Mój urlop. W pierwszej połowie lipca odbyłem rejs jachtem żaglowym. Było wspaniale i lepiej niż sobie wyobrażałem. Do Chorwacji z Krakowa pojechałem busem z kapitanem Maćkiem i kilku uczestnikami rejsu. Zaczynaliśmy od Zadaru i kończyliśmy w Zadarze. Oczywiście wracało się inną trasą. Całodzienne wyżywienie na jachcie. Gotowała zaprzyjaźniona z kapitanem Pani Mariella. Bardzo dobrze gotowała. Myśmy mieli wachty kambuzowe czyli pomoc w kuchni. Taka wachta przypadła mi dwa razy. Obieranie ziemniaków, zmywanie, podawanie do stołu, sprzątanie za stołu. Od czasu do czasu Pani Mariella piekła ciasto. Picie kawy, herbaty i wody z sokiem to wszystko było już w cenie. Jadłem lepiej niż w domu :) W dużym skrócie. Rejs to było żeglowanie, opalanie, zwiedzanie, jedzenie i też uczenie się rzemiosła żeglarskiego. Oczywiście to nie było to obowiązkowe. Najmilej wspominam kąpiel w Adriatyku, skoki do wody i baraszkowanie i nurkowanie w wodzie. Na jachcie był prysznic to się zawsze spłukiwaliśmy słodką wodą po kąpieli. Jedliśmy obiad najczęściej na wodzie no chyba że za bardzo bujało. Nocowaliśmy oczywiście na jachcie w marinach. Ale raz spędziliśmy noc na kotwicy w pięknym miejscu. Nie zawijając do mariny. Mariny czynne całą dobę i kąpać się było można ile kto chce. Woda w Adriatyku fantastyczna. Ta płytsza turkusowa a głębsza szafirowa. Dużo wolnego czasu na zwiedzanie. Najwięcej po kolacji. Wolni aż do czasu wypłynięcia w dalszą drogę. Powtarzam było wspaniale. Tekst i nawet fotki tego nie oddają. Jeśli ktoś ma jakieś konkretne pytania to oczywiście odpowiem. Najlepiej mailem. varsovie@wp.pl
Ahoj przygodo!
KLIKAJ W FOTKI CELEM POWIĘKSZENIA
Witaj Vojtek.
OdpowiedzUsuńFajny rejs po morzach i oceanach.
Ja tam pływałem parostatkiem.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Pozdrawiam Michale :) Pływałem tez kiedyś po Wiśle w Warszawie statkiem , bocznokołowcem Julian Marchlewski :) To w dzieciństwie. Rejs nad Zalew Zegrzyński. Ahoj przygodo :)
UsuńPięknie wypoczywasz, relaksujesz się Vojtku-tak trzymać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie😀
A było piękniej niż pięknie :) Pozdrawiam.
UsuńNikt nie miał choroby morskiej? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDwie osoby miały ale tylko jak silnie bujało. Pozdrawiam :)
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że upragniony - wspanialszy, niż sobie wyobrażałeś - rejs odbyłeś i nawet koronawirus nie przeszkodził.
Pozdrawiam serdecznie.
Tak, było lepiej niż myślałem :) Jutro lecę trochę dalej. Po raz pierwszy w jedno miejsce. Inna religia, wszystko inne i 35 stopni ciepła będzie. Ale napisze po powrocie :) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńWspaniałej podróży i wielu wrażeń życzę.
UsuńCzekamy z niecierpliwością na następne posty, pozdrowienia
OdpowiedzUsuńAsiu. Nie wiem kim jesteś. To mi się nie otwiera. Jutro lecę gdzieś dalej gdzie wszystko inne. I temperatura 35 stopni Celsjusza. Napiszę po powrocie po powrocie. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńZwykła czytelniczka z Pragi II, pozdrawiam :)
UsuńWitaj Vojtku. Dziękuję za wspaniały rejs. Podziwiam Chorwację, bo jest piękna ale sama nie byłam w tych rejonach Europy. Muszę to z mężem nadrobić, ale jeszcze nie wiem kiedy.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne posty i życzę wszystkiego dobrego w nadchodzącym czasie.
Bardzo Ci dziękuję za komentarz. W ciągu dwóch tygodni dam nowy post. Wróciłem z Dubaju i okolic :) Fotki powoli będę wstawiał po prawej stronie na blogu u samej góry :)
Usuń