wszystkiego najlepszego!
Ale najbardziej zdrowia!
Witaj Vojtek!
OdpowiedzUsuńsceptycy powiadają, że nie jest na dłuższą mete mozliwa przyjaźn kobiety i meżczyzny. Bo zawsze da znać chemia.
Mam na ten temat inne zdanie.
I OBY WOJTUŚ NAM SIĘ DARZYŁO W 2013 ROKU.
Zapraszam do kopalni złota.
Pozdrawiam noworocznie.
Michał
Michale. Dziękuję, dziękujemy. Co jak co to do kopalni złota to już idę!!!!!!
UsuńMoże i coś tam jeszcze dla mnie zostanie?
Oby się darzyło!!!!!!!!!!!!!
Wojtku, stary wędkarzu, a ja sadzę,że Ty chyba naprawdę złowiłeś (bez złych podtekstów !!!)ZŁOTĄ RYBKĘ Otylia to świetna, - jak widzę - energiczna i zdecydowana dziewczyna. Gratuluje takiej przyjaźni i w tym , już 2013 roku, życzę Wam więcej takich spotkań i każdemu z osobna szczęścia w życiu osobistym. Tomasz
OdpowiedzUsuńDziękuję Tomaszu.
UsuńTobie też życzę, życzymy wszystkiego najlepszego!
Otylia jest unikalna i to tez BEZ PODTEKSTÓW.
Idę do Ciebie już.
Zacznę od życzeń dla Vojtka, Jego Rodziny i Otylii...
OdpowiedzUsuńA życzę Wam Wszystkim zdrowia i wszelkiej pomyślności.
Bądźcie szczęśliwi!
Życie tak krótko trwa, więc niech szczęscia nie brakuje...
Vojtku, dzięki za życzenia pod Ciebie i Otylii.
Zjawiam się nad ranem. Jeszcze ciemno...
Może zajrzę do kogoś nim położę się spać albo i nie, to się okaże...
Faktycznie, ten ktoś , kto napisał do Ciebie maila, powinien się przedstawić.
Anonimy zawsze są podejrzane i niemile widziane.
Jeśli ktoś pyta o cokolwiek , to powinien się przedstawić.
Inna rzecz, to, co opisujesz, może zadziwiać.
Vojtku, nigdy nie zgodziłabym się , by mój mąż podróżował z inną kobietą!
Oczywiście z wyjątkiem delegacji, wycieczki czy pielgrzymki. Sama jeździłam na pielgrzymki, gdy mąż w tym czasie pracował, ale to był wyjazd zbiorowy.
Mąż też nie pozwoliłby mi na taki wyjazd osobisty na wakacje, nawet z przyjacielem...
Jest to obce naszej obyczajowości, więc nie dziw się, że niektórzy są zszokowani. Sama też nie wybrałabym się za żadne skarby z innym mężczyzną , a tymbardziej z żonatym ...
Nie oceniam tego, ale taka już jestem. Wiem, że niekoniecznie takie wypady kończą się intymnymi sytuacjami, bo jest coś takiego jak przyjźń między kobietą a mężczyną, ale to rzadkość należąca do wybranych, pewnie zaliczacie się do tej grupy,
lecz niestety ludziom wydawać się to może za podejrzane.
Nie mogłabym dzielić dachu nad głową z kimś,
kto wakacje spędza z kimś innym.
Jeśli Twoja Małżonka to toleruje,
to jest wyjątkowa i zasługuje na wyróżnienie...
Nie wyobrażam siebie w takiej sytuacji.
Jedno pewne - byłaby to dla mnie wielka trauma.
A co do prezentu... to mnie by się nie podobał...
Vojtku, nie gniewaj się , ale napisałam , co myślę.
Wszystkiego najlepszego - Krystyna
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńNa Nowy Rok dodaję jeszcze życzenia wielu magicznych dni.
Pozdrawiam noworocznie.
Elu!
UsuńDziękujemy i pozdrawiamy!!!!!!
Idę do Ciebie:)
Vojtku, Szczęśliwego Nowego Roku! :) Od życzeń musiałam zacząć. ;) Czechov jeszcze przede mną ;) Ostatnio, kiedy byłam we Lwowie, to kupiłam sobie wybrane utwory Czechova właśnie. Może się przyda? :) Dziękuję za takie miłe porównanie. Nie wiem, co na to Otylia! ;) Pozdrawiam Was serdecznie ;)A pożyjemy, to zobaczymy, co będzie ;)
OdpowiedzUsuńZdrowi i dobrej przyjaźni na cały 2013 rok. Spokoju i pokoju dla Ciebie i Otylii. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękujemy. Zaraz idę do Ciebie z życzeniami.
UsuńVojtku wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, także dla Otylii:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Nagietku. Już jadę do Ciebie z życzeniami.
UsuńKażdy w notkach pisze na swoim blogu to, co chce i o czym chce, a ciekawość to pierwszy stopień do piekła...:) Wydając oceny i osądy można się bardzo pomylić, więc lepiej tego nie robić. Takie moje zdanie.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego 2013 roku :)))
Basiu. Dziękuję, dziękujemy. Pozory mogą BARDZO MYLIĆ.
UsuńTeż Tobie życzę wszystkiego najlepszego w roku 2013!
Bądź zdrowa!!!!!!!!!
Pierwszy koment w roku 2013 przeze mnie, nie rozumiecie tego pisania bo wielu z Was nie czytało mojego bloga, na szczęście moje otoczenie nie zadaje sobie pytań typu : że vojtek ma żonę? że jest starszy , romans etc Zawsze śmieszą mnie takie komenty, ciekawość ludzka i szukanie sensacji. Pisanie bloga to wielka praca dziennikarska, nigdy nie wiadomo czy osobie czytającej spodoba się to co piszemy.Niestety na prywatne sprawy Vojtka, Jego życia rodzinnego nie będę pisać mogę jedynie odpowiedzieć na zadanie pytanie czemu wiele tu o mnie ? gdyż postanowiliśmy po moim braku wpisów na blogu pisać prawie razem w jednym miejscu, przekazać różnice mentalne dóch miast, pokazać iż da sie jechać na week a nie siedzieć przed tv zmieniając kolejny kanał. Chciałabym dodać iż bloga Vojtka czytają również moi znajomi nie zadają takich pytań gdyż znają mnie długo i doskonale wiedzą iż jestem osobą z zasadami, znają mnie zciętego własnego języka, dużo by pisać na wiele spraw mamy różne zdanie. Jeśli potrzebujecie takiej sensacji i dowartościowania siebie to proszę bardzo. Mnie i Vojtka nie łączy romans i nigdy to nie nastąpi. Bardzo lubię Vojtka ponieważ odpowiada mi personalnie i nie mam nic przeciw iż pisze o mnie dodając iż napisał wiele o kolegach swoich, miło by było gdybyście zaakceptowali fakt , że jesteśmy przyjaciółmi to powiem po 10 latach dopiero dobrymi znajomymi i nie łączy nas nic więcej prócz długich spacerów i rozmów a z całą pewnością nie romans to takie słabe. Otylia
OdpowiedzUsuńDobry tekst. Nic dodać nic ująć.
UsuńDziękuję.
Vojtek
a najlepsze w tym wszystkim, że chyba myśleliście że prezent to nie wiem co klejnoty ??? co można dać turbootylii ehhh no słabo nas znacie.Otylia
OdpowiedzUsuńPrezent jest praktyczny. A Otyś sporo jeździ autkiem, dodatkowo na różne rajdy, zjazdy itp.
UsuńI jest okres zimowy. A to samochodowe specyfiki zimowe.
Dobrego używania życzy Vojtek
Nikt z Was nie zdaje sobie sprawy, że bloger opisuje tylko te zdarzenia ,które są istotne, choćby zdarzenie trwało tylko godzinę pisząc o tym nikt z Was nawet o tym nie pomyśli. Na szczęście nas piszących doceniają a nie oceniają Ci co sami piszą a głupie maile prosiłabym żebyście sobie darowali. Z Vojtkiem zamierzam pojechać do innych miast, mam też głęboką nadzieję, że uda się wydać nasze spostrzeżenia na ten temat. Zapewniam iż do Warszawy nie pojechałam dla Vojtka w celach romansu tylko z innego bardzo ważnego dla mnie powodu. Otylia
OdpowiedzUsuńTa osoba, co do Ciebie maila napisała, pewnie jest zazdrosna. Ja zazdrosna nie jestem, więc głupich maili nie piszę. :) Na diabelskim młynie chętnie bym się przejechała, ciekawe, czy jeszcze mi się uda. Mnie się takie jarmarki podobają, byle tylko były w miejscu do tego przeznaczonym, a nie na przykład w kościele (jak miałam okazję podziwiać w pewnym miejscu... okropny grający aniołek zepsuł całą szopkę!).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Vojtka i Otylię, i dziękuję Wam za życzenia. Życzę Wam przede wszystkim wielu udanych wyjazdów, a do tego wszystkiego najlepszego! :)
Ewo. Dziękuję, dziękujemy. Zobaczymy co wyjdzie z tych wyjazdów.
UsuńAle polskie miasta są warte zwiedzania. Ja na przykład bardzo mało Kraków znam. A Wrocławia to już nie znam wcale.
Pozdrawiam serdecznie.
Vojtku! Wrocław zdecydowanie polecam - cudowne miasto! Byłam tam tylko przez 2 dni, ale bardzo mi się podobało. Musisz to zobaczyć.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia popołudniowe! :)
Najpierw pomyślę o Krakowie, a potem o Wrocławiu.
UsuńDziękuję Ewo.
Ale się naplotkowało.
Czy ludzie nie mają swoich problemów??
Dlaczego to teraz tak wyszło?????????????
Może za bardzo jest o przyjaźni. Za dużo uśmiechów i szczęścia?
To może teraz pisać o nienawiści????? , zazdrości?????
Dla przeciwwagi?
Vojtek
Vojtku! Kraków też niczego sobie, jest może "ważniejszy" niż Wrocław, więc wypada od niego zacząć. :)
UsuńTam, gdzie kobieta i mężczyzna nie będący zakochaną parą (albo nie podający się za zakochaną parę), tam są i plotki. Tak było, jest i będzie. Ludzie zawsze snują domysły, widząc takie pary przyjaciół. A jeśli o Was można poczytać w internecie i dużo osób wchodzi na Twój blog, to już tym bardziej rodzą się plotki. Musicie się po prostu z tym pogodzić... no i nie przejmować się, bo przecież co z tego, że komuś coś się nie podoba? To jego problem.
Pozdrawiam!
W sumie to masz rację.
UsuńPrzecież z Tobą też też spotkałem. I to w celach biznesowych(że się tak wyrażę)
A przyjaźni, uśmiechów i szczęścia to nie za wiele jest.
Dlatego uważam warto to pokazać.
Pozdrawiam
Miło spędziliście czas. A ja trochę zazdroszczę Otylii, że ma takiego przyjaciela i nie dziwię się temu,. że cieszycie się każdą chwilą. Życie nie dostarcza nam zbyt wiele radości, więc czasem marzymy , aby zatrzymać chwilę i czemu jakaś niemądrze zazdrosna osoba wyszydza? Trzeba umieć cieszyć się cudzym szczęściem. Ja życzę Wam wszystkiego dobrego i bądźcie szczęśliwi!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Lotko.
UsuńWłaśnie o to chodzi. W życiu za dużo powodów do radości nie mamy.
Życzę,życzymy Tobie wszystkiego najlepszego!
I tak będzie. Idę do Ciebie
Każda Twoja wizyta jest miła dla mnie. Ja też lubię do Was przychodzić, bo i uśmiech widzę i szczęście. Ludzie tak mało piszą i mówią o swoich radościach. Polacy tak lobią narzekać, a przecież optymizm pomaga w życiu i dodaje energii. Chrońmy więc uśmiechy, jak kwiaty najpiękniejsze i uśmiechajmy się tak, jak Twoja Przyjaciółka, szczerze i serdecznie. Musisz nadrobić poznawanie W-wy. Wstydzić się musisz troszkę, że zabłądziłeś, prawda?
UsuńDziękuję Lotko.
UsuńMam nadzieję, ze nikt nam nie przeszkodzi w robieniu to co lubimy. A nic złego nie robimy. Wręcz przeciwnie. Mam różne plany na podróże i opowiadania o tym i pokazywania.
U mnie w domu wszyscy wiedzą z kim jadę i po co jadę.
Trudno robić z tego tajemnicę jak to w necie jest.
Otylia ma fantastyczne nastawienie do życia i dziękuję Bogu, że Ją spotkałem.
No się trochę wstydzę za znajomość mojego miasta. Ale żadna z kilku napotkanych osób na czele z taksiarzem nie wiedziały gdzie to jest!
U nas za dużo i za często się wszystko zmienia:)
Pozdrawiam Vojtek
Szczęśliwego Nowego Roku dla Ciebie Vojtku i Otylki
OdpowiedzUsuńżyczy Jola:)))
Dziękuje Jola. Zaraz do Ciebie wpadnę.
UsuńVojtek
Witaj
OdpowiedzUsuńWszelkiej pomyślności życzę na cały 2013 rok, a nade wszystko zdróweczka :)
Pozdrawiam gorąco, także Otylię :)
Dziękuję, dziękujemy. Idę do Ciebie z życzeniami.
UsuńDziękuję za życzenia, i te tutaj, i te pozostawione u mnie. Wspaniałe fotki, wspaniała wizytka. Oryginalne dla nas życzenia. No to szczęśliwego Nowego Roku raz jeszcze życzę! Dla Oti i dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńHihihi...! a na drugi raz GPS weź ze sobą. Pozdrawiam serdecznie! Halszka
Dziękuję Halszko. Własnie jak w Amsterdamie sie pytaliśmy o ulice to w komórce wpisywali adres jakiego szukaliśmy i już było wiadomo. Ale, że taksówkarz nie wiedział??
UsuńPozdrawiam, pozdrawiamy też serdecznie
Pozdrawiam i Ciebie Vojtku i Otylię także. Fajna Babka.
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękujemy. Otylia jest po prostu jedyna w swoim rodzaju i się wymyka statystyce.
UsuńPozdrawiam, pozdrawiamy
Przy kawie i kanapce dziękuję wszystkim za życzenia noworoczne ;-) Z uśmiechem na ustach czytam tą dyskusję. Jest rok 2013 obyście tak komentowali w roku 2015 hi hi hi Otylia
OdpowiedzUsuńDługość niektórych komentarzy nie nadaje się na tekst preclony!!! Na szczęście potrafimy rozróżnić precel prywatny od wartościowego. Otylia
OdpowiedzUsuńTo super, że posiadasz taką osobę! :)
OdpowiedzUsuńTak , dziękuję. Zawdzięczam to chyba Bogu, opatrzności, przypadkowi:)?
UsuńA przypadki chodzą po ludiach. Złe ale i te dobre.....
Idę do Ciebie
Witaj Wojtku. Wpadłem do Ciebie bo już wszystkie wróble ćwierkaja że dostałeś reprymende, za to że byłeś na wakacjach nie z Żoną tylko z przyjaciółką!Przeglądam komentarze , dużo złośliwości i wyzwisk ale poniekąd i Ty ponosisz winę! Nawet mnie nadepnąłeś na odcisk, ale znając Cię od jakiegoś czasu odpuszczę Ci to! No dobrze - postawisz piwo i nie ma sprawy!
OdpowiedzUsuńCzy nie miałem racji pisząc że masz wspaniała Żone skoro pozwoliła Ci na wakacje z Przyjaciółką??? A ktoś napisał że już miedzy Tobą a Żona wypaliło się! Ja tak nie pomyślałem!!!! Czemu to zrobiłeś mi taki wykład na temat użytego słowa , wakacyjna przygoda"???Przecież ja nie miałem nic więcej na mysli niż to, że razem z Otylią zwiedzaliście Amsterdam, robiliście zdjęcia, siedzieliście przy kawie i prowadziliście długie rozmowy i na koniec szczęsliwi powróciliście do swoich domów! Gdzie ja wspomniałem choćby małym słowkiem coś o seksie czy romansie???Skąd więć te słowa do mnie- Otylia nie jest dziewczyną na przygody!!!!!!!
Przygodę to ja mogę mieć wędkując na wsi.---------------------
Czy ja nie napisałem-...że musisz mieć wspaniałą Żone skoro pozwala Ci na wyjazdy z inną Kobietą i nie robi z tego tragedii!!!
Czemu odebrałeś moje słowa jak całej reszty zozgorgolonej w świętym oburzeniu???
Zbyszku nie przekomarzajmy się. Nie łapmy się za słowa. Jest dobrze a będzie jeszcze lepiej. Mamy w zanadrzu różne plany. Podróży, odwiedzin itp. Żeby tylko były pieniądze, ochota, zdrowie i fantazja.
UsuńPrzecież tytuł mojego bloga brzmi: ŻYCIA NIE MOŻNA POWTÓRZYĆ.
Robić to co nam się podoba NIE RANIĄC, NIE SZKODZĄC INNYM.
Może już na tym zakończymy?
A może masz jakiś pomysł na moją podróż z Koleżanką Otylią??
Jakiś fajny adres?
Pozdrawiam Vojtek po pracy
A jeszcze jedno. Fakt, miałem w Amsterdamie przygodę seksualną. Poważnie. Szedłem na górę po wąskich schodach z pieczywem na śniadanie i na samej górze spier...... się ze schodów!!!!!!!!!!!
UsuńI to cały mój seks w Amsterdamie.
No i odwiedziliśmy dzielnicę Czerwonych Latarni.
Ale ja nie skorzystałem z usług.
Głupio mi było bo byłem w towarzystwie 2 kobiet.
Owszem spytałem się o cenę. Ale mnie dziewczyna wyśmiała.
Czyli chyba nie wyglądałem na takiego co by go było stać na kupienie tej usługi.
Pozdrawiam Kolegę Poetę Zbyszka.
A sam porób fotki. To teraz takie nie trudne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam młodszego kolegę z branży blogowej.
Słowo do Pani Otylii. Nie miałem jeszcze przyjemności z panią rozmawiac ale zaglądając na stronę Wojtka z sympatia odnosiłem się do waszego wspólnego wypadu na Amasterdam i ani razu nie przyszło mi do głowy nic o romansie ani o seksie pod nieobecnośc Żony Wojtka!Doskonale zrozumiałem radośc Wojtka z tego że miał możliwość tekiego wypadu( już nie napiszę przygody wakacyjnej bo wygląda że to jest synonim zdrady i rozpusty)
OdpowiedzUsuńWspomniała panii o dziennikarskim prowadzeniu bloga , skąd wiec to zdenerwowanie??? Przedtawiając na blogu swoje przemyślenia czy też przeżycia wystawiamy je na publiczną ocenę!Ludzie mają prawo pytać i zastanawiać się jak to możliwe by żónaty mężczyzna pojechał na wakacje z przyjaciółką!A Pani się denerwuje że pytają???Gdzie więć dziennikarski profesjonalizm??? Wydaje mi się, że udzielając nerwowych odpowiedzi nie do końca sprostała pani sytuacji!
U mnie nie ma zdenerwowania, jestem spokojna duchem i ciałem. Nie denerwuje się iż pytają, niech pytają, niech błądzą, niech mają o czym mówić. Znaczy to nawet iż pisanie działa bo jest zainteresowanie słowem. W sumie pozostaje się cieszyć iż jest taki rezultat pisania , to również owoc naszej pracy.Nie ja udzielam nerwowych odpowiedzi, mnie bardzo ciężko zdenerwować i też ciężko dokuczyć , znam swoją wartość. Profesjonalizm polega na tym , że pracy dziennikarskiej nie przenoszę do życia prywatnego. Jeśli ktoś tu się denerwuje to komentujący , taka bitwa na komenty hmmm różne osobowości, różne zdania. W sumie to naprawdę się cieszę , nie jestem z Warszawy a jednak mam swoje pięć groszy. Z pisaniem nie skończę tylko dlatego że komuś nie podoba się napisany tekst, pisanie nas uwalnia, pomaga , daje siłę a jak się okazuje nie tylko nam ale i czytającym. Nie lubię plotek , nie lubię głupoty i pod niczym takim nie podpiszę się. Raczej więcej chodziło o to iż mają prawo pytać ale niech tego nie robią anonimowo. Poza tym szanuje zdanie innych nawet jeśli ktoś ma inne zdanie. Jestem z tym , którzy nie oceniają a akceptują. Otylia
UsuńWitaj Wojtku..Widzę nerwowa atmosferę u Ciebie.No tak ,znamy Ciebie z dobrego przykładnego męża::)))A tu tyle poświęcasz czasu Otylce...Każdego może to zmylić i lekko zniesmaczyć...Ale to twoje życie ,nie musisz wszystkiego pisać .Ale ludzie jak to ludzie,wiedzą i czytają .Opinie dają taką, na jaką sobie zasłużyłeś::))Dlatego ciężko Wam czytać to co piszą ...źle o Tobie czy Otylii.Bo faktycznie ,nie znam związku ,by żona dała pozwolenie mężowi by jechał sobie z koleżanka na wakacje...Wojtek z całym SZACUNKIEM DO WAS...ALE JA NIGDY BYM NIE ZGODZIŁA SIĘ NA TAKI WYJAZD I NIE ZGODZIŁABYM SIĘ NA WYJAZD MĘŻA..Taki WYJAZD MOŻE BYĆ TYLKO W związku ,kiedy są po rozwodzie lub separacji ..No oczywiście są zdrady i nadal się żyje::)))mnie to nie obchodzi...Ale od chwili kiedy wróciłeś z Amsterdamu ,jesteś innym człowiekiem...Widać ....ZAKOCHANIE,MIŁOŚĆ,JEDNOŚĆ ,ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ/..Wojtas UWAŻAJ ŻEBYŚ TATUSIEM NIE ZOSTAŁ::))))(ŻART)UCIEKAM ,BO MI DOWALISZ Z TEJ RĘKAWICY HIHIHIHIHI
OdpowiedzUsuńTo Twoje życie i wasza sprawa...Po takich wpisach mamy prawo być zaniepokojeni Tobą ,jako rodzina blogowa::)))))Pozdrawiam was Serdecznie ...Otylio nie zamartwiaj się ,Wojtas wie co robi .To mądry facet...::))) danka...zapraszam na nowy blog
Danusiu. Z rękawicy Ci nie dam bo nie jestem damskim bokserem.
OdpowiedzUsuńJa tu nie cenzuruję. Piszecie co chcecie.
Możliwe, że temat jest ciekawy.To wyszło przypadkiem.
Wszystko jest pod kontrolą!
A dzieci ogólnie w ojczyźnie brakuje! Kto będzie pracował na nasze emerytury!!!!!!
Wolałbym jak przyjdzie rozwiązanie, żeby dzieci się urodziły w Holandii. Tam jest dużo lepsza opieka socjalna i dużo lepsza przyszłość dla dzieci.
Tylko dlaczego to wyszło akurat teraz???
Przecież Amsterdamie byliśmy w sierpniu???
I mam nadzieję być jeszcze w innych miejscach skoro aż takie jest zainteresowanie:)
Jak poznałem Otylię to myślała o Amazonce. Dlaczego nie???
Mnie tam tez ciągnie. A w domu się ucieszą, ze mnie długo nie będzie. CZYLI WSZYSCY ZADOWOLENI. To o co Wam chodzi???
przepraszam, ale Otylia nie potrafi się NIE UŚMIECHAĆ.
Trudno. Każdy z nas jakieś wady ma.
Pozdrawiam i idę do Ciebie na blog.
Vojtku, szczerze życzę, aby to włażenie z butami się skończyło. Tak szczerego faceta jak Ty, to chyba ze świeczką szukać.
OdpowiedzUsuńPisanie o sobie niestety do takich zachowań doprowadza, ale piszesz tak oficjalnie, ze zdjęciami włącznie... naprawdę nie rozumiem niektórych osób.
Pozdrawiam serdecznie. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Otylii i Twoich najbliższych
Nie jest źle!Przynajmniej PRAWDZIWIE. Damy radę:) To mnie zachęca do dalszych podroży, wycieczek w niezmienionym składzie:)
UsuńMoi najbliżsi czują się dobrze. No może przesadziłem ZA DOBRZE SIĘ CZUJĄ:)
Otyś jest twarda jak stal. I niezależna. I wie co robi i ma swoją drogę. Której i ja nie znam.
Ale jak się czegoś nie wie, nie zna to właśnie warto żyć.
Pozdrawiam i do Ciebie idę.
Wojtku, ja czasami gubię się w nazwach ulic na moim osiedlu, a Ty chcesz znać wszystkie ulice Warszawy!!!
OdpowiedzUsuńBardzo spodobały mi się świąteczne uliczne ozdoby w kształcie małych żyrandoli.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!!! Dosiego Roku!!! :))
Vehuan
Poszukaj.bloog.pl
Dziękuję bardzo za życzenia. No niektórym się zdaje że jak się w Warszawie mieszka od urodzenia to się wszystko zna:)
UsuńA to nieprawda. Warszawa tak się rozrosła, ze taksiarze nie znają miasta. Dziś jest ulica a jutro jej nie ma.
Dziś wieczorem da nowy wpis. Zaraz idę do Ciebie z życzeniami.
Vojtek
Witam. Najpierw to Wszystkiego Najlepszego w nowym roku! Przyznam, że z babskim zaciekawieniem przeczytałam Twoją nową notkę i z jeszcze większym wszystkie komentarze. Niezła lektura, która sprawiła, że weszłam w album ze zdjęciami z Amsterdamu. Popieram Laurę, zgadzam się z nią, bo i ja również nie zgodziłabym się na wyjazd mojego męża z przyjaciółką na zwiedzanie jakichkolwiek krajobrazów. Kiedy mój były mąż poznał inną kobietę i oszalał dla niej, twierdząc uparcie, że jest tylko jego przyjaciółką, wniosłam pozew o rozwód, na który początkowo nie chciał się zgodzić. Zaproponował mi, abym pozew wycofała i pozwoliła mu tylko raz w miesiącu się z nią spotykać, bo jak się wyraził on nas "chyba obie kocha". Trójkątu nie chciałam i zdecydowanie rozwiodłam się z nim. Zrobiłam to, bo od wielu lat, nie wierzę w przyjaźń między mężczyzną i kobietą, co nie znaczy, że Ciebie Viojtku i tą piękną dziewczynę Otylię posądzam o coś więcej. Właściwie, to nawet nie wnikam, co tak naprawdę Was łączy. Jeśli jest Wam ze sobą dobrze, rozumiecie się, zgadzacie, lubicie się, czy nawet kochacie, to niech Wam w tych odczuciach i uczuciach cały Wszechświat sprzyja i pomaga! Ale tak nie będzie, bo we wszechświecie planetę Ziemię zasiedlają ludzie, a każdy człowiek, to inny charakter. Nie dziwię się więc, że wielu nie wierzy, że to tylko przyjaźń. Ja na razie wierzę, ale z własnych przeżyć wiem, że kiedyś to się skończy albo wspólnym łóżkiem, albo rozstaniem. Dawno temu rozstałam się z moim wielkim i "prawdziwym" przyjacielem po prawie ośmiu latach przyjaźni, którą podobnie jak Twoja żona, akceptowała jego dziewczyna. Byłam nawet zaproszona na ich ślub. Po kilku latach, gdy już był mężem i ojcem wzięło go na wyznania, które spowodowały, że przyjaźń zerwałam definitywnie. Każdy z nas ma jakieś swoje dobre i złe przeżycia, dlatego pozwoliłam sobie króciutko wspomnieć moją przyjaźń z mężczyzną, która skończyła się rozstaniem na wieki wieków i dodam jeszcze amen. To, że dostajecie głupie e-maile, w dodatku anonimowe, zaświadcza o braku - powiedziałabym - rozumu tych osób. Można wyrazić swoje zdanie, bo skoro jesteś blogerem i publicznie opisujesz podróże z Otylią, załączając fotki, to przecież można skomentować, wyrażając swoją myśl. Ale nie wolno być złośliwym, a nawet chamskim i bez podpisu. Rozpisałam się niczym na własnym blogu, ale już kończę tym, że pozytywny i negatywny odbiór Waszej przyjaźni, sprawiła Twoja nadmierna moim zdaniem - fascynacja tą piękną i chyba mądrą dziewczyną, której to fascynacji nie ukrywasz. Co do zdjęć, to co tu dużo pisać. Oglądam prawie wszystkie jakie załączasz od dawna i ja jako antytalent fotograficzny jestem pod ogromnym wrażeniem, dlatego tu u Ciebie bywam.
OdpowiedzUsuńRaz jeszcze Wszystkiego Dobrego, bardzo DOBREGO w 2013 dla Was Obojga i dla Waszych Bliskich!
Pozdrawiam.
In.
Dziękuję bardzo. Nie ma czasu komentować. więcej bo się do pracy śpieszę.
UsuńZ Amsterdamu wróciliśmy w sierpniu. Właściwie to mnie ciekawi dlaczego teraz takie teksty???
Ale jest wolność słowa. JA niczego nie cenzuruję.
Dziękuję, dziękujemy za życzenia. DZIŚ PO POŁUDNIU DAM NOWY WPIS.
I wpadnę do Ciebie na bloga.
A Otylia jest wybitną indywidualistką w jak najlepszym Tego słowa znaczeniu. Jest dziewczyną NIEPOSPOLITĄ I taką zawsze pozostanie czy ja Ją będę znał czy nie.
Spadam do pracy rodacy, bo na podróże zarobić trzeba:)
Vojtek
Vojtku i Otylio pozwólcie więc, że i ja Wam złożę moc życzeń w tym nowym roku, oby był jeszcze lepszym od tego, który minął. Bardzo ładnie spędziliście czas oboje i przyjemnie jak wnioskuję z Twoich wypowiedzi, co bardzo mnie cieszy.
OdpowiedzUsuńNie martw się Vojtku, to nie tylko Ty błądzisz po swoim mieście, bo ja też... :))
Pozdrawiam serdecznie.
A kto nie błądzi.???
UsuńU nas to się ciągle buduje, przebudowy-wuje, nazwy zmienia.
Dziękujemy za życzenia i wzajemnie. Trzymaj się , nie dawaj się!!!!!!!!
I smacznie gotuj:)
Vojtku przecież miałam na myśli, że Ty błądzisz po swoim mieście tak jak i ja błądzę po swoim. Teraz u mnie też się wiele zmieniło w mieście i nie zawsze mogę znaleźć jakiś: sklep, urząd itp.
UsuńA coś Ty myślał? :)
Pozdrawiam serdecznie.
Jago. A wzięło mnie się na rozmyślanie:):)
UsuńTak ogólnie napisałem o błądzeniu ale wiem, że miałaś na myśli tylko błądzenie po mieście i szukanie miejsc:)
Vojtek
Vojtku, mam przyjaciela , jeszcze z liceum. Ludzie mówią, że kobieta nie może przyjaźnić się z mężczyzną. Otóż może. W szkole pływaliśmy na kajakach, żaglówkach, śpiewaliśmy spacerując za miastem. On był z domu dziecka, więc zaprzyjaźnił się z całą moją rodziną. Wyszłam za mąż, a nasza przyjaźń kwitła, a nawet został chrzestnym naszej córki. Mąż polubił go bardzo i do dziś jesteśmy przyjaciółmi. jak było nam ciężko, to on pomagał, jak jemu, to my spieszyliśmy z pomocą. Czy to nie jest piękne?
OdpowiedzUsuńDziękuję. Na kajakach i ja pływałem. Nawet byłem dwa razy na spływie kajakowym na Mazurach. Z Sorkwit do Rucianego. I żeglowałem trochę. Po Zalewie Zegrzyńskim.
UsuńPiękna sprawa. Jak poczułem wiatr w żaglach to od razu z kolega wędki porzuciliśmy dla żagli. Dużo ciężej jest znaleźć koleżankę, przyjaciółkę serdeczną niż dziewczynę do chodzenia i romansu.
Pozdrawiam serdecznie
W tym roku dostałam najwięcej życzeń noworocznych za co serdeczniacho dziękuję wszystkim, jest mi bardzo miło! „Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać.”Ludzie nie mają czasu nic poznać." Antoine`a de Saint-Exupéry`ego uwielbiam Jego cytaty są takie prawdziwe.Otylia
OdpowiedzUsuńAaaaale tu głośno. A u mnie na blogu spokojnie, jest szopka w wersji wideo. :) Możecie z Otylią przyjść do szopki. :)
OdpowiedzUsuńEwo. Do szopki przyjdziemy. Tylko mała prośba. Napisz tu wielkimi literami, ze TO NIE NASZE DZIECKO!
UsuńJa bym nigdy dziecka w szopce nie położył.
No to idę, idziemy:)
Vojtku! Piszę tu WIELKIMI LITERAMI, że w szopce nie ma prawdziwego dziecka, jest tylko figurka małego Pana Jezusa.
UsuńDobrze? :)
Bardzo dobrze! Dziękuję. Anem
UsuńVojtek
Dzięki Wojtek za komentarz::))Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Otylię::))Myślę ,że po nowym wpisie wszystko ucichnie ...Daj na zamulenie coś o rybkach hihihihi.Dawno nie pisałeś o znajomych nad stawem::))Wojtku i Otylio..ja Was poznałam już dawno.Nawet u Otyli bywam ,ale nie komentuję::)))Jesteście wspaniałymi ludźmi,nikomu nie wadząc ,opisujecie swoje życie..Tylko Wy wiecie co w trawie piszczy i możecie sobie pozwolić na opisanie swoich przygód...My możemy tylko skomentować::))) I niech tak zostanie ,ale z poszanowaniem do słów i gospodarzy bloga::))Trzymajcie się ciepło ..danka
OdpowiedzUsuńZaraz będzie nowy wpis. A w fotoexpresie dam co w trawie na wsi piszczy. Niedługo powinienem pojechać na walne zebranie naszego związku wędkarskiego.
UsuńNiestety zmarł Zbyszek, o którym często pisałem. Miejscowy SUPERSWIOJAK!
Lubił wypić, ale był super, niezłodziejowaty i pracowity.
Przedstawiciel miejscowego folkloru....
Ja jestem zwykłym człowiekiem. Zaś Otyś jest wspaniała przez swoją niepospolitość, oryginalność i DOBROĆ.
Po prostu dobroć. To chyba tylko nienormalny człowiek może Jej nie lubić, szanować. Tak mamy w planie parę spraw, planów itp.......
Nie raniąc oczywiście bliskich osób.....
Pozdrawiamy Vojtek&Turbuś
A ja kibicuje Otce jak ją znam wiem doskonale, że na głowę nie upadła, spontaniczna, zabawna, inteligentna a przede wszystkim mająca własne ja, własne zdanie. Taki dobry duszek dobrze to jest napisane. Może trochę dziewczyna jak nie z tej ziemi ale oby więcej takich ludzi jest po prostu kolorowo. Popieram tez nie wypowiadajcie się na temat swoich partnerów życiowych to ciekawość ludzka, zazdrość, Gorzej bym to odebrał jakbyś o jakimś facecie napisał ha ha a tak rewelacyjnie się czyta, zdjęcia też fajne. Jednym słowem piszcie dalej tworzycie dobrą parę blogową nie parę w życiu a to wielka różnica- sąsiad a.
OdpowiedzUsuńzupelnie nie rozumiem co komu do tego, kto dla kogo czym lub kim jest, czy byl juz sex czy go nie bylo, maja ludzie zmatwienia ja dopiero zapapalam o co chodzi jak poczytalam komentarze,ale wiesz co, chyba najgorsze jest tlumaczyc sie nie wiadomo po co i komu i wlasciwie to dlaczego.
OdpowiedzUsuń