sobota, 21 lipca 2012

Ślub Grzegorza&podróż na Teneryfę

Kolega z pracy Grzegorz się ożenił. Powiedział, że najwyższy czas!
      Grzesiek pochodzi z warszawskiej Pragi a konkretnie z Bródna. Tam gdzie mieszkają ludzie charakterni i lepiej im w drogę nie wchodzić! :)
Grzegorz ps. Gregory( u nas w pracy każdy ma pseudonim) też mi sporo opowiadał o Bazarze Różyckiego. Bo wie, że jestem zafascynowany Warszawską Pragą, bywam tam i kręcę filmiki i robię fotki.
      Już w dzieciństwie Grzesiek kręcił się w okolicy Różyckiego i starał się zarobić parę groszy.
A tam kiedyś można było zrobić fortunę. Ale także i stracić i w mordę dostać.
Jak to w życiu po prostu.

No i zarobił, odłożył, schował:):):)
I stać Go było na wystawny ślub i podróż poślubną na Teneryfę.
Życzę Grzegorzowi i Karolinie 100 lat życia  w szczęściu i zdrowiu!!!


Ja się powoli szykuję do WIELKIEJ PODRÓŻY.
Bardzo ona dużo dla mnie znaczy. Mam nadzieję, że nie tylko dla mnie.
Urlop mam od 9 sierpnia. 27 sierpnia muszę być w pracy.
Wczoraj na urlop poszedł drugi kolega.
Jedzie z żoną autkiem do Chorwacji. Tak bez wycieczki, tylko gdzie oczy poniosą i mapa.
Przewiduje zrobić około 3000 km.
Coś nasi pracownicy jakoś w planach urlopowych Polskę pomijają.
Ale w tym roku to i ja pominę:)


Wszystkiego najlepszego dla tych co teraz pracują!
Każdemu kto zostawi czytelny ślad to odpowiem na Jego blogu!
I przy okazji zobaczę co się u Was dzieje i skomentuję.
Tak zawsze robię.
I tak będę robił!
Vojtek w okresie przedurlopowym


KLIKNIJ NA FOTKI, ŻEBY POWIĘKSZYĆ


Grzegorzu i Karolino! 100 lat życia razem w szczęściu i zdrowiu!!!!!
a gdy już dożyjecie to się przedłuży!


Wysiadka z pięknego, nowego Rols-Royca. Tylu Rollsów co w Warszawie to ja nigdzie indziej nie widziałem! Szwajcaria odpada w przedbiegach! Polska to nie Zielona Wyspa. Polska to Wyspa Rols-Royców!

Pokazuję dokładniej autko bo my z Grzegorzem z branży samochodowej. Rols-Royce jak się patrzy, wersja przedłużona.


Dwa balony serduszka wypuszczone do góry. Tego zwyczaju nie znałem. No to poznałem
Serduszka napędzana podgrzanym powietrzem jak dawne balony


Najprzyjemniejsza rzecz ze ślubu. Podróż poślubna na Teneryfę. Koledzy się pytali jakie to koszta. I Grzegorz powiedział, to podaję. Dwa tygodnie w hotelu 4-gwiazdkowym to 10.000 zł. I wydali jeszcze 1000 Euro na różne bajery jak podróże statkiem , autem, nurkowanie. Biuro turystyczne ITAKA.
Do hotelu można pojechać bez biura, prywatnie. Koszt doby około 400 zł.


Grzegorz z Karoliną. Żeby nad Bałtykiem taka pogoda była!

Teneryfa w pełni sezonu..........


Fantastyczne i wysokie wodne zjeżdżalnie! Ja tam muszę pojechać, bo lubię zabawy w wodzie!!!


Pan młody Grzegorz już zjechał na dół!



Zabawy z delfinami. Na to między innymi szły dodatkowe pieniądze


Zabawy z Orkami!


Teneryfa to wyspa wulkaniczna. To zamiast złotego piasku ja w Jastrzębiej Górze w Polsce jest pył wulkaniczny:)
Karolina z Grzegorzem:)


Przygotowanie to wspólnego nurkowania. Czyli podroż poślubna pod wodę:)


Podwodne zdjęcie ślubne. Jeszcze raz 100 lat młodej , podwodnej parze!!!!!!!! A żółw symbolizuje przyszłe dziecko. Ktoś musi zapracować na nasze emerytury!!!!!!!!!!


A tu podwodny filmik z nurkowania 


Żegnamy wieczorem Teneryfę bierzemy kalosze , parasolki i płaszcze przeciwdeszczowe i ciepłe ubranie i się udajemy nad Bałtyk:)
Grzegorzowi, Koledze z pracy dziękuję za możliwość prezentacji fotek i wprowadzenie nastroju wakacyjno-urlopowego. I beztroskiego:)

48 komentarzy:

  1. Państwu Młodym 100 lat w zdrowiu i szczęściu. Vojtku zazdroszczę ci tego urlopowego miejsca wypoczynku. Napewno będa odjazdowe fotki i filmiki. A Bazar to już nie ten co 20 czy 30 lat temu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Znazł swoją połówkę ? :-)
    Wszystkiego naj naj naj Państwu Młodym !

    Lubię Wyspy Kanaryjskie za klimat i Joannę Chmielewską :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. nie bałbyś się zjechać rurą albo taką zjeżdżalnią?! Och, ja bym w życiu nie zjechała:(

    OdpowiedzUsuń
  4. I ja się przyłączam do życzeń dla Młodej Pary, życząc Im wszystkiego dobrego na Nowej Drodze Życia.
    Piękna fotorelacja SZCZĘŚCIA... Gratuluję Vojtku!
    Życzę Ci dobrych, spokojnych dni przedurlopowych, a potem... A potem będę Ci dalej życzyć. Pozdrawiam serdecznie! Halszka

    OdpowiedzUsuń
  5. I co tu,Wojtku,napisać.Chyba Wszystkiego Najlepszego dla Młodej Pary.Pozdrawiam.KUBA

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpisałem Ci Wojtku u siebie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech się darzy Młodej Parze wszystko co najlepsze, a szczęście, miłość i przyjaciele będą im towarzyszyć aż po grób.... Tobie też, Wojtku, dobrych dni przedwakacyjnych...

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj...wszystkiego najlepszego dla Młodych..szczęścia i miłośći .A dla pana p. Wojtku odpoczynku udanego urlopu , proszę robić duuużo zdjęć i nam tu na blogusiu wszystko opisać i zaprezentować...
    Ja może gdzieś wyjadę , jak mój dostanie urlop teraz to można pomarzyć tyle roboty ..pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkiego dobrego dla Grzegorza na nowej drodze życia :D
    A Tobie Wojtku udanego urlopu życzę :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ogromne gratulacje, śliczne zdjęcia- wspomnienia zostaną im na zawsze. Ja na nasze zdjęcia ze ślubu mogłabym patrzeć całe dnie;)

    Pozdrawiam ciepło!

    tooioowoo@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam! Piękną małżonkę ma Twój kolega:-)) Wyjazdu na Teneryfę trochę zazdroszczę, choć z drugiej strony wolę bardziej zaciszne miejsca. Delfiny, Orki i zółw są super!! Pozdrawia Przemek który nie był jeszcze nigdy za granicą:-))

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj
    Piękna para, piękny reportaż :) oby żyli długo i szczęśliwie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. michalc30.bloog.pl21 lipca 2012 20:43

    Witaj Wojtek!
    Szczęścia, zdrowia Młodej Parze,
    Życzy Michał w skromnem darze...

    Miałem kiedyś kolegę na Bródnie, niezły zakapior, któremu za samą facjatę 10 lat ciężkich robót można bylo dać, ale kontakt się jakoś urwał.
    A szykuj się szykuj do wyjazdu, a kiedy nastąpi, to - Szczęśliwej drogi już czas...
    Pozdrawiam.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  14. I ja zyczenia dodaje i jak zawsze mowie: Najwiekszym bogactwem czlowieka -wlasne przezycia i wspomnienia. Wspaniale ze pojechali, przezyli, zobaczyli i cale zycie przed nimi i najlepszego a szczescie niech dopisuje i zdrowie. Bo tak powinno byc! Bo tak chcemy by bylo. A Tenerif polecam bo wyspa bajeczna -jak sie od turystycznych fabryk odalisz . A komu zazdroszcze?Koledze co w planie ma przejechania trzech tys. km gdzie oczy poniosa!Chorwacja i okolice . Wspaniale! Uwielbiam! Serdzecznosci dla urlopowiczow i pracujacych Viola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Violu!
      Dzięki za wizytę. Czarek to zawsze jeździ własnymi drogami bez żadnych biur podróży. Po Polsce też.
      Ostatnio pracował po 14 godzin!!!
      To sobie zarobił i pojedzie. Stają z żonką tam gdzie im się podoba i na ile czasu się podoba.
      Ja też tak lubię.
      A dziś wybędę nad Wisłę i sie może promem na Pragę przepłynę. Bo zapowiada się piękna pogoda! Taka jak na Teneryfie. Tylko dużo taniej i bliżej:)
      Ale tez super!
      Pozdrawiam Violke co też chodzi własnymi drogami:)

      Usuń
  15. Witam niedzielnie! Ja też trochę zjeździłem Polskę i byłem w każdym rejonie oprócz południowegowschodu. Muszę kiedyś to nadrobić!! Przemek

    OdpowiedzUsuń
  16. Wojtku, potrafisz cieszyć się szczęściem swych kolegów , przyjaciół. To ważne. Dziękuje za wizytę u mnie. Życzę udanego urlopu. Wierze, że będzie wspaniała relacja z podróży . Pozdrawiam, Tomasz

    OdpowiedzUsuń
  17. Ślub, Teneryfa, fajne to wszystko!
    Dołączam się do życzeń szczęścia dla Młodych.
    Nic jednak nie przebije Twojego zdjęcia kormoranów.
    Jest FANTASTYCZNE!!!!
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale ślub, świetny. To kolega miał super przeżycia, będzie co wspominać. Wszystkiego najlepszego zatem na nowej drodze życia.
    Już czekam na wyjazdowe zdjęcia. Udanego - słonecznego!!! urlopu.
    Pozdrawiam z Warmii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. PS
      Vojtku, Ciebie to ja podziwiam za zdjęcia ulicy i za otwartość do ludzi.
      Myślę, że ulice Amsterdamu będą Twoje. Liczę na to.

      Pozdrawiam

      Usuń
  19. Witaj Vojtku!
    A już myślałam, że to Twoja relacja z wizyty na Teneryfie :)))
    Kurcze, aż miło popatrzeć na takich młodych, pięknych i bogatych :) Taką podróż poślubną zapewne zapamiętają na zawsze!!! Jak z bajki!!!
    W tym roku, coś mi się wydaje, że Chorwacja jest jednym z częściej odwiedzanych państw przez turystów, bo moi dwaj znajomi też tam jadą w sierpniu :) Fakt, to bardzo piękny kraj, więc na pewno warto go zobaczyć!!!
    Ale Twoja wyprawa do Holandii, zapewne będzie też wspaniała i niezapomniana :)
    Ty Vojtku 27 sierpnia wrócisz do pracy, a ja tego dnia rozpocznę turnus rehabilitacyjny w Lądku Zdrój :)) Już nie mogę się doczekać :)
    Miłego i przyjemnego tygodnia życzę, ściskam i pozdrawiam z deszczowego kujawsko-pomorskiego :)
    Ps. jest jakiś problem z zapisaniem komentarza... a pisała to omega31 :)

    OdpowiedzUsuń
  20. O tak! Teraz u cb bardzo wakacyjnie! :) Już teraz życzę udanego urlopu. A ja się za wszelkie zaległości biorę. Mój wyjazd,to dopiero we wrześniu. Będę tylko kilkanaście kilometrów od domu,a nie w ciepłym kraju,no ale liczy się to z kim będę,a nie gdzie. :) Dobrej nocy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Niech ten czas przed wielkim wypoczywaniem, upłynie Ci, Wojtku, bardzo miło. Nie zapomnij tylko zabrać żony, bo tak się jednemu z moich znajomych zdarzyło. Kiedy już wsiadał do auta, żona jeszcze się po coś wróciła do domu, a ten zapuścił silnik i ... wio:)))) Wrócił się, oczywiście:)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeśli chce się być dobrym tłumaczem,to wypadałoby być także poliglotą przy okazji. Hakowy-to w tym wypadku przymiotnik utworzony od nazwy całej akcji "Mam haka na raka". Po prostu moje młodsze koleżanki z Sawickiej, których akurat nie znam, podłączyły ten koncert pod całą akcję.Fajny pomysł miały.Szkoda tylko,że nie ma żadnego nagrania z tego koncertu.A miałam na myśli to,że moi znajomi z Ukrainy przyjeżdżają we wrześniu do Polski.Ja się szykuję na maj.Jak dobrze pójdzie,to w połowie maja wyjadę na konferencję do Kamieńca Podolskiego,bo to już taki cykl,w maju na Ukrainie,we wrześniu w Polsce. :) Te konferencje,to najlepsze,co mi się mogło przydarzyć. Mam sporo nowych znajomych i poza tym mogę język szlifować.Marzenie każdego studiującego dowolną filologię :) Właśnie zaczęłam czytać "Wojnę i pokój". Jedno z tomiszczy obowiązkowe na drugim roku. Nie mogłam przejść pierwszych stron,a teraz robi się coraz ciekawiej.Mam za sobą dopiero 45 stron,a już się zrobiło kilka stron notatek przy okazji.Pozdrawiam przed południowo. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. No przecież u nas ostatnio, z małymi przerwami, też prawie afrykańska aura ("prawie" - robi wielką różnicę,co?).
    Nie mogę doczekać się, aż zdradzisz w końcu tajemnicę swojej Wielkiej Wyprawy. Ale poczekam... cierpliwie ;))
    Pozdrawiam Cię serdecznie
    Młodej Parze życzę wszystkiego najlepszego, czyli miłości, miłości i jeszcze raz...miłości:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Że power to Ty masz to nie wątpię. A tak się napisało. Po prostu przypływ weny twórczej. Po dłuższej przerwie wróciłam także do tłumaczenie. Tłumaczę artykuły na potrzeby strony fanclubu. Czytam "Wojnę i pokój i trafiłam na b.ciekawy problem.Akcja książki zaczyna się w lipcu 1805 roku na balu,a w innym miejscu następuje opis spaceru w czerwcową petersburską noc.Tyle,że ta noc,to noc po zakończonym balu. Pytanie-błąd tłumacza,czy niezauważona wpadka autora. Szkoda,że nie mam dostępu do oryginału. Cóż, odzywa się we mnie żyłka detektywa ;) Dziękuję za opinię na mój temat. Miło mi,ale wydaje mi się,że zawsze można więcej zrobić :) Pozdrawiam w chłodny wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Vojtku, i bardzo dobrze, ze dużo myślisz o swoich wakacjach, i już nie możesz się doczekać do wyjazdu, bo to znaczy, ze potrafisz się tak po ludzku cieszyć :)
    Ja przed takim wyjazdem, pewnie z podniecenia przebierałabym kopytkami i nie mogła usiedzieć na miejscu :)))
    To zdradź nam jeszcze tajemnicę, czy sam jedziesz do tej Holandii, czy wraz z Żoną? :)
    Pozdrawiam i życzę przyjemnego wtorku :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mlodej parze dostatniego zycia i szczescia:)

    Vojtku,no to wylot zbliza sie wielgachnymi krokami,marynarzom zyczy sie stopy wody pod kilem a Tobie zycze tyle samo ladowac co startow.
    Napewno te wakacje beda dla Ciebie wyjatkowe,przyznam ze tez ciesze sie na ten Twoj wyjazd bo bardzo lubie ogladac zdjecia i filmiki z Twoich wypraw.
    Jeszcze raz wspanialych wakacji i jeszcze lepszych wspomnien:)
    Pozdrawiam goraco.

    OdpowiedzUsuń
  27. Dołączam się do życzeń - niech się szczęści jak najlepiej Młodej Parze!
    Niech zawsze będą razem w zdrowiu i radości.
    a miłość niech zawsze w Ich sercach gości.
    Życzę też im dużo dzieci, słońce ciągle niech Im świeci !!!

    Vojtku, pewnie są zadowoleni z przyjaźni z Tobą...
    Pozdrawiam najserdeczniej Vojtka Przyjaciela Ludzi - Tańcząca z blogami...

    OdpowiedzUsuń
  28. Znam tę złotą myśl. :) Dziękuję za dobre życzenia ;d Czekam na zmontowany materiał :) Pozdrawiam porannie. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Wszystkiego najlepszego dla kolegi na nowej drodze życia, jak i dla Ciebie w ten zbliżający się urlop, aby każdy Twój dzień był lepszy od poprzedniego. Trzymaj się ciepło Vojtek , pozdrawiam

    http://zawszelkacene.blog.interia.pl/

    OdpowiedzUsuń
  30. Te zabawy wodne na zjeżdżalniach i delfiny i orki!!!!
    Głowa mała od tych atrakcji. Fajne:))))
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:))))

    OdpowiedzUsuń
  31. Witaj Wojtku !
    Przedstawiłeś kolejny, fantastyczny post.
    Młodej parze 100 lat w szczęściu i miłości.
    Fantastyczna podróż, cudowne zdjęcia.
    Czas szybko biegnie, więc się tez przygotowujesz do podróży.
    Najwyższy czas aby odpocząć.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. andante spianato25 lipca 2012 00:16

    Twoje zdjęcia jak zwykle bardzo sugestywne i interesujace. Szczęścia Młodej Parze , a Tobie szczęśliwej podróży..

    OdpowiedzUsuń
  33. Na komnaty Cię Vojtku zapraszam:)))

    OdpowiedzUsuń
  34. Klik dobry:)
    Wcale się nie dziwię, że Twoi znajomi nie urlopują w Polsce. Siedzę teraz w górach, zgrzytam zębami, suszę buty, które nie chcą wyschnąć i klnę, jak szewc, gapiąc się na góry przez szybę w oknie. Ja, to mogę jeszcze poczekać na ładną pogodę, ale pracujący nie. Stracony urlop!

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  35. Znam Pragie i bazar Różyckiego i wczesne ciuchy na bazarze przy Placu Szembeka. Wychowałem się na Grochowie, do ogólniaka (Władek IV) jeździłem po jeszcze brukowanej Grochowskiej. A po latach było mi dane wyściubić nosa poza nią. Na Teneryfę także...

    Globtrotuar Wojtek:)))

    OdpowiedzUsuń
  36. bellatrix200926 lipca 2012 21:27

    Wspaniały ślub i przygoda. :)
    Dziś wizyta nietypowa, za co bardzo przepraszam. - Zapraszam na chwilę - ważna informacja na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  37. Dziękuję za filmik.Widziałam fragmentami. Młodym można być w każdym wieku.Wszystko zależy od nastawienia. A ty je masz i to b.pozytywne.Na razie czytam i robię tłumaczenia. Czekam na wenę twórczą,żeby notkę sklecić.Po prostu są takie wspomnienia,które trudno wyrazić słowami. ;) Pozdrawiam wieczornie ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Z niecierpliwością czekam na notkę ;) A mi się napisać udało. Wyszła dość długa, ale to i tak mała cząstka tego, co można powiedzieć. Ale jak się patrzy na twarze i wspomina,to pisanie idzie łatwiej ;)Pozdrawiam południowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Tak, tak...wszyscy oszczędzają, odkładają i powiadają, że to na czarną godzinę, a później się okazuje, że to na wesele poszło. Jeśli tak, to ja się muszę przyłożyć do tego odkładania, bo mam dwie córki. Do tej pory ciułanie na czarna godzinę dość opornie mi szło, bo miałem i mam głęboką nadzieję, że moja czarna godzina nie będzie warta żadnych pieniędzy, albo będzie tak cenna, że mimo ciułania nie będzie mnie na nią stać i weźmie mnie całego za darmo.
    Dziś już nie ma bazarów typu "Różycki", jak i prawdziwych cyganów, więc o zyskowny handelek raczej trudno. Napisałbym list do prezydenta, aby ten wydał mi list kaperski uprawniający mnie do piractwa na morzu w zamian za jakiś tam procent z pryzów, ale ponoś ten dość intratny interes jest równie wymarły ja bazary w Polsce. Może to i dobrze, bo przynajmniej w gębę trudniej dostać. Czasy są o tyle dobre, że nie muszę jechać do Port Royal, by się rumu napić. Prawdziwy jamajski mogę również dostać w Polsce i na to chyba mnie jeszcze stać.

    Pozdrowienia dla Ciebie i młodej pary.

    Ahoj!

    OdpowiedzUsuń
  40. A ja znowu mogę jedynie podziękować. :) Czy jest czego zazdrościć - nie wiem! ;) Po prostu mam szczęście w życiu, że trafiam na wyjątkowych ludzi! :) Ostatnio kupiłam sobie nowy telefon. Zrobiłam nim tylko jedno zdj.testowe,ale widać,że super nim wychodzą. Jutro będę w Zakopanem, to na pewno będzie okazja, by zgodnie z radą, zdjęcia zrobić. ;) Pozdrawiam wieczornie. :)

    OdpowiedzUsuń
  41. No to byles na slubie, wakacje przed Toba...wiec zycie jest piekne!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  42. I cóż,biedna,mam odpisać. ;) Podziękować po raz n-ty ;) Wszystko zobaczysz,na moim blogu ;) Mam nadzieję,że starczy mi determinacji ;) Oglądałam dzisiejszy mecz siatkarzy. Raz na wozie, raz pod wozem. Wygrali dzisiaj lepsi. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  43. a kolega to z tych co do krotkich spodenek polbuty zakladaja ;) aaa no to rozumiem a rollsem do slubu kapito ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  45. odpowiem ci tutaj bo tak bedzie szybciej, no wiesz dziwne pytanie zadales ;) ;) ;)wystarczy chociazby poobswerwowac zdjecia ze swiata w necie zeby zobaczyc co do czego mniej wiecej sie nosi jesli samemu nie bardzo ma sie o tym pojecia, oczywiste jest ze do spodenek buty sportowe i najlepiej zeby skarpetki byly przed kostke a nie pod kolano zaciagniete, albo japonki, bo klapek to juz tez teraz malo kto nosi

    OdpowiedzUsuń

Jak zostawisz czytelny ślad, to zawsze odpowiadam!
Jeśli podajesz stronę internetową to KONIECZNIE adres poprzedź http:// To wtedy po kliknięciu w link od razu otworzy się Twoja strona internetowa lub Twój blog.
Jeśli nie masz konta na GOOGLE to możesz dać komentarz jako ANONIMOWY. Lub też możesz podać Twoją stronę internetową i imię lub nick