Zawsze mowie :Dzień królowej trzeba na własne oczy zobaczyć i przeżyć - bo opisać - naprawdę trudno.
Trochę historii: Jak Julianka- świętej pamięci - matka obecnej królowej Beaty - miała urodziny( 30 kwiecień ) to podwładni z kwiatami , przedstawicielami wszystkich prowincji, prezentami (ho!ho! ) gonili masowo do rezydencji Soestdijk.
Życzenia składać. Julianka ze świtą i najbliższą rodzina , siedziała, gapiła, prezenty odbierała (nie własnoręcznie!!!!) i królewskim –czytaj: znużonym, minimalnym uniesieniem dłoni, pozdrawiała poddanych. Cala ceremonia w Soestdijk naturalnie z fanfarami roztrąbiona ( och i ach) była, po przez ówczesne media .
Na cala Holandie i poza jej granice. A co mieszczuchy , zwykle dusze? W to mi graj ! Piwo, tance i picie i własne zycie! Bo dzień wolny od pracy był. I jest nadal.
Kiedy po abdykacji Juliany, Beata córka najstarsza , na tronie zasiadła, to zachowała datę urodzin matki, ale zmieniła cala ceremonie dnia królowej, na zasadzie : Nie poddani do nas -(ach te podeptane trawniki pałacowe), tylko my - rodzina królewska - do poddanych. I tak już od 1980 roku Beata z rodzina i świtą (sztywna), w dniu urodzin matki jedzie do jakiś wybranych dwóch wioch, czy miast holenderskich na inauguracje i cale te uroczystości.
Ja- mieszczuch amsterdamski -spędzam dzień królowej na ulicach miasta.
I wierzcie mi - jest to wyjątkowy dzień !
KLIKNIJ NA FOTKI, ŻEBY POWIĘKSZYĆ!
Zaczynam od bankomatu-trzeba mieć drobne a noz cos się trafi……
Przede wszystkim tradycja jest, ubrać się i wszystko co można -wystroić, na kolor pomarańczowy, to je narodowy holendrów. A następną tradycja - wolny rynek. Tego dnia podwładni mogą zawartość strychu czy piwnicy bezpodatkowo sprzedawać , ot tak na ulicy. Ceny tez uliczne, czyli żadne tam sklepowe a takie co właściciel rupieci sobie zaśpiewa. Radocha dla kupujących- bo tanio ! Targowanie się- dopuszczalne i nikt się nie obraza czy dąsa a…… targuje! Amsterdam- ba! Cala Holandia zmienia się w wielki pchli rynek.
Co dla mnie zawsze niespodzianka to matka natura! Wierzcie mi, jak długo mieszkam w Holandii, nie pamiętam by w dzień królowej lalo!!!! Tego roku to samo, niespodzianka bo wiecznie padało a w dzień królowej słońcem i wiosennym upałem buchnęło!
Poleciałam najpierw na Jordan do knajpy o nazwie Szczekająca ryba. Tam od lat dekorują gigantycznie cala kamienice zawsze z humorem, a na temat rodziny królewskiej. Tego roku Amalia ! Super!
Amalia najstarsza wnuczka Beaty, córka następcy tronu Aleksandra i jego argentyńskiej zony Maximy. Napis na dekoracji domu : Oczko w glowie rodziny królewskiej . Pewnie ze oczko, bo to w przyszłości nowa królowa Holandii.
Łażenie i oglądanie , tysiące luda na pomarańczowo ubrani, kupujący, sprzedający, ciekawscy, zwykli gapie, pijacy , trzeźwi i mniej trzeźwi , turyści wybauszajacy oczy, cwaniaczki wszelkiego rodzaju, pospólstwo, sztywni i nadęci, wszystkie wyznania , kolory skory, wszystkie (prawie ) nacje świata - nagle serdeczni sobie!!!!
To!!!! Ta jedna wielka serdeczność, uśmiech, radość, humor, zabawa - to dla mnie jest największą socjologiczna zagadka!!!! Tak jak moja przyjaciółka kiedyś mi powiedziała zadziwiona a przyjezdna:
- Violu, wszyscy pija a ja pijanego jeszcze nie widziałam???? No wszyscy (prawie))maja w czubie - ale na wesoło -Odpowiedziałam.
Nie sposób w ciągu jednego dnia –całego centrum złazić i wszystkich ulic zawalonych towarem –rupieciarnia zobaczyc. Nie sposób! Pchli rynek i setki kafejek, cale bary do pica ustawiane na ulicach i piwo i sikający strumieniami się lejący! Z tymi sikającymi nagle problem- wiec władze miasta jakoś tak na początku lat osiemdziesiątych we własne ręce komitet organizacji Dnia królowej wzięło.
Tłumy wszędzie tłumy i nastepne zdjecie sikającego do
pisuaru: (rowerzysta obok) podpisz: Pisuary wszędzie, ale rowerzysta nie ma
szans na dalsza jazdę na rowerze .
pisuaru: (rowerzysta obok) podpisz: Pisuary wszędzie, ale rowerzysta nie ma
szans na dalsza jazdę na rowerze .
A zaczęło się od osiemdziesiątego roku, kiedy to nowo upieczona królowa Beata do Amsterdamu zjechała! Ze świtą a jakże, ale zwykli mieszkańcy, tłumy cale nie zważając na jej królewską mość i królewskie protokóły, rzuciły się radośnie na babe Beatę, całując, wieszając się na szyi do tańca zapraszając i ciągając.
Trzeba było oficjalnie interweniować i jakoś przepisami wszystko uregolowac. Przede wszystkim- najmądrzejszym posunięciem- było oddanie naszego centralnego parku Vondela dla dzieci! Następnie sikacze –pisuary , na każdym rogu ulicy, zaułków , czy placu -miasto o to dba, trzy- ku rozpaczy w większości cwaniaków: - Ostre przepisy co do sprzedaży żarcia. I co tego roku zauważyłam : komercje pogonili! Na czym polegała komercja?
Trochę polskiego akcentu : Jeszcze nie tak dawno, karawany ciężarówek z rejestracja PL. Młodzi przyjeżdżali.
Towar rozładowywali na ulice i ….kasssa! Najczęściej masowym towarem było szkło z Krosna , bądź kryształki, bądź …..świece własnej produkcji a piękne i ozdobne…….. Znikło ! Zniknęło tez masowo…. swetry z Bolivi, czy wyroby ludowe Peru czy Columbii. Tego roku było dwa i pol tys. policjantów trzymających porządek na ulicach i najbardziej ostre przepisy na kanałach.
Bo tak jak ulice miasta zawalone sa blisko milionowa publicznością tak nasze biedne kanały zawalone wszystkim co pływa. Tego roku już nie można było kajakiem po kanałach , zresztą …przewiosłował by w takiej ciżbie????
Amsterdam to wiocha większa od dorodnej wsi , mieszkańców 750 tys. raptem a w dniu królowej zjeżdża do Amsterdamu więcej niż pol miliona luda!
Wierzcie mi miasto i kanały pękają w szwach!
Na nieomalże każdym większym placu decybele! Śpiewających, grających wszędzie i pełno i głośno. Występów i koncertów za darmo, do wyboru i koloru. Dotąd największym był na Museum placu . Tego roku zmieniono i dla młodzieży oddano Jawa wyspę, ale już kolo drogiej w południe!!!!! Jave zamknęła policja –bo za dużo chętnych, a za mała wyspa!!! Stłoczyło się tam jak śledzi pomarańczowych, 60 tys rozwrzeszczanych, podskakujących młodych.
Ja naturalnie tam nie poszłam ! Wolałam swój kolorowy Jordan. (Po centrum najstarsza dzielnica A-damu) .
Każdego roku holenderski dzień królowej rozrasta się i pęcznieje w szwach ! Stad to, ze tradycja już jest - najpierw noc królowej i od raniutka samego: Dzień królowej. I oddam ciekawostkę : Największym zaskoczeniem dla przybyłych turystow : Miasto cale - następnego dnia- czyściutkie jak by nic się nie działo!!!!
Ledwo na nogach - od łażenia -donosi wam Viola.
Hej Violu!
OdpowiedzUsuńSuper święto! Ciekawe jak jest z tym piciem, że nikt się nie upija? To po co się pije? Alkohol się marnuje?
U nas się pije, żeby SPONIEWIERAŁO!
Gdzie tu logika i rozsadek???
Jak będziesz chciała to mogę w Amsterdamie dać pokaz jak u nas się pije.
Może Was nauczę? Człowiek uczy się całe życie. Nawet Holender!!!!!!!!!
Alkohol musi delikwenta SPONIEWIERAĆ i to są wtedy DOBRZE WYDANE PIENIĄDZE!
Pozdrawiam i już trenuję przed występem w Amsterdamie:)
No ...no ...Vojtas piwa to sie opijemy , ale Violi limit to trzy puszki ha!ha!Tego roku za pozno, ale w przyszlym musisz to zobaczyc! Wiec juz na przyszly rok rezerwuj wolne!!!!
OdpowiedzUsuńprawie jak karnawał w Rio;) Vojtek, nie ma pijanych bo oni na trawie;)
OdpowiedzUsuńKlarka serdecznie pozdrawiam. Dziekuje i dopisuje ze w Rio to samba, tance, stroje, golizna (posladki) i Rio karnawal to jedyna atrakcja na swiecie z takim rozmachem i organizacja. Tu u nas w Amsterdamie to handel, lazenie , picie piwa, ale nie jak u niemcow na pazdziernikowym festiwalu.Tu w Holandii w sumie, jedyny dzien w roku gdzie wszystkie miasta i miasteczka doslownie usiane rynkami staroci!!!
OdpowiedzUsuńViola, dzięki za trochę historii Amsterdamu. Szkoda tylko, że pomarańcz to nie jest mój ulubiony kolor. Fotki wdechowe, działaj dalej, chętnie poczytam. POzdrawiam
OdpowiedzUsuńJagoda serdecznosci. Jak by kto chcial zmienic kolor na np. zielony to by rewolucja tu jaka chyba byla! Kolor pomaranczowy to od nazwiska Orange Willem - Od niego zaczela sie Holandia ze tak powiem......
UsuńRzeczywiście, imponujące! Słyszałam kiedyś o tym Święcie Królowej, a teraz mam okazję więcej się dowiedzieć i pooglądać. Dzięki!
OdpowiedzUsuńVojtek, dziękuję za odwiedzinki! Masz rację, ważniejsza jest inwencja, nie sprzęt. Nawet super doskonały sprzęt fotek sam nie zrobi. Cieszę się, że Ci się podobały moje fotki
Pozdrawiam serdecznie Oboje VV! Halszka
Halszka bo naprawde dzien krolowej w Holandii to swieto narodu calego i wszyscy tego dnia jacys jednakowi, swojscy, i usmiechnieci . Moj lekarz ( nos zadarty zawsze ) w dniu krolowej sprzedawal wino i jakies tam pomaranczowe ciasteczka!!!Pozdrawiam viola
UsuńKrólowa jest super.Ale Rabobank,to już całkowity odlot.Wszystkiego dobrego.KUBA
OdpowiedzUsuńCos Beata nagle schudla i sztywna jakas , no w koncu baba ma z 70 lat. Kondycji mozna jej pozazdroscic. A bank???? Jak wszystkie europejskie .....nie do zaufania! Pozdrowiena pomaranczowe Viola
UsuńPiękna rzecz takie Święto Królowej. To tak jakby umowne klucze miasta oddać ludności wraz z rządami na jeden dzień. Cudownie kolorowa ulica i ten luz...Dzięki, Viola! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMaja kochana, to naprawde jedyny, wyjatkowy dzien. Ja nigdy nie bylam na jarmarku Dominikanskim w Gdanisku a wiele osob mi mowilo ze jest jakies podobienstwo . Tylko Dominikanski chyba trzy dni jest i ponoc ogromny. No ale cudowny Gdansk ba! To miasto mojego serca! Pozdrowien tysiac. Viola
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńOgromnie podoba mi się taki targ. Mógłby u nas być od czasu do czasu.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzieki ! Serdecznosci Viola
UsuńSuper Violu przedstawiłaś nam to święto. I zdjęcia ok. i ludzi się bawią. Nawet są radośni. U nas przy święcie narodowym są ekscesy.
OdpowiedzUsuńDziś w przelocie, pozdrawiam gorąco.
Dokad lecisz ? I czy masz aparat? Lec!lec i daj oczeta cieszyc twoimi cudnymi zdjeciami. Buziole Viola
UsuńUwielbiam takie imprezy,zawsze to okazja na małe co nie co:),a poza tym jest gdzie miło spędzic czas,wsrod ludzi...
OdpowiedzUsuńZdjecia super!
Dzieki i wierz mi od ludzi w dniu krolowej to glowa boli i morowana clasrtofobiia bo caly Amsterdam z domow wychodzi!Serdecznosci Viola
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie miłej niedzieli
OdpowiedzUsuńBędę na jednym blogu już tam na drugim to już stary blog i zadecydowałam mieć jeden i pilnować go:))
http://agatuszka.blogspot.com/
Tak, to wielkie święto w Holandii. Mój mąż spędził tam jedno z nich w ubiegłym roku. Pozdrawiam, Vojtku. :)
OdpowiedzUsuńReportaż znakomity !!!
OdpowiedzUsuńW oczach mieni się kolor pomarańczowy, i te tłumy ludzi...
Ja nie lubię takich imprez hałaśliwych ale obejrzeć na blogu to frajda wyjątkowa. No cóż, co kraj to obyczaj!
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Witam Wiolę i Wojtka! Dłuuugi weekend się kończy i do roboty jutro trzeba iść:-( Ciekaw jestem jak Wojtuś spędził ten dłuuugi weekend?
OdpowiedzUsuńW Holandii nie mają chyba tak dobrze i pewnie nie było tyle wolnego jak u nas? Pozdrawiam Przemek
Zgadza sie! jeden wolny dzien krolowej....to wszystko. EU wymaga szmalu ......narodek musi zasowac! Jupiiiiiii
UsuńPozdrawam Przem Viola
Fajna sprawa z tym posprzataniem po takiej imprezie.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia niedzielne zostawiam.
Tak Basiu , pomijajac wszystkie zle strony Amsterdamu (bo sa) to organizacja i ogromnosc sluzby porzadkowej miasta do pozazdroszczenia. No ale to te NL. podatki! Podrowien pelno Viola
UsuńViolu, rzeczywiście ta świątynia to kolos.
OdpowiedzUsuńFundatorów jest cała lista: są darczyńcy indywidualni i zbiorowi, fundacje, polonia nie tylko amerykańska.
Rydzykowe włości to małe piwko w porównaniu z Licheniem.
Byłam tam 3 dni i nie zobaczyłam wszystkiego. Co zobaczyłam to sfotografowałam i będę pokazywała systematycznie.
Psotka z figlarną córeczką są przepiękne !!!!
Dałabym jej na imię Łatka, bo ma łaciaty pyszczek, ha,ha,ha...
Pozdrawiam bardzo cieplutko:))
Violu to sanktuarium to rzeczywiście monumentalna budowla. Fundatorów było wielu i z Polski i z wielu krajów, nie tylko z Ameryki.Byłam tam 3 dni i wszystkiego nie zobaczyłam.
OdpowiedzUsuńRydzykowe posiadłości to kropla w morzu w porównaniu do tamtego. Będę umieszczała kolejne zdjęcia - zapraszam do oglądania.
Psotka jest fantastyczna!
Malutka może mieć na imię Łatka, bo ma mordkę jak łatka, ha,ha,ha...
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Cześć Vojtek!
OdpowiedzUsuńFajna relacja ze święta królowej i całej reszty. No i ten pisuarek. U nas by się nie ostał, bo buractwo by go zdewastowało, albo zasrało.
Pozdrawiam wędrowniczo.
Michał
Michal, moj polski sasiad, kiedys na bogu ducha winnego listonosza powiedzial: O burak! Rzeczywiscie holender czerwony na twarzy. I tak co spotkam listonosza to w duchu mysle: Dzien dobry burak. Ty tez uzywasz tego okreslenia a Violi lzy leja sie ze smiechu ! Fajno tak!Posmiac sie !Pozdrowienia Viola
UsuńViolu, dobrze, że mają ten pomarańczowy kolor, bo jak w tym tłumie ktoś wpadnie do kanału, szybko go zobaczą i wyłowią. Nie przepadam za takimi tłumnymi imprezami, bo tłok i przepychanka, ale podziwiam tych co gonią do pisuarów nie przejmując się tym, że ktoś, coś może zobaczyć. Wyjaśniłaś gdzie panowie idą za potrzebą, ale mam pytanie: a gdzie my, biedne kobiety mamy iść i wypiąć tyłeczek, gdy nas przycićnie?
OdpowiedzUsuńCiekawy ten Twój reportaż i nader pouczający!
Panie sikaja prywatnie. to tez swego rodzajau tradycja, za eurocia, czy pol- mozesz sie wysikac u kogos w mieszkaniu pelno powywieszanych ogloszen i ...kasssa dla tego co od ulicy mieszka!!!!Grazynko usciski Viola
UsuńMoja ciocia, która od lat trzydziestych mieszkała w Holandii (Limburgia) opowiadała, ze królowa Juliana była tzw.ludzką pania. Mówiła jak pomagała w kryzysowych sytuacjach i jak ją lud wielbił. Taka uroczystość to wspaniała okazja do odpoczynku i widać , że Holendrzy to lubią skoro takie tłumy przyjeżdzaja.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHallo Andate. Z Julianka to historia w sumie smutna. Najpierw mlodziutka Julianke , wozili po calej Europie, meza dla niej szukajac. Nikt nie chcial jej bo co tu duzo mowic, do urodziwych kobiet nie nalezala . Partia do ozenku byla kuszaca ale....I ni z tego i owego podupdla (finansowo) arystokratyczna rodzina niemiecka wysunela na kandydata Bernarda syna- nic nie roba -ale przystojnego. Juliana goraca miloscia rozromieniala, slub odbyl sie huczny. Bernsrd najpierw zabral mloda zone na narty do ....Zakopanego, nastepnie zawiozl do Paryza i ubral jak na krolowa przystalo i rozpoczol zycie (kasy holenderska rodzina miala az za duzo) ) Najwiekszego pley boya dwudziestego wieku! Narobil corek Juliance i wiecej byl na wszystkich kontynentach swiata, niz w chalupie przy rodzinie. Bernard byl swiatowcem, cwaniakiem ,uwielbiajac comfort, podroze i w Afryce siedzial wiecej niz przy kolyskach corek. Tajemnica poliszynela sa jego poza malzenskie dwie corki (czyli oficjalne siostry krolowej Holandii - Beaty)
UsuńKolekcje wina Bernarda, kolekcje kobiet czy samochodow jego, to juz dzis do znanych anegdot i faktow historycznych nalezy. Byl naprawde najwiekszym europejskim pley boyem ubieglego wieku. A co mial robic, jak mu wszystko co w przepychu i bogactwie z nieba lecialo????Juiana jak na poczatku jej lud wspolczol , tak potem zaakceptowala meza i jego eskapady i oddala sie calkowicie ,,umilowaniu,, narodu. Tyz dobrze! Zeczywiscie lubili ja, bo byla soba. p.s. Nie chciala bym byc Julana czy Beata . Teraz mamy Maxime argentynke z usmiuechem cudnym. Super baba. Serdecznosci pelno Viola
Cześć Violu, Vojto przesłał mi Twój komentarz na mojego bloga, przeczytałam, dziękuję. W tych królewskich rodzinach już tak jest , że szukają dla królewien epuzerów. Zawsze jakiś sie złakomi,a bo to prestiż i inne takie. Przeciez tak było też z Wiktorią , którą "spiknięto" z Albertem . Pozostali jednak do końca dobrym stadłem, tyle , że Albert wcześnie zszedł był z tego padołu. Jednak z tego co mówiła ciocia Juliana miała do końca sympatię narodu, zwłąszcza za zachowanie podczas wojny. Pozdrawiam serdecznie ze słonecznego Pyrkowa...
UsuńDo Wojtka:
OdpowiedzUsuńWojtuś,ja nie jestem żadnym zawodowym myślicielem.No przecież,Ty też myślisz-po co to wszystko,dlaczego tak a nie inaczej...Każdy się zastanawia.
Gratuluję rybek złapanych i życzę ,abyś się mniej tym wszystkim przejmował.Okres buntu już minął...Napisał młodzieniec Kuba do młodzieńca Wojtka.:-))))))))
Pozdrowienia dla Violi-ślicznej dzierlatki.:-))
Kuba az sie moje zmarszczki zarumienily..... Sliczna??? Oj daleko daleko od prawdy! Pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńWitaj Vojtek!
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego połowu,
Bo trzy liny to już gratka,
I piwiem w trzy słowiu,
Trodno zlapać gagatka.
A swoją drogą wpadł byś do swojej kuzynki do Zielonej Góry. Ale na mój gust, choc troszkę przydaleko, ale warto. U nas też są ryby. I to jaaaakie!
Pozdrawiam wedrowniczo.
Michał
Witaj
OdpowiedzUsuńCo kraj, to obyczaj można by rzec. Cześć, honor oddaje się Wielkim tego świata.
Warto już teraz o to zadbać, aby i nas kiedyś miło wspominano :)
Pozdrawiam serdecznie :)
No czy nasza Beatrix wielka tego swiata??? Watpliwosci mam. Ale urodzona w takim a nie innym gniezdzie. Serdecznosci Viola.
Usuń!To może by tak w Polsce zrobić dzień Prezydenta??? Pozwolić każdemu handlować czym chce i gdzie tylko chce! Nie zbierać opłat!!!!zacząc od jakiś placy czy rynków a potem niech się poszerza!
OdpowiedzUsuńWybrać jakiś dobry termin- może jeszcze przed wakacjami zanim ludzie się rozjadą! Sprawdzić kiedy bywają najlepsze pogody i spóbować rozpropagować taki obyczaj.
Co najważniejsze dużo wcześniej nagłaśniać taką impreze i niech się Polacy wysypią na ulice swoich miast!!!
Droga Viola !
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciekawy reportaž swięteczny z Holandii. Pomaranczowy kolor wygląda elegansko, radosnie, budzą optymistycznie, to jest barwa bardzo energetyczna, jest barwa modna w 2012 r.
Pozdrawiam serdecznie i cieplutko z Litwy :)
Rimas
Witaj Violko :) Tak obrazowo przedstawiłaś to wasze wyjątkowe święto, że miałam wrażenie, jakbym tam była i przetaczała się wśród tłumów po uliczkach Twojego miasta :)
OdpowiedzUsuńWspaniała impreza... bardzo lubię takie głośne, rozbawione tłumy ludzi :) Człowiek, jak zahipnotyzowany, bierze w tym udział i bawi się wraz z innymi.
Wspaniałe holenderskie święto :)))
Ściskam i pozdrawiam, buziaki
Pozdrowienia dla Vojtka :)
Całkiem fajne święto:)
UsuńHurghada
Omega dobrze okreslilas tlumy jakby zahipnotyzowane (no w wiekszosci na wesolej bani! Ha!ha! Hurgharda oj warto warto ten jeden dzien byc i na wlasne oczy zobaczyc . Pozdrowien pelno Viola
UsuńViolu, obrazowo, kolorowo, żywiołowo i atrakcyjnie zrelacjonowałaśświęto królowej.
OdpowiedzUsuńCzytając , miałam wrażenie, że biorę czynny udział w tym wszystkim, a więc to zasługa Twego przekazu.
Dziękuję Ci za wiadomości z życia Holendrów,
które w tej relacji zamieściłaś.
Obyczaj i codzienność zaowocowały tu bogactwem namacalnych szczegółów...
Dowiedzieliśmy się, że ceremonialność dworu holenderskiego nie jest taka sztywna jak u Anglików.
Dzięki za wrażenia.
PozdraWIAM SERDECZNIE VIOLKĘ I I RÓWNIE SERDECZNIE VOJTKA, PRZYJAŹNIE TRAKTUJACEGO WSZYSTKICH - Krystyna
Witaj, Violu:) Tak to przedstawiłaś pięknie, że przeniosłam się na chwilę w inny świat. Jakbym tam była! :)))) Tylko, gdzie pójdę za "potrzebą"? Że bez rowerku w TAKI dzień, to już wiem, może z N.W.? Kijaszkami sobie przy okazji utoruję drogę. Chodzą tam z kijaszkami? Mam na myśli tych prawdziwych, nie szurającymi nimi jak laskami. Nie dziwię się Holendrom, że lubią to święto.... "Pulicajta" masz za ten wpis... Dobrego tygodnia życzę...
OdpowiedzUsuńClisha Gdzie panie za potrzeba napisalam w odpowiedziach Co to NW nie wiem. Nic z kijaszkow po amsterdamskich ulicach , Holendrzy lubia to swieto bo mowi sie Dzien krolowej a w sumie to swieto narodu mieszkajacego tu. I to cudne bo Amsterdam to wielonarodowosciowa nacja .Serdecznosci Viola
UsuńZazdroszczę bardzo. Uwielbiam Amsterdam i też chciałbym tam być w to święto.
OdpowiedzUsuńMateusz Amsterdam ma swoj urok , przede wsztstkim rozno rodnoosc mieszkancow ,A kurcze tu caly swiat mieszka (wszyscy jego przedstawiciele) No i slynna tolerancja Holenderska. Serdecznosci Viola
UsuńNo tak, u Ciebie jak zwykle bardzo ciekawie, gwarnie i światowo ;)
OdpowiedzUsuńJulia Amsterdam to najwieksza dziura jaka mozna na mapie Europy znalesc. (750 tys. mieszkancow).Inna, kochana, ale dziura -cale centrum zobaczyc mozna w ciagu jednego dnia. Poza tym holendrzy mowia: Wystarczy ze zobaczy sie Amsterdam i juz masz jak w calej Holandii. Juz Bruksela wiecej swiatowa niz moj ukochany grajdol !Serdecznosci Viola
UsuńViolu Miła!...
OdpowiedzUsuńCzasami można na pchlim targu ciekawe rzeczy kupić...
W ten sposób stałam się posiadaczką serwisu porcelanowego do kawy dla sześciu osób, angielski,ręcznie malowany z XIX wieku. Nieuszczerbiony. Reprezentacyjny i piękny.
Nadziwić się nie mogę, że ludzie takich cennych rzeczy się pozbywają...
Pewno kupili super nowoczesny...
Dzięki niemu, temu serwisowi, chwilami czuję się jak pani Bukietowa z serialu - "Co ludzie powiedzą..."
Miło było do Ciebie znowu zajrzeć.
Dzięki za komentarz
u mnie, podziękowałam też w moim blogu.
Radosnych snów - Krystyna
Przy okazji tego samego życzę Vojtkowi, który pewnie już smacznie chrapie... Dobranoc!
Ach...cudownie opisane, aż chciałabym tam być!!! To musi być niesamowite przeżycie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie :)
Park na Żoliborzu cudownie się zazielenił.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Jedną pośród dziedzin, które współcześnie mają niezwykle istotną funkcję na
OdpowiedzUsuńrynku gospodarczym jest księgowość. To ona stała
się odpowiedzialna za ewidencjonowanie poszczególnych zdarzeń finansowych na rynku
gospodarczym, które mogą być wymierzone w jednostkach pieniężnych.
Ona również będzie podmiotem zainteresowania działających przedsiębiorców, którzy postawili się na stworzenie własnej działalności gospodarczej.
Ostatecznie wszyscy z nich są zobowiązani do rozliczeń
z instytucjami skarby państwa, jako element
gospodarki kraju. Ujmując ją jako element nauki możemy ją podzielić
na kilka różnych działów.
Here is my blog ... Extor praca